Home Ogólnie Proszę założyć haleczkę czyli Zwierz, Opera i Dzikie Seksy

Proszę założyć haleczkę czyli Zwierz, Opera i Dzikie Seksy

autor Zwierz

Nigdzie nie widziałam tylu nagich kobiet co w Operze. To może świadczyć o tym, że zwierz ma nudne życie i pruderyjnych znajomych albo o tym, że od kilku lat w operach całego świata trwa trend do pokazywania nagości na scenie.  I nie jest to ulubione zjawisko zwierza. Tak moi drodzy dziś post o problemach pierwszego świata.

Do refleksji nad nagością w operze skłoniło zwierza spotkanie z Don Giovannim Warlikowskiego – retransmisję tej wystawianej w Brukseli operze zafundowało zwierzowi w środku tygodnia Mezzo. Zwierz oglądał swoją ukochaną operę Mozarta przecierając oczy ze zdumienia. Ta jedna z (jednak mimo wszystko) nielicznych oper które mają jak najbardziej sens (znaczy libretto ma sens) na scenie zamieniła się w chaos, pełny trudnych do wyjaśnienia scen i zabiegów oraz mało skoordynowanych z muzyką ruchów aktorów. Jednak tym co pojawić się musiało była obowiązkowa nagość i równie obowiązkowa prawie nagość – bo jak wiadomo – obecnie niemal każda śpiewaczka operowa musi pojawić się na scenie w halce. Do tego trochę symulowania seksu (przy jednoczesnym śpiewie operowym – co daje bardzo komiczny efekt) i mamy przedstawienie, które widowni brukselskiej się nie spodobało, a zwierza zmusiło do refleksji nad swoim stosunkiem do nagości w operze.

Czasem opera wymaga nagości i nie ma w tym nic złego, na zdjęciu opera na podstawie Muchy Cronenberga, gdzie śpiewak występuje nago w scenach przemiany. W tym przypadku ma to sens i zwierzowi nie przeszkadza, i w ogóle nie widzi w tym nic nie na miejscu

Zacznijmy od tego, że zwierz pisze o trendzie który zasadniczo rzecz biorąc nie jest żadną nowością, ani nawet tematem do poruszania w czasopismach branżowych. Koło 2012 roku pisało się o tym całkiem sporo, ale potem dyskusje umilkły a artykuły o nagości i seksie w operze stały się passe. Zwłaszcza że rzeczywiście ostatnie kilka lat było naznaczonych takim przesuwaniem granic. W ostatnich latach, miało być w operze dużo seksu i dużo nagości. Dla niektórych – był to dobry sposób by sprzedać bilety. Dla innych – podkreślenie transgresywnego charakteru opery i odnalezieniu nowych tropów interpretacyjnych. Niewątpliwie pojawienie się nagości w operach – zwłaszcza tych wystawianych w Europie, doskonale wpisuje się w ogóle w trendy teatralne, które zasadniczo rzecz biorąc się rozchodzą. Teatr popularny i mieszczański, rzadziej rozbiera swoich aktorów podczas kiedy ambitne przedstawienia często koncentrują się na cielesności i pojawienie się nagiej postaci jest niemalże elementem obowiązkowym. Patrząc na przedstawienia europejskie i amerykańskie, widać że jednak Europa rozbiera się częściej i bardziej jednoznacznie. Rozbieranie się w operze daje jednoznaczny sygnał – to sztuka wysoka, odcinająca się od starej widowni, szukająca widza młodego, z otwartym umysłem, szukającego nowych, silnych wrażeń, niepokoju i przekraczania granic.  Co prawda w ostatnich latach coraz mniej się pisze o nagości i seksie w operze, ale wciąż pojawiają się wystawienia, które czerpią z tego trendu.

Obok nagości i seksu na scenach coraz częściej goszczą sceny gwałtu. Ta z Wilhellma Tella z Royal Opera House wzbudziła olbrzymią dyskusję. Zdaniem zwierza problem nie jest nawet w takich scenach tylko w tym, czy reżyser opery wie co z takim wątkiem zrobić czy służy to tylko szokowaniu.

Trend swój szczy ma za sobą ale nie oznacza to, że nagość z opery wyparowała. Raczej po prostu nie jest żadną nowością. Rozbieranie, już nie tylko statystów czy aktorów ale też chóru czy śpiewaków stało się elementem równie oczywistym, co coraz odważniejsze sceny seksualne. Bo nagość w operze rzadko bywa niewinna. Scen seksu zaczyna się robić więcej niż człowiek mógłby policzyć, a gwałty stają się jakimś niemal nieodłącznym elementem operowej opowieści. Do tego nawet jeśli na scenie nic się nie dzieje i wyjątkowo wszyscy są ubrani i nikt nikogo nie próbuje zgwałcić, to nader często zdarza się, że śpiewaczka paraduje w halce, lub w bieliźnie. Zwłaszcza te skąpe ubrania śpiewaczek stały się tak powszechne, że nawet zwierz łapie się na tym, że traktuje to jako coś zupełnie oczywistego – choć pewnie dwie, trzy dekady temu, nie wyobrażałby sobie śpiewaczki biegającej po scenie w haleczce. Innymi słowy – wszystko mniej szokuje, a my sami przyzwyczajamy się coraz bardziej do zmieniających się mód.

