Home Ogólnie Serial który niczego nie udaje czyli zwierz o Faking It

Serial który niczego nie udaje czyli zwierz o Faking It

autor Zwierz

Hej

Co roku gdzieś mniej więcej po końcu seri­ali nadawanych w try­bie poza waka­cyjnym zwierza dopa­da żądza poszuki­wa­nia nowych tytułów. Wszys­tko może wtedy stać się nową zdoby­czą zwierza od pre­mier, po staro­cie przez pro­dukc­je które od jakiegoś cza­su pojaw­ia­ją się na ante­nie. Tym razem padło zupełnym przy­pad­kiem na kome­diowy ser­i­al MTV  Fak­ing It. Zwierz musi powiedzieć, że od daw­na nad żad­ną pro­dukcją tak się nie zas­tanaw­iał. Mimo, że jest to kome­diowa pro­dukc­ja dla nas­to­latków dzieją­ca się w moc­no karykat­u­ral­nym świecie to zwierz poświę­cił jej tyle reflek­sji jak­by co najm­niej obe­jrzał nowy sezon Mad Men.

  Fak­ing It to nie jest ide­al­ny ser­i­al ale god­ny tego by się nad nim przez chwilę pochylić. O dzi­wo w takiej sym­pa­ty­cznej kom­e­dyjce udało się zmieś­cić całkiem dużo społecznych obserwacji

Zaczni­jmy od punk­tu wyjś­ciowego seri­alu. Oto w Austin w Tek­sasie – najbardziej repub­likańskim ze wszys­t­kich stanów – mamy szkołę w której wszys­tkie znane pro­por­c­je zosta­ją odwró­cone. Ponieważ wszyscy są postępowi i pełni zrozu­mienia, to elitą szkoły są grupy w innych liceach mar­gin­al­i­zowane. By wspiąć się na szczyt pop­u­larnoś­ci nie trze­ba jak w innych szkołach należeć do drużyny czy porażać bielą uśmiechu ale wykazać się wyjątkowoś­cią i ory­gi­nal­noś­cią.  Nasze główne bohater­ki nieste­ty nie mając w sobie nic ory­gi­nal­nego – przy­jaźnią się od daw­na, są ładne, sym­pa­ty­czne ale nic ich nie wyróż­nia. Do cza­su kiedy decy­du­ją się, że szkol­ną pop­u­larność zapewni im udawanie les­bi­jek. I rzeczy­wiś­cie jak za dotknię­ciem czar­o­dziejskiej różdż­ki awan­su­ją ze szkol­nego pleb­su do eli­ty, naty­ch­mi­ast zysku­ją przy­jaciół a nawet zain­tere­sowanie ze strony najprzys­to­jniejszego chłopa­ka w szkole. Prob­lem pole­ga jed­nak na tym, że o ile jed­na z koleżanek uda­je to dru­ga zaczy­na się zas­tanaw­iać czy aby rzeczy­wiś­cie nie czu­je do swo­jej przy­jaciół­ki czegoś więcej.

Ser­i­al spotkał się z mieszanym przyję­ciem wśród wid­owni, niek­tórzy zarzu­cali mu nawet szkodli­wość czy nad­mierne ule­ganie stereo­ty­pom. A przede wszys­tkim za wprowadze­nie do fabuły sytu­acji w której bohaterowie radośnie uda­ją nie swo­ją ori­en­tację sek­su­al­ną i jeszcze mają z tego prof­i­ty. Trze­ba jed­nak powiedzieć, że ser­i­al wypro­dukowany przez MTV jest przede wszys­tkim pastiszem. Już na pier­wszy rzut oka widać, że twór­cy robią wszys­tko byśmy nie uwierzyli, że nie ma tu niczego real­nego. Poczy­na­jąc od dyrek­tor­ki, która przek­li­na konieczność posi­ada­nia zain­tere­sowanych sportem uczniów w szkole, aż po najprzys­to­jniejszego chłopa­ka w szkole, który poza spędzaniem niemal całego cza­su pracu­jąc nad dzi­wny­mi rzeźba­mi jest wystyl­i­zowany (w pier­wszych odcinkach) na niemal ide­al­ną kopię Edwar­da ze Zmierzchu, nawet podła przy­rod­nia sios­tra jed­nej z bohaterek zosta­je nazwana „tak dwuwymi­arową jak­by należała do obsady Glee”. Inny­mi słowy porusza­my się w świecie, który z real­nym ma niewiele wspól­nego. Pod tym wzglę­dem Fak­ing It przy­pom­i­na trochę Glee obdarte ze wszel­kich zapędów napraw­ia­nia świa­ta i z wycię­ty­mi piosenkami.

