Home Ogólnie Jak dobrze trzyma się w kinie nienawiść czyli o Nienawistnej Ósemce (bez spoilerów)

Jak dobrze trzyma się w kinie nienawiść czyli o Nienawistnej Ósemce (bez spoilerów)

autor Zwierz
Jak dobrze trzyma się w kinie nienawiść czyli o Nienawistnej Ósemce (bez spoilerów)

Zwierz czu­je, że powinien podz­iękować wszys­tkim którzy pos­zli na Nien­aw­ist­ną Ósemkę tuż po pre­mierze i zalali Inter­net nie do koń­ca pochleb­ny­mi opini­a­mi. To właśnie dzię­ki nim, zwierz który gotował się na trzy godziny nieco obow­iązkowej nudy, mógł radośnie zacier­ać ręce kiedy okaza­ło się, że jest cud­own­ie, pasjonu­ją­co i zde­cy­dowanie w sty­lu kochanego Taran­ti­no. Pytanie tylko – czymże ta ósem­ka tak zaw­iniła, że nie przy­tulil­iś­cie jej do serca?

hateful-eight-kurt-russell-samuel-l-jackson

Film nie jest szy­b­ki ale zwierz uwiel­bia to tem­po filmów Tarantino

Jak zwyk­le u Taran­ti­no mówi się dużo i pięknie. Tak moi drodzy, choć każde ucho inaczej reagu­je na melodię dialogów, to rzad­ko kiedy zwierz tak napawa się każdym słowem płyną­cym z ekranu jak w przy­pad­ku filmów Taran­ti­no. Dialo­gi te od pier­wszego fil­mu reży­sera mają podob­ny rytm i melodię i choć nikt tak nie mówi to jed­nak gdy tylko ta muzy­ka dojdzie uszu zwierza, przes­ta­je mu to przeszkadzać. Zwłaszcza że Taran­ti­no doskonale wpla­ta pomiędzy kole­jne dow­cip­ne czy absurdalne kwest­ie czy też w kole­jne zda­nia w których jest więcej przek­leństw niż tłu­macz jest w stanie przetłu­maczyć sporo całkiem rozsąd­nych obserwacji. Oto bowiem nie jest to – wbrew temu co wielu kry­tyków twierdzi, film zem­sty – taki jakim był Djan­go czy Bękar­ty Wojny. Nien­aw­ist­na Ósem­ka bardziej przy­pom­i­nała­by raczej I nie było już niko­go, gdzie każdy kto przekroczy próg gospody był­by winien i musi­ał się nad nim roze­grać swoisty sąd. Pod sąd idzie zaś  więcej prob­lemów niż mogło­by się pozornie zmieś­cić w niewielkim pomieszcze­niu w którym – nieco teatral­nie (zwier­zowi to nie przeszkadza) roz­gry­wa się akc­ja filmu.

tarantino_hateful_8_0

Niewiel­ka gospo­da, osiem osób, broń i Taran­ti­no. W sum­ie to streszcze­nie brz­mi ja spoiler

Oto bowiem Taran­ti­no bierze na warsz­tat ową pojaw­iącą się w tytule nien­aw­iść. Obec­ny w gospodzie kat będzie tłu­maczył, że samosąd – czyn pozbaw­iony spraw­iedli­woś­ci i pra­wow­ity wyrok, nie różni nawet ostate­czny wynik ale emoc­je. On jako kat nie jest emocjon­al­nie zaan­gażowany, nie powodu­je nim miłość, nien­aw­iść, poczu­cie zem­sty – tak więc może wymierzać spraw­iedli­wość. Jed­nak na brak emocji nie ma w niewielkiej gospodzie miejs­ca. Początkowo wyda­je się, że podzi­ał będzie niesły­chanie prosty – wręcz komiczny. Były gen­er­ał Połud­nia grze­ją­cy się przy kominku, zwolen­ni­cy Półno­cy przy barze. Różnić naszych bohaterów będzie wszys­tko i kolor skóry, i akcent (zwierz który uwiel­bia akcent z połud­nia jest pod wraże­niem jak pięknie brz­mi w tym filmie) no i nawet strony w tych samych bitwach. Ale kiedy już zacznie się wydawać że są jacyś dobrzy czy źli, to dosta­je­my kole­jną warst­wę – biały nien­aw­idzi czarnoskórego, czarnoskóry nien­aw­idzi murzy­na, kobi­eta nien­aw­idzi mężczyzn, mężczyźni nie mają skrupułów by powiesić kobi­etę, północ nie lubi połud­nia, przed­staw­iciele prawa nie lubią łow­ców nagród i nikt nie lubi meksykanów. Napię­cie naras­ta a ludz­ka natu­ra okazu­je się na każdym kroku co raz bardziej paskud­na, zaś nien­aw­iść sta­je się pod­sta­wowym motorem dzi­ałań. Widz który prze­cież dość roz­pac­zli­wie chci­ał­by zde­cy­dować którzy są ci „jego”, co chwila zmuszany jest do zmi­any zda­nia, obser­wowa­nia nowych sojuszy i dość smut­nej kon­stat­acji, że wielkiej nadziei nie ma. Choć Taran­ti­no – w ostat­nich sce­nach, pozwala sobie na chwilę – bard­zo gorzkiego i przewrot­nego sen­ty­men­tu. Zdaniem zwierza pięknie przekłada­jąc całą tą dość jed­nak niedorzeczną his­torię na współczesne realia.

