Home Ogólnie Fundamenty czyli zwierz entuzjastycznie o Locke

Fundamenty czyli zwierz entuzjastycznie o Locke

autor Zwierz

Hej

Kiedy zwierz przeczytał w gazetach że do kin wchodzi doskonały film w którym jeden aktor jedzie samochodem i rozmawia przez telefon nabrał pewnych wątpliwości. O ile teatry przyzwyczaiły nas do monodramów i kazały je traktować zupełnie normalnie o tyle  w kinie tego typu eksperymenty często okazują się fiaskiem. Wszak na ekranie powinno się coś dziać, a nie tylko facet, samochód i telefon podłączony do bluetootha. Jak dobrze, że zwierz wybiera filmy kierując się obsadą ( i namowami znajomych) . Dzięki daleko idącej sympatii dla Toma Hardego i jego miękkiego głosu, zwierz obejrzał jeden z ciekawszych i oryginalniejszych filmów od lat. Aby nie zepsuć wam zabawy zwierz zdecydował się napisać recenzję bez spoilerową. Co jest trudne bo pierwszy spoiler w tym filmie pojawia się stosunkowo szybko. Ale ogólnie zwierz zrobił wszystko by wam jak najmniej zaradzić.

Tak Locke to jest film o tym, że facet jedzie samochodem i rozmawia przez telefon. I zwierz powie wam, że to jest doskonały, fascynujący i daleki od kina eksperymentalnego film.

Iban Locke jedzie samochodem. Trasa zajmie mu półtorej godziny o ile nie będzie korków. Ivana w samochodzie być nie powinno, bo powinien być nadzorować wykonanie pracy. Zwłaszcza, że z samego rana na placu budowy potrzebny jest najlepszy możliwy fachowiec.  Ivan to porządny majster, specjalista, który o wylewaniu fundamentów mówi tak jak niektórzy nigdy nie nauczą się mówić o poezji.  Innymi słowy – człowiek na którym zawsze można polegać. Ale  tej nocy Ivan zawali, w pracy go nie będzie. Nie wpadnie też do domu na mecz mimo, że piwo kupione, kiełbaski upieczone a żona założyła koszulkę ulubionej drużyny. Ivan jest w samochodzie bo postanowił zachować się porządnie. Wybrać rozwiązanie bez porównania trudniejsze. Powiedzieć wszystkim prawdę, nie uciec, nie schować się, być kimś porządnym.

Zwierz musi przyznać, że nie byłoby tego filmu gdyby niesamowita gra Toma Hardego

Tak Ivan Locke to bohater absolutnie niezwykły. Rzadko takich spotykamy na ekranie. Zwykle mamy podziwiać przedstawicieli wolnych zawodów. Ale Locke jest budowlańcem. Kocha to co robi i od dziesięciu lat ani razu nie zawalił. Kiedy mówi o stawianiu budynków, zawsze podkreśla że to jego wieżowce, że to on wyrywa kawałek nieba. Potrafi zarządzać nawet lekko podpitym pracownikiem  przez telefon. Wszystkiego dopilnuje, nie pozwoli by w mieszance cementu znalazła się choć jedna dawka innej mieszanki – bo wtedy wszystko może się zawalić. Będzie więc dbał o budowę w chwili kiedy jego własne życie, zbudowane jednak na nieco zbyt chwiejnych fundamentach zacznie się chwiać. Przy czym olbrzymi ukłon w stronę scenarzystów filmu – bardzo rzadko zdarza się stworzyć sytuację w której bohater rzeczywiście nie ma wyjścia. Zwykle dramaty są naciągane, ewentualnie szybko możemy znaleźć inne rozwiązanie dla naszego bohatera. Ale nie w Locke – tu mamy do czynienia z prawdziwym konfliktem tragicznym – bohater może wybrać między porządnym zachowaniem i zniszczeniem sobie życia a zachowaniem się jak świnia i życiem ze świadomością, że stał się w jakimś stopniu kopią własnego znienawidzonego ojca. I przyglądając się działaniom bohatera nie jesteśmy w stanie powiedzieć czy mógłby postąpić inaczej. A właściwie czujemy podziw, że zdecydował się na najtrudniejszą ze wszystkich dróg – wziął odpowiedzialność za swoje czyny.

