Home Ogólnie Jeszcze momencik, można zaczynać! czyli o ulubionych serialowych czołówkach zwierza

Jeszcze momencik, można zaczynać! czyli o ulubionych serialowych czołówkach zwierza

autor Zwierz

 

Hej

 

Raz na jak­iś czas muzy­ka musi goś­cić na blogu zwierza. Dziś będzie goś­ciła bardziej bo zwierz jest w nas­tro­ju bard­zo muzy­cznym. Pod koniec tygod­nia spróbu­je (trzy­ma­j­cie kciu­ki) kupić bilet na pier­wszy kon­cert muzy­ki pop­u­larnej w jego zwier­zowym życiu. No ale czy mogło być inaczej sko­ro Mum­ford and sons przy­jeżdża­ją do Warsza­wy. Zwierz który poz­nał zespół w dość pokręt­ny sposób (zna­jomy umieś­cił cytat z piosen­ki w opisie na gadu gadu (to niesamowite jak szy­bko człowiek przes­tał korzys­tać z tego środ­ka komu­nikacji),  a że zdawał się on nie mieć żad­nego sen­su,  zwierz sprawdz­ił co to jest). No i tak mi zostało. Zwierz gdzieś po trzec­im wysłucha­niu pły­ty Babel stracił kom­plet­nie umiejęt­noś­ci kry­ty­czne, co pogłębił fakt, że w ostat­nim teledysku grupy wys­tąpił Idris Elba. Inny­mi słowy zwierz jest total­nie zakochany (czy­taj — stał się bezkry­ty­czny i nie przyj­mu­je żad­nych negaty­wnych opinii do wiado­moś­ci). Tak więc serio trzy­ma­j­cie kciu­ki by udało mu się dostać bile­ty na kon­cert zwłaszcza, że prze­gapił pier­wszy wys­tęp zespołu w Polsce na O’pen­erze. 

 

No ale ten cały muzy­czny nas­trój , przy­pom­ni­ał zwier­zowi o zupełnie innym zjawisku. Widzi­cie, zwier­zowi cza­sem zdarza się aut­en­ty­cznie pokochać czołówkę seri­alu. Kiedyś zwierz twierdz­ił, że prawdzi­wego fana seri­ali poz­na­je się po tym, że przewi­ja czołów­ki seri­ali (zwierz spotkał się kiedyś z nawą wejś­ciówka ale serio wejś­ciówka tylko na zaję­ci­ach) przewi­ja. Jest to po częś­ci praw­da ale wszyscy mamy takie czołów­ki których nigdy nie przewi­jamy wręcz prze­ci­wnie czekamy aż pojawi się jeszcze raz na naszym ekranie nawet jeśli oglą­damy ser­i­al już ósmy sezon. Zwierz wymieni kil­ka — ale nie najlep­szych na świecie czy kul­towych (zwierz zal­icza do nich np. czołówkę do Archi­wum X którą kojarzą nawet ci którzy nigdy nie oglą­dali seri­alu). Zwierz wymieni po pros­tu swo­je ulu­bione — pewnie częś­ciej pojaw­ią się te nowsze bo zwierz po pros­tu lep­iej je pamię­ta. Poza tym zwierz nie musi się koniecznie tłu­maczyć. prawda?

 

Suits — nie chodzi tylko o to, że zwierz jest zupełnie zakochany w seri­alu ale o to, że czołówka ma niesły­chanie dobrą muzykę. graficznie nie przed­staw­ia się zach­wyca­ją­co — ot nasi bohaterowie zbier­a­ją­cy się do pra­cy — wyko­rzys­tano przede wszys­tkim kadry z odcin­ka pilotażowego, które prawdę powiedzi­awszy nie zawsze pasu­ją do tego co stało się z bohat­era­mi pod dwóch sezonach ale nadal świet­nie się to oglą­da bo jest zgrane z muzyką tak dobrze, że nie sposób, że nawet oglą­danie jej po raz dziesią­ty jest przy­jemne. No i kiedy nasi odziani w gar­ni­tu­ry panowie sta­ją w końcu w kadrze, a piosen­ka dochodzi do końcu wybranego frag­men­tu zwierz jest w pełni gotowy na nową seri­alową przy­godę. Autora­mi piosen­ki jest zespół Ima Robot a sama piosen­ka, która bard­zo się zwier­zowi podo­ba ma tytuł “Green­back Boo­gie”. Zdaniem zwierza nawet jeśli tekst świet­nie nie pasu­je to nas­trój piosen­ki świet­nie pasu­je do serialu.