pobrane (1)

Taran­ti­no umie pomiędzy kole­jne wys­trza­ły  i dow­cip­ne dialo­gi wrzu­cić uwa­gi słuszne czy zde­cy­dować się na coś równie ciekawego jak postaw­ie­nie obok siebie bohaterów w mundurach kon­fed­er­acji i unii

No właśnie – zwierz nie będzie ukry­wał, że Taran­ti­no pozosta­je w tym wszys­tkim 100% sobą. Krwi jest dużo choć aku­rat zwierz ma tu zasadę, że jeśli krwi w filmie jest irracjon­al­nie dużo, to paradok­sal­nie przeszkadza ona mniej. Dlaczego? Bo wtedy dużo szy­b­ciej i łatwiej przyjąć że oglą­da się czer­woną far­bę czy syrop kukury­dziany niż prawdzi­wą krew. Przy­na­jm­niej zwierz ma wtedy poczu­cie, że oglą­da pewien ele­ment ekspresji twór­czej pozbaw­iony łącznoś­ci z rzeczy­wis­toś­cią. Poza tym – od cza­su Kill Bil­la zwierz wychodzi z założe­nia że Taran­ti­no nie wie co to jest za dużo krwi.  Taran­ti­nows­ka jest także kon­strukc­ja fil­mu podzielonego na rozdzi­ały, które przy­na­jm­niej zdaniem zwierza zawsze jest fenom­e­nalne bo dzię­ki temu twór­cy nie obow­iązu­ją prawa opowieś­ci uda­jącej rzeczy­wis­tość tylko opowieś­ci świadomej że jest opowieś­cią. Co oczy­wiś­cie Taran­ti­no wyko­rzysty­wał już wcześniej – zawsze z korzyś­cią dla swoich filmów.  Sporo osób twierdzi, że film ma dłużyzny. Ja zauważyłam dwie – jed­ną na początku, drugą w środ­ku fil­mu. W obu jedzie dyliżans, sły­chać muzykę Enio Mor­ri­cone i jest śnieg. Pewnie gdy­bym nie była  kinie bard­zo by mnie to den­er­wowało ale przy pięknie nakrę­conym filmie z doson­ałą muzyką potrak­towałam to jako chwilę wytch­nienia czy przy­go­towa­nia. Zresztą kiedy ostat­nio Taran­ti­no się śpieszył? Dla zwierza zawsze swoiste pię­kno jego filmów pole­gało na tym, że dialo­gi trwały zde­cy­dowanie dłużej niż w więk­szoś­ci filmów zaś niko­mu – ani reży­serowi ani bohaterom się nie spieszyło. Trud­no mi mieć zarzut do reży­sera, że korzys­ta z tego samego tem­pa nar­racji które zawsze było jego znakiem rozpoz­naw­czym. Zresztą to poga­ni­an­ie akcji nie ma tu sen­su, bo zde­cy­dowanie ważniejsze są dialo­gi a te – z racji swo­jej natu­ry zwyk­le muszą być nieśpieszne. Bo o ile mniej więcej jesteśmy w stanie przewidzieć akcję o tyle co pad­nie z ust bohaterów za każdym razem jest niespodzianką. I za każdym razem warto czekać na kole­jne słowo.

pobrane (2)

Zwierz trak­tu­je filmy Taran­ti­no jako rzczy­wis­tość alter­naty­wną gdzie wszyscy są odrobinę bardziej elok­went­nii niż w rzeczy­wis­toś­ci a krew leje się zde­cy­dowanie łatwiej i szybciej