Film przypomina, że pasja nie jest przypisana wyłącznie przedstawicielom wolnych zawodów. Takiej pasji jaką ma Locke nie ma niejeden pracownik naukowy. A Locke wylewa fundamenty 

Nie byłoby Locke gdyby nie Tom Hardy. Poza kilkoma minutami tego 89 minutowego filmu kamera cały czas pokazuje nam jego twarz. Choć słyszmy głosy innych aktorów (doskonały Adrew Scott, Olivia Coleman czy Ruth Wilson, o których zwierz przysiągłby, że widział ich na ekranie) to tak naprawdę mamy na ekranie tylko Toma. Zwierz wie, że Tom Hardy jest dobrym aktorem. Chyba wszyscy to wiedzą. To taki rzadki przypadek aktora, który wygląda jak bokser, mówi jak poeta a gra jak z nut. Plastyczny, z dobrym  instynktem do wyboru ról, nie dał się zaszufladkować. Od dłuższego czasu prawie nie zdarzają mu się wpadki (udamy, że nie było filmu A więc Wojna)  i choć udało mu się załapać na falę miłości do brytyjski aktorów to jego zdjęcia nie zasiedliły Internetu. Zwierz prawdę powiedziawszy trochę się temu dziwi, bo akurat Hardy – o czym zwierz wspomniał wcześniej idealnie nadaje się do tego by stać się podmiotem uwielbienia fanek – przystojny, dobry aktor z odpowiednim akcentem i międzynarodową karierą. Cóż wyraźnie Internet jest wybredny. Zwierz żałuje, że Locke nie zobaczy więcej widzów (sporo z nich przegapi go w kinach, bo film jest niezależny i miał bardzo niewielką promocję) – bo to popis aktorski. Hardy gra tak, że bardzo łatwo nam uwierzyć w takiego bohatera (choć nie jest to bohater typowy), co więcej – nie gra on takiego typowego porządnego robotnika z produkcji o ciężkim losie klasy pracującej. Trudno jest zagrać kogoś komu uwierzylibyśmy, że jest doskonałym fachowcem, sprawnym zarządcą dobrym ojcem i mężem – nie widząc go nigdzie indziej tylko na przednim siedzeniu samochodu. Ale Hardy doskonale grając głosem, mimiką i drobnymi gestami odgrywa te wszystkie role nie ruszając się z miejsca.

Zwierz  wie, że wszystkie ilustracje wyglądają niemal identycznie ale gdyby spytano go o streszczenie zwierz pewnie opisałby co najmniej cztery miejsca w których rozgrywa się film. Miejsca które zwierz widział bardzo wyraźnie

Locke to film, który zapewne mógłby być też słuchowiskiem (choć stracilibyśmy wtedy część znakomitej gry Hardego). Większość akcji rozgrywa się w nim w wyobraźni widza, który wyobraża sobie kolejnych dzwoniących, ich twarze, miejsca w których odbierają telefon, działania które podejmują. Kiedy zwierz myśli o filmie wydaje mu się, że oglądał film, który dział się co najmniej w trzech czterech przestrzeniach, a nie tylko w niewielkim wnętrzu samochodu. Zwierz (podobnie jak wielu widzów i twórców) czasem zapomina jak niesamowitym narzędziem jest wyobraźnia i jak łatwo dzięki niej zbudować całą narrację, nawet jeśli się nam czegoś na ekranie nie pokaże. Dlatego kiedy ktoś pyta zwierza czy film, który dzieje się w samochodzie nie jest nudny, zwierz musi energicznie zaprzeczyć. Bo tak naprawdę film dzieje się w wielu różnych miejscach – niezależnie od tego co widzimy na ekranie. Zwierz musi powiedzieć, że przez większość filmu zastanawiał się jak go nakręcono. Bo twórcy nie tylko zamykają bohatera w samochodzie ale pokazują widzowi całą jego podróż. Widzimy więc zwiększające się korki kiedy bohater dojeżdża już do Londynu, prace remontowe na autostradzie, kolejne interwencje policji. Przyglądając się temu co dzieje się za oknem bohatera można dojść do wniosku, ze twórcy rzeczywiście włożyli Hardego do samochodu i jedyną interwencją jaką poczynili było postawienie kamer w odpowiednich miejscach. Niestety Imdb nie podaje w ciekawostkach żadnych informacji na temat produkcji. Może na DVD będą, bo zwierz jest naprawdę bardzo ciekawy jak to jest zrobione.

