Home Ogólnie Jak ty wyglądasz… kosmito! czyli kto się przegląda w oczach Obecego?

Jak ty wyglądasz… kosmito! czyli kto się przegląda w oczach Obecego?

autor Zwierz

?

Hej

         Obcy, kos­mi­ta, Alien — nie ważne jak byśmy nazy­wali przy­byszy z obcej plan­e­ty dość moc­no zako­rze­nili się w naszej pop­kul­turze. Nic dzi­wnego sko­ro pop­kul­tura ( ale i kul­tura jako taka) uwiel­bia przekony­wać nas, że nie jesteśmy sami we wszechświecie. I to nie dlat­ego, że twór­cy filmów, seri­ali czy książek sf. dzielą filo­zoficzne przeko­nanie, o małym praw­dopodobieńst­wie by ludzkość była jedynie  zbiegiem okolicznoś­ci w niezmier­zonym kos­mosie. Prędzej są podob­nie jak zwierz przeko­nani, że pokazanie kos­mitów to ide­al­ny sposób na to by przyjrzeć się ludzkoś­ci. Nie mniej jed­nak o ile aspekt psy­cho­log­iczny zwierza intere­su­je, co naprawdę zwierza fas­cynu­je to kwest­ie — tech­niczne. Tzn. zwierz nie chce pisać kole­jnego wpisu w którym anal­izu­je jak wyobrażamy sobie psy­chikę i zami­ary obcych, ale zas­tanow­ić się dlaczego wyobrażamy sobie obcych tak jak sobie wyobrażamy. Jeśli poprzed­nie zdanie wyda­je ci się czytel­niku bezsen­sowne nie pozosta­je ci chy­ba nic innego niż czy­tać dalej.

1. ) Obcy taki jak my — gdy­by zwierz był złośli­wy stwierdz­ił­by, że jest to też obcy na którego sce­narzyś­ci mieli najm­niej pieniędzy ( stąd też tyle obcych ras w Star Treku wyglą­dało dokład­nie jak ludzie) — nie mniej jed­nak praw­da jest taka, że pomysł by kos­mi­ty nie dało się rozpoz­nać na pier­wszy rzut oka wcale nie jest taki głupi. Nic bowiem chy­ba nie budzi więk­szego niepoko­ju niż przeko­nanie nas, że obcy już tu są. Niekiedy jed­nak owo fizy­czne podobieńst­wo jest jedynie pozorne — obcy wyglą­da­ją­cy jak ludzie najczęś­ciej jed­nak są bardzo.inni. Nie maja uczuć takich jak my, moż­na dostrzec ich obcość składa­jąc spec­jalne oku­lary, są bardziej wytrzy­mali albo. mają dwa ser­ca lub świecące ręce. Nie mniej jed­nak jeśli się nad tym dłużej zas­tanow­ić to jeśli za obcego przyjmiemy każdego mieszkań­ca innej plan­e­ty niż Ziemia ( wychodząc z założe­nia że to my jesteśmy właś­ci­wą rasą ludzką) taki­mi niesły­chanie przy­pom­i­na­ją­cy­mi ludzi kos­mi­ta­mi są wszyscy bohaterowie gwiezd­nych wojen — nikt bowiem nie pochodzi tam z Zie­mi co więcej jeśli się nad tym zas­tanow­ić wyko­rzysty­wanie Mocy jest bard­zo nieziem­skie. Co ciekawe tacy “tani kos­mi­ci” ponoć są naukowo uza­sad­nieni. Naukow­cy zaj­mu­ją­cy się myśle­niem o tych którzy ewen­tu­al­nie zaw­ita­ją na ziemię twierdzą, że ewoluc­ja nawet na innej planecie powin­na prze­b­ie­gać mniej więcej podob­nie co oznacza, że obcy powin­ni wyglą­dać plus minus tak jak my.

