Home Ogólnie O Captain! My Captain!” czyli to nie jest dobry bohater na te czasy

O Captain! My Captain!” czyli to nie jest dobry bohater na te czasy

autor Zwierz
“O Captain! My Captain!” czyli to nie jest dobry bohater na te czasy
Zwierz musi przyz­nać, że ostat­nio odczuwa pewne zaniepoko­je­nie stanem włas­nego fil­mowego umysłu. Oto chodzi do kina i z niczego nie jest zad­owolony. Gdy­by nie znał siebie lep­iej powiedzi­ał­by, że niechcą­cy zamienił się w jakiegoś strasznego wybred­nego kry­ty­ka, którego nic nie bawi, nic nie rusza i który nie umie już się dobrze baw­ić oglą­da­jąc filmy. Skąd u zwierza ten ton? Wczo­raj wybrał się na Kap­i­tana Amerykę w sum­ie z dość dużym entuz­jazmem — miał nadzieje, że Mar­vel ponown­ie skopie tyłek DC. Rzeczy­wiś­cie Kap­i­tan Amery­ka to film zde­cy­dowanie lep­szy od Zielonej Latarni ale wciąż film nijaki.

Pier­wszy prob­lem nieco nieza­leżny od wysiłków sce­narzys­tów to fakt że Kap­i­tan Amery­ka nie jest dobrym bohaterem na nasze cza­sy. Po pier­wsze to bohater na cza­sy wojny — pier­wszej, drugiej, zim­nej — niekoniecznie  ważne jakiej. Ważne że sym­bol­izu­je wszys­tko co najlep­sze w dum­nym i bohater­skim nar­o­dzie amerykańskim. Już sam początek his­torii gdzie nasz dziel­ny bohater mimo braku możli­woś­ci fizy­cznych prag­nie za wszelką cenę zaciągnąć się do armii i umrzeć na fron­cie brz­mi jak broszur­ka pro­pa­gandowa i patri­o­ty­cz­na. Z resztą trze­ba przyz­nać scenarzystom,że doskonale zda­ją sobie z tego sprawę i częs­to mru­ga­ją do  widza zwłaszcza w przepięknej sek­wencji pokazu­jącej jak naszego bohat­era wyko­rzys­tu­ją do sprzedaży amerykańs­kich oblig­acji. To z jed­nej strony świad­czy o tym, że doskonale zda­ją sobie sprawę, że ich bohater jest z jed­nej strony narzędziem a z drugiej ofi­arą pro­pa­gandy, co nie zmienia fak­tu, że to zestaw­ie­nie jest za słabe by całkowicie wye­lim­i­nować dość iry­tu­ją­cy ele­ment budowa­nia prawdzi­wego amerykańskiego herosa, który wykazu­je się (rzecz oczy­wista) wszys­tki­mi najs­zla­chet­niejszy­mi cecha­mi nar­o­du amerykańskiego. Co z jed­nej strony nie dzi­wi — wszak jest Kap­i­tanem Ameryką. Z drugiej — kur­czę jak bard­zo to nie pasu­je do współczesności.
Po drugie Kap­i­tan Amery­ka wal­czy z nazis­ta­mi. A właś­ci­wie nie z nazis­ta­mi ale ze spec­jal­nym odd­zi­ałem nazistów którzy wyko­rzys­tu­ją siły para­nor­malne. Tak wszyscy mamy wraże­nie, że gdzieś coś podob­ne­go słyszeliśmy ( zwierz jest przeko­nany, że w filmie pojaw­ia się naw­iązanie do Indi­any Jone­sa — albo zwierz już wszędzie widzi naw­iąza­nia). Ale też nie tylko o to chodzi — bie­ga­ją­cy po ekranie ubrani w czarne płaszcze słucha­ją­cy Wag­n­era to prze­ci­wni­cy równie sztam­powi co karykat­u­ral­ni. Zwłaszcza, że sce­narzyś­ci ani przez chwilę nie pozwala­ją nam spo­jrzeć na wojnę inaczej niż na wielką strze­lan­inę w jakiejś tajnej bazie.Być może super bohater w scener­ii retro bardziej przy­padł­by zwier­zowi do gus­tu gdy­by nie ostat­nie X‑men First Class gdzie styl­iza­cję, i wydarzenia his­to­ryczne wyko­rzys­tano w prze­myślany i naprawdę ciekawy sposób. Tu jed­nak retro ogranicza się właś­ci­wie jedynie do ubrań i pojazdów ale nie do koń­ca ( no tak naz­iś­ci i ich wielkie czarne samo­chody — zwierz nie do koń­ca wie skąd taki fetysz u fil­mow­ców), bo to wciąż fil­mowi naz­iś­ci. Wyda­je się, że trud­no dziś wzbudz­ić w widzu poczu­cie prawdzi­wego zagroże­nia kiedy bohater jest skon­fron­towany nie tyle z prawdzi­wy­mi — ludzki­mi nazis­ta­mi, ale z taki­mi ich komik­sowy­mi odpowied­nika­mi, którzy bardziej służą jako typowi wro­gowie, niż jako przed­staw­iciele jakichś idei czy racji którym moż­na się prze­ci­w­staw­iać. Zwierz nie ma nic prze­ci­wko wal­cze­niu z nazis­ta­mi, ale ci komik­sowi są o tyle mniej prz­er­aża­ją­cy od prawdzi­wych, że zami­ast budować napię­cie każą westch­nąć na myśl jak strasznie Hol­ly­wood osłabiło nasz lęk przed tym prawdzi­wym nazizmem.
