Home Ogólnie Jeśli nie Loki to kto czyli kogo boi się Ameryka

Jeśli nie Loki to kto czyli kogo boi się Ameryka

autor Zwierz

Hej

Zwierz myślał nad tym wpisem od dłuższego cza­su, więc jest nieco przy­pad­kiem, że zgry­wa się on ze znacznym ochłodze­niem sto­sunków Amerykańsko Rosyjs­kich spowodowanych sprawą Kry­mu. Zwierz nie prowadzi blo­ga poli­ty­cznego, więc nie anal­izu­je wydarzeń poli­ty­cznych i tylko cza­sem się z nimi zbie­ga.  Widzi­cie już w cza­sie pisa­nia recen­zji z ostat­niego Jac­ka Ryana zwierz zwró­cił uwagę, że po zakończe­niu Zim­nej wojny Stany Zjed­noc­zone znalazły się w trud­nej sytu­acji z punk­tu widzenia poszuki­wa­nia sobie wro­ga. Oczy­wiś­cie zwierz nie ma namyśli wro­ga poli­ty­cznego czy real­nego (tego aku­rat stany znalazły sobie dość szy­bko i na włas­ną rękę), ale o wro­ga pop­kul­tur­al­nego. Zim­na woj­na dostar­czyła dość prostego rozwiąza­nia – nasi ludzie zachodu wal­czyli z tymi związany­mi z ZSRR. Podzi­ał świa­ta był na tyle prosty, że twór­cy sce­nar­iuszy thrillerów czy filmów szpiegows­kich nie musieli się za bard­zo głow­ić. Zmi­ana mapy świa­ta, a co za tym idzie koniec prostego jas­nego podzi­ału na tych dobrych i złych pozostaw­iła Hol­ly­wood w poszuki­wa­niu nowego wro­ga. Zwierz nie jest w stanie prześledz­ić wszys­t­kich wątków, jakie się pojaw­iły, ale biorąc pod uwagę kil­ka serii fil­mowych i obserwacji spoza nich zwierz zde­cy­dował się stworzyć pewne kat­e­gorie potenc­jal­nych fil­mowych wrogów Stanów Zjed­noc­zonych czy szerzej — świa­ta zachodniego.

Loki-Thor-2011-image-loki-thor-2011-36091992-1920-1080

Ostat­nio za inwaz­je na Stany Zjed­noc­zone co raz częś­ciej odpowiedzial­ni są kos­mi­ci czy sfrus­trowani Bogowie. Ale zwierz zupełnie poważnie zdał sobie pytanie — kto tak naprawdę w fil­mach zagraża Stanom Zjednoczonym.

Ter­ro­ryzm islam­s­ki – zaczni­jmy od tego, że ist­nieją dość twarde dane (zebrane przez naukow­ców zaj­mu­ją­cych się przed­staw­ian­iem ter­ro­ryz­mu w fil­mach) mówiące, że po 2001 roku pojaw­iło się zde­cy­dowanie więcej reprezen­tan­tów ter­ro­ryz­mu islam­skiego w amerykańs­kich fil­mach*. Jest to praw­da, ale należy odliczyć od tego wszys­tkie filmy opowiada­jące o wydarzeni­ach związanych z wojną w Iraku czy Afgan­istanie czy pro­dukc­je takie jak Zero Dark Thir­ty czy Unit­ed, 93 które opier­a­ją się na prawdzi­wych wydarzeni­ach. Dziś ist­nieje dość ciekawe pode­jś­cie do przed­staw­ia­nia islam­skiego ter­ro­ryz­mu w fil­mach – z jed­nej strony – pojaw­ia się on dość częs­to, ( choć w sposób raczej zasug­erowany bo np. ter­ro­ryś­ci przetrzy­mu­ją­cy Tonego Star­ka w Iron Manie są oczy­wiś­cie śni­adzi ale trud­no ich przyp­isać do ter­ro­ryz­mu w jakikol­wiek sposób związanego z religią) z drugiej ist­nieje pewne poczu­cie, że tem­at śred­nio nada­je się na film.  Dobra zabawa przy filmie opowiada­ją­cym o ter­ro­ryzmie islam­skim jest pewnym nietak­tem, bo za blisko wydarzeniom do prawdy – stąd wspani­ały film Cztery Lwy o ter­ro­rys­tach nieu­dacznikach wywołał sporo kon­trow­er­sji. Jed­nocześnie mniejs­zoś­ci arab­skie czy islam­skie w wielu kra­jach bun­tu­ją się (dość słusznie zresztą ) prze­ci­wko wyko­rzysty­wa­niu stereo­ty­pu – arab = ter­ro­rys­ta, wskazu­jąc na szkodli­wość takich kono­tacji. I tak wyda­je się, że np. film Stan Oblęże­nia, w którym ter­ro­ryś­ci islam­scy atakowali Nowy Jork raczej nie miał­by szans pow­stać współcześnie (jest z 1998 roku)

