Home Ogólnie Labirynt bez Minotaura czyli bez entuzjazmu o Rozgrywce

Labirynt bez Minotaura czyli bez entuzjazmu o Rozgrywce

autor Zwierz

Hej

Zwierz powie szczerze o mało nie przegapił Rozgrywki. Wszystko dlatego, że dowiedział się o filmie za wcześnie. Jakoś w lutym słyszał o nim po Berlińskim festiwalu (zapisał w pamięci że chciałby pójść) i potem zupełnie zapomniał, że taki film istnieje. Teraz przyjaciel zaproponował zwierzowi wyjście do kina i okazało się, że film Rozgrywka którego tytuł nic zwierzowi nie mówił to to samo Two Faces of January o którym miał pamiętać w lutym. No cóż w każdym razie cieszmy się, że zwierzowi udało się dotrzeć na pokaz. Choć nie jest do końca pewien czy i wy powinniście się nań wybrać.

Zwierz musi powiedzieć że nie ma nic bardziej denerwującego niż zgubić film w kinie bo tytuł jest tak daleki od oryginału, że nie sposób się zorientować, że to właśnie ta pozycja na którą czekamy

Historia rozgrywa się w latach 60 w słonecznej Grecji. Nasz bohater jest młodym Amerykaninem, który dorabia sobie oprowadzaniem wycieczek i dokonywaniem niezbyt uczciwych wymian pieniędzy korzystając z faktu, że amerykanie zupełnie nie orientują się w kursie drachmy.  Dlaczego młodzieniec jest w Grecji nie wiemy ale sugeruje się nam, że wyjechał ze Stanów nie do końca pogodzony ze swoją rodziną a zwłaszcza ojcem. Stąd też kiedy spotyka na ulicy mężczyznę przypominającego mu ojca zaczyna się przypatrywać. Z przypatrywania się wychodzi konwersacja z konwersacji, propozycja wspólnego zwiedzania miasta (mężczyzna przebywa właśnie na wakacjach z dużo młodszą żoną)  a z tego z kolei zaproszenie na kolację i gdy wydaje się, że młody człowiek będzie mógł się rozstać z miłym amerykańskim małżeństwem następuje wydarzenie. Wydarzenie które łączy los młodego chłopaka z małżeństwem w dość dramatyczny sposób i każe całej trójce podróżować przez Grecję razem. Szybko okaże się, że nikt nie jest tym za kogo się podaje a problemy i napięcia rosną z każdą minutą filmu podobnie jak problemy bohaterów. Przy czym to jest taki typowy film gdzie nikt nie jest do końca dobry ani do końca jednoznacznie zły, ale przed sprawiedliwością trzeba uciekać wikłając się w coraz większe problemy. A tymczasem widz już wie i przeczuwa, że pewne plany po prostu nie mogą się udać i budowane napięcie w końcu znajdzie ujście. I nie będzie to happy end.

Jedno trzeba twórcom filmu przyznać jest on niesłychanie ładny i stylowy.

Brzmi zachęcająco? No właśnie wszystko teoretycznie zdaje się być na swoim miejscu. Aktorstwo jest dobre – czegóż by się spodziewać innego po Viggo Mortensenie czy Oscarze Isaacsie (Kirsten Dunst ma tu tylko się ładnie uśmiechać i w sumie dobrze jej to wychodzi), stroje  z epoki są doskonałe – zwłaszcza garderoba Viggo każe tęsknić za czasami kiedy mężczyźni mogli tak pięknie i stylowo wyglądać. Do tego w tle cudownie wyglądająca Grecja, zalana ciepłym słońcem, ze swoimi soczystymi kolorami, pięknymi ruinami, i przynoszącym ukojenie dla oczu morzem. Fabuła idzie sprawnie – krok po kroku zacieśniając więzy między bohaterami. Dialogi nie są jakoś strasznie drewniane. Niektóre sceny przepojone są napięciem które powinno towarzyszyć każdemu posunięciu naszych bohaterów. Ale mimo to całość nie robi większego wrażenia. Wręcz przeciwnie – ostatnie pół godziny filmu – mimo, że dzieje się tu najwięcej i najdramatyczniej nieco widza nużą i skłaniają do spoglądania na zegarek i szacowania ile jeszcze cała historia może potrwać. Przy czym wychodząc z kina zwierz dość intensywnie zastanawiał się co poszło w tym debiucie reżyserskim Hosseina Amini scenarzysty Drive (a także i tego filmu) nie tak. Oto kilka wniosków do których doszedł.

