Home Ogólnie Let’s go rob the bank czyli zwierz o Time Heist

Let’s go rob the bank czyli zwierz o Time Heist

autor Zwierz

Hej

Wydawać by się mogło że pisanie recenzji po pewnym czasie od emisji jest łatwiejsze. Wszystko sobie można ułożyć w głowie, emocje opadną a pozostaną ładne zdania i mądre przemyślenia. Teoretycznie to prawda ale niestety są też minusy. Jednym z nich jest fakt, że dowiadujemy się co o odcinku myślą nasi znajomi. A to z kolei trochę jednak wpływa na nasza interpretację odcinka. Przynajmniej tak jest w przypadku zwierza, który może i chciałby być niezależny, ale nie umie kompletnie zignorować inteligentnej krytyki. Time Heist znajomym zwierza się nie spodobał (oczywiście nie wszystkim) zwierzowi zaś… cóż zdanie zwierza wymaga rozbicia na kilka punktów. Oczywiście we wpisie są spoilery.

 

Zwierz ma z nowym odcinkiem Doktora kilka problemów. Chętnie o nich spoilerowo pogada

Obrabujmy bank! – sam pomysł Doktora rabującego bank jest super. Prawdę powiedziawszy to jest jedną z pierwszych rzeczy którą zwierz by zrobił gdyby któregoś dnia obudził się jako niesłychanie inteligentny władza czasu. Nie dla pieniędzy – tylko dlatego, że może. Co więcej pomysł by w czasie włamania do banku wykorzystać wiedzę o tym co się dopiero stanie strasznie się zwierzowi spodobał. Wiecie czasem czyta się gazetę i myśli „och to byłby taki dobry moment żeby kogoś okraść”, ale moment minął i zostaliśmy tylko my z naszymi niepokojącymi myślami. Zresztą mimo pewnych dziur fabularnych samo przechodzenie przez kolejne etapy napadu na bank były całkiem przyjemne (dla widza). Oczywiście można się czepiać, że scenarzyści radośnie przeskakują nad pewnymi dziurami fabularnymi (tam gdzie nie są w stanie do końca czegoś wyjaśnić po prostu przeskakują do następnej sceny) ale jako odcinek który bawi się tematem „napad na bank” zwierz musi powiedzieć że przynajmniej formalnie wyszło dobrze. Było tempo, kilka obowiązkowych elementów i całkiem fajny motyw ludzi którzy wiedzą że bank muszą obrabować ale nie do końca wiedzą po co.

Jak już się podróżuje w czasie obrabować bank jest łatwo, z drugiej strony jak się podróżuje w czasie najczęściej nie ma się potrzeby rabowania banku

Przed wyruszeniem na wyprawę musisz zebrać drużynę – zwierz zawsze lubi Doktora w otoczeniu innych postaci – tu mimo, że w sumie nie mieli dużo czasu ekranowego sprawdzili się doskonale. Psi – haker pół człowiek pół komputer, który w tragicznych okolicznościach wykasował sobie wspomnienia, czy Saibra która zmienia się w każdego kogo dotknie – to dobrze napisane, ciekawe postacie, które spokojnie mogłyby jeszcze kiedyś wrócić. Zwłaszcza że robią to co zawsze jest w przypadku Doktora cenione (przynajmniej przez zwierza) czyli dają spojrzenie na postać z zewnątrz (spoza układu Doktor/Towarzysz) – chociażby wytykając Doktorowi brak emocjonalnego zaangażowania, obcesowość i ogólnie niezbyt miły charakter. Takie fajne drugoplanowe postacie, z którym w ostatnich czasach było trochę problemu. z drugiej strony widać, że kiedy Doktor zostaje otoczony większą ilością bohaterów to w sumie… nie ma Clary. Oczywiście jest jak zwykle dość bystra i rezolutna ale można sobie wyobrazić że nie ma jej w tym odcinku i o dziwo też by się on sprawdził. Jak słusznie zauważa Psi jej głównym zajęciem jest usprawiedliwianie Doktora. Nawet w sytuacji kiedy usprawiedliwić go co raz trudniej.

  Zwierzowi bardzo spodobały się obie postacie z tego odcinka choć w sumie uczyniły one Clarę postacią nieco zbędną

Shut Up! – Zwierz pisał wielokrotnie o tym, że lubi 12 Doktora. Tu ponownie autorzy grają z jego poznawaniem samego siebie – rozwiązaniem zagadki okazuje się wszak odkrycie Doktora że ta irytująca postać zawsze dwa kroki przed nim to on sam. Jednocześnie to zdystansowanie czy bezwzględność – wcale nie aż tak nowe u Doktora – wychodzą mu bez porównania lepiej niż Smithowi (gdzie do niego nie pasowały) czy Tennantowi (Gdzie zawsze były takie niesamowicie dramatyczne). Co prawda zwierz zastanawia się czy 12 Doktor nie jest przypadkiem trochę za bardzo bezwzględny, To znaczy zwierz ma wrażenie, że w przypadku kiedy ktoś popełnia na twoich oczach samobójstwo (trzeba zresztą przyznać że to pomysł dość ryzykowny w serialu dla dzieci) to jednak chyba jego reakcja (idź dalej albo zgiń) nie pasuje do postaci. Zresztą w ogóle to mówienie bohaterom, że popełnia samobójstwo oznacza, że Doktor który sam ułożył ten plan świadomie chce wmówić sobie i innym bohaterom że zginą mimo, że tak naprawdę nie zginą. To po co to robić? Dlaczego nie zostawić jasnego sygnału, że to tylko narzędzie do teleportacji? Zwierz ma wrażenie, że albo przesz niedopatrzenie albo świadomie scenarzyści zrobili z Doktora w tym odcinku postać o moralności, która budzi wątpliwości. Natomiast zwierz chciałby się tu odnieść do tego jak Doktor komentuje wygląd Clary. W tym odcinku pyta Clarę, dlaczego jest wyższa i ma pomalowaną twarz- nie ocenia jej tylko nie rozumie. Takie uwagi zwierz absolutnie toleruje w ramach narracji. Kolejnych uwag o wyglądzie Clary chyba by nie zniósł.

