Home Ogólnie Oni znaczy ja czyli krótki wpis o utożsamianiu się z bohaterami

Oni znaczy ja czyli krótki wpis o utożsamianiu się z bohaterami

autor Zwierz

Ponieważ zwierz podobnie jak wy siedzi w domu i marzy o tropikach postanowił w tą senną (spać i to pod kocykiem) niedzielę podzielić się z wami swoimi rozważaniami na temat który raz na jakiś czas wychodzi w rozmowach o filmach, serialach i powieściach. Chodzi o utożsamianie się z bohaterami fikcyjnymi i znaczeniu tego zjawiska przy odbiorze dowolnego dzieła – choć zwierzowi chodzi głównie o filmy.

Zacznijmy jak zwykle od tego, że zwierz zdaje sobie sprawę, że to zjawisko – jako dość stare i powszechne było już nie raz omawiane przez znawców tematu. Zwierz nie jest jednak ekspertem tylko konsumentem i będzie rozważał problem ze swojego punktu widzenia. Jasne wszystko pewnie zostało na ten temat już napisane, zarówno przez literaturoznawców jak i psychologów ale zawsze można sobie podywagować. Zwierz to pisze żeby nikt potem nie zarzucał mu, że bierze się za wyważanie drzwi otwartych przez ekspertów.

Utożsamianie się z bohaterami filmowymi można zasadniczo podzielić na dwa główne typy. Jednym byłoby utożsamianie się ogólnie z postacią wyznaczoną nam jako główny czy pozytywny bohater. Choć oczywiście nie jest to tożsame bo czasem główny bohater niekoniecznie jest szczególnie sympatyczny. Oznaczałoby to, że kiedy oglądamy film czy serial ogólnie pragniemy by główny bohater odniósł sukces – niezależnie od tego czy jest mordercą czy super bohaterem.  Dlatego kibicujemy bohaterom i ogólnie emocjonujemy się tym jak udaje się im pokonać przeszkody, ewentualnie wzruszamy się ich sukcesami lub ronimy łzę nad niepowodzeniami. W przypadku wielu produkcji takie kibicowanie bohaterowi jest kluczowe dla powodzenia opowieści. Jeśli nie zależy nam na tym by Superman uratował ziemię i nic nas nie obchodzi czy Scarlett znajdzie na koniec szczęście to trudno jest w pełni przeżyć opowiadaną historię. Zresztą chyba najbardziej widać to w przypadku filmów czy seriali detektywistycznych  – jeśli nie zależy nam na tym by detektyw rozwiązał zagadkę, lub nie obchodzi nas sam detektyw  jego powodzenie – wtedy można uznać historię za straconą. A przynajmniej za dużo mniej zabawną dla widza.

Takie utożsamianie się to  coś naturalnego, nawet nieuświadomionego. Praktycznie równoznacznego z zaangażowaniem w oglądanie filmu. Jednak obok tego pojawia się drugi sposób utożsamiania się z bohaterami. Tu już nie chodzi nawet o zwykłe kibicowanie głównemu bohaterowi, tylko o odnalezienie wśród filmowych czy serialowych postaci takiego bohatera który byłby do nas podobny. Byłoby to coś dużo głębszego – swoiste uznanie, że przeżycia danego bohatera czy bohaterki są w pewien sposób podobne do naszych. Albo że chcielibyśmy być na ich miejscu (ewentualnie czulibyśmy się podobnie). Zwierzowi przychodzi do głowy sytuacja z Bellą ze Zmierzchu. Jak zwierz podejrzewa mnóstwo młodocianych (ale i starszych) fanek i fanów albo czuło związek z bohaterką jako podobną do nich, ewentualnie pragnęło być na jej miejscu. Trudno to jednoznacznie rozdzielić bo poziom takiej identyfikacji może być różny. Zresztą często – jest on na przekór intencjom twórców i widać w Internecie tendencję do utożsamiania się z bohaterami nie wyznaczonymi jako postać kluczowa dla filmu ale  pojawiających się na drugim planie, czy wręcz będących głównymi oponentami bohatera.