2.)Prawie tak samo ale. - to także przykład obcych nisko budże­towych. Przy całym sza­cunku dla Vulkan aby ucharak­tery­zować człowieka na takiego obcego wystar­czy gar­nek ( wzór fryzury), plas­tikowe spicza­ste uszy oraz akto­ra który zgodzi się wyskubać sobie brwi tak by pozostawać w stanie bezus­tan­nego zdu­mienia. Z kolei aby wypro­dukować Kling­o­na moż­na  albo bard­zo dłu­go marszczyć czoło, albo tylko nieco ucharak­tery­zować twarz akto­ra. Obok takich zabiegów niezwyk­le pop­u­larne jest far­bowanie ludzi na róże kolory ( człowiek ale niebies­ki czy czer­wony od razu budzi pode­jrzenia, że nie koniecznie pochodzi z zie­mi) i ewen­tu­al­nie dodać jakieś rogi — zwierz założy się , że Darth Maul z Gwiezd­nych wojen został zapro­jek­towany kiedy Lucas prze­jrzał swój budżet, lub skrzy­dła jak jed­no z kos­micznych plemion w zapom­i­nanym już nieco Flashu Gor­donie. Nie mniej zwierz nie na dar­mo odwołu­je się tu do przykładów przede wszys­tkim seri­alowych. W seri­alu w którym bohaterowie muszą napo­tykać w każdym odcinku nową rasę kre­owanie dzi­wnych i kosz­townych stworów było by skom­p­likowane. Jed­nak nie tylko o to chodzi. W seri­alach takich jak np. Star Trek gdzie kos­mi­ci nie są jedynie prze­ci­wnika­mi bohaterów ale samy­mi bohat­era­mi podobieńst­wo do ludzi jest ważne by budzili nasze pozy­ty­wne uczu­cia. Tacy już jesteśmy, że pokochamy wiecznie log­icznego Spoc­ka ze spicza­sty­mi usza­mi ale gdy­by był zielonym blobem mielibyśmy nieco więcej prob­lemów. Tak samo w Avatarze — film w którym głównym bohaterem jest kos­mi­ta jest możli­wy tylko wtedy kiedy ów kos­mi­ta choć trochę przy­pom­i­na człowieka ( w sum­ie kos­mi­ci z Avatara są po pros­tu wyso­cy niebi­escy i mają to usb w warkoczu ale poza tym nie bard­zo się od ludzi różnią). Mów­cie co chce­cie ale jest w nas pewien humanoidal­ny rasizm. Dodatkowo jak wskazy­wali twór­cy spo­tyka­jącego się nadzwyczaj częs­to z obcy­mi Dok­to­ra Who — kiedy twór­cy decy­du­ją się na obcego zupełnie nie podob­ne­go do człowieka kończy się to zazwyczaj tym, że aktor gra­ją­cy kos­mitę prak­ty­cznie nie może grać schowany pod cała masą mak­i­jażu i kostiumów.

3.) Ja skądś znam tego Obcego! - jak twierdzą sce­narzyś­ci fil­mu Paul — o spotka­niu dwóch ang­iel­s­kich geeków z pewnym kos­mitą w USA, to nie przy­padek, że ist­nieje dość moc­no zako­rzeniony w naszej świado­moś­ci kos­mi­ta — nis­ki, wielkoo­ki i wielkogłowy, bardziej szarawy niż zielony — dokład­nie taki jak ów dom­nie­many rozbitek z Roswell. Ich zdaniem tak właśnie wyglą­da­ją kos­mi­ci których wiz­erunek stop­niowo sąc­zono w nasze głowy. Cóż brz­mi jak coś w co moż­na uwierzyć jeśli weźmiemy pod uwagę, ilu leni­wych sce­narzys­tów decy­dowało się na wybór właśnie takiego kos­mi­ty, który zysku­je sobie co raz więk­szą pop­u­larność od lat 60 . Pewną wari­acją na jego tem­at z całą pewnoś­cią byli obcy z dnia niepodległoś­ci Oczy­wiś­cie ów trady­cyjny zielony ludzik bywa nieco rein­ter­pre­towany — jak w Mars Atacks! Tima Bur­tona nie mniej jed­nak wyda­je się, że ci którzy decy­du­ją się takie przed­staw­ie­nie kos­mitów kieru­ją się dwiema zasad­nic­zo różny­mi motywac­ja­mi. Jed­ni to ci którzy wyda­ją się być aut­en­ty­cznie przeko­nani, że tak właśnie wyglą­dać będą obcy, drudzy ( i chy­ba stanow­ią­cy więk­szość) wyko­rzys­tu­ją ten znany wiz­erunek by od razu poin­for­mować nas że nie są do koń­ca poważni.  Zwierz do wiz­ji dobrze znanej dodał­by jeszcze wszys­t­kich obcych wyglą­da­ją­cych jak słyn­ny Blob z fil­mu z lat 60 — inny­mi słowy wszys­t­kich tych kos­mitów którzy są jakąś niezbyt sym­pa­ty­cznie wyglą­da­jącą ame­bą. Co ciekawe bard­zo oswoil­iśmy się z ta wiz­ją więc jeśli widz­imy małego szarego ludzi­ka czy jakąś bliżej niezi­den­ty­fikowaną ame­bę od razu umiemy powiedzieć, że mamy do czynienia z kos­mitą a co bardziej zaan­gażowani mogą wam nawet powiedzieć skąd przybył.

