Hej
Zwierz musi się wam do czegoś przyznać. Widzicie zwierz lubi aktorów którzy dobrze grają. To taka logiczna sympatia. Jednak z nieznanych zwierzowi przyczyn, ilekroć okazuje się że oprócz grania aktor potrafi też śpiewać zwierz zaczyna natychmiast pałać jakąś irracjonalną sympatią jakby umiejętność śpiewania była czymś z kosmosu. Po pierwsze nie jest (no dobra dla zwierza jest) po drugie akurat fakt, że aktorzy potrafią śpiewać nie powinno zwierza aż tak strasznie dziwić. Bądź co bądź z tego co zwierz pamięta z czasów kiedy straszył rodzinę, że dla draki będzie zdawał do szkoły aktorskiej (zwierz nigdy nie miał takich ambicji lubił się jedynie droczyć a i tak nie wychodziło bo nikt mu nie wierzył) to trzeba było coś zaśpiewać. Znając życie za oceanem a zwłaszcza na wyspach zasada ta wciąż obowiązuje (i na wieki wieków odcina zwierza od edukacji teatralnej, poza pozostałymi drobnymi brakami np. talentu). Nie mniej zwierz wie, że nie on jeden zachowuje się tak jakby umiejętność śpiewania była czymś niesamowitym bo po wpisaniu niemal każdego aktora do Youtube wśród autouzupełniania pojawia się słowo „singing”.
Oczywiście, ocena umiejętności wokalnych aktora to rzeczy bardzo subiektywna. Po pierwsze wśród aktorów jest wielu profesjonalistów tzn. ludzi, którzy mogą grać role śpiewane co jest czym innym niż po prostu dobry głos kogoś kto ma zaśpiewać dwie linijki piosenki w środku filmu. Po drugie każdemu podoba się co innego. Zwierz wybrał jednak pewien dobór aktorów który jest całkowicie subiektywny i pozwala ominąć problem – ktoś kto jest śpiewającym aktorem i kogoś kto jest aktorem który umie śpiewać. Oto lista aktorów, którzy najbardziej zwierza zaskoczyli swoimi wokalnymi umiejętnościami. To znaczy, że zwierz wiedział o ich istnieniu, znał ich z jakichś ról, miał wyrobioną opinię a dopiero potem doszło do niego, że potrafią dobrze, lub bardzo dobrze śpiewać (oznacza to, że jeśli zwierz wiedział wcześnie albo zobaczył ich najpierw w musicalu to się nie liczy – to byłoby zbyt oczywiste czyż nie?). To czyni listę zwierza właściwie niepodważalnie subiektywnie cudownie nieprofesjonalnie autobiograficznie uzasadnioną. A i jeszcze jedno – ponieważ wpis był początkowo bardzo długi dziś tylko aktorzy a w najbliższym czasie będą też aktorki.
Hugh Jackman – dziś nikogo to nie dziwi, wszyscy widzieli Nędzników i wiedzą (albo podejrzewają) że Jackman umie śpiewać. Ale Kilka (czy prawie kilkanaście) lat temu nie był to fakt powszechnie znany. Jackmana świat poznał w X-menach i naprawdę mało kto sprawdził co Australijczyk robił wcześniej. Zwierz do dziś pamięta jak z pewnym drżeniem serca włączył znaleziony na youtube klip z występem Jackmana w Oklahomie na West Endzie – musicie wiedzieć, że zwierz nigdy wcześniej nie słyszał śpiewu Jackmana i strasznie się bał, że koszmarny fałsz zagłuszy rosnącą sympatię zwierza. Jakie więc było zaskoczenie zwierza kiedy aktor okazał się być znakomitym śpiewakiem. Oczywiście po czasie zwierz zorientował się, że to filmy akcji stanowią aberrację w jego karierze a nie występy na musicalowej scenie. Jednak do dziś zwierz uważa ten moment za jedno z przyjemniejszych fanowskich zaskoczeń jakie mu się przydarzyły. Dziś dwie nagrody Tony i Złoty Glob oraz nominację do Oscara dalej nikt nie uwierzy zwierzowi, kiedy hipstersko stwierdzi, że wiedział że Jackman umie śpiewać zanim dowiedzieli się inni :)
Robert Downey Jr – zwierz ma wrażenie, że Downey Jr istnieje tylko po to by inni aktorzy czuli się gorzej. Przystojny, bardzo lubiany, ewidentnie niezniszczalny, z najdziwniejszą karierą w historii biznesu i niezaprzeczalnym talentem. A i umie śpiewać. Ponownie zwierz podchodził do wydanej przez Downeya płyty Futurist ze sporym dystansem. Wiecie jak to jest – aktor jest zdolny i ładny ale potem wydaje płytę ze złą muzyką i czuje się pewien dyskomfort – jakby ktoś stracił możliwość oceny własnych zdolności. Jednak nie w przypadku Downeya – aktor po prostu umie śpiewać a jedną z piosenek które sam skomponował i napisał zwierz lubi nie dlatego, że jest jego tworem ale dlatego, że jest fajną piosenką, co powinniście wiedzieć, wcale nie jest takie częste w życiu zwierza. Co więcej mimo, ze aktor lubi śpiewać i umie śpiewać zwierz nie ma wrażenia by się tym popisywał. Po prostu ma jeszcze jeden talent więcej. Jakby mu mało było.
