Zwierz co pewien czas prosi swoich czytelników o pomysły na wpisy i co pewien czas dostaje propozycję by napisał „Jak żyć”. Ponieważ zwierz jest grzeczny i ponieważ jeśli napisze tą notkę to zawsze będzie mógł pod taką propozycją podać link to postanowił wpis napisać. Poza tym – dzięki temu będzie mógł się mienić niemalże lifestylowym blogiem coachingowym i być może będzie niesamowicie bogaty. Tak więc oto dziesięć absolutnie niezawodnych rad jak żyć *
Należy być jak Tewie Meczarz – niezależnie od tego czy człowiek kłóci się o politykę w Internecie czy omawia film, czy podejmuje życiowe decyzje, czy omawia smak kaparów. Zawsze warto się zastanowić jaka jest druga strona. Nie znaczy że trzeba się z nią zgodzić ale w każdej życiowej sytuacji warto sobie powiedzieć „Ale z drugiej strony…”. Dlaczego? Po pierwsze to dobrze robi na myślenie i rozumienie świata. Po drugie, dlatego, że pozwala zrozumieć co może motywować tych z którymi się nie zgadzamy. Po trzecie, czasem zdarza się że ta druga strona ma rację. Ale dojdziemy do tego tylko wtedy jeśli zaczniemy się nad tym zastanawiać. Czasem spojrzenie z drugiej strony jest trudne, wtedy znaczy że stoimy przed naprawdę wielkim problemem. Czasem jest niemożliwe. Wtedy może właśnie rozmyślamy od tym co stanowi podstawę naszych przekonań. Jednak tak długo jak długo ćwiczymy się w myśleniu o drugiej stronie, tak długo ćwiczymy się myśleniu nad tym co właściwie stoi za naszymi opiniami, decyzjami, sądami. A to ważne by wiedzieć. Chociażby dlatego, że wtedy łatwiej tego w co wierzymy lub co wiemy bronić. Poza tym świat jest pełen drugich stron.
Kultura to jedyny sposób na poznanie tego co myślą inni bez konieczności rozmawiania z drugim człowiekiem – oglądając filmy, czytając książki, słuchając muzyki, oglądając obrazy, przyglądając się instalacjom artystycznym jesteśmy najbliżej do zajrzenia w mózg drugiej osoby jak tylko się da. I to nawet w przypadku kultury masowej, za którą stoi mnóstwo mechanizmów ekonomicznych i społecznych. Nadal ostatecznie spotykamy się z wizją która przeszła przez sito czyjejś percepcji. A to oznacza, że każde spotkanie z kulturą jest spotkaniem ze światem widzianym i odczuwanym przez kogoś innego. To jest absolutnie kosmiczne, że możesz – raz na jakiś czas wyjść z siebie i zobaczyć jak wszystko dookoła widzą inni. I nie chodzi o to by byli od ciebie mądrzejsi, starsi, bardziej utalentowani. Chodzi o to, że nie są tobą. Dzięki temu możesz się dowiedzieć jak inni odbierają świat, jak myślą, co czują. A największy bonus jest taki, że nie musisz z nimi rozmawiać. Więcej nie musisz ich znać. Więcej oni nawet nie muszą mówić bezpośrednio do ciebie. Czytając kryminał z Islandii czytasz coś co pomyślała osoba z drugiej części kontynentu. A jak czytasz kogoś kto umarł to jesteś najbliżej nekromancji w swoim życiu. Do tego kultura niesie jedno z najbardziej pocieszających przesłań jakie można znaleźć. To, że nasze pragnienia, lęki, obawy i marzenia nie są tylko w naszej głowie ale dzielimy je z innymi ludźmi na całym świecie. A to znaczy, że nie jesteśmy sami. Że wszystkim nam troszkę odbija.