Ale w prze­ci­wieńst­wie do Glee, Fak­ing It uda­je się osnuć ser­i­al wokół kilku bard­zo ciekawych – i w sum­ie nieza­leżnych od realności/nierealności seri­alu obserwacji. Przede wszys­tkim jest to bowiem ser­i­al wyśmiewa­ją­cy nie tyle co raz bardziej lib­er­alne pode­jś­cie do odmi­en­noś­ci ale dążność do pop­u­larnoś­ci. Bohater­ki seri­alu chcą być pop­u­larne a kiedy w końcu za sprawą swo­jego udawanego związku wspina­ją się na szczyt niemal wszys­tkie ich dzi­ała­nia są obser­wowane przez szkol­ną społeczność. Co oczy­wiś­cie prowadzi do nieporozu­mień, intryg i plotek a także do co raz więk­szych kom­p­likacji w życiu naszych bohaterek.  Wyda­je się, że sami amerykanie dostrzegli jak bard­zo złym wyz­nacznikiem dobrego przeży­cia lat szkol­nych jest pop­u­larność. Co raz więcej pro­gramów telewiz­yjnych sku­pia się bowiem na gru­pach wyk­luc­zonych. Tym­cza­sem Fak­ing It przez odwróce­nie sytu­acji pokazu­je, że zły nie jest sam sys­tem wynoszenia do sławy sportow­ców tylko sama wal­ka o szkol­ną pop­u­larność. Pod tym wzglę­dem inteligent­nie obe­jrzany ser­i­al sta­je się bard­zo kry­ty­czny wobec zupełnie real­nego sys­te­mu szkol­nego. Co więcej dość słusznie pokazu­je, że nie ma się co oszuki­wać i że nieza­leżnie od tego kto aktu­al­nie jest u szczy­tu pop­u­larnoś­ci taka sil­na straty­fikac­ja młodzieży w szkole nie ma sensu.

Jed­nak wyda­je się, że ta całkiem słusz­na obserwac­ja społecz­na- nie mają­ca z dzi­ała­ni­a­mi bohaterów wiele wspól­nego nieco zag­inęła wobec  tem­atu prze­wod­niego jakim jest pomysł na udawanie innej ori­en­tacji sek­su­al­nej. Tu jed­nak zwierz musi powiedzieć, że ser­i­al pod­chodzi do tem­atu- zaskaku­ją­co wręcz ciekaw­ie. Bo tak naprawdę szy­bko okazu­je się, ze wszys­tko jest płynne a sami młodzi ludzie nie do koń­ca wiedzą czego chcą, kogo chcą a najbardziej chcą być szczęśli­wi, pop­u­larni i kochani. Przy czym ser­i­al wprowadza ele­men­ty rzad­ko w innych pro­dukc­jach spo­tykane. Choć­by fakt, że głównym bohaterem nie są geje tylko para les­bi­jek – kiedy oglą­damy niek­tóre wąt­ki zda­je­my sobie sprawę, że roze­grane w ten sposób pokazu­ją nam schematy z kina roman­ty­cznego w zupełnie nowym świ­etle. Ot na przykład nasza bohater­ka kłamie przys­to­jne­mu chłopakowi że zer­wała ze swo­ją dziew­czyną tylko po to by móc się z nim umaw­iać. O dzi­wo wid­zowi dość łat­wo przy­chodzi ją zrozu­mieć. Do momen­tu kiedy zda­je­my sobie sprawę, jak częs­to widzieliśmy ten sam wątek w odwrot­nym wyda­niu i jak bard­zo nas wtedy den­er­wował. Zresztą sami bohaterowie wskazu­ją nam to odwróce­nie ról. Zresztą w ogóle dobrze zobaczyć ser­i­al kon­cen­tru­ją­cy się na dziew­czy­nach i ich poszuki­wa­ni­ach odnośnie swo­jej tożsamoś­ci. Jak­by na to nie spo­jrzeć – zde­cy­dowanie więcej seri­ali ma Kur­ta niż Wil­low jeśli moż­na się odwołać do dwóch postaci. Oczy­wiś­cie postać geja też w seri­alu zna­jdziemy. Zdaniem zwierza jest on trochę zbyt karykat­u­ral­nie schematy­czny ale z drugiej strony – widz­imy jak jego zachowanie zgod­nie z pewnym sche­matem seri­alu młodzieżowego jest odreal­nione i kom­p­liku­je wszys­tkim życie. Poczy­na­jąc od wymus­zonego com­ing outu bohaterek, który choć poczyniony w imię powszech­nej akcep­tacji tak naprawdę wszys­tkim przys­parza problemów.