W wystawieniu Traviaty ze Sztokholmu nagości na scenie nie brakowało. Pytanie, które się narzuca – czy naprawdę to ma sens w przypadku dość prostej melodramatycznej opery Verdiego?

Zwierz jednak ma problem. Ani sama nagość, ani seks nie budzą w nim jakiegoś przerażenia. Zwłaszcza, że nie ukrywajmy – libretto niejednej opery ma w sobie całe mnóstwo elementów historii damsko-męskich, sporo w nich jest romansów, uwodzenia czy nawet gwałtów. Opery akurat wyjątkowo dobrze nadają się do tego by wyciągnąć z nich wszelkie obyczajowe smaczki. Wspomniany Don Giovanni jest bądź co bądź historią notorycznego uwodziciela, który nie ma żadnego szacunku dla kobiet które uwodzi.  Nie jest więc tak, że tematy seksu w operze nie istniały. Istniały jak najbardziej i rzeczywiście – trudno sobie bez tych wszystkich uwodzicieli i uwodzonych, prostytutek, playboyów i ludzi podejmujących pochopne decyzje pod wpływem żądz i pragnień wyobrazić operę.  Zwierzowi nie przeszkadza np. kiedy śpiewak grający Herculesa w  Ercole sul Termodonte (opera Vivaldiego będąca wersją opowieści o herosie) chodzi nago odziany w skórę lwa – bo to ma sens i jest zgodne z mitem. Choć śpiewak pewnie trochę marznie. Nie mniej problem zwierza polega na tym, że ma ważenie iż w ostatnich latach nieco za bardzo zapędziliśmy się w pokazywanie a za mało w śpiewanie.

Kilka lat temu można było oglądać w Berlinie Uprowadzenie z Seraju rozegrane w burdelu i pełne odwołań do BDSM. To jedno z najbardziej skandalizujących wystawień operowych w ostatnich latach. Ponownie – samą interpretację można obronić. Pytanie tylko jak się to ma do muzyki i libretta – bo tu wydaje się, że nic do siebie nie pasuje.

No właśnie – problemem zwierza jest nie tyle sam fakt, że obyczajowo opera zaczęła się przesuwać coraz bardziej w stronę kina dla dorosłych – tylko to, że zmieniły się środki wyrazu. Jeśli bohaterka ma być uwodzicielką powinna mieć na sobie jak najmniej ubrań, jeśli bohater jest rozpustnikiem – ktoś na scenie musi stymulować seks. Jeśli chce się nam pokazać dekadencję – wszyscy zrzucają ciuchy. Tymczasem naprawdę – to wszystko można znaleźć w muzyce, w libretcie. Dobrze poprowadzeni śpiewacy, potrafią bez zdejmowania z siebie ubrań i bez dzikich seksów na scenie stworzyć atmosferę w której widz raczej nie ma wątpliwości, co się kroi. Na tym polega magia opery, że właściwie nie trzeba dużo dodawać bo już śpiewa i muzyka tworzą atmosferę i podnoszą wszystkie uczucia do dziesiątej potęgi. Nigdzie się tak nie kocha i nie umiera jak w operze.  Stąd właściwie nie trzeba widzowi niczego pokazywać – wiadomo, że się domyśli. Niestety zwierz ma wrażenie, że to jest myślenie które w wielu przypadkach trafia do lamusa zastąpione jakąś – pozornie głęboką, a w istocie prymitywną dosłownością. Przy czym są niekiedy takie opery w których nagość i seks mają jak najbardziej miejsce. Np. w Powder Her Face trudno byłoby tych wątków uniknąć – nie ma więc sensu uogólniać na wszystkie opery. Można nawet stwierdzić, że wiele współczesnych oper jakby specjalnie sięga po tematy „nie operowe” skłaniając do takich wystawień. Problemem są opery klasyczne gdzie libretto i nastrój muzyki rzadko współgrają z takimi odważnymi pomysłami.