Zwierz nie ma zami­aru iść komik­sowym kluczem ale zwróć­cie uwagę jak połąc­zono kwest­ie ter­ro­ryz­mu islam­skiego (w warst­wie wiz­ual­nej) z właś­ci­wie nie odwoły­waniem się do real­nych orga­ni­za­cji czy wierzeń.

Amery­ka Połud­niowa – jak wiado­mo Amery­ka Połud­niowa stanowi dla Stanów Zjed­noc­zonych połącze­nie stre­fy wpły­wów i najwięk­szego kosz­maru. Jed­nak wśród fil­mow­ców amerykańs­kich ist­nieje przeko­nanie, że raczej atak z tej strony jest mało praw­dopodob­ny – co praw­da w lat­ach 90 co najm­niej dwa razy zde­cy­dowano się obsadz­ić w roli tych złych Kolumbi­jczyków (Dru­ga Szk­lana pułap­ka roz­gry­wa się prze­cież o kolumbi­jskiego gen­er­ała, podob­nie jak Stan Zagroże­nia z Jack­iem Ryanem), to jed­nak wraz z przy­ci­cha­ją­cy­mi wiado­moś­ci­a­mi o woj­nach z karte­la­mi narko­tykowy­mi jakiekol­wiek dzi­ała­nia ter­ro­rysty­czne z tej strony zosta­ją nawet przez fil­mow­ców uznane za mało praw­dopodob­ne. Co praw­da Wszys­tko na połud­nie od grani­cy Amerykańsko/ Meksykańskiej jest potenc­jal­nym źródłem zagroże­nia to jed­nak raczej dla tych, którzy decy­du­ją się wejść w szem­rane interesy z karte­la­mi narko­tykowy­mi. Ist­nieje, więc przeko­nanie, że ogól­nie Amery­ka Połud­niowa jest peł­na złych ludzi, ale jed­nocześnie jest też sug­es­tia, że trze­ba się tam oso­biś­cie wybrać by się o tym przekonać.

W Stanie Zagroże­nia mamy połącze­nie dwóch tropów czyli zagroże­nia zewnętrznego i wewnętrznego. zwierz wrzu­ca trail­er dla tych którzy twierdzą, że dziś się za dużo w trail­er­ach pokazuje.

 

Irland­czy­cy – w krótkim okre­sie całkowitej posuchy na ter­ro­rys­tów w kinie pojaw­ili się źli Irland­czy­cy – co ciekawe prześlad­owali głównie Har­risona For­da (Czas Patri­otów, Zdra­da) ale zwierz ma wraże­nie, że moż­na by tu wymienić jeszcze kil­ka tytułów (choć ponown­ie zwierz odkła­da na bok te które nie są nastaw­ione prze­ci­wko Ameryce lub wszys­tkie biograficzno/historyczne). IRA jest o tyle ciekawym przykła­dem ter­ro­rys­tów, że przy­na­jm­niej z amerykańskiej per­spek­ty­wy jest to ter­ro­rys­ta niety­powy mówią­cy, co praw­da z obow­iązkowym Irlandzkim akcen­tem, ale pozbaw­iony pewnej egzo­ty­ki. Przy czym wyraźnie widać, że jed­nak w przy­pad­ku wyko­rzys­ta­nia IRA w filmie, mamy do czynienia z diame­tral­ną różnicą pomiędzy Stana­mi a Wielką Bry­tanią, – pod­czas gdy w przy­pad­ku jed­nych to jest jed­nak pewien skrót w przy­pad­ku drugich właś­ci­wie takie w pełni rozry­wkowe wyko­rzys­tanie jest rzad­kie, jeśli nie praw­ie nieobec­ne. Być może dzi­ała tu podob­ny charak­ter jak w przy­pad­ku ter­ro­rys­tów islam­s­kich w fil­mach amerykańs­kich. Co by dobrze pokazy­wało, że im bliższa państ­wu groź­ba, tym nieco mniej chęt­nie korzys­ta się z danego klucza wyboru fik­cyjnych terrorystów.