W książce bohaterka jest 25 letnią trzpiotką  z mężem w wieku swojego ojca. Tego jednak w filmie nie widać bo postać Dunst wcale nie wydaje się jakoś szczególnie lekkomyślna czy frywolna

Po pierwsze zdaniem zwierza zawiódł casting. Oto mamy mieć historię psychologicznie prawdopodobną. Mężczyzna w średnim wieku z śliczną młodą żoną, który z każdym mijającym dniem co raz bardziej wierzy, że towarzyszący im młody człowiek jest dla niego zagrożeniem. Wszystko to pięknie by zagrało w filmie gdyby nie jeden problem. Otóż mężczyznę w średnim wieku gra Viggo Mortensen. Jasne metryka wiek średni istotnie pokazuje, a siwizna przyprószyła już włosy dawnego Aragorna. Ale gdzież mu tam lękać się, że młoda żona (choć nie taka młoda jak w oryginale) ucieknie do innego. Więcej są takie sceny w tym filmie gdzie odpalający papierosa do papierosa, elegancko ubrany Viggo wygląda tak, ze zastanawiamy się czy nie zwieje do niego sam bohater. To jest pewien problem w świecie filmu gdzie nawet jeśli zgadza się wszystko w rubrykach  urodzin to jednak na ekranie nie koniecznie to co zamierzył sobie autor.  Gdyby obsadzić w tej roli mężczyznę mniej urodziwego, witalnego i interesującego można byłoby tą historię opowiedzieć z dużo większym psychologicznym prawdopodobieństwem. Ale nie tylko z obsadą zwierz miał problem. Druga kwestia która sprawiła, że seans należał do średnio udanych to taki straszny brak subtelności autora. Jeśli ktoś wspomina o Minotaurze i Tezeuszu to motyw musi się pojawić kilkanaście razy – a potem kiedy już mamy na ekranie bohaterów błądzących po labiryncie dostaniemy dwa razy ujęcie płaskorzeźby Minotaura. Tak jakby reżyser nie wierzył, że widz potrafi sobie w głowie ułożyć dotychczasowe sygnały i zrozumieć o co mu chodzi. To być może błąd debiutanta ale wyjątkowo denerwujący. Takich powracających motywów jest w filmie więcej – co ostatecznie nieco widza denerwuje. Przy czym skoro już jesteśmy przy motywie ojców, Tezeusza, Minotaura i Labiryntu, to zwierz ma całkiem dobą metaforę. Widzicie problem polega na tym, że przez cały film twórca próbuje nas przekonać że krążymy po labiryncie, ale kiedy w końcu mijamy ostatni zakręt okazuje się, że nie ma żadnego Minotaura. Jest strasznie pusto i wszelkie emocjonalne i psychologiczne wątki się wygaszają tak, że wychodzimy na drugą stronę nieco zdziwieni jakby ktoś nas czegoś pozbawił.

W filmie powinniśmy mieć mężczyznę w średnim wieku zjadanego przez obsesję, że jego młoda żona odejdzie z młodym atrakcyjnym chłopakiem. Jednak patrzymy na Viggo i jakoś trudno zrozumieć skąd miałby się tak właściwie brać lęk bohatera

 

Kolejna sprawia – kiedy Patricia Highsmith pisała swoją powieść była ona historią współczesną. Tymczasem Rozgrywka jest filmem który jest (jak zwierz mniema zgodnie z założeniem autora) wręcz podręcznikowym przykładem kina retro fetyszyzującego obraz przeszłości – wszystko od palonych w olbrzymich ilościach papierosów, przez stroje aż po sytuację „zamożni amerykanie na wakacjach w Europie” jest tu wystylizowane do granic możliwości. Jeśli nasi bohaterowie będą biegać po ulicach miast – greckich czy Tureckich to będą one wyglądały jak z tych pocztówek gdzie wszystko jest dalekie i orientalne ale czyste i jeszcze nie skażone całym tym mało zachęcającym brudem nowoczesności.  Problem w tym, że tego typu fabuły w wydaniu retro albo mają coś specjalnego do zaoferowania albo zamieniają się tylko w zestaw ładnych obrazków. Utalentowany Pan Ripley – oferował do ładnych obrazków intrygujący portret psychologiczny bohaterów i relacji pomiędzy nimi. W Rozgrywce nie ma tej psychologicznej głębi i ostatecznie dostajemy film, który jest retro także pod względem sposobu prowadzenia fabuły i postaci. I to już przeszkadza o tyle, że jak chce się oglądać dobry stary film to lepiej sięgnąć po klasykę niż oglądać jego marną współczesną wersję.   Przy czym zwierz cały czas miał nadzieję na pewien plot twist. Otóż cały film opiera się na rywalizacji dwóch mężczyzn o kobietę. Ale nie kobieta jest tu najbardziej intrygująca i właściwie sprawia wrażenie, ze jest tylko dodatkiem. Zwierz miał przez chwilę nadzieję, że być może okaże się że istotnie była tylko zasłoną dymną i od początku chodziło tylko o mężczyznę i to bynajmniej nie dlatego, że przypomina bohaterowi ojca. To byłby ciekawy plot twist – co więcej zmieniający ten w sumie troszkę sztampowy w rozwoju wydarzeń film w produkcję zupełnie inną – doskonale analizującą jak percepcja rzeczywistości wpływa na rozwój wydarzeń. No ale niestety – to film bardzo retro więc wszystko okazuje się tym czym było na początku. Co zwierza trochę rozczarowało bo recenzenci zapowiadali, że znajdziemy tu  co najmniej zwrot akcji w stylu Hitchcocka ale to naprawdę raczej przejaw myślenia życzeniowego. Zresztą może o to zwierz ma największą pretensję – że skoro już bawimy się w kino retro to dobrze wykorzystać je jako fasadę i podrzucić tam kilka współczesnych rozwiązań fabularnych. Przy czym ci którzy pragną przypomnieć że to ekranizacja książki – nie jest to argument w przypadku historii która w swojej drugiej połowie bardzo odbiega od oryginału.