Zwier­zowi podo­ba się w seri­alu też to, że tak naprawdę pokazu­je, że nawet swo­bo­da oby­cza­jowa i powszech­na akcep­tac­ja tak naprawdę niko­mu nie ułatwiły­by sprawy. Wyz­nanie komuś że żywi się do niego uczu­cia, bez pewnoś­ci, że dru­ga oso­ba czu­je wobec nas to samo – jest trudne nieza­leżnie od ori­en­tacji sek­su­al­nej. To kole­j­na obserwac­ja która zwier­zowi się podo­ba.  Bo jest w niej sporo prawdy a jed­nocześnie – wyprowadza całą tem­atykę z prob­le­mu kto z kim syp­ia i wprowadza ją właśnie w sferę emocjon­al­ną – a tam lęk przed  odrzuce­niem jest zawsze taki sam.  Co więcej wyda­je się, że w sum­ie ten wątek już znamy roz­gry­wany wielokrot­nie na przykładzie dziew­czyny i jej najlep­szego przy­ja­ciela z lat dziecin­nych. Pod tym wzglę­dem nie mamy tu wprowadza­nia wątku zupełnie nowego tylko raczej rzuce­nie nowego światła na pewien znany już nam schemat. Przy czym sko­ro o przy­jaź­ni­ach mowa – zwier­zowi bard­zo się podo­ba że najpop­u­larniejszych chłopak w szkole ma przy­ja­ciela geja i jest to przy­jaźń właśnie taka typowo męs­ka. To znaczy chłopa­ki chodzą razem do baru na podryw,  dzielą się emocjon­al­ny­mi przeży­ci­a­mi a na balu tańczą w jed­nej parze. Przy czym to nie jest jakaś deklarac­ja, czy pokazówka – ot wiz­ja jak wyglą­dała­by taka przy­jaźń w wyide­al­i­zowanym świecie. Przy czym Shane nie sta­je się z tego powodu mniej schematy­cznie napisaną postacią pier­wszego geja szkoły zaś Liam nie traci uroku najbardziej pop­u­larnego chłopa­ka w szkole. Nawet jeśli to tylko wiz­ja alter­naty­w­na to fajnie zobaczyć coś takiego w seri­alu. Cho­ci­aż­by dlat­ego, że przekaz jest jas­ny – posi­adanie przy­ja­ciela geja nie gryzie i nie sprowadza zna­jo­moś­ci do chodzenia po sklepach.  Ani też nie jest żad­nym zagroże­niem dla męskoś­ci czy pop­u­larnoś­ci (co jak już zwierz wspom­ni­ał jest niesły­chanie w Stanach ważne).

Ser­i­al całkiem nieźle radzi sobie też z pokazy­waniem relacji rodzin­nych. Jed­na z bohaterek Kar­ma ma niesły­chanie otwartych rodz­iców, którzy są bard­zo hip­pisows­cy i lekko postrze­leni. Mimo, ze bohater­ka trochę się ich wsty­dzi to jed­nak w ostate­cznym rozra­chunku bard­zo zależy jej na ich akcep­tacji. Gdy okazu­je się, ze wyróżnie­nie się odmi­en­ną ori­en­tacją sek­su­al­ną budzi ich radość (bo pasu­je do sty­lu życia) zaczy­na się martwić że postrze­ga­ją ją tylko przez ten pryz­mat.  Z kolei Amy której mat­ka właśnie ma wziąć kole­jny ślub jest po pros­tu zaz­dros­na o swo­ją nową przy­rod­nią siostrę. Mimo, że spory obu dziew­czyn pokazane są karykat­u­ral­nie ( jak cała postać wred­nej Lau­ren) to jed­nak im dalej w las tym bardziej widać, że obie dziew­czyny chcą w isto­cie tego samego – uwa­gi i miłoś­ci mat­ki (rod­zonej czy właśnie pozyskanej) i miejs­ca dla siebie w rodzinie. Nic dzi­wnego, że w chwili abso­lut­nego kryzy­su obie zna­jdą nić porozu­mienia. Plus dla sce­narzys­tów że umieli dostrzec w swoich jed­nak mimo wszys­tko karykat­u­ral­nie napisanych bohat­er­ach rozter­ki prawdzi­wych nas­to­latków zaw­ies­zonych pomiędzy samodziel­noś­cią a prag­nie­niem akcep­tacji ze strony rodziców.