Przy czym założenie jest takie – dość zresztą logiczne, że najłatwiej utożsamić się nam z kimś kto jest do nas podobny. I chodzi zarówno o podobieństwo przeżyć i emocji jak i o to najbardziej powierzchowne – od płci po kolor skóry. Zresztą przy rozmowach o reprezentacji niesłychanie dużo mówi się właśnie o konieczności wprowadzania zdywersyfikowanej obsady po to by każdy miał się z kim identyfikować. Co prawda można zarzucić temu sposobowi myślenia że nieco spłaszcza sprawę – w końcu nie każda postać kobieca będzie automatycznie bliska każdej kobiecie, ale najwyraźniej coś w tym jest skoro dla wielu osób ma to znaczenie. Przy czym żeby było jasne, zwierz jest całym sercem za dywersyfikacją obsad filmowych ale raczej dlatego, że świat jest po prostu zróżnicowany a nie dlatego, że koniecznie widz musi się identyfikować z kimś fizycznie do niego podobnym. Nie mniej to jest nieco nieuczciwe podejście do problemu, bo mogę założyć, że mam dużo więcej postaci podobnych do mnie z którymi mogłabym się identyfikować niż przedstawiciele licznych mniejszości. Warto tu jednak zauważyć, że skoroo zjawisku mówi się w przypadku rzeczy tak ważnej jak kwestia reprezentacji to możemy założyć, że jest ono dość powszechne (zwierz nieco wyprzedza komentarze sugerujące że utożsamianie się z bohaterami zdarza się rzadko).

No właśnie i tu dochodzimy do tematu który zwierza od dłuższego czasu męczy. Otóż w licznych opiniach na temat filmów zwierz często spotyka się z dwiema reakcjami. Pierwsza – film nie był dobry/ był nie interesujący bo nie miałam / nie miałem się z kim utożsamić. No i druga – Nie rozumiem jak można się utożsamiać z jakąkolwiek z postaci z tego filmu przecież one są złe.  Widzicie oba te stwierdzenia zawsze trochę wprawiają w zwierza w stupor. Pierwsza dlatego, że zwierz ogólnie sam osobiście słabo umie w to całe utożsamianie się. Być może to kwestia zbyt dużej liczny obejrzanych filmów, może fakt że zwierz jednak nieco za dobrze rozpoznaje głównych aktorów całego zamieszania ale zwierz ogólnie się nie utożsamia. Jeśli już to zdarza mu się w czasie oglądania filmu utożsamiać z twórcą i jego wyborami artystycznymi. Wciąż jednak zachowując swoisty dystans do postaci. Oczywiście zwierz łapie się na tym, że chce zwycięstwa głównego bohatera ale np. nie zdarza mu się wzruszyć bo ktoś na ekranie ma podobne przeżycia co on. Nie mniej nawet gdyby zwierz miał jakieś szczątki serca to jednak ocenianie filmu tylko przez ten pryzmat wydaje się swoistą pułapką. Głównie dlatego, że oznacza to iż żaden film który jest bardzo daleki od naszych uczuć i doświadczeń nie jest w stanie nas poruszyć czy zyskać wysoką ocenę. Tymczasem o ile w przypadku niektórych produkcji utożsamianie się jest ważne o tyle w przypadku innych twórca świadomie stawia widza w pozycji obserwatora. Z przykładów przychodzi zwierzowi do głowy Wstyd McQueena gdzie przynajmniej zdaniem zwierza – fakt że obserwujemy bohatera ale się z nim nie utożsamiamy powoduje u nas dużo silniejszą reakcję. Chociażby dlatego, że nie możemy mu w żaden sposób pomóc.

Druga sprawa to pytanie czy utożsamianie się z postaciami wrednymi, niebezpiecznymi czy po prostu złymi świadczy źle o osobie która takie przywiązanie czuje. Zwierz powie szczerze, że po pierwsze ma wątpliwości czy ktokolwiek utożsamia się z bohaterami naprawdę złymi. Sporo jest osób które żywią sympatie do bohaterów którzy co prawda w świecie fikcyjnym czynią wiele niesympatyczny rzeczy są za to przez twórców są napisane tak by były łatwe do polubienia. Loki to dobry przykład bo choć teoretycznie jest zły i morderczy tak naprawdę jest napisany jako ten mniej kochany młodszy brat któremu rodzice całe życie kłamali. Z kolei Hannibal może i morduje i zjada swoje ofiary ale jednocześnie zwierz rozumie, że postać może przemawiać do osób które czują się inne niż reszta otaczającego ich świata. Zdaniem zwierza z utożsamiania się z takimi postaciami wyciąga się nieco zbyt daleko idące wnioski. Głównie dlatego, że telewizja i kino przedstawiają głównie podrasowaną wersję psychopaty który jest zwykle niesłychanie interesujący i czarujący. Co więcej – emocje, uczucia czy motywacje bohaterów są pokazywane w kinie dużo bardziej realistycznie niż ich zbrodnie. Innymi słowy – zwierz jest spokojnie w stanie uwierzyć, że ludzie utożsamiający się z „tymi złymi” utożsamiają się z pewnymi realnie pokazanymi uczuciami, lękami czy problemami jednocześnie odrzucając ich działania jako element fikcyjny. Zresztą ogólnie mało jest osób które utożsamiają się z  bohaterami tak bardzo by przejąć ich sposób zachowania. Oczywiście możemy zakładać że jest jakaś skromna grupa ale z drugiej strony – raczej nikt nie zostanie psychopatą bo spodobał mu się film (choć nigdy nic nie wiadomo).

