Home Film Atom i róż czyli kilka słów o tegorocznych Oscarach

Atom i róż czyli kilka słów o tegorocznych Oscarach

autor Zwierz
Atom i róż czyli kilka słów o tegorocznych Oscarach

O przewidywalności Oscarów powiedziano już chyba wszystko co się dało. Podobnie jak skomentowano spadającą oglądalność, czy nietrafione żarty. Co prowadzi nas jak co roku do pytania, po co zarywać noc (choć w tym roku raczej tylko część nocy) i czy to wszystko ma jeszcze jakieś znaczenie.

 

Na pytanie o znaczenie odpowiada przemowa reżysera „20 dni w Mariupolu”, filmu, który należałoby bardziej czytać w kontekście historycznego dokumentu, którego powstanie jest jednocześnie wyrazem bezsilności wobec zła i siły tych którzy nie pozwalają złu skryć się w cieniu niewiedzy. Reżyser, zakończył swoją mowę zdaniem „Kino tworzy pamięć a pamięć tworzy historię”. Zdanie piękne i przypominające, że w filmowej przestrzeni kształtuje się nie tylko wizja teraźniejszości jak i przeszłości.

 

Da’Vine Joy Randolph accepts the Oscar® for Actress in a Supporting Role during the live ABC telecast of the 96th Oscars® at the Dolby® Theatre at Ovation Hollywood on Sunday, March 10, 2024.

Zgrywa się z tym worek nagród dla „Oppenheimera”, bo nie tylko w końcu nagrodzono Christophera Nolana, ale też – pochylono się nad specyficzną opowieścią o powstaniu bomby atomowej. Specyficzną, bo wycelowaną nie tyle w odtworzenie każdego aspektu historii projektu Manhattan, ale raczej w przestrogę i refleksję nad teraźniejszością. Bomba postała i wszyscy żyjemy w jej świecie, zamrożeni w zimnowojennych układach, gdzie palec na guziku atomowym nie pozwala się wyrwać z zastanego ładu. Jednocześnie, to film przestroga – nie każdy szanowany i genialny dostrzeże skomplikowane polityczne sieci powiązań i nawet najlepszy fizyk może się potknąć o złudzenie, że władza nad atomami daje mu prawo do decydowania kto jego wynalazku użyje. Pod tym względem trudno czytać Oppenheimera tylko jako dzieło historyczne.

Z resztą to chyba znak czasu, że w dialog o atomie weszły dwa nagrodzone na Oscarach filmy, bo przecież nagrodę za najlepsze efekty specjalne zgarnęła „Godzilla Minus One”, film, który odcina się od wizji, że zło można pokonać tylko większą bronią. Tak jak Oppenheimer pokazuje jak od nauki można przejść do wojny, tak Godzilla odwraca tą opowieść – potwora zabije fizyka, wiara w naukę i przede wszystkim – społeczna solidarność. I tak dwa bardzo różne doświadczenia – tych, którzy siły atomu doświadczyli i tych którzy tylko nim zarządzają spotkały się niespodziewanie na tej gali.

 

Robert Downey, Jr. accepts the Oscar® for Actor in a Supporting Role during the live ABC telecast of the 96th Oscars® at the Dolby® Theatre at Ovation Hollywood on Sunday, March 10, 2024.

 

Nie sposób też nie dostrzec, że nagrodzona za najlepszy film międzynarodowy i dźwięk „Strefa Interesów”, też sprawdza się jako refleksja nad tym jak pamięć kształtuje teraźniejszość. Opowieść o ludobójstwie, które dzieje się tuż obok codzienności, wybrzmiewa dziś chyba mocniej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. W filmie kluczową rolę gra dźwięk i wszystko to co słyszymy na granicy tego co wyczuwalne, dostrzegalne. W dzisiejszym świecie też, można odnieść wrażenie, że cierpienie jest tuż poza granicą wzroku. Nie jest przypadkiem, że to właśnie w przemowie reżysera filmu mieliśmy jedyne na gali tak bezpośrednie nawiązanie do Gazy (niebezpośrednio nawiązywały do sytuacji przypinki wielu twórców – wzywające do zawieszenia broni, którego wszyscy się trochę spodziewali).

 

Na tym tle ciekawie wypadają nagrody za scenariusz. Z jednej strony „Anatomia Upadku” napisana przez małżeństwo filmowców w czasie pandemii jako wiwisekcja wzajemnych pretensji małżeńskiej pary, z drugiej „American Fiction” satyra na świat, w którym kwestia rasy wciąż jest kluczowa a reprezentacja, często dosłownie karykaturalna. Cieszą te nagrody, bo pokazują, że spokojnie na Oscarach znajduje się jeszcze miejsce na ciekawe historie, na filmy, które wypuszczają widza z kina z milionem pytań. Choć pragnę zauważyć, że to kolejny rok, w którym nagrody za najlepsze scenariusze trafiają do reżyserów i reżyserek. To ciekawe zjawisko, warte chyba szerszego omówienia – bo wygląda na to, że scenarzystom jest w Hollywood coraz trudniej napisać coś bez reżysera, który się wtrąca a może w ogóle sam sobie pisze.

