Home Ogólnie Smok to też istota czyli Jak wytresować sobie Smoka 2

Smok to też istota czyli Jak wytresować sobie Smoka 2

autor Zwierz

Hej

 Zwierz ma niewiele rodza­jów filmów które stara się śledz­ić w kinach bard­zo uważnie. Jed­nym z nich są ekraniza­c­je komik­sów, drugi­mi ani­mac­je najwięk­szych wytwórni. Jed­nym z powodów dla których zwierz jest tak przy­wiązany do oglą­da­nia ani­macji w kinie jest fakt, że dziś to właśnie w tych fil­mach najlepiej widać osiąg­nię­cia nowych kine­matograficznych zdoby­czy tech­no­log­icznych. Zwierz nie przy­pom­ni­ał sobie np. żeby kiedykol­