Ostatecznie zwierz ma wrażenie, że utożsamianie się z postaciami filmowymi choć odgrywa niesłychanie ważną rolę przy wczuwaniu się w film czy właściwie w jego fabułę, tak naprawdę nie powinno być elementem wykorzystywanym do oceny produkcji. To znaczy oczywiście, można założyć, że nam jako widzom bardziej podobają się filmy w których możemy się w kogoś wczuć. Ale jednocześnie – jeśli nie ma dla nas żadnej postaci z którą możemy się utożsamiać to nie znaczy, że produkcja jest zła czy jest w niej jakiś błąd. Bo po pierwsze – wszyscy jesteśmy istotami ograniczonymi przez własne doświadczenie a to oznacza, że kategoria identyfikowania się z jakąś postacią odpowiada tylko naszemu poczuciu, ze ktoś jest do nas podobny. Co oznacza, że złe byłby automatycznie wszystkie te filmy które nie opowiadają o zjawiskach w miarę powszechnych z którymi może się identyfikować jak najwięcej osób. Po drugie – czasem ustawienie widza w roli obserwatora jest zamiarem reżysera a to oznacza, ze nie sposób tego traktować jako błąd. Reżyser niekoniecznie musi chcieć nas wpuszczać do środka filmu – niekiedy  – chociażby po to by wzbudzić w nas poczucie bezradności czy poczucie winy może nas ustawić jako obserwatora. No i po trzecie – film to jednak o tyle więcej niż fabuła i jej bohaterowie, że sprowadzanie wszystkiego do utożsamiania się z bohaterem jest nieuczciwe wobec pozostałych elementów filmowej narracji.

Zwierz przyzna szczerze, że zawsze miał problem z tym utożsamianiem się czy identyfikowaniem z bohaterami. Choć rozumie, że niektórym widzom jest potrzebne, to jednocześnie ma wrażenie że od niedawna stało się zbyt ważnym czynnikiem oceny filmów i zbyt istotnym elementem funkcjonowania w świecie fikcji. Zakładam oczywiście, że moją optykę w pewien sposób skrzywiło obcowanie  fandomem, który rzecz jasna będzie bardziej skłonny do takich zachowań (w sumie pewnie żeby zostać takim prawdziwym członkiem fandomu trzeba się trochę utożsamiać). Jednak poza tym zwierz ma wrażenie, że wynika to ze specyficznego podejścia o filmów czy seriali – które rzadko widzowie traktują jako dzieło a częściej jako rzeczywistość w którą powinni wniknąć i oceniać ją głównie za pośrednictwem emocji. To pewnie bierze się z tego, że ( o czym zwierz pisze tak często że robi się to nudne) często nie mamy innych narzędzi do oceny filmowej rzeczywistości.  Możemy ją czuć ale nie za bardzo umiemy rozłożyć na części pierwsze jako dzieła osobnego od nas.

Na koniec zwierz pragnie zaznaczyć, że nie poruszył jednego wątku na którym się zupełnie nie zna czyli gier komputerowych. Zakłada jednak, że tu utożsamienie się z bohaterem odbywa się na nieco innej płaszczyźnie bo jednak to my decydujemy co bohater zrobi. Ale ponieważ zwierz nie gra to trudno mu cokolwiek rozważać bo nie ma żadnych własnych doświadczeń. Tylko, żeby było jasne – zwierz nie jest przeciwny utożsamianiu się z bohaterami. Ma też podejrzenie że jego zdanie na ten temat nie ma znaczenia, bo to zjawisko w dużym stopniu nie uświadomione. Jeśli ktoś identyfikuje się z filmowymi bohaterami to czego by zwierz nie napisał raczej identyfikować się nie przestanie.  Po prostu ma wrażenie, że to nie powinno być kluczowe przeżycie związane z obcowaniem z fikcją. Dystans jaki daje poczucie że nie jest to historia o nas czy z nami, daje jednak dużo szersze możliwości interpretacji czy po prostu przyjrzeniu się postaciom innym od nas. Wynoszenie identyfikowania się z bohaterami na piedestał i czynienie z tego zjawiska najważniejszego doświadczenia związanego z obcowaniem z fikcją, wydaje się zwierzowi błędne. A właściwie strasznie ograniczające.  Co oczywiście pewnie znów doprowadzi część czytelników do przekonania, że zwierz z całą pewnością nie ma serca. Co było do udowodnienia.

PS: Powinniście być ze zwierza dumni. Tak bardzo miał ochotę kolorować kolorowankę ale zamiast tego napisał wpis.

21 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online