Warto mieć wyrzuty sumienia – zwierz wie, że to niepopularne ale uważa że warto co pewien czas mieć wyrzuty sumienia. Co pewien czas dobrze jeśli pomyślimy o sobie wcale nie idealnie. Jak mamy wyrzuty sumienia że nie jesteśmy lepszymi ludźmi, bardziej empatycznymi, zaangażowanymi czy po prostu sympatyczniejszym. Nie chodzi o to by się tym zadręczać od rana do nocy, ale jak raz na jakiś czas przyjdzie nam do głowy, że jednak trochę za mało się przejmujemy losami świata, ostatnio kupiliśmy jajka bez patrzenia na to czy są od szczęśliwych kur i zdecydowanie za rzadko dzwonimy do brata, to nic się nam nie stanie. Wręcz przeciwnie – odrobina niezadowolenia z pewnych swoich cech jest ostatnią deską ratunku przed popadnięciem w samo zachwyt. Przy czym zwierz nie uważa że należy mieć wyrzuty sumienia non stop. Ale raz na jakiś czas powinniśmy poczuć że nie jesteśmy aż tacy wspaniali. Chociażby po to by mieć do czego aspirować. Zwierz zdaje sobie sprawę, że wyrzuty sumienia są przez niektórych uznawane za rzecz złą, ale zwierz uważa że przede wszystkim świadczą o posiadaniu sumienia (rozumianego nie religijnie) co jest już dobrym znakiem. Ogólnie co pewien czas warto zadać sobie pytanie czy jest się dobrym człowiekiem i zawstydzić się odpowiedzią.
Nikt nie jest doskonały – więcej, większość z nas jest totalnie niedoskonała. Wyrzuty sumienia o których pisał zwierz raczej dotyczą kwestii tego jacy jesteśmy w kwestii moralności czy empatii. Ale jednocześnie zwierz jest wielkim piewcą niedoskonałości. A właściwie dopuszczalnej niedoskonałości. Nasze ciała są niedoskonałe, nasze zachowania nie zawsze są doskonałe nasza praca nie zawsze jest doskonała a jej wyniki zwykle są niedoskonałe. Im wcześniej się z tym pogodzimy tym łatwiej będzie nam żyć. Co więcej niedoskonałości można oswoić, uznać je po prostu za element życia. Niedoskonałe nogi nie bolą kiedy po prostu uznamy że takie są, brak przecinków nie boli kiedy uznamy, że tak być musi, nawet złe recenzje można zbyć wzruszeniem ramion jeśli przyjmiemy, że niedoskonałość była wliczona w cenę. Niedoskonałość po prostu jest, czasem zupełnie od nas niezależna. Nie oznacza to olewania tego co robimy ale raczej pogodzenie się z tym że nie wyjdzie idealnie. Dzięki temu można w życiu zaoszczędzić sobie mnóstwo czasu biadania nad tym jakim się jest niedoskonałym. Jak zwierz lubi powtarzać, czego by się nie zrobiło jest się aktualnie najlepszą wersją samego siebie (najgorszą zresztą też ale od tego są wspomniane wcześniej wyrzuty sumienia). W każdym razie nie jesteś jakimś pieprzonym niedokończonym projektem który trzeba ciągle poprawiać aż w końcu będzie mógł pretendować do miana człowieka.
Zawsze można się zachować porządnie – świat jest niedoskonały, pełen paskudnych ludzi, koszmarnych wydarzeń i przemocy. Można być idealistą ale raczej się go w pojedynkę, w przeciągu jednego życia nie zmieni (można próbować ale to chyba tylko dla tych którzy są wybrani). Można natomiast postarać się zachowywać porządnie. Trudno jednoznacznie powiedzieć co dokładnie oznacza zachowywać się porządnie ale w mniemaniu zwierza tak by nie być dla nikogo jakoś wyjątkowo wrednym, nie pozwalać by rzeczy tak drobne jak kolor skóry, pochodzenie (w tym społeczne) czy orientacja seksualna o czymkolwiek decydowały. Oznacza też raczej opowiadanie się po stronie tych którzy są słabsi i prześladowani, a nie tych którzy są silni i prześladują. Oznacza dostrzeganie praw innych – nawet jeśli nigdy nie mamy zamiaru z nich skorzystać. Oznacza też że kiedy ktoś mówi nam o tym co go boli, przeraża, niepokoi to robimy wszystko co w naszej mocy by raczej tego nie wzmacniać albo nawet drugą osobę ustrzec. Oznacza, że w chwilach w których ktoś nas potrzebuje umiemy znaleźć odrobinę czasu dla drugiej osoby. Zdaniem zwierza oznacza to też, że potrafimy się co pewien czas powstrzymać przed tym co przyniesie nam zysk. I przed tym co przyniesie nam chwałę kosztem innych osób. Czyli w skrócie, nie być świnią. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zachowywanie się porządnie jest na dłuższą metę zdecydowanie najlepszą postawą jaką można przyjąć. Bo chociażby się nic z tego nie miało to zawsze ostatecznie my sami wiemy że zachowaliśmy się porządnie. A to jest absolutnie najważniejsze.