Scurbs — zwierz ma słabość do bard­zo krót­kich czołówek — ta jest pod tym wzglę­dem przykła­dem wręcz ide­al­nym — kró­ci­ut­ka czołówka z dosłown­ie dwoma lin­ijka­mi piosen­ki (która wcale nie jest w całoś­ci taka faj­na) to dokład­nie tyle byśmy zobaczyli wszys­t­kich bohaterów seri­alu, poz­nali główny motyw (nie moż­na wszys­tkiego zro­bić samemu i nikt nie jest Super­manem) i przes­zli do odcin­ka. może dlat­ego, że ta czołówka naprawdę jest krót­ka zwierz nigdy jej nie przewinął a nawet ją lubi i czeka kiedy się pojawi. Ogól­nie szyku­j­cie się na spory wpis o Scurbs bo zwierz kupił sobie właśnie sie­dem sezonów seri­alu i ma zami­ar napisać o tym zdaniem zwierza jed­nym z ciekawszych gatunkowych mik­sów jaki nadawano w telewizji 

Gra o Tron  — paradoks — zwierz nie jest wielkim fanem ser­i­al — może wręcz powiedzieć, że za nim nie szczegól­nie przepa­da (dowód na to, że zwierz cza­sem ku swo­je­my zaskocze­niu wykazu­je się gustem sprzecznym z powszech­nym zach­wytem) ale czołówkę uwiel­bia. Nie chodzi tylko o świet­ną muzykę, ale także jeśli nie przede wszys­tkim o zapier­a­jącą dech w pier­si­ach ani­mację, jaką przy­go­towano na potrze­by ser­i­al. Pomysł by kole­jne mias­ta Wes­t­eros pojaw­iały się niczym try­bi­ki w wielkiej maszynie niezwyk­le zwier­zowi przy­padł do gus­tu a całość to taka mała este­ty­cz­na ucz­ta dla każdego nawet takiego zwierza który nie lubi seri­alu, a który przy­b­ie­ga ilekroć słyszy pier­wsze tak­ty muzy­ki by sobie pooglą­dać i posłuchać.

Fire­fly - zdaniem zwierza czołówka, czołówek — nigdy, nigdy,  przenigdy nie przewi­jana między inny­mi dlat­ego, że w prze­ci­wieńst­wie do bard­zo wielu seri­ali nie ma po pros­tu jakiejś piosen­ki tytułowej tylko piosenkę napisaną przez sce­narzys­tę seri­alu Jos­sa Whe­do­na, która czego moż­na się domyślać naw­iązu­je do fabuły seri­alu. Piosen­ki słuchało­by się dobrze nawet bez świet­nego seri­alu jaki po niej następu­je, ale sko­ro może­my znaleźć pretekst by kilka­naś­cie razy jej wysłuchać (OK więcej) a potem łaz­ić i podśpiewywać (każdy wcześniej czy później to robi bo słowa wyjątkowo łat­wo powtórzyć i są całkiem ładne) to w sum­ie czemu z takiej okazji nie sko­rzys­tać. Poza tym zwierz ma wraże­nie, że to jed­na z tych czołówek, która jeśli ktoś obok ciebie rozpoz­na, skąd są te słowa czy melo­dia to właś­ci­wie może­cie się z miejs­ca zaprzyjaźnić ;)