 

OK t0 jest scena w której z Capaldiego tak strasznie wychodzi jego bohater z Thick of It

To tylko telefon – wszystko byłoby w odcinku pięknie gdyby tam na końcu w tej ostatniej sali nie siedział Mofat. Widzicie to jest taki odcinek Doktora, który raz na jakiś czas się zdarza. Ani bardzo dobry ani bardzo zły – ot po prostu kolejny odcinek serialu, który lubimy. Niestety trochę to ulega zmianie kiedy na końcu czeka nas pewne rozczarowanie. Tak pomysł by pani dyrektor Banku miała klony zatrudnione w  ochronie jest bardzo fajny. Pomysł by wszystko  co widzieliśmy wcześniej było wymyślone przez Doktora, który w pewien sposób zamyka tu koło czasu jest… trudno nawet powiedzieć by był zły, ale jest strasznie rozczarowujący. Pomijając fakt, że ujawnia to sporo dziur scenariuszowych to jak słusznie zauważyła Rusty – można się tego domyślić wcześniej, a całość jakoś nie budzi entuzjazmu. Co prawda zwierz musi przyznać, że ma miękkie serce i wzrusza ilekroć ta zła istota, która ma nas straszyć okazuje się w sumie uwięziona i broniąca rodziny to jednak to jakby już kiedyś było. Co więcej było już w Doktorze i to lepiej zrobione. Zwierz musi powiedzieć że już drugi raz w tym sezonie ma wrażenie jakby 75% odcinka pisanie było pod inne zakończenie a 25% doczepione trochę na siłę. Zwierz woli odcinki gdzie Wibbly-Wobbly jest ograniczone do minimum. Bo to jest zabawa przy której bardzo łatwo się pomylić. A tu odnosimy wrażenie, że twórcy bawią się też trochę schematem Lostów gdzie budują napięcie tylko po to by potem widza czekało rozczarowanie.

Z jednej strony zakończenie jest urocze – Doktor dostaje swoją nagrodę – ratuje gatunek z drugiej – zwierz ma kilka pytań odnośnie tego jak zachował się po drodze i tego jak zostały potraktowane decyzje dyrektorki Banku. Ogólnie trochę za łatwo wszystko poszło.

Nie rabuj banku beze mnie – zwierz cały czas się zastanawiał, czemu miała służyć ta ostatnia wymiana zdań. Jasne widzimy że Doktor doskonale się bawi w otoczeniu nowych towarzyszy i jest zdecydowanie bardzo zadowolony z obecności Clary i niezadowolony z jakiejkolwiek sugestii że Clara ma coś lepszego do roboty. Wszystkie sceny w Tardis gdzie Doktor żartuje z nową ekipą są naprawdę fajne (choć zauważyliście że już drugi raz ktoś okazuje czułość Doktorowi a on wygląda nie tyle na zaskoczonego co na zmartwionego?) ale pozostaje pytanie czy wszystko było rzeczywiście dziełem przypadku. Czy Doktor przypadkiem do samego początku nie zaplanował wszystkiego tak by tego wieczora spędzić czas z Clarą. Byłaby to sugestia bardzo niemiła – zwłaszcza biorąc pod uwagę co przeżyli jego towarzysze i jak to się dla wszystkich skończyło (jak mniemam szefowa ochrony zapłaciła za ten cały napad głową).  A i jeszcze na marginesie – w odcinkach ostatnio przestała pojawiać się Missy. Przestało pojawiać się też Promised Land. I teraz zwierz nie wie czy to dobrze (nie wszystkie odcinki się łączą) czy trochę się gniewać że nie ma konsekwencji.

Zwierz musi przyznać że podobał mu się design tego potwora

Zwierz przyzna szczerze, że oglądał ten odcinek tak trochę bez emocji. Pomysł był dobry, postacie niezłe, nawet fakt że Teller wraz z małżonką (ewentualnie małżonkiem) radośnie udali się na spacerek po zupełnie puściutkiej planecie nie przeszkadzał zwierzowi. Ale całość jednak nie wyszła. To jeden z tych odcinków do których zwierz nie będzie jakoś często wracał. Teoretycznie miał być równie lekki i przyjemny co Roboty z Sherwood ale wyszedł po prostu bez duszy. Co więcej chyba najbardziej zwierza boli, ze to w sumie był taki dobry pomysł a niestety nie za wiele z niego wyszło. Chyba zwierz najbardziej nie lubi właśnie takich odcinków. Które nic nie wnoszą, nie są tak złe by się na nich wyżywać, ani tak dobre by je zapamiętać. Są natomiast istotnie naznaczone piętnem Moffata który jakby cały czas chce się bawić tym samym wątkiem – zapętlania się czasu, co jak zwierz pisał rzadko wychodzi na dobre. Coś jak napady na bank. One też rzadko się udają

Ps: Zwierz powrócił z Coperniconu gdzie bawił się wyśmienicie.  Dla zwierza to na razie oznacza chwilową przerwę w życiu konwentowym (za tydzień zwierz miał pojechać na Kapitularz a jedzie do Siedlec) ale na was czeka jeszcze mnóstwo atrakcji :)

ps2: Bardzo mądry wpis który zapowiadał zwierz oczywiście jeszcze będzie.

12 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online