Nie przejmować się za bardzo „Innymi” – jeśli chodzi o to co staje na największej przeszkodzie do różnych fajnych rzeczy w życiu to są to „Inni”. Nie chodzi o rodzinę, czy przyjaciół – ludzi którzy nawet jeśli czasem utrudniają nam życie, często trudno jest olać. Chodzi o „Innych” – tych którzy coś powiedzą, coś sobie pomyślą, których nie sposób jednoznacznie zidentyfikować ale tam są. Ci „inni” mają nad człowiekiem olbrzymią władzę. Czasem mówią mu że nie może założyć krótkiej spódnicy, że nie wypada iść po ulicy za rękę z dziewczyną, że nie można się utrzymać ze stukania w klawiaturę. Inni to najbardziej nieprzyjemna i opresyjna forma społeczeństwa jaką można sobie wymyślić. Nigdy nie robią nic dobrego ale ciągle łapią cię za rękę i powstrzymują przed tym co mogłoby niesamowicie ułatwić życie. Dlatego im szybciej przyjmiemy, że Inni mało nas obchodzą tym lepiej. Bo wiecie najlepszą odpowiedzią na pytanie „Co ludzie powiedzą?” jest „Nic nie powiedzą bo będą się za bardzo bali naruszyć normy społeczne, będą zmęczeni po dniu pracy, będą myśleć nad tym co na obiad, będą siedzieli po drugiej stronie autobusu i nawet nie zauważą że nie ogoliłaś dziś nóg”. Ilekroć zaczynacie się bać „ludzi” to pomyślcie o nich jako o pasażerach autobusu miejskiego. Co cię obchodzi co myślą o tobie ludzie zebrani na jednej trasie 116? Więcej ich nie spotkasz, pewnie sami trochę się boją oceny a poza tym 116 nie jeździ u ciebie pod domem więc o czym w ogóle mowa.
Dawanie prezentów jest OK – serio ludzie, ograniczenie dawania prezentów tylko do świąt nie ma sensu! Serio dawanie prezentów to najbardziej podwyższająca jakość życia czynność jaką można sobie zafundować. Pomyślcie. Punkt pierwszy – ktoś o czymś wspomina, że by chciał mieć, albo się skarży że nie ma albo po prostu widzicie, że czymś się interesuje Punkt Drugi – znajdujecie to coś – możecie to zrobić, kupić, wyśpiewać, wyczytać, czasem upiec – cały czas kiedy się tym zajmujecie możecie myśleć ile radochy sprawicie drugiej osobie. Nawet nie tym co dostanie ale tym, że pamiętaliście, że słuchaliście, że tym samym udowodniliście że nie jesteśmy jakimś tam drganiem fal które ktoś może zignorować ale prawdziwą żywą osobą, na której komuś zależy. Punkt Trzeci – dajecie prezent – możecie obserwować jak ktoś się cieszy, albo wzrusza, albo jest miło zaskoczony. Możecie patrzeć jak komuś jest miło z waszego powodu. I sami możecie to wywołać. Kurczę, serio to jest taki cudowny mechanizm. Nad dodatek to jeden z niewielu przejawów egoizmu (w końcu robimy sobie dobrze) który jest miły dla wszystkich. Taniec dookoła ogniska i prezenty dla wszystkich raz! Ale tak na serio – dawanie prezentów oznacza przede wszystkim słuchanie drugiej osoby. I to jest też ważne, trzeba ludzi słuchać. Zwłaszcza wtedy kiedy mówią coś pozornie nieważnego. Dzięki temu ich poznajemy.
Zmienianie zdania nie jest złe – ponownie niezależnie od tego czy mówimy o sprawach najważniejszych czy o waszej opinii o oliwkach. Nie trzeba się jednego zdania trzymać całe życie. Można je zmienić i nie świadczy to o nas źle. Wręcz przeciwnie – wciąż uczymy się nowych rzeczy, poznajemy nowych ludzi, dorzucamy nowe doświadczenia. Gdzieś tam po drodze zaczynamy się zmieniać i razem z nami zmieniają się opinie o świecie. Co prawda nie jest tak, że zawsze z wiekiem stajemy się dużo mądrzejsi, ale czasem jednak okazuje się, że stajemy się odrobinę mniej głupsi. Jeśli ktoś wam zarzuci że kiedyś myśleliście inaczej to nie traktujcie tego jako obelgę. Jeśli nie zmieniliście zdania pod wpływem serialu telewizyjnego (OK są seriale po których można zmienić zdanie ale wyłączmy z tego może Trudne Sprawy) to nie macie się czego wstydzić. Nie znaczy to, że nowe poglądy muszą być słuszniejsze od starych ale sama zmiana poglądów jeszcze nie jest niczym złym. Weźcie przykład zwierza – jak był młodszy nienawidził awokado a teraz je uwielbia. Przy czym jeśli ktoś w czasie rozmowy przekona was do swoich argumentów, albo przekona was do uznania że jego argumenty mają rację bytu, to też jest super. Po to się w ogóle ze sobą komunikujemy. I nie ma nic złego w tym by dać się do czegoś przekonać.