Ewan McGregor – istnieje możliwość, że olbrzymia sympatia jaką zwierz darzy Moulin Rogue wynika z faktu, że oglądając film zwierz absolutnie zakochał się w głosie przystojnego Szkota. Istnieje taki rodzaj męskiego głosu, który nie jest ani bardzo głęboki ani bardzo przebojowy ale niesłychanie miły do słuchania. McGregor śpiewa jak człowiek, który potrafi dobrze śpiewać a nie jak piosenkarz i jest coś bardzo ciepłego w sposobie w jaki akcentuje frazy (ale zwierz napisał, nawet on sam nie jest pewien co to znaczy). Zwierz jest w jego wykonaniu w stanie słuchać właściwie wszystkiego i zawsze się cieszy kiedy okaże się że aktor zaśpiewał coś nowego.
Jonathan Rhys Meyers – zdaniem zwierza człowiek który tak wygląda trochę musi dobrze śpiewać. To znaczy Rhys Meyers ma w sobie coś z wyglądu faceta z gitarą, który jest przystojny ale niebezpieczny. Jednak jego występ w średnio udanym filmie August Rush był naprawdę znakomity. Gdyby zwierz nie kojarzył aktora przede wszystkim z kina byłby przekonany, że to zatrudniony do roli piosenkarz. Oczywiście może trochę go na potrzeby filmu zmiksowali i podrasowali, ale ilekroć zwierza zaczyna go słuchać to łapie się na tym, że utwór ma nastawiony na zapętlenie.
Gerard Butler – ponownie – wszystko jest kwestią kolejności. Otóż zwierz widział 300 przed Upiorem z Opery. Tak… zwierz do dziś nie do końca rozumie jakim cudem szkot (nie jakikolwiek szkot tylko ten konkretny) dostał musicalową rolę skoro nie był znany jako śpiewak. Ale dostał. Męczył się ponoć okrutnie, wybitny nie był ale zwierzowi bardzo się podobał. Podobał mu się również w Ps: I Love you gdzie śpiewał uroczą piosenkę Galway Girl którą to zwierz ściągnął sobie w jego wykonaniu na odtwarzacz. Słucha jej ilekroć wychodzi z filmów gdzie Butler wykańcza trzy czwarte osób na ekranie przy pomocy pistoletu i gołych pięści.
Hugh Laurie – ponownie – zwierz oglądał sobie Czarną Żmiję oglądał Housa i o ile nie miał wątpliwości że aktor umie grać na fortepianie, gitarze i harmonijce ustnej to jakoś nie wiedział, że umie śpiewać. Dopiero kiedy zwierz zaczął nadrabiać i obejrzał sobie trochę skeczów genialnego duetu Bits of Fry and Laurie okazało się że grający House’a aktor ma bardzo miły bluesowy głos. No ale ponownie – odkrycie zwierza dziś nikogo nie dziwi, bo aktor jeździ po świecie promując swoją drugą płytę i niedługo nawet będzie w Warszawie.