 

Cały czas oglądając film zwierz zastanawiał si ę jak to jest zrobione. Bo nasz bohater jedzie po autostradzie. Co prawda nocą ale wokół niego panuje ruch, dzieje się życie, trwają roboty drogowe. I to chyba nie jest możliwe do zagrania.

Wydawać by się mogło, że kino w takim minimalistycznym wydaniu zawęża perspektywę. Jakiś człowiek w jakimś samochodzie rozmawiający z ludźmi na temat najważniejszych spraw w jego życiu – rodziny i pracy (a może na odwrót). Historia jakich wiele, choć tą różni rzeczywiście sposób postępowania bohatera. Ale właśnie skupiając się na takiej pojedynczej historii autor filmu (bo jak zwierz pamięta scenarzysta i reżyser to ta sama osoba – Steven Knight który wyreżyserował film  Hummingbird w którym grała Agata Buzek) każe nam się zastanowić. Jakie dramaty rozgrywają się w tych dziesiątkach samochodów jakie mkną po autostradzie. Nie tylko Ivan Locke prowadzi najważniejszą rozmowę w swoim życiu. Gra o przyszłość, może nie rozgrywa się w każdym sunącym autostradą samochodzie ale w każdym z nich jest człowiek, którego losy mogą się dość łatwo odmienić. Zarówno te prywatne jak i zawodowe. Ale kiedy wydaje się, że film będzie wyłącznie opowieścią o kruchości naszych fundamentów i o rysach jakie powoli powstają na wieżowcach naszej egzystencji pojawia się zakończenie. Zakończenie naturalnie wynikające z fabuły filmu a jednak każące się na chwilę zatrzymać i wyjść z filmem z przekonaniem, że kto wie, może jednak  nie będzie tak źle jak się wydaje. Zwierz przyzna, że spodziewał się wielu zakończeń tego filmu ale nie takiego. Zwierz doskonale zdaje sobie sprawę, że takie pisanie na około właściwie nic wam o filmie nie powie. Może i dobrze, zwierz wyszedł z kina zauroczony ale film nie musiał w jego głowie konkurować z żadnymi wcześniejszymi wyobrażeniami na temat fabuły. Na pewno czuć w nim (co może zaskakiwać) powiew świeżości – to nie jest jedna z tych dziesiątek produkcji które ogląda się w kinie hurtowo i nie umie sobie potem przypomnieć jaki był dokładnie ich tytuł – to co innego, ciekawego i w pewien sposób niezwykłego. Do tego stopnia niezwykłego, że zwierz od dawna nie miał w głowie takiej myśli, że coś takiego widział już wcześniej w nieco innym wydaniu. A powiedzmy sobie szczerze taka myśl pojawia się w głowie zwierza częściej niż często. I dlatego zwierz poleca byście spędzili z Ivanem Locke te 89 minut. Wasze życie nie zmieni się w tym czasie tak drastycznie jak jego, ale może dowiecie się czegoś o samych sobie. Oraz o cemencie.

Ps: Zwierz tym razem się już nie wykpi i obiecuje, że na pewno napisze jutro o książce poświęconej kinu Queer. Zwierz ma straszne wyrzuty sumienia, że jeszcze o niej nie napisał.

Ps2: Gdyby kiedykolwiek naszła was myśl by nadrobić pojawiający się bardzo wcześnie w filmografii Fassbendera film o niedźwiadku którym opiekował się w czasie I wojny oficer armii kanadyjskiej, to zaopatrzcie się proszę w bardzo dużą ilość alkoholu i dobrych znajomych. Inaczej filmu tego nie da się przełknąć.

Ps3: Jeśli macie jakieś pytania odnośnie Londynu to do 29 możecie je zwierzowi przesyłać.

7 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online