Tym razem Har­risona For­da nien­aw­idzi IRA. Ogól­nie jed­nak wpis nie jest z cyk­lu “wszys­tkie nac­je które nien­aw­idzę Har­risona Forda”

Korea Północ­na – abso­lut­ny prze­bój wśród wszys­t­kich ter­ro­rys­tów fil­mowych XXI wieku. Dlaczego? Odpowiedź jest pros­ta – po pier­wsze wybier­a­jąc Kore­ańczyków twór­cy fil­mu niczego nie ryzyku­ją – żad­nego obraże­nia się państ­wa, czy braku dys­try­bucji fil­mu na jego tere­nie. Po drugie tak mało wiado­mo o życiu w Kor­ei Północ­nej że wiz­ja ostat­niego total­i­tarnego państ­wa na zie­mi, posi­ada­jącego do tego bom­bę ato­m­ową pobudza wyobraźnię. Do tego z punk­tu widzenia dbałoś­ci o niepowielanie stereo­typów wybór Kore­ańczyków wyda­je się prosty – nie ma oskarżeń (na amerykańskim rynku!) o powielanie stereo­typów czarnoskórego czy śni­adego przestęp­cy, nie ma naw­iązań do kwestii ter­ro­ryz­mu religi­jnego. Do tego wyda­je się, że Amerykanie wciąż lubią oglą­dać star­cie demokracji z sys­tema­mi uznawany­mi przez część widzów za ów komu­nisty­czny kosz­mar, przed którym ich tyle lat ostrzegano. W  filmie Red Dawn zamieniono obec­nych w ory­gi­nale kubańczyków, którzy z pomocą sowi­etów najechali na Stany Zjed­noc­zone właśnie Kore­ańczyka­mi, podob­nie w Olym­pus Has Fall­en (jeden z dwóch filmów o ataku na biały Dom ) mamy do czynienia z Kore­ańczyka­mi. Pojaw­ia­ją się oni nawet w Bondzie –  główny zły w Die Anoth­er Day to tez Kore­ańczyk choć nie wyglą­da, nawet w filmie o GI Joe  zde­cy­dowano się wybrać Kore­ańczyków jako tych złych Przy czym wyda­je się dość jasne, że kari­era Kore­ańczyków wskazu­je, że to jest dokład­nie ten kraj, który mimo pewnych niepoko­ją­cych infor­ma­cji docier­a­ją­cych raz na jak­iś czas z nad grani­cy z Koreą Połud­niową nie jest uważany tak naprawdę za zagroże­nie. Inaczej chy­ba nie baw­iono by się nim tak łat­wo i powszechnie.

Mimo, że filmy pod­kreśla­ją że nien­aw­idzą­cy Stanów Kore­ańczy­cy pochodzą z Półno­cy wiele osób skarży się, że do uszu wid­owni dochodzi jedynie infor­ma­c­ja że są to Kore­ańczy­cy co przy­czy­nia się do rozpowszech­ni­a­nia negaty­wnego stereotypu

Ros­janie – co ciekawe po upad­ku ZSRR Ros­janie nie zginęli jako wro­gowie Amery­ki i dziel­nych Amerykańs­kich bohaterów. Pojaw­ia­ją się nadal, choć w drasty­cznie różnych odsłonach. Mamy więc część filmów w których ter­ro­ryzm rosyjs­ki wyni­ka z rozczarowa­nia jakie przyniosła zmi­ana sys­te­mu (Air Force One, częś­ciowo ostat­ni  Jack Ryan),  z drugiej strony mamy wciąż dzi­ała­nia podyk­towane chę­cią zysku (Najnowsza szk­lana pułap­ka) czy pry­wat­nych zaszłoś­ci (ostat­nie Mis­sion Impos­si­ble). Z drugiej jed­nak strony w fil­mach sen­sacyjnych i szpiegows­kich Ros­ja nadal ogry­wa niezwyk­le ważny punkt na mapie, – przy czym widać pewną zmi­anę, ponieważ ostat­nio Hol­ly­wood lubu­je w pokazy­wa­niu się tej zamożnej, ambit­nej i sil­nej pieniądzem (niekoniecznie idą­cym w parze z poli­tyką) Rosji. Co praw­da Moskwę gra praw­ie zawsze Pra­ga lub Budapeszt ale jed­nak warto zwró­cić uwagę, że zmieniono nieco sposób nar­racji o głównym prze­ci­wniku Stanów Zjed­noc­zonych (choć co warto zauważyć do starych dobrych cza­sów częs­to się wraca jak np. w Indi­ana Jones i królest­wo krysz­tałowej cza­sz­ki). Nie mniej ponown­ie zwierz jest raczej zda­nia, że roz­gry­wanie kole­jnego Mis­sion Impos­si­ble czy RED 2 na uli­cach Moskwy wskazu­je raczej, że Ros­janie nie są uważani przez Amerykę za kraj naprawdę stanow­ią­cy jakieś zagroże­nie. Oczy­wiś­cie mowa o Ameryce popkulturalnej.