Neil Patrick Harris – dobra tu się pewnie będziecie ze zwierza śmiać ale zwierz jakoś kompletnie nie miał pojęcia o Brodwayowskiej przeszłości Neila Patricka Harrisa kiedy zaczął oglądać How I Met Your Mother. Jakież więc było zaskoczenie zwierza kiedy po drodze okazało się, że aktor śpiewać umie co między innymi zauważono na Brodwayu. Oczywiście momentem w którym faktu tego zdecydowanie nie można było ignorować był genialny Dr. Horrible’s sing along blog. Chyba jedyny powód dla którego powinniśmy się cieszyć że kiedykolwiek doszło do strajku scenarzystów w Hollywood. Przecudowny musical po którym wszyscy wiedzieli że Neil Patrick Harris naprawdę dobrze śpiewa (oraz że Nathan Fillion nie śpiewa bardzo dobrze ale i tak mu darujemy bo jest uroczy).
Kevin McKidd – zwierz wcale nie zamienia tej listy w spis wszystkich śpiewających szkotów. Serio to nie wina zwierza że tylu szkotów dobrze śpiewa. Kevin McKidd który gra w Grey’s Anatomy zaskoczył zwierza dwa razy. Po pierwsze kiedy Grey’s Anatomy ogłosiło odcinek Musicalowy. Wtedy okazało się, że aktor nie fałszuje. No dobra ale w sumie prawie nikt z obsady nie fałszował (większości szło naprawdę dobrze). Nie mniej w czasie jakiegoś wywiadu jaki zwierz oglądał (nie żeby zwierz uwielbiał aktora po prostu zwierz ogląda wywiady z aktorami bo są) wspomniał o sesji nagraniowej folkowej muzyki jaką urządził. Jak się okazało, wraz ze znajomymi muzykami nagrali wówczas sporo szkockich piosenek. jak wcześniej głos McKidda zwierzowi się średnio podobał, tak teraz spodobał mu się straszliwie, być może dlatego że zwierz ma tzw. soft spot dla folkowej muzyki, zwłaszcza folkowej muzyki z wysp. W każdym razie zwierzowi zwłaszcza podoba się kawałek który wrzucił do wpisu. może nie jest to głos znakomity ale było to bardzo przyjemne zaskoczenie dla zwierza.
Kevin Spacey – serio zwierz nie podejrzewał, że aktor umie śpiewać. Kevin Spacey jest jednym z najlepszych aktorów. Nie tylko swojego pokolenia. Po prostu jest jednym z najlepszych aktorów kiedykolwiek. W sumie jeden z tych rzadkich przypadków kiedy nie do końca umie się określić profil aktora bo po prostu gra dobre role. Kiedy zwierz usłyszał, że ponoć Spacey dobrze śpiewa nieco się zląkł że nie będzie to przypadek typu „dobrze śpiewa jak na aktora, który nie umie śpiewać”. Tymczasem Kevin Spacey ma głos który zupełnie nie pasuje do naszych czasów. Zwierz pamięta go w filmie Beyond Sea i cały czas miał wrażenie, że ktoś podkładał pod niego głos. Zwierz chyba nie pamięta, żeby tak strasznie głos mu nie pasował do aktora. Kevin Spacey nie wygląda jak ktoś kto umie śpiewać. Zwierz do dziś jest zdania że jego musical poniósł taką klęskę bo ludziom cały czas coś nie pasowało.
James Marsden – zwierz nie wie jak oni dobierali obsadę X-menów – prawie wyszła im obsada do filmu X-men: The musical. James Marsden który w X- menach gra Cyclopa nigdy zwierzowi nie kojarzył się ze śpiewaniem. Tymczasem okazało się, że Marsden znakomicie śpiewa – co zwierz odkrył oglądając Haispray. Od tamtego czasu wszyscy którzy widzieli Haispray czy Zaczarowaną mniej więcej wiedzą, że Marsden ma ładny glos i naprawdę umie śpiewać. Jednak moment w którym zwierz zdał sobie sprawę z niewykorzystanego potencjału obsady X-menów byl bezcenny.