Don Giovanni Warlikowskiego idzie w nagość, seks i obowiązkową haleczkę. I to wszystko jest takie po wierzchu. Niby jesteśmy dorośli i mierzymy się z dorosłymi tematami ale ani nie pobudza to do refleksji ani nie gra z tematem opery

Co więcej, problemem jest też fakt, że czasem trudno wyjaśnić dlaczego reżyserzy teatralni upierają się przy interpretacji wymuszającej nagość i położenie nacisku na seks. Jasne niektóre opery się o to proszą. Ale nie wszystkie. Czasem zwierz odnosi wrażenie, że te dwa elementy stały się takim znakiem rozpoznawczym, że wrzuca się je tam gdzie pasują (bo czasem pasują) i tam gdzie zupełnie nie pasują. Inna sprawa – zwierz odnosi czasem wrażenie, że skoncentrowanie się przez reżyserów na seksie prowadzi tylko do spłycenia przekazu. Tak jasne – taki Don Giovanni jest opowieścią o uwodzicielu. Ale dużo bardziej jest opowieścią o wolności jednostki. Don Giovanni jako historia uwodziciela jest nudna, jako historia człowieka który pragnie wolności za wszelką cenę – całkiem intrygująca. Problem w tym, że kiedy znów ci się ktoś tarza po scenie udając seks a w tle tańczy zupełnie naga postać (nie wiadomo po co) to trudno się skoncentrować na przesłaniu wykraczającym poza najprostszą interpretację. A tak wystarczy wrzucić na scenę trochę nagich osób (nawet nie muszą to być śpiewacy – wystarczy że ktoś nagi biega w tle) i już nagle dostajemy jakąś mroczną interpretację (którą najczęściej trzeba sobie doczytać z programu bo z samego oglądania nijak się nie da wyczytać dlaczego znów ktoś nie ma ubrań).

W Brukselskim wystawieniu Traviaty oczywiście eksploatowany jest obecny w historii wątek prostytucji. Nie zmienia to jednak faktu, że ponownie – aby porozmawiać o prostytucji potrzebujemy całej masy kobiecej nagości i nawiązań do sado-maso

Kolejna sprawa nad którą się zwierz zastanawia nie ma właściwie nic wspólnego z kwestiami interpretacyjnymi. Zwierz nie przeczy bowiem, że czasem podkręcenie pewnych wątków związanych z seksem ma w operze sens. Nagość na scenie też czasem ma sens. Ale pytanie, które bardziej dręczy zwierza dotyczy śpiewaków a właściwie śpiewaczek operowych.  Bo to zawód którego opis w ostatnich latach dość gwałtownie się zmienił. Między innymi dlatego, że naprawdę można dojść do wniosku, że do wymagania „musi ładnie śpiewać” doszło nowe „musi ładnie śpiewać w samej bieliźnie, a chociaż w halce”, niekiedy człowiek dorzuciłby jeszcze „musi ładnie śpiewać w samej bieliźnie i na wysokich obcasach”. Zwierz ma z tym problem, podobnie jak ma problem z nowym trendem by dobierać nie tyle śpiewaczki najlepsze co najładniejsze. Oczywiście łatwiej uwierzyć w gorące uczucie łączące dwoje ładnych (do tego koniecznie szczupłych) bohaterów – granych przez odpowiednio ładnych i szczupłych śpiewaków, ale zwierz jest zdania że w operze zawsze powinno decydować kryterium głosu. Do tego – zwierz wolałby, żeby śpiewaczki – niezależnie od swojego wyglądu i wagi mogły wykonywać swój zawód bez ciągłego rozbierania się do bielizny. Zwłaszcza, że bycie śpiewaczką to nie to samo co bycie aktorką. O ile w przypadku aktorek można to uznać za element zawodu (choć chyba zdecydowanie nadużywany) o tyle śpiewaczka – zdaniem zwierza, gra jedynie jako dodatek do śpiewu. I jasne – jeśli gra dobrze to tym lepiej dla nas wszystkich, ale przede wszystkim powinna dobrze śpiewać. I nie musieć się przejmować tym jak będzie wyglądać w halce na scenie.

Śpiewaczki w halkach i bieliźnie stały się tak modne i powszechne, że nawet ich nie widzimy (Tu Tannhäuser w którym było całkiem sporo nagości)

Oczywiście to wszystko są problemy pierwszego świata. I to specyficznego bo chodząc na transmisje z Metropolitan do Warszawskich kin natkniecie się na operę zdecydowanie bardziej konserwatywną w której z rzadka ktoś błyska kawałkiem ciała, nikt nikogo nie gwałci i jeszcze aktorki mają stroje a nie haleczki. Jednak to co się w ostatnich latach stało w operze jest dla zwierza jakoś niepokojące. Nie dlatego, że boi się nagości czy seksu ale dlatego, że to jest coś niepokojącego. Ta skłonność do uznania, że dojrzałość i dorosłość interpretacji wyznacza zwrócenie się do cielesności. To jest zresztą problem wykraczający poza kwestie opery. Wielu krytyków współczesnej kultury mówi, że ma ona problem z dorosłością. I coś w tym jest. Nie chodzi o to, że wszyscy zdziecinnieliśmy ale o to co uważamy za dorosłe, dojrzałe, poważne. Jakąś dziwną koleją losu, pomyliliśmy dorosłość i dojrzałość z kategoriami wiekowymi. I teraz to co dozwolone od lat 18 staje się jednoznacznie dorosłe. Tymczasem seksualność, cielesność, nagość i wszystkie odmiany tych tropów są dorosłe w dość ograniczonym zakresie. Jasne człowiek się po nie rzuca bo seksualność – zwłaszcza zestawiona ze śmiertelnością tworzy ładny „poważny duet”. Ale czy tak naprawdę to są te najpoważniejsze tematy? Ostatecznie – wracając do naszego Don Giovanniego, opowieść o samotności seksoholika jest mniejszym wyzwaniem intelektualnym niż zadanie sobie pytanie o granice ludzkiej wolności. Niż sama refleksja nad tym problemem. Tylko, że to dorosłość mało szokująca, a na pewno mało intrygująca wizualnie. Nastawiona na taką prostą refleksję że być poważniejszym i dojrzalszym nie oznacza większej wytrzymałości na to co pokazuje się na scenie (coraz więcej oper ma taką kategorię X) tylko refleksje nad sprawami poważniejszymi, często nierozwiązanymi, nad którymi wszyscy mogą myśleć całkowicie ubrani. Jednocześnie zwierz ma problem z tym, że nagość w operze dużo częściej oznacza nagość kobiecą – co oznacza, że mamy kolejną przestrzeń publiczną w której kobiece ciało jest coraz bardziej eksponowane a często poniżane. Kobiece ciało nie jest samo w sobie złe, ale w zbyt wielu dziedzinach naszego życia staje się rekwizytem, wykorzystywanym tam gdzie ktoś chce się wydać ciekawy, dekadencki czy inny. Jak pisałam – nigdzie nie widziałam tylu nagich biustów co w Operze. I nie jest to kwestia pruderii tylko pytania – czy kobieta by istnieć w świecie sztuki zawsze musi się wcześniej czy później rozebrać?

W Royal Opera House Małą Syrenkę przeniesiono do burdelu. Ostatnio Opery lubią takie przenosiny, choć nie zawsze umieją coś ciekawego w tej nowej przestrzeni powiedzieć.

Jednak to w tej pozornej dorosłości szokujących operowych wystawień – leży największy problem zwierza. Opera – przynajmniej moim zdaniem – jest doskonałą sztuką by wymusić na nas myślenie. Emocje, muzyka, wielkie tematy, czasem nie za mądre libretto – wszystko to zmusza nas do myślenia, do znalezienia jakiegoś klucza, który nada sens naszym przeżyciom. Czasem może to być refleksja nad tym co podpowiada nam autor opery, czasem na przekór. Czasem szukamy w operach czegoś więcej by znaleźć jakiś dobry powód by wyjaśnić wszystkie emocje jakie nami rządzą. Ostatecznie opera jako taka wielka synkretyczna sztuka, jest doskonałym miejscem do tej poważniejszej refleksji nad naturą ludzką. I smutne jest to kiedy ta refleksja kończy się na tym, że ktoś powinien się rozebrać. Można się też zastanawiać czy taki zwrot nie jest w pewnym stopniu wynikiem zmiany postrzegania reżyserii operowej. Dziś nie chodzi by ustawić śpiewaków na scenie i dać im się popisać tylko o to by reżyser znalazł nowy, nieznany klucz interpretacji i pokazał „coś nowego”. Co nie jest proste w przypadku w którym gramy doskonale znane utwory. Idzie się więc w stronę szoku, bo istotnie dzięki temu jest w operze coś czego wcześniej nie było. Jednocześnie trzeba pamiętać, że nawet jeśli nagość i seksualne wstawki są w operach nadużywane to ich obecność niekoniecznie jednoznacznie przesądza o niepowodzeniu wystawienia. Ostatecznie wciąż najważniejsze jest jak grają i śpiewają. I czasem potrafią tym  śpiewaniem przebić się przez biusty, haleczki i dzikie seksy.

Ps: O ile zwierz jest – co prawda samozwańczym – znawcą kultury popularnej, to opery i jej świata zwierz jest raczej wielbicielem i to zewnętrznym. Co oznacza, że co widział to jego, co poczuł to jego, ale w żadnym stopniu nie należy czytać tekstów zwierza o operze jako treści eksperckich. W tym przypadku zwierz niczym nie różni się od każdego innego wielbiciela opery który ma swoje preferencje i nielubiane zabiegi.

11 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online