Hej
Pan Bóg nie gra z nami w kości. Rzekł raz Einstein próbując przekonać nas że nic nie dzieje się bez przyczyny. I rzeczywiście zwierz miał dziś idealne potwierdzenie tej jakże błyskotliwej teorii. Otóż pierwszą część dzisiejszego dnia zwierz mógłby zaliczyć do jednej z najgorszych jakie mu się przydarzyły. Otóż zwierz pomimo dobrych chęci i starań a także po sprostaniu większości stawianych przed nim wymogów nie został doktorantem swej macierzystej uczelni. Jako że zwierz jest z natury ambitny zrobiło mu się przykro – na tyle przykro że dobrzy znajomi zwierza pospieszyli z przekonywaniem go iż są gotowi pocieszyć go jeśli sytuacja zwierza przerosła. Zwierz pokiwał głową i ogólnie spisał dzień na straty. Pewnie zwinąłby się w kłębek i cichutko piszczał gdyby nie to przeklęte zaproszenie na pokaz True Blood. Wychodząc z domu zwierz był zwierzem pokonanym ale kiedy tylko usiadł w kinowym fotelu i zaczął wraz z innymi uczestnikami pokazu śmiać się z niesamowicie nieporadnego tłumaczenia wywiadu jakiego udzielał dla nas przystojny Szwed wtedy nagle wszelkie troski zwierza się ulotniły. I oto zwierz przypomniał sobie dlaczego tak bardzo lubi fikcję w ogóle a fikcję filmową w szczególe. Bo fikcja to coś co działa na zwierza najlepiej. A kiedy do świetnego pokazu ( oglądanie True Blood w kinie przemawia znacznie na korzyść serialu) zwierz udał się na imprezę na której spotkał podobnych mu wielbicieli filmu, seriali i wszystkiego co popkulturalne zwierzowi zupełnie przestało być przykro i smutno. Wracając do domu w miłym towarzystwie które zajmowało się plotkowaniem na temat nie istniejących postaci zwierz doszedł do wniosku , że tak naprawdę od dawna się tak dobrze nie bawił i nie czuł się tak swojsko. A przecież jak sami wiecie zwierzowi wcale się nie chciało iść na ten pokaz i był nawet lekko na siebie zły że wziął udział w konkursie w którym wcale nie chciał wygrać. Verdana stwierdziła w komentarzu że każdy dostaje to na czym mu najmniej zależy. Po dzisiejszym dniu zwierz dochodzi do wniosku że czasem dostajemy to na czym nam nie zależy ale czego potrzebujemy.
Ps: zwierz zapożyczył część tytułu posta od Kaczmarskiego
PS: Na spotkaniu poproszono zwierza by wypowiedział się do kamery. zwierz jest koszmarnie pewny siebie więc się zgodził. Potem podpisał cyrograf w którym zgadza się by pokazano ten krótki filmik w sieci. Jak dojdzie do zwierza to go wam zlinkuje żebyście mogli powiedzieć zwierzowi jak wypadł bo sam zwierz nie jest w stanie na siebie patrzeć.