Forest Withaker – Forest Withaker stanowi dla zwierza jedną z największych zagadek show biznesu. To znakomity nagrodzony Oscarem aktor (za Ostatniego Króla Szkocji), koszmarny Reżyser(serio nie oglądajcie koszmaru o córce prezydenta) i bardzo utalentowany śpiewak. Zwierz nie wie (a właściwie nie pamięta) by kiedykolwiek słyszał go w filmie ale szukając czegoś innego trafił na klip z Withakerem śpiewającym Summertime i był nie tylko zaskoczony, ale już nic mu się nie zgadzało – potem zwierz sprawdził i okazało się, że Withaker będąc młodszym naprawdę zastanawiał się nad karierą w Operze. może szkoda, że się na to nie zdecydował. Trudno powiedzieć. W każdym razie śpiewać umie.
John Barrowman? – zwierz od samego początku oglądania Doktora Who miał wrażenie że skądś zna tego faceta. Ale zupełnie nie mógł skojarzyć skąd. A potem nagle ogląda znakomity musical Producenci i oto na scenie w hitlerowskim mundurze wychodzi przefarbowany na blond Barrowman? zaśpiewać swoje dwie linijki w „Springtime for Hitler” (zwierz wie jak to brzmi ale ktokolwiek widział producentów wie, że to niesłychanie zabawna scena). I wtedy coś w mózgu zwierza pyknęło. Zwierz trafił na Barrowmana śpiewającego fragment Sunset Boulevard kiedy wieki wcześniej słuchał tego samego utworu w wykonaniu Jackmana. Moment w którym mózg zwierza kliknął i wasz drogi bloger uświadomił sobie, że Jack Harkness i tamten znakomicie śpiewający aktor musicalowy to ta sama osoba był bardzo miły.
Jeremy Renner – trochę jak w przypadku X-menów twórcy Avangersów mają praktycznie obsadę do Avengers: The Musical. Zwierz o śpiewaniu Rennera dowiedział się zupełnie przypadkiem kiedy w czasie jakiegoś wywiadu po prostu zaczął nucić. zwierz jakoś zupełnie nie spodziewał się, że aktor będzie miał taki miły do słuchania głos. Dziś kiedy wszyscy się zorientowali dla nikogo to nowość. Ale to takie miłe kiedy aktor zaczyna śpiewać i okazuje się, że potrafi.
Możecie zarzucić zwierzowi że mógłby dorzucić do listy sporo nazwisk (zwierz na przykład kompletnie zignorował aktorów z przeszłości ale po prostu w ich przypadku jest mniejsze prawdopodobieństwo by zwierza zaskoczyli. No i zignorował jak zwykle aktorów Polskich. Ponownie zwierz przebywa na mentalnej emigracji.) ale np. dla niektórych Johnny Deep był odkryciem w Sweeney Toddzie – cóż zwierzowi podoba się Deep w swojej roli no ale nie udawajmy – wielkiego głosu to on nie ma. Podobnie Scarlett Johansson nie zaskoczyła zwierza swoją całkiem udaną płytą, bo zwierz zawsze podejrzewał, że ma dobry głos. Ogólnie to jest tak, że czasem jak aktor mówi to wydaje się, że jest małe prawdopodobieństwo, że źle śpiewa. Choć każdemu może słoń na ucho nadepnąć. Zwierz mógłby ciągnąć swoją listę zaskoczeń oraz niezaskoczeń jeszcze długo ale ma nadzieję, że rozumiecie iż jest to lista wybitnie nie pełna i dorzucicie coś od siebie. Przy czym zasada jest taka – nie chodzi o aktora który po porostu dobrze śpiewa, chodzi o aktora, który was tym śpiewaniem zaskoczył. A i jeszcze na koniec. Klip z kimś kto nie śpiewa dobrze, ale zwierzowi się strasznie to wykonanie tej piosenki spodobało.
Ps: Zwierz ma nadzieję, że nie napisał wcześniej takiego wpisu, czasem ma wrażenie że napisał coś podobnego ale archiwum mówi nie.
ps2: Zwierz będzie niedługo przeżywał literackie recenzenckie rozterki. Zwierz wie, ze lubicie jak na tym blogu zwierz czyta, więc jak to mówią stay tuned.??