4.) Duże robale i małe misie - czyli obcy którzy jakoś dzi­wie przy­pom­i­na­ją zwierzę­ta które dobrze znamy — najczęś­ciej jed­ną różnią jest zmi­ana ich rozmi­aru i dodanie im twarzy. Np. Jab­ba to po pros­tu duży robal, Ewo­ki to małe misie, z kolei Dok­to­ra Who gnębiły humanoidalne koty — takich przykładów jest z resztą zde­cy­dowanie więcej bo wygląd obcego ogranicza­ją przede wszys­tkim granice naszej wyobraźni a nasza wyobraź­nia bazu­je najczęś­ciej na tym co znamy. Z resztą nie tylko o to chodzi, wyko­rzys­tu­jąc to co zna sam widzi nie jest trud­no wywołać bard­zo konkretne emoc­je. Nikt kto widzi­ał na ekranie Ewo­ka nie poczuł się zagrożony, z kolei trud­no się spodziewać by Jab­ba wywołał w nas sporo pozy­ty­wnych emocji. Kiedy widz­imy kos­mitę wyglą­da­jącego jak wiel­ki owad raczej nie spodziewamy się, że będzie to najlep­szy przy­ja­ciel bohat­era ( choć humanoidalne muchy z Dok­to­ra Who troszkę tej tezie zaprzecza­ją). Z resz­ta jeśli spo­jrzymy na Diunę, czy ser­ię o Żołnierzach Kos­mo­su czy niek­tórych obcych z Facetów w Czerni to nachodzi nas dzi­wne przeko­nanie, że wszys­tkie pozostałe plan­e­ty zamieszku­ją prze­rośnięte robale, które chcą nam zro­bić krzy­wdę. Między inny­mi dlat­ego Chew­bac­ca przy­pom­i­na połącze­nie niedźwiedzia z psem — to ten rodzaj obcego który bard­zo szy­bko przy­pom­i­na nam coś co znamy i od razu wiemy z czym to się je, ale przede wszys­tkim od razu czu­je­my, że nie jest to zły robal. Nie mniej jed­nak ten rodzaj obcych ma chy­ba przede wszys­tkim swo­je korze­nie w dawnych seri­alach telewiz­yjnych które raczej nie starały się posz­erzać hory­zon­tów wyobraźni ale dość szy­bko i pros­to przes­traszyć widza.