News­room — zwierz bard­zo kry­tykował ten ser­i­al ale ani razu nie przewinął do przo­du — to podob­nie jak wiele tu wymienionych trady­cyj­na czołówka w której najpierw mamy pewne wprowadze­nie ide­o­log­iczne (pokazu­je się nam szla­chet­ną przeszłość telewiz­yjnego dzi­en­nikarst­wa amerykańskiego) a potem pojaw­ia­ją się kole­jni bohaterowie którzy dziel­nie pracu­ją by dziś było dokład­nie tak jak kiedyś tylko lep­iej. Ale zaletą tej czołów­ki jest naprawdę ład­na muzy­ka. Zwierz lubi takie melodyjne grane na pianinie kawał­ki — jest nawet w stanie wybaczyć czołów­ce, że trwa praw­ie pół­torej min­u­ty co w sum­ie jest dość dłu­go. Szko­da tylko, że taka dobra czołówka poprzedza tak kosz­marnie iry­tu­ją­cy serial.

True Blood — zdaniem zwierza jed­na z najlep­szych czołówek w telewiz­ji — żeby nie powiedzieć — lep­sza od całego seri­alu. Przede wszys­tkim piosen­ka w tle zapowiada­ją­ca ile to złych rzeczy chce z nami zro­bić wykon­aw­ca. Dru­ga sprawa to mon­taż obrazków, który daje nam taki niesamowicie niepoko­ją­cy przekrój przez głębok­ie amerykańskie połud­nie — jeden rzut oka na dzieci jedzące czer­wone owoce, ciało lisa zja­da w przyśpies­zonym tem­pie przez robact­wo, mod­lą­cych się ludzi, popi­ja­ją­cych piwo facetów w pod­koszulkach i nagle doskonale rozu­miemy dlaczego aku­rat tam miało­by się zalęgnąć wam­pir­zo wilkołacze zło ( no i do tego ta krew która pojaw­ia się w jakimś niepoko­ją­cym stanie skupi­enia). Serio zdaniem zwierza mało kto tak dobrze i w tak skon­den­sowanej formie odd­ał specy­fikę połud­niowych stanów. Sek­wenc­ja nie jest dziełem przy­pad­ku ale bard­zo prze­myślaną struk­turą — na każdy obraz ludzi mod­lą­cych się przy­pa­da jeden obraz związany ze śmier­cią lub z sek­sem. Do tego jeszcze uży­to spec­jal­nej tech­ni­ki której zwierz wam nie opisze by prze­jś­cia między kole­jny­mi obraza­mi wyglą­dały ciekaw­iej.  Nic dzi­wnego, ze czołówkę wielokrot­nie nagradzano.

 

       Down­ton Abbey — zwierz uwiel­bia fakt, że czołówka seri­alu który jest zde­cy­dowanie zagrany na najwyższej nucie rozpoczy­na się uję­ciem idącego psa. Jest w tym coś  co zwier­zowi zawsze się niezwyk­le podobało. Resz­ta czołów­ki jest bard­zo kon­wencjon­al­na jeśli chodzi o seri­ale w których pojaw­ia się wątek służ­by (Upstairs Down­stairs ma bard­zo podob­ną) czyli pokazu­je się nam różne detale domu, od reprezen­ta­cyjnych pokoi po dzwon­ki dla służ­by, wszędzie zaz­nacza­jąc delikat­ną obec­ność ludzi, którzy zaj­mu­ją się utrzy­maniem tego wszys­tkiego w porząd­ku. Zwier­zowi jed­nak przede wszys­tkim przy­padła do gus­tu muzy­ka.  Bard­zo wyraź­na dra­maty­cz­na linia melody­cz­na każe nam się od samego początku spodziewać samych dra­maty­cznych zdarzeń i tak też jest bo jak wiado­mo w tym seri­alu nic nie dzieje się po pros­tu. DO tego jeszcze pojaw­ia­ją­cy się na samym końcu  hmmm. logo? Seri­alu, który bard­zo ład­nie cały pomysł fabuły bez zbęd­nych wyjaśnień.