Jed­nocześnie Nien­aw­ist­na Ósem­ka to film cud­own­ie zagrany. Tak zwierz wie, że Tim Roth gra tu in loco Christopha Walza i nawet miejs­ca­mi moż­na odnieść wraże­nie, że Taran­ti­no pole­cił mu nie tyle grać bohat­era co Waltza gra­jącego bohat­era, ale moż­na to spoko­jnie prze­boleć. Bywa to nawet urocze. Samuel L. Jack­son jest z kolei przykła­dem że Taran­ti­no ma na niek­tórych aktorów wpływ abso­lut­nie mag­iczny. Samuel L. Jack­son w wielu fil­mach jest śred­ni czy nawet bard­zo zły. W niek­tórych moż­na dojść do wniosku, że nawet nie próbu­je grać. Ale niech tylko wejdzie na plan Taran­ti­no a budzi się w nim aktorskie zwierze. Serio u żad­nego innego reży­sera tak nie lśni, tak dobrze nie wpa­sowu­je się w świat przed­staw­iony. Zwierz zresztą ma niekiedy wraże­nie, że wszys­tkie dialo­gi Taran­ti­no pisane są tak by najlepiej brzmi­ały wygłos­zone głosem Samuela L. Jack­sona. Zresztą to nie jedyny przy­padek akto­ra na którego Taran­ti­no ma taki wpływ – wspom­ni­any Waltz (nieobec­ny w filmie) też gra w Stanach dobrze tylko  Taran­ti­no – wszędzie indziej będąc karykaturą samego siebie. Doskonale wypa­da też Kurt Rus­sel w roli jed­nego z łow­ców nagród. Ponown­ie to aktor który częs­to chowa swo­je przyz­woite zdol­noś­ci aktorskie do szafy ale  u Taran­ti­no lśni, już nie pier­wszy raz. Tu jest fenom­e­nal­ny a jego reakc­ja na zachowanie bohat­era granego przez Samuela L. Jack­sona jest bez­cen­na. Ale najwięk­sze wraże­nie zro­bił na zwierzu Wal­ton  Gog­gins aktor którego zwierz kojarzy z różnych filmów ale ostat­nio pokazy­wał się przede wszys­tkim w seri­alach – Synach Anar­chii i Jus­ti­field który tu jest bezbłęd­ny. Nie tylko dlat­ego, że jest przekomiczny ale też dlat­ego, że cud­own­ie odkry­wa różne cechy swo­jego bohat­era i widz do koń­ca nie ma pewnoś­ci z kim ma do czynienia. Ale praw­da jest taka, że ten film jest zagrany bezbłęd­nie i chy­ba najsła­biej w tej całej kom­panii (choć nadal bard­zo dobrze) wypa­da Jen­nifer Jason Leigh choć i ona ma kil­ka doskon­ałych momen­tów zwłaszcza na początku. Zresztą jeśli zwierz miał­by powiedzieć dlaczego tak bard­zo ceni Taran­ti­no jako reży­sera to do długiej listy zach­wytów dodał­by właśnie podziw nad tym jak prowadzi aktorów. Serio zwierz nie raz przekon­ał się, że Taran­ti­no z aktorów którzy w innych fil­mach gra­ją śred­nio potrafi wyciągnąć wszys­tko co najlep­sze. Zwierz nie wie jak reżyser to robi ale bez wąt­pi­enia należy to policzyć jako jeden z jego najwięk­szych przymiotów.

large_The-Hateful-Eight-DI-1

Zwierz ceni Taran­ti­no przede wszys­tkim za to, że nawet z aktorów którzy gdzie indziej się nie stara­ją potrafi wyciągnąć to co w ich atorstwie najlepsze

