Hej
Zwierz powrócił właśnie z konferencji i chce się podzielić z wami dość ciekawą refleksją. Otóż poza kilkunastoma minutami podczas wczorajszego dnia zwierz nie miał zupełnie dostępu do internetu ( co nie jest dziwne bo całymi dniami rozmawiał o seksie w różnych epokach historycznych). I tak oto dowiedział się jak wygląda życie człowieka nie tyle odciętego od internetu co od niego odseparowanego. I bynajmniej nie chodzi o kwestię syndromu odstawienia ( zwierzowi nie trzęsły się ręce i nie odczuwał braku swojego komputera). W ciągu tego jednego dnia zwierz np. został poinformowany o niezwykle ważnej i niezwykle miłej dla siebie rzeczy przez przyjaciółkę — owa przyjaciółka była zupełnie pewna że zwierz wie a zwierz nie wiedział bo dostępu do sieci nie miał. I tak została ona posłańcem dobrej wiadomości. Rzecz która na co dzień by się nie zdarzyła bo podłączony do sieci zwierz wszystko by już dawno wiedział i posłańców nie potrzebował. Ale nie tylko o to chodzi. po powrocie do domu okazało się że dwudniowa nieobecność przed ekranem oznacza dziesiątki maili do przeczytania , informacje na facebooku do sprawdzenia, seriali do obejrzenia, wiadomości do przeczytania, komentarzy do skomentowania itd. A przecież minęły tylko niecałe dwa dni. Zwierz zastanawia się czy nie leży w tym właśnie potęga internetu. Możesz być kim chcesz ale musisz być na bieżąco. Jeden dzień wystarczy by w grze internetowej stracić coś na co pracowało się tygodniami, jeśli zależy ci na wygranej w konkursach zapewne musisz w nich startować niemal codziennie a przecież to nie wszystko. Zwierz wie że jeden dzień nie pisania bloga sprawi że spadnie on w spisie najpopularniejszych blogów ( nie żeby zwierzowi jakoś szczególnie zależało na jego 15 stronie ale zawsze miło być poczytnym niż ignorowanym). Tak moi drodzy wygląda na to że być czy nie być w internecie to tak naprawdę pytanie czy być na bieżąco czy nie być na bieżąco. Co ciekawe to chyba w sumie nowość ( może wpływ podłych portali społecznościowych a może nie) — zwierz pamięta że kiedy zakładał swój email uchodził za dość dziwną istotę bo dość szybko wyrobił w sobie wewnętrzny przymus codziennego sprawdzania maila ( zwierz uwielbia sprawdzać mail). Nie zmienia to faktu że po jednym dniu zwierz ma mnóstwo do nadrobienia. Ale ponieważ jest śpiący zrobi to jutro.