       Dok­tor Who — dobra wszyscy wiedzą, że tu nie ma żad­nej piosen­ki (choć wszyscy fani doskonale zna­ją do niej słowa) a sama czołówka to po poros­tu TARDIS lecą­ca przez cza­so­przestrzeń — ist­nieje spo­ra część widzów, którzy do brzmienia charak­terysty­cznego tem­atu seri­alu przykła­da dużą wagę podob­nie jak do ksz­tał­tu TARDIS i logo seri­alu. Zwierz nie jest abso­lut­nie ortodoksyjny ani też hip­ster­s­ki ( cykl myśle­nia — fajnie było kiedyś potem nieste­ty było już tylko gorzej), i póki muzy­ka którą słyszy przy­pom­i­na tą, którą pamię­ta zaś tunel cza­sowy (czy jak to nazwać) przy­pom­i­na to co zwierz widzi­ał w poprzed­nich sezonach póty zwierz jest szczęśli­wy. Najbardziej zaś lubi kiedy pojaw­ia­ją się po kolei nazwiska aktorów w tym aktorów goszczą­cych w seri­alu bo zazwyczaj to zapowiedź że będzie fajnie albo jeszcze fajniej. Oczy­wiś­cie emoc­je jakie wywołu­je czołówka nie mają żad­nego związku z jej poziomem artysty­cznym po pros­tu wyróż­nia ją fakt, że po niej będzie całe mnóst­wo seri­alu J

Camelot - ponown­ie ser­i­al, którego nikt poza zwierzem chy­ba nie lubił, zwierz go lubił i nie miał zupełnie prob­le­mu z tym, że był kre­tyńs­ki (miał sporo całkiem dobrych pomysłów). Czołówka jest jak to mówią anglo­języ­czni “over the top” miecz, krew, koń ale także ładne wido­ki i bard­zo ład­na muzy­ka w tle. Zwierz nigdy nie przyśpieszał czołów­ki, zawsze oglą­dał ją ze sporą przy­jem­noś­cią zas­tanaw­ia­jąc się czy przy­pad­kiem nie powinien rozpoz­nawać słów utworu w tle ale abso­lut­nie ich nie rozpoz­na­je więc być może ma poważne bra­ki w wyk­sz­tałce­niu a może złudze­nie, że powinien rozu­mieć tekst wszys­tkiego co się mu śpiewa. Szko­da, że ser­i­al nie był lep­szy (a właś­ci­wie, ze nie miał szans stać się lep­szy) bo może wtedy więcej osób obe­jrza­ło­by czołówkę i powiedzi­ało zwier­zowi czy ma rację, że tekst win­no się znać czy ma tylko jakieś dzi­wne złudzenia. W każdym razie — zwierz zwró­cił uwagę, że ma słabość do czołówek, które są trochę o niczym i nazwiska aktorów pojaw­ia­ją się nieco mimochodem.

The Big Bang The­o­ry — chyb wszyscy którzy choć raz widzieli ten ser­i­al starali się potem znaleźć tytułową piosenkę by ponown­ie wysłuchać spisu wszys­t­kich ludz­kich osiąg­nięć w znacznym przyśpiesze­niu. Zwierz znalazł piosenkę na Youtube i okazu­je się, że jest ona zde­cy­dowanie dłuższa niż kawałek jaki pokazu­je się nam do szy­bkiego mon­tażu w telewiz­ji. Co ciekawe ponown­ie wybra­no kawałek naj­ciekawszy i najłatwiej zapada­ją­cy w pamięć. Zwierz kiedy ma dobry dzień potrafi dotrzy­mać kroku wykon­aw­com gdzieś tak do połowy utworu potem traci dech i mylą mu się słowa. Zwierz nie ma tu dużo do powiedzenia bo czołówka graficznie raczej nie powala na kolana ale zawsze fajnie  kiedy taka przy­jem­na nieco ner­dows­ka piosen­ka zna­j­du­je swo­je (bard­zo zresztą słuszne miejsce) w seri­alowej czołówce.