Zwierz odnosi wraże­nie, że roz­mowy o kole­jnych fil­mach Quenti­na Taran­ti­no układa­ją się zwyk­le mniej więcej tak samo. Zawsze jest gru­pa ludzi, zarzu­ca­ją­cych reży­serowi, że krwawa łaź­nia do niczego nie prowadzi, zawsze jest gru­pa stwierdza­ją­ca, że poprzed­nie pro­dukc­je były lep­sze i gru­pa bronią­ca reży­sera. Zwierz niemal zawsze zna­j­du­je się w grupie ostat­niej i prze­r­o­bił już chy­ba wszys­tkie zarzu­ty staw­iane reży­serowi – od potępi­enia prze­mo­cy, przez sug­estie, że nie ma nic do powiedzenia po narzeka­nia na tem­po i dłu­gość jego filmów. Zwierz mniema, że aku­rat w przy­pad­ku Taran­ti­no ustal­e­nie czy coś jest dobre czy złe jest o tyle trudne, że coś co zwierz uważa za ele­ment sty­lu czy rozmyśl­ny zabieg wiele osób uznać może za pomyłkę, błąd czy przeocze­nie. Dlaczego? Cóż zdaniem zwierza świad­czy to tylko o swois­tej niepow­tarzal­noś­ci reży­ser­skiego sty­lu Taran­ti­no, który wielu – zwłaszcza w ostat­nich lat­ach próbowało podro­bić, ale mało komu wyszło. Bo byli tacy co wyle­wali na ekranie całe galony krwi i tacy co pisali dłu­gaśne dialo­gi ale to nigdy nie jest dokład­nie to samo. Zwłaszcza, że z filmów reży­sera wychodzi jeszcze jed­no – ta jego niesamowi­ta fil­mowa wiedza – wiedza pasjona­ta kina i samou­ka (a dokład­niej tego dzi­wnego fac­eta który siedzi na końcu wypoży­czal­ni video i widzi­ał w niej już wszys­tkie filmy) – która spraw­ia, że właś­ci­wie we wszys­t­kich fil­mach dosta­je­my już coś co znamy, albo aluz­je które niekoniecznie są dla wszys­t­kich czytelne. Niek­tórzy będą to lubić – innych będzie to nużyć.  Zwierz to lubi. Zawsze lubił i po Nien­aw­ist­nej ósem­ce lubi nadal. Przy­puszczam że moje opinie o fil­mach Taran­ti­no są najm­niej obiek­ty­wny­mi z tych jakie mam, ale cóż poradz­ić, że te filmy są tak bard­zo „moje”?

hate

Zwierz spędz­ił tyle cza­su roz­maw­ia­jac o Taran­ti­no, że po pros­tu wie, że nie ma jed­nego zda­nia na tem­at reży­sera. Sam zwierz jest zda­nia, że Taran­ti­no to nie tylko rezyser wybit­ny ale też od cza­su Jack­ie Brown nie wypuś­cił żad­nego bubla. 

Zwierz oso­biś­cie uważa że tak zażarte dyskus­je wokół kole­jnych pro­dukcji świad­czą o klasie reży­sera. Jeśli wciąż nie jesteśmy pewni co myśleć, i wciąż się kłócimy to robimy dokład­nie to co powin­niśmy. Zwierz nie będzie ukry­wał – do niego Taran­ti­no trafia i on w kole­jnych fil­mach reży­sera – w tym w Nien­aw­ist­nej Ósem­ce widzi zde­cy­dowanie więcej niż prze­moc czy prosty schemat kina zem­sty – w jaki wpisy­wano pro­dukcję. Być może – w jak­iś niepoko­ją­cy sposób – ta este­ty­ka i wrażli­wość trafia pros­to do ser­ca zwierza. Być może tym co zwierz najbardziej lubi u Taran­ti­no jest jego pode­jś­cie do samej natu­ry kina, tego o czym może opowiadać, jakie kon­wenc­je i prob­le­my ze sobą łączyć, jak pozwala nam opisać i ksz­tał­tować rzeczy­wis­tość. Jak zwierz pisał dawno temu – nie zna reży­sera który lep­iej by rozu­mi­ał i bardziej by kochał kino od Taran­ti­no. I być może zwierz jest w tej swo­jej wierze osamot­niony, być może bez­nadziejnie zau­roc­zony tym jak reżyser krę­ci filmy. Nie mniej jeśli dzieli­cie tą postawę to Nien­aw­ist­na ósem­ka powin­na się wam podobać. Zwłaszcza jeśli nie dacie sobie wmówić, że to jest film o niczym. No nie jest o niczym. Wręcz prze­ci­wnie. To całkiem niezła diag­noza natu­ry ludzkiej i społeczeńst­wa amerykańskiego. I to wcale nie tego tuż po końcu wojny secesyjnej.

Ps: W kilku miejs­cach zwierz czy­tał tonem pre­ten­sji czy nieco nawet skar­gi że film trwa trzy godziny. Wiecie, że gdy­by zwierz nie wiedzi­ał to by nie zauważył. Przy­na­jm­niej zwier­zowi ten film płynął. Więcej jed­ną z myśli jaka dopadła mnie już w cza­sie sean­su to ta że muszę koniecznie obe­jrzeć jeszcze raz

Ps2: A ter­az truch­cikiem do sklepu po ścieżkę dźwiękową.

12 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online