Pod koniec życia nie ma pana z czekiem – zwierz czasem ma taką wizję że wszyscy żyjemy trochę tak jakby pod koniec miał się pojawić pan z telewizji z wielkim czekiem i confetti i powiedzieć nam że to wynagrodzenie za wszystkie dni naszego życia kiedy byliśmy niezadowoleni, nieszczęśliwi, zadręczaliśmy się pracą, nie posiadaniem wysokiej pensji czy miłości życia. Tymczasem takiego pana nie ma. Nikt nam nic nie zwraca pod koniec, życie się kończy i tyle. Żadnego bonusu za dobre sprawowanie i nieprzespane noce. Dlatego np. jeśli nikogo w swoim życiu nie macie, to przynajmniej możecie się dobrze bawić. Nie oznacza to bycia zawsze wesołym i radosnym. Nie jest to a.)ani zdrowe b.) ani możliwe c.) ani mądre. Chodzi raczej o to, że kiedy już mamy się czymś zadręczać to nie tym, że nie dorastamy do jakiejś wizji tego jak powinno wyglądać nasze życie. Po pierwsze – cholera wie co nas jeszcze czeka, po drugie – na pewno mamy lepsze rzeczy do myślenia. Poza tym o ile inne osoby mogą podnieść jakość naszego życia, to nasza wartość nie jest zależna od tego czy ktoś nas wybierze, obdarzy uczuciem i czy da podwyżkę. Zwierz nie ma pojęcia jak się liczy wartość człowieka ( o ile w ogóle się liczy wartość) ale jest absolutnie pewien że inni ludzie nie są jej miarą. Stąd też w tym naszym stresującym życiu ostatnią rzeczą jaką powinniśmy się przejmować to jakieś urojone wizje tego co powinno być a nie jest.
Znajdź coś co cię interesuje – ogólnie łatwiej jest przejść przez życie kiedy coś nas interesuje. To nie musi być kultura, sztuka czy fizyka kwantowa. Ale coś co sprawia frajdę. Czy to będzie kopanie ogródka czy czesanie kota. Jak się znajdzie coś takiego to znajdzie się ludzi, którzy potrafią o tym mówić godzinami, i rzeczy na które można czekać – jak sezon sadzenia kwiatków, nową kolekcję Armaniego, tą nową szlifierkę. Życie powinno mieć w sobie element czekania na coś co się zdarzy i niekoniecznie jest emeryturą i urlopem. Jak już najdziesz co cię interesuje to olej ludzi którzy mówią że to nie wypada, albo że nie powinieneś albo że się nie nadajesz i rób to ile możesz i jak możesz. To nie jest rada by poświęcić całe życie swojemu hobby to jest rada by mieć coś co bawi nas bardziej niż inne rzeczy. Nie musimy tego przerabiać na zawód, mieć z tego kasy, możemy nawet nie chwalić się wszystkim w około. Ale coś trzeba mieć. Żeby nie zwariować.
Dobra to dziesięć najważniejszych rzeczy. A poza tym. Tak wszyscy jesteśmy trochę dziwni. Tak wszyscy troszkę się boją innych ludzi. Nie, nie pocieszaj się nieszczęściem innych, nie po to są nieszczęśliwi by tobie było lepiej. Być może pogarda jest najpaskudniejszym z uczuć, które szkodzi pogardzającemu i pogardzanemu. Nie, nigdy nie będziesz tak moralny jak niektórzy veganie i ekolodzy ale trzeba z tym żyć. Oczywiście, że nie tylko ty czujesz się paskudnie kiedy mierzysz spodnie. Jasne że nie ma nic złego w tym, że nie lubisz podróżować. Tak można się mnóstwa rzeczy nauczyć z książek, ale warto spróbować znaleźć żywych ludzi którzy nas czegoś nauczą. Nigdy nie tracisz czasu poznając przeszłość. Nie niczego się nie nauczysz na przyszłość. Ale oczywiście, że byli od ciebie lepsi ale było też wielu gorszych. Zazdrość bywa najlepszym sposobem by zmotywować się do pracy. Tak długo jak nie mówisz tego na głos, możesz co pewien czas mieć dość zdjęć szczeniaczków. Nie, ta osoba która patrzy na ciebie krzywym wzrokiem nie wie o tobie wszystkiego, prawdopodobnie ma niestrawność. Jasne że ktoś cię nazwie za grubym, ale to jeszcze nie znaczy że ma rację. Nie wszyscy którzy cię krytykują są zazdrośni. Tak, nie wszyscy którzy cię krytykują mają dobre intencje. To nie jest dziwne, że nadal przejmujesz się tym co mówi twoja matka. Tak to jest dziwne, że nie można tak po prostu zapomnieć o nieprzyjemnościach z przeszłości.