5.)Paskudny, obrzy­dli­wy, inny — to ciekawe, że kiedy sce­narzyś­ci decy­du­ją się już wysil­ić wyobraźnię i zapro­ponować nam coś naprawdę innego, to jed­nocześnie decy­du­ją się obdarzyć naszego kos­mitę paskud­nym charak­terem i jeszcze paskud­niejszą aparycją. Najlep­szym przykła­dem będzie tu Obcy z fil­mu Rid­leya Scot­ta, który nie dość że jest ogól­nie mało sym­pa­ty­czny ( no dobra jest to maszy­na do zabi­ja­nia której jed­nym celem jest wykończe­nie wszys­tkiego co się rusza z wyjątkiem pewnego rudego kota). Niek­tórzy twierdzą, że ów Obcy Soct­ta to raczej per­son­ifikac­ja zła niż jakiekol­wiek wyobraże­nie kos­mi­ty. Trze­ba z resz­ta przyz­nać, że twór­cy fil­mu przyłożyli więcej niż zazwyczaj uwa­gi tworze­niu wyglą­du zabójczego pot­wo­ra z kos­mo­su. Autorem pro­jek­tu wyglą­du Obcego jest szwa­j­cars­ki sur­re­al­ista H.R. Giger, którego całą twór­c­zość moż­na uznać za moc­no niepoko­jącą. Więcej — to sur­re­al­isty­czny obraz Giegra który wywołał u sce­narzysty fil­mu o Obcym kosz­mary stał się pod­stawą do stworzenia tej  postaci kos­mi­ty jaką widz­imy w filmie. Moż­na więc spoko­jnie powiedzieć, że prz­er­aża­ją­ca postać pojaw­ia­ją­ca się w filmie Scot­ta i jego kon­tynu­ac­jach to dziecko czystych kosz­marów. Co ciekawe najwięk­szy prze­ci­wnik Alienów poza Rip­ley — sparowany z nimi nieco na zasadzie przy­pad­ku — Preda­tor także jest przykła­dem dość twór­czego pode­jś­cia do kwestii wyglą­du obcych — choć przez więk­szość cza­su Preda­tor gania w fil­mach w masce która nada­je mu możli­wie “ludz­ki” wygląd to jed­nak po jej zdję­ciu zde­cy­dowanie człowieka nie przy­pom­i­na. Swoisty­mi “kreaty­wny­mi” obcy­mi są ci z Dys­tryk­tu 9 — wyda­je się bowiem, że zostali oni od razu zapro­jek­towani tak by budz­ić w widzu pewną odrazę ( troszkę przy­pom­i­na­ją krewet­ki) ale przede wszys­tkim by sam pomysł łączenia się tkan­ki ludzkiej z obcą wydał nam się obrzy­dli­wy. Nie mniej jed­nak w tym przy­pad­ku ta niechęć jaką mamy czuć wobec wyglą­du obcego jest niesły­chanie ważną częś­cią opowieś­ci a nie tylko próbą przes­traszenia widza. Aby film się sprawdz­ił kos­mi­ta nie może nam się podobać ani budz­ić automaty­cznie pozy­ty­wnych skojarzeń.

6. O ten obcy jest taki milusi — to przy­padek dużo rzad­szy ale nie mniej ciekawy. Sym­pa­ty­cznie wyglą­da­ją­cy kos­mi­ci zdarza­ją się rzad­ko.  Taki Grem­lin ( zwierz nie jest w stanie ustal­ić na 100% że to kos­mi­ta ale tak zakła­da) może i jest śliczni­ut­ki ale tylko jeśli nie karmisz go po półno­cy, Crit­ter­sy też  nie wyglą­da­ją szczegól­nie prz­er­aża­ją­co póki nie stara­ją się ciebie zjeść ( a to jest ich główny cel). Całkiem sym­pa­ty­cznie wyglą­da też E.T i nawet nie chce niko­go zjeść ani niko­mu zro­bić krzy­wdy — z resztą został spec­jal­nie tak zapro­jek­towany by budz­ić zau­fanie i ponoć do jego tworzenia wyko­rzys­tano rysy Alber­ta Eis­teina ( czyż­by przeko­nanie że słyn­ny fizyk był naprawdę nie z tej zie­mi). Do sym­pa­ty­cznie wyglą­da­ją­cych obcych z całą pewnoś­cią należało by też zal­iczyć niebieskiego niegrzecznego kos­mitę z fil­mu Lilo i Stich  Dis­neya, czy Mops Frank z Facetów w Czerni. Co praw­da Mops powinien znaleźć się w kat­e­gorii kos­mitów którzy przy­pom­i­na­ją znane nam stworzenia ale o dzi­wo nie wszyscy wid­zowie fil­mu byli świado­mi że mop­sy ist­nieją naprawdę czego dowo­dem był pewien naprawdę zaskoc­zony człowiek który spotkał kiedyś matkę zwierza z mopsem na spac­erze i był aut­en­ty­cznie przeko­nany, że zobaczył kosmitę.