 

Raney Aronson-Rath, Mstyslav Chernov and Michelle Mizner accept the Oscar® for Documentary Feature Film during the live ABC telecast of the 96th Oscars® at the Dolby® Theatre at Ovation Hollywood on Sunday, March 10, 2024.

 

Aktorsko teoretycznie bez zaskoczeń. Robert Downey Jr. odebrał swoją nagrodę chyba w pełni świadom, że dopisuje właśnie końcówkę swojej długiej hollywoodzkiej opowieści rozpoczętej tą niespotykanie wczesną nominacją do „Chaplina”. Da’vine Joy Randolph, w swoich podziękowaniach dała z kolei poczuć, że wiele osób nie czuje się w świecie aktorskim jak u siebie, ale jakoś da się stworzyć własną ścieżkę. Cilian Murphy sprawiał wrażenie, jakby odetchnął z ulgą, że dadzą mu w końcu wrócić do ukochanej Irlandii, a Emma Stone, chyba była zaskoczona, że na scenie stoi ona a nie Lily Gladstone. Były w tym emocje, ale też poczucie, że nikomu nie stała się krzywda. Bo też rok był taki, że nominacje i nagrody trafiły w bardzo dobre ręce.

 

Ale to nie koniec naszej argumentacji. Przecież nie oglądamy Oscarów tylko dla werdyktów. Lubimy te chwile i momenty wzruszenia czy komedii. Twórcy Godzilli wchodzący na scenie z małymi figurkami Godzilli, Robert Downey Jr, ściskający przy zejściu ze sceny Sama Rockwella, Sterling K. Brown ze łzami w oczach słuchający laudacji, wygłoszonej przy omówieniu nominacji. Da’vine Joy Randolph dziękująca swojej agentce, co wyznaczyło ton podziękowań na cały wieczór, wykonanie „I’m Just Ken”, które będziemy oglądać na Youtube jeszcze milion razy za każdym razem zazdroszcząc kamerzyście, którego Ryan Gosling ucałował w dłoń. Emma Stone, które oczywiście rozdarła się sukienka, co brzmi dokładnie jak coś co przydarza się Emmie Stone, na Oscarach. Zabawniejsi od Jimmy Kimmela, Schwarzenegger i DeVito wspominający jak wykończył ich Batman, czy całkiem uroczy moment z Kate MacKinnon, która moim zdaniem mogłaby Oscary prowadzić. Te wszystkie drobne i duże gesty, które zdradzają, że mimo wyliczonego czasu i Oscarowej kampanii jest tam też mnóstwo zupełnie prawdziwych emocji i wzruszeń.

 

Ryan Gosling performs onstage during the live ABC telecast of the 96th Oscars® at the Dolby® Theatre at Ovation Hollywood on Sunday, March 10, 2024.

 

Tegoroczna gala, była wyjątkowo krótka, co znaczy, że nie zdążyła się znudzić i nie zdążyła zmęczyć. Więcej wywołała też pewien niedosyt i może to dobrze – Oscary zwykle cierpią na przesyt, co w ostatnich latach działało zdecydowanie na ich niekorzyść. Udało się też uniknąć poczucia zażenowania, choć ja nie należę do fanek dowcipu z nagim Johnem Ceną, na scenie. Mam wrażenie, że to jest jeden z tych żartów, które może dobrze brzmią na papierze, ale ostatecznie – we mnie wzbudziły bardzo mieszane uczucia. Nawet jeśli wszyscy zgodnie uznajemy, że muskulatura Johna Ceny budzi zasłużony podziw. Nie jestem też do końca przekonana, czy wprowadzanie elementów znanych z telewizyjnego show Kimmela do gali transmitowanej międzynarodowo rzeczywiście ma sens, ostatecznie – większość osób tego nie załapie. To już nie czasy, gdy była to czysto amerykańska impreza.

I tak to się toczy, aż do przyszłego roku. W tym cieszy, że mogliśmy nie tylko patrzeć jak aktorzy i twórcy dostają nagrody, ale też poczuć, że nie są to filmy, których nikt nie widział. To ma duże znaczenie także dla przyszłości Oscarów. Choć wiecie to jest dziwna nagroda. Na przykład taki Wes Anderson, dostał wczoraj swojego pierwszego Oscara za film krótkometrażowy. Jakby… dziwny jest ten świat nagradzania filmów. A może nie powinniśmy się skarżyć ani kręcić nosem. Ostatecznie – skoro przyszła nam do głowy taka szalona dyscyplina jak porównywanie ze sobą filmów, to powinniśmy się pogodzić, że czasem będzie śmiesznie, czasem smutno a czasem będzie Ryan Gosling śpiewający „I’m Just Ken”. I wtedy wszystko będzie dobrze.

 

Wiem, że wiele osób czeka na omówienie kiecek z czerwonego dywanu, w tym roku było wyjątkowo bez szaleństw, więc kieckowe omówienia dziś bedą na Facebooku

0 komentarz
9

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online