 

Choć wróg rosyjs­ki nie zginął zupełnie z kine­matografii to jed­nak trze­ba pamię­tać, że to wróg nowo Rosyjs­ki kierowany nie zawsze mocarst­wowy­mi ambic­ja­mi, częś­ciej — chę­cią zysku i prywatą

Sami stworzyliś­cie Ter­ro­rys­tę – to jeden z naj­ciekawszych tor­pów jaki pojaw­ia się we współczes­nym Thrillerze czy filmie szpiegowskim – sug­es­tia że tak naprawdę to Stany (ewen­tu­al­nie świat zachod­ni) sam tworzy ter­ro­rys­tów, czy to zanied­bu­jąc szpiegów czy to wysyła­jąc ich na akc­je gdzie styka­ją się z ciekawszą ide­ologią czy to w końcu tak kon­cen­tru­jąc się na walce z wro­giem zewnętrznym że ten wewnętrzny ucieka uwadze – Mis­sion Impos­si­ble, White House Down, Gold­en­Eye Sky­fall – to tylko kil­ka z mnóst­wa tytułów gdzie w ostate­cznym rozra­chunku okazu­je się, że wróg stał we włas­nych szere­gach.  To tym ciekawsze, że filmy tego typu częs­to korzys­ta­ją z sug­estii, że chodzi o ter­ro­ryzm między­nar­o­dowy, pod­czas gdy w isto­cie, pokazu­ją, że za ataka­mi ter­ro­rysty­czny­mi sto­ją przed­staw­iciele włas­nych sił. Ter­az pytanie ile osób wierzy, że część ataków ter­ro­rysty­cznych czy potenc­jal­nych ataków ter­ro­rysty­cznych w isto­cie prze­b­ie­ga właśnie w taki sposób.

Bohater grany przez Barde­ma to typowy przykład wro­ga którego świat szpiegów stworzył sobie sam  (zwierz wie, że to film Bry­tyjs­ki ale schemat pasuje)

Kos­mi­ci – jak by się to dzi­wne nie wydało, najlep­szą ucieczką przed między­nar­o­dowy­mi kon­sek­wenc­ja­mi kręce­nia filmów o ataku konkret­nych państw na USA stały się filmy gdzie za inwazję odpowiedzial­ni są obcy. To z punk­tu widzenia fil­mow­ców najlep­sze wyjś­cie, bo moż­na odłożyć na bok dyskus­je odnośnie praw­dopodobieńst­wa takiego ataku. I tak Dzień Niepodległoś­ci daje doskon­ałą okazję do płomi­en­nej prze­mowy Prezy­den­ta Stanów Zjed­noc­zonych zaś Bit­wa LA jest właś­ci­wie zapisem lądowej inwazji na Stany Zjed­noc­zone (pokazu­je się tu dość real­isty­cznie wal­ki uliczne) z tą różnicą, że nie trze­ba się zas­tanaw­iać nad nar­o­dowoś­cią ataku­ją­cych kos­mitów. Co ciekawe decyz­ja, że atak jest pozaziem­s­ki pozwala na dość ciekawy – niemożli­wy w innym przy­pad­ku zabieg. Oto Avenger­si biją się ze sprowad­zony­mi przez Lok­iego kos­mi­ta­mi w Nowym Jorku pozostaw­ia­jąc po sobie olbrzymie zniszczenia. Jed­nak widz fil­mu nie będzie miał najm­niejszych sko­jarzeń z jede­nastym wrześ­nia – właśnie przez to, że mamy do czynienia z atakiem zupełnie spoza sfery ziem­s­kich sko­jarzeń. Zwierz mógł­by w ogóle przy­wołać tu więcej filmów super bohater­s­kich gdzie uda­je się wyłączyć ata­ki ter­ro­rysty­czne nawet na cen­tra miast ze schematu ataków prowad­zonych przez jed­no ist­niejące państ­wo prze­ciw drugiemu (nawet, jeśli Metrop­o­lis nie ist­nieje to jed­nak moż­na stwierdz­ić, że blisko mu do Nowego Jorku czy Chica­go a Super­man bije się z Zodem nie tyle o całą ziemię, co o Amerykańs­ki styl życia).