7. Ci których nie widz­imy — zwierz ponown­ie zażar­tował­by, że to naj­tańsze ze wszys­t­kich przed­staw­ionych rozwiązań nie mniej jed­nak wyda­je się, że to także najlep­szy pomysł by nas naprawdę przes­traszyć czy zmusić do myśle­nia. To troche jak w hor­ro­rach gdzie ujawnie­nie pot­wo­ra psu­je całą przy­jem­ność tak w fil­mach o kos­mi­tach zde­cy­dowanie lep­iej sprawdza się poli­ty­ka wielkiej bezosobowej maszyny — tak jak przez więk­szość Dnia Niepodległoś­ci, Sky­line czy Inwazji na Los Ange­les. Takie chowanie obcego ma jeszcze jed­ną zaletę — kiedy kos­mi­ta w końcu pojaw­ia się na ekranie nie tyko przes­ta­je być prz­er­aża­ją­cy ale także budzi w nas choć na chwilę ( o ile nie wyglą­da jak stwór z Obcego) uczu­cie, że oto spo­tykamy się z inną istotą, którą zami­ast od razu pokon­ać moż­na by chcieć poz­nać. To zaskaku­jące jak szy­bko w fil­mach kos­mi­ta sta­je się wro­giem i najeźdźcą, a jak rzad­ko wys­tępu­je jako jed­nos­t­ka.  Zwierz nie chce się tu zagłębi­ać w nasze lęki związane zabawą przed niez­nanym ale niewąt­pli­wie skry­tego w statku czy pancerzu kos­mi­ty bać się zde­cy­dowanie łatwiej niż jakiejkol­wiek poje­dynczej isto­ty. Z resztą co ciekawe nie dostrzegamy też tych dobrych mądrych kos­mitów — jak z Ody­sei Kos­micznej ( zwierz zakła­da może myl­nie że jacyś tam byli), czy z Kon­tak­tu — to aku­rat wyda­je się jasne — przy­bysze z obcej plan­e­ty awan­su­ją w tym przy­pad­ku do roli niezmier­zonej niemal boskiej inteligencji którą trud­no było by zamknąć w jakiejkol­wiek formie

       Zwierz nie opisał wszys­t­kich typów kos­micznych obcych i nawet nie sugeru­je, że wszyscy się w tym jego skrom­nym zestaw­ie­niu zmieś­cili. Wręcz prze­ci­wnie — wybrana przez zwierza klasy­fikac­ja nigdzie nie potrafi pomieś­cić takich mechan­icznych do szpiku koś­ci Trans­form­er­sów którzy wymyka­ją się zwykłe­mu rozu­mie­niu kos­mi­ty. Nie mniej jed­nak zwierza fas­cynu­je jak wiele nasze wyobraże­nie obcego mówi o nas samych. Ewident­nie bowiem najbardziej jed­nak boimy się tego co ziem­skie i nie jesteśmy w stanie wyjść poza pewien krąg wyobrażeń. Zwierza pasjonu­je też fakt, ze jeśli przyjrzeć się obrazkom jak wyobrażano sobie ludzi z nie odkry­tych jeszcze lądów naszej dobrej starej zie­mi moż­na dostrzec, że owe granice wyobraźni nie prze­sunęły się tak daleko. I w sum­ie obcym zawsze pozosta­je to co niepokoi nas najbardziej — coś pozornie znanego tylko trochę innego.

Ps: zwierz prag­nie zaz­naczyć, ze zda­je sobie sprawę, że na tem­at wiz­erunku kos­mitów w pop­kul­turze i kul­turze mnóst­wo napisano rzeczy mądrych i naukowych ale mimo wszys­tko zwierz pod­jął się włas­nych ama­tors­kich wynurzeń. Zwierz doda­je to zas­trzeże­nie bo ma dzi­wne pode­jrze­nie, że jest wśród jego czytel­ników kilku którzy zarzu­cili by zwierza całym stosem literatury.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online