Po trze­cie Kap­i­tan Amery­ka to film do bólu przewidy­wal­ny. Tak przewidy­wal­ny, że niekiedy moż­na dojść do wniosku, że część fabuły po pros­tu przyśpies­zono bo i tak wiemy co się wydarzy — tak więc w miejs­cu w którym powin­na zaczy­nać się właś­ci­wa akc­ja dosta­je­my mon­taż ( dobry mon­taż nie jest zły ale więcej niż jeden w filmie to lenist­wo sce­narzys­tów). Podob­nie sce­ny które mają nam przynieść chwilę odd­echu od akcji są nam doskonale znane — wszys­tkie dialo­gi gdzieś już słyszeliśmy.  Ta przewidy­wal­ność jest oczy­wiś­cie do pewnego stop­nia udzi­ałem wszys­t­kich filmów o super bohat­er­ach ale tu jakoś bardziej razi. Być może dlat­ego, że jest zestaw­iona z retro styl­istyką która wręcz zmusza nas do poszuki­wa­nia podobieństw pomiędzy Kap­i­tanem Ameryką a inny­mi pro­dukc­ja­mi gdzie dobrzy przed­staw­iciele szla­chet­nych idei zachodu wal­czyli z nazis­ta­mi. Inna sprawa, cały czas ma się wraże­nie, że twór­cy wiedza, że ten film ma być tylko początkiem czegoś więcej — co rozwiną w kole­jnych pro­dukc­jach więc po pros­tu odwala­ją chał­turę która jest koniecz­na by naprawdę opowiedzieć coś ciekawego.
Nie jest jed­nak kap­i­tan Amery­ka filmem den­nym. Jest w nim kil­ka zabawnych dialogów i dobrych postaci jed­no prześliczne uję­cie. Sprawdza się Tom­my Lee Jones jako wojskowy niewielu trafnych słów, sprawdza się Stan­ley Tuc­ci jako dobry Niemiec, no i Dominic Coop­er ide­al­nie gra starego Star­ka ( na tyle dobrze że jesteśmy bez trudu wstanie dostrzec po kim Tony Stark prze­jął swo­je najlep­sze i naj­gorsze cechy charak­teru).  Udało się też wprowadz­ić całkiem ciekawą postać kobiecą, do fil­mu gdzie jej pojaw­ie­nie się wcale nie jest oczy­wiste. Także cast­ing Chrisa Evansa do roli Kap­i­tana nie jest zły. No rzeczy­wiś­cie wyglą­da jak przykład wszys­tkiego dobrego co może dać światu amerykańs­ka ziemia.
Ale to wszys­tko tło, które nie jest w stanie zamaskować fak­tu, że na pier­wszym planie niewiele się dzieje, a właś­ci­wie nie dzieje się nic czego byśmy już w jakiejś odmi­an­ie nie widzieli.  I tu dochodz­imy do sed­na prob­le­mu z Kap­i­tanem Ameryką — to tak naprawdę ostat­ni ele­ment najdłuższego i naj­droższego trail­era w his­torii. Ten film nakrę­cono tylko po to by przed­staw­ić nam bohat­era który pojawi się już za rok w wielkim filmie o najważniejszym składzie super bohaterów jaki kiedykol­wiek bronił nas przed złem. O ile Thor obronił się całkiem dobry­mi efek­ta­mi, aktorstwem  i reży­ser­ią o tyle Kap­i­tan Amery­ka nie był w stanie zafun­dować nam nic poza schematy­cznym wstępem do czegoś co zobaczymy dopiero w następ­nym filmie.
Z resztą Mar­vel chy­ba zda­je sobie z tego sprawę bo po napisach koń­cowych zami­ast trady­cyjnej dodatkowej sce­ny pojaw­ił się poros­tu trail­er fil­mu Avengers. Tak więc wszys­tkie ele­men­ty układan­ki są już na miejs­cu. I oby Avengers to był dobry film bo kole­jnego nijakiego fil­mu o super­bo­hat­er­ach zwierz po pros­tu nie zniesie. I to dlat­ego, że zwierz uwiel­bia super­bo­haterów a nie dlat­ego, że ma ich dość.
Ps: Dobra pas­ja zwierza trwa. W zeszłym roku oglą­dał sobie Alek­san­dra Skars­gar­da z “Czys­tej Krwi” a w tym roku będzie sobie mógł na żywo obe­jrzeć Joe Man­ganiel­lo który w tym samym seri­alu gra wilkoła­ka. Jak tak dalej pójdzie zwierz będzie się widzi­ał z całą obsadą do koń­ca tego dziesięciolecia.
0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online