Ginąca umiejętność aktorska – dramatyczne trzymanie słuchawki od telefonu

 

Przy czym jak wspomniał zwierz – nie jest Rozrywka filmem zupełnie nieudanym. Jest w nim kilka scen, wartych zapamiętania. Oscar Isaac kontynuuje swoją drogę do przebicia się do szerszej świadomości, co może mu wyjść. Aktor ma talent, jest przystojny i doskonale wygląda z papierosem w ręku. Jednocześnie  nie trudno go sobie wyobrazić w kinie popularnym jak i niszowym. Zresztą zwierz nie jest tu jakimś żadnym wielkim prorokiem bo Isaac dostał rolę w Gwiezdnych Wojnach więc tylko czekać aż tumblr zacznie się przerzucać jego zdjęciami. Mortensen też gra dobrze – mimo, że zdaniem zwierza jest źle obsadzony. No ale jak już zwierz rzekł – mógłby w ogóle nie grać a człowiek i tak cieszyłby się sceną gdzie sobie siedzi w takiej pięknej granatowej koszulce polo i pali papierosa. Nic tylko cyknąć mu fotkę i wstawić do folderu reklamującego Kretę. Najgorzej wypada Kirsten Dunst choć trzeba przyznać, że między nią a aktorami jest doskonała chemia. Nie mniej zwierz poczuł jakieś cieplejsze uczucia do jej bohaterki tylko wtedy kiedy w jednej ze scen chodziła po bezdrożach w sandałkach. Zrobiło się jej zwierzowi naprawdę żal.

Film jest ładny ale nie porywający, precyzyjny ale pozbawiony puenty, nie jest zły ale w sumie to jest też jego wada bo pozostawia widza bardzo obojętnym

To co iść na Rozgrywkę czy nie? Cóż zwierz osobiście nie poleca oglądania tego filmu w kinie. Prędzej w domu z dobrym winem i  znajomymi z którymi można pogadać kiedy na ekranie akurat nic się nie dzieje. Cały czas oglądając produkcję zwierz miał uczucie, że to dokładnie taki film jaki by obejrzał w środku fazy na jakiegoś aktora kiedy ogląda się z nim wszystko. Wtedy właśnie trafia się na całe mnóstwo takich produkcji które nie są ani dobre ani złe, ale nie ma w nich nic takiego co by sprawiło, że warto im poświęcić wieczór – chyba że interesuje nas jakiś aktor z obsady. Tak więc pytanie do was – czy ktoś na liście płac was zainteresował? Jeśli tak możecie spokojnie iść do kina. Bo pod tym względem film nie powinien was jakoś szczególnie zawieść.

Ps: Dużo się mówi o zachowaniu na Sali kinowej. Ludzie nienawidzą jedzących, pijących, oglądających film nie dokładnie tak jak im się podoba. Zwierz jest chodzącą tolerancją. Jego zdaniem kino nie świątynia, film nie nabożeństwo. Ale na Boga jeśli chcecie opowiedzieć mrożącą krew w żyłach historię tego jak przez miesiąc  schodził wam paznokieć z palca u stopy i jeśli dostaliście dar opowiadania który sprawia, że każdy widzi przed oczyma najdrobniejsze szczegóły to róbcie to cicho. Inaczej połowę seansu niektórzy widzowie siedzący bok będą starali się wyrzucić z głowy wizję ewidentnej gangreny która zaatakowała waszą stopę. To taka uwaga na boku.

Ps2: Zwierz musi wam powiedzieć, że jeśli chodzi o minusy mieszkania w Polsce to wciąż rysuje się przed zwierzem jeden olbrzymi – brak czekolady Cadbury – przyjaciółka przysłała zwierzowi właśnie tabliczkę ze Szkocji przypominając dlaczego zwierz mógłby kiedykolwiek zdecydować się na emigrację. Mimo swojego patriotyzmu.

9 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online