Nip/Tuck — ser­i­al może robił się co raz bardziej idio­ty­czny z sezonu na sezon (kto wie czy to nie przy­padłość wszys­t­kich seri­ali których pomysło­daw­cą jest Ryan Mur­phy) ale czołówka pozostała ta sama — ni to ludzie ni manekiny, ręka rysu­ją­ca lin­ie gdzie przeprowadzi się konieczne w cza­sie oper­acji cię­cia. Zaś płyną­ca w tle piosen­ka ” A Per­fect Lie” zespołu Engine Room, w której śpiewa­ją­ca powoli piosenkar­ka prosi by uczynić ją piękną i per­fek­cyjną od razu nada­ją ton seri­alowi, w którym oper­ac­je plas­ty­czne były jed­nocześnie w samym cen­trum ale przy­na­jm­niej w zwierzu budz­iły niepoko­ju zaś bohaterów prowadz­iły od jed­nej dzi­wnej przy­gody do drugiej.

No i po liś­cie — widzi­cie nie ma tu żad­nych niesamow­itych niespodzianek bo i zwierz muzy­cznie jest dość mało wyrafi­nowany (bądź jak kto woli tak wyrafi­nowany, że mało co mu się podo­ba). Może się wam za to zwierzyć że nien­aw­idzi czołów­ki do Sek­su w Wielkim mieś­cie (coś jest iry­tu­jącego w tej melodii oraz w tym, że nie zmieniła się przez sześć lat trwa­nia seri­alu) oraz do Bones (ta się częs­to zmienia ale utwór w tle zupełnie zwier­zowi nie pasu­je), nato­mi­ast bard­zo lubi — z pol­s­kich seri­ali — czołówkę do Ojca Mateusza, która jest zdaniem zwierza bard­zo dobrym przykła­dem, że umiemy ład­nie opakować ser­i­al i niekoniecznie musi być prza­śnie, co więcej zwierz wie, że to nasza muzy­ka a nie kupi­ona razem z seri­alem (jak było np. w przy­pad­ku Niani na TVN). Ogól­nie zwierz ma wraże­nie, że czołów­ki seri­ali to byt zanika­ją­cy — dobrym przykła­dem są np. Chirur­dzy, którzy w pier­wszym sezonie mieli bard­zo ład­ną czołówkę a potem kom­plet­nie z niej zrezyg­nowano jedynie na rzecz kar­ty tytułowej, podob­nie dzieje się z wielo­ma seri­ala­mi na stacji CW jak np. Gos­sip Girl, czy seri­ala­mi muzy­czny­mi jak SMASH czy Glee. Z jed­nej strony to spo­ra bo praw­ie min­u­towa oszczęd­ność cza­su antenowego z drugiej każdy fan seri­alu wie, że jest coś takiego w czołów­ce jego ulu­bionego pro­gra­mu co budzi od razu miłe sko­jarzenia, poza tym zwierz jest raczej zwolen­nikiem by dać aktorom, sce­narzys­tom i reży­serom choć chwilę na to by  mogli się pochwal­ić że to właśnie oni są odpowiedzial­ni za coś co zaraz obejrzymy.

No dobra to tyle na dziś jutro zwierz wybiera się do siedz­i­by HBO na bard­zo ekskluzy­wne spotkanie dla bard­zo ekskluzy­wnych blogerów (no dobra może nie tak ekskluzy­wnych) gdzie pokażą mu kil­ka odcinków nowego seri­alu, o którym zwierz z całą pewnoś­cią wam opowie w piątek. Oczy­wiś­cie nie tylko o seri­alu ale także o bywa­niu (które wciąż zwierz zaskakuje).

Ps: Zwierz wie, że dziś wszyscy będziemy żyli wynika­mi wyborów, zwierz musi powiedzieć, że przyglą­da­jąc się twit­terowi i tum­blr dochodzi do wniosku, że amerykańs­ka kam­pa­nia wybor­cza zupełnie straciła swój kra­jowy wymi­ar i stała się raczej jakimś dzi­wnym zde­cy­dowanie nie poli­ty­cznym między­nar­o­dowym spek­tak­lem, który odd­zielił się od tych, którzy naprawdę mają pra­wo gło­su. No ale to poważne tem­aty na które zwierz nie będzie się wypowiadał szerzej. Bo się nie zna.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online