Nie jesteś jedyną osobą która czasem ryczy w poduszkę mimo, że wcale nie jest tak źle. Bieganie nie zapobiega śmierci. Siedzenie przed komputerem zdecydowanie nie zapobiega śmierci. No jasne że każdy chce raz na jakiś czas zrobić się na bóstwo. To jak wyglądasz nie ma większego znaczenia. Bardzo często jest się na coś za młodym, bardzo rzadko naprawdę jest się na coś za starym. Nie trzydziestka to nie połowa życia, nie musisz mieć kryzysu. Szacunek okazywany innym nie zamyka się w formie tylko w treści. Tak, między byciem złośliwym a byciem dupkiem jest różnica. Wcale nie musisz patrzeć na wszystko z dystansu. Są rzeczy moralne i rzeczy legalne ale jedne nie są tożsame z drugimi. Oczywiście, że ten artykuł był pisany dla klików i tak możesz go czytać. No jasne że kasa jest fajna ale wcale nie musisz jej mieć zawsze więcej. Poprzednie zdanie jest prawdziwe tylko jeśli masz kasę. Tak to czego najbardziej się wstydzisz najczęściej jest tylko w twojej głowie. Bycie fajnym rodzicem jest totalnie wystarczające jako ambicja życiowa. Nie posiadanie dzieci jest totalnie zrozumiałe. Część ludzi jest pewna siebie, to nie znaczy że są lepsi, po prostu są pewni siebie. Jasne że znajomi cię obgadują, ale ty ich też więc wszystko jest w porządku. Mnóstwo ludzi jest od ciebie mądrzejszych, ale większość z nas jest czasem mało rozgarnięta. Nikt się nie będzie z ciebie śmiał, ludzie się w ogóle mało śmieją. Ogólnie nic nie wiadomo na pewno. Wszystko będzie dobrze.
A i ostatnie! Najważniejsze!
Niezależnie od tego jak ktoś ci mówi, że masz żyć. Jak ktoś ci radzi że masz żyć. Nikt nie jest tobą. Przeto nie wie dokładnie co stanie na twojej drodze, co będzie dla ciebie przeszkodą, co ci pomoże. Dlatego wszystkie rady są równie dobre i złe. Dlatego wszystkie klucze do przeżycia są dobre i złe. Ostatecznie nikt nie wie o życiu więcej niż przeżył. Tylko niektórzy mówią o tym bardziej elokwentnie albo chcą od ciebie kasy. Straszne ale jednocześnie bardzo uspokajające. Najwyżej coś schrzanisz. Pod koniec nie ma faceta z czekiem i komisji wystawiającej oceny. Jakby się nad tym zastanowić to matura jest trudniejsza. Więc na pytanie jak żyć zwierz może odpowiedzieć tylko. Rozważnie i bez lęku. No najwyżej umrzesz. Gorsze rzeczy się ludziom zdarzały.
* Zwierz nie ma nic na potwierdzenie niezawodności rad, każda rada może być zawodna. Ogólnie łatwo radzić ale wszystko jest do pewnego stopnia megalomańskie więc weźmy na to poprawkę i nie traktujmy się zbyt poważnie. Jasne jest że zwierz nie podąża za wszystkimi radami jakie daje. Ogólnie pamiętajmy, że zwierz jest tylko zwierzem.
Ps: Zwierz dla porządku musi dodać jeszcze osobistą erratę w której poleca dużo spać, znaleźć w otoczeniu kogokolwiek kto umie dobrze gotować (jeśli sami nie posiadamy tego daru) i koniecznie nauczyć się angielskiego żeby móc oglądać BBC.