Bit­wa o Los Ange­les to nic innego jak możli­wość nakręce­nia fil­mu o inwazji na US bez koniecznoś­ci wskazy­wa­nia pal­cem kto by taką inwazję przeprowadził.

Wyda­je się jed­nak, że najwięcej zamiesza­nia w świecie kul­tu­ry pop­u­larnej zaczęły robić jed­nos­t­ki nieza­leżne – najczęś­ciej w jak­iś sposób pow­iązane z hand­larza­mi bronią (chy­ba najbardziej znien­aw­id­zony zawód w amerykańskiej pop­kul­turze), ale nie zawsze – częs­to są to rząd­ni zysku cybert­er­ro­ryś­ci, rzadziej biz­nes­meni czy magnaci pra­sowi, (co charak­terysty­czne najpodle­jszy mag­nat pra­sowy pojaw­ia się w filmie o Bondzie co dokła­da kole­jną cegiełkę do dość powszech­nej w ang­iel­skiej pop­kul­turze niechę­ci do mediów zwłaszcza do prasy) czy zwykłe bandzio­ry. Oczy­wiś­cie zawsze gdzieś tam na końcu jest wred­ny zły mówią­cy obow­iązkowo z obcym akcen­tem, ale w isto­cie dzi­ała on na rzecz włas­nego zysku a nie jakiegoś państ­wa. Ter­az tylko pytanie, o czym to świad­czy – czy wraz z rozsz­erza­ją­cy­mi się rynka­mi dys­try­bucji fil­mowej twór­com pozosta­je tak naprawdę tylko Korea jako kraj który jako potenc­jal­ny zły nie niesie za sobą żad­nych kon­sek­wencji w sprzedaży.  Czy może praw­da jest taka, że opowia­da się baj­ki o kra­jach, których człowiek się nie boi. Bo np. jak zwierz wskazał – islam­s­ki ter­ro­ryzm trak­tu­je się bardziej serio a np. Chińczy­cy, – których Stany chy­ba jed­nak się trochę boją (może nie mil­i­tarnie, ale eko­nom­icznie na pewno) są na mar­gin­e­sie. Nieza­leżnie jed­nak od tego, jakie sce­nar­iusze piszą Hol­ly­woodz­cy sce­narzyś­ci jed­no jak na razie się potwierdza – bard­zo rzad­ko uda­je im się stworzyć sce­nar­iusz podob­ny do prawdzi­wych wydarzeń. Te nieste­ty zawsze ucieka­ją naszej wyobraźni, co w tym przy­pad­ku jest powo­dem raczej do smutku niż do radości.

* Dane mówią, że przed 2001 rok­iem aż 64 % pokazy­wanych na ekranie ter­ro­rys­tów było białych pod­czas kiedy 36 nie białych (włącza­jąc w to kos­mitów), po 2001 roku pro­por­c­je się odwró­ciły aż 77,8 % pokazy­wanych ter­ro­rys­tów było nie białych (do 22, 2 białych) z czego 33,4 pro­cent stanow­ili ter­ro­ryś­ci arab­scy czy z bliskiego wschodu.

Ps:  Zwierz naprawdę miał ten wpis w głowie od daw­na i to nie jest tak, że reakcją zwierza na napię­cia między­nar­o­dowe jest anal­iza filmów – zwierz ma jed­nak trochę wrażli­woś­ci na sprawy świata.

Ps2: Zwierz idzie dziś i na pokaz nowego seri­alu i na Kori­olana więc przez najbliższe dni będzie recen­zyjnie. A potem dostaniecie doniesienia z fron­tu robót konwentowych.

10 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online