Zwierz nie jest wobec Fak­ing it bezkry­ty­czny. Ser­i­al radośnie śliz­ga się po tema­cie poszuki­wa­nia włas­nej tożsamoś­ci rezygnu­jąc z niego ilekroć okazu­je się to zbyt skom­p­likowane. I rzeczy­wiś­cie – odczy­tany zbyt dosłown­ie może być postrze­gany jako pro­dukc­ja wspier­a­ją­ca tych dla których całe to zawracanie z ori­en­tacją sek­su­al­ną jest zbęd­ną fan­aber­ią młodzieży.  Co więcej ser­i­al jakoś nie czu­je się w obow­iązku by odnieść się kry­ty­cznie np. do przeko­na­nia, że najwięk­szym marze­niem mężczyzn jest taką les­bijkę nawró­cić. Wręcz prze­ci­wnie – pozwala bądź co bądź uda­jącej odmi­en­ną ori­en­tację bohater­ce radośnie ten schemat wyko­rzysty­wać. Co rzeczy­wiś­cie może się nie spodobać, bo to dość szkodli­wy schemat. Z drugiej strony – trze­ba przyz­nać, że w seri­alu pada dość słuszne zdanie „Gdy­by miała chłopa­ka byś się z nią nie umaw­iał dlaczego robisz to sko­ro ma dziew­czynę”. Zresztą fakt, że rodz­ice Amy wciąż uziemi­a­ją ją w domu za pub­liczne pokazy­wanie się z dziew­czyną nie jest przed­miotem jakiejkol­wiek dyskusji. Ich dzi­ała­nia nie są ani potę­pi­one ani szczegól­nie zauważone – trochę jak­by w tym dzi­wnym świecie to aku­rat była nor­ma. Ale to chy­ba jed­nym moment kiedy ktoś przy­pom­i­na bohaterowi, że jego zachowanie moż­na uznać za dalekie od właś­ci­wego. Poza tym w tym schematy­cznym przed­staw­ia­n­iu świa­ta nieste­ty zostaw­iono bard­zo dużo – zdaniem zwierza zupełnie nie zabawnych ele­men­tów. Jak na przykład fakt, ze choć szkol­nego tum­blr prowadzi dziew­czy­na w chuś­cie, to już pomi­atany­mi przez Lau­ren bezmózgi­mi pomoc­ni­ca­mi jest Azjat­ka i gru­ba dziew­czy­na. W ogóle wszys­tkie sce­ny z grubą uczen­nicą są wyjątkowo schematy­czne i powiedzmy sobie szcz­erze – dalekie od ducha seri­alu. Jeśli chciano naw­iązać do pewnego schematu to nieste­ty nie wyszło to dobrze.

Ser­i­al skończył pier­wszy sezon po zaled­wie kilku odcinkach ale już zamówiono następ­ne. CO jest pewnym ewen­e­mentem bo doty­chczas MTV bard­zo szy­bko kasowało swo­je seri­ale kome­diowe. Na pewno pozosta­je pytanie jak autorzy seri­alu poprowadzą go dalej. Bo nie zdradza­jąc za wiele akc­ja rzecz jas­na bard­zo się skom­p­likowała i ter­az łat­wo będzie stracić z oczu początkowy dość ciekawy punkt wyjś­cia. Nie mniej wyda­je się, że MTV dostrzegło pewien rodzaj myśle­nia o  świecie który królu­je na plat­for­ma­ch typu tum­blr i robiąc jed­nocześnie ser­i­al dla użytkown­ików tej plat­formy postanow­iło całkowicie wyśmi­ać ten sposób myśle­nia w którym inność jest wartoś­cią samą w sobie. Co ciekawe jak na razie wyszło całkiem inteligent­nie i co najważniejsze – mimo kome­diowego zacię­cia seri­alu – z sercem. Zwierz ma wraże­nie, że pokazano nie mniej prob­lemów bohaterów szuka­ją­cych swo­jej tożsamoś­ci niż w seri­alach takich jak Glee. A wręcz prze­ci­wnej potrak­towano ich chy­ba lep­iej dając im pra­wo do poczu­cia zagu­bi­enia, lęku i potwierd­zonego doświad­czeni­a­mi niepoko­ju. A wszys­tko to w opraw­ie na tyle lekkiej że poucze­nie przy­chodzi między wier­sza­mi. Jak zwierz stwierdz­ił Fak­ing it t nie jest ide­al­ny ser­i­al, i pewnie trochę osób może nań spo­jrzeć zupełnie inaczej. Ale zdaniem zwierza najwięk­szą jego zaletą jest to, że niczego nie udaje.

Ps: Zwierz wyjeżdża co oznacza że jutro nie będzie wpisu za to Poz­na­ni­a­cy mogą zobaczyć się ze zwierzem w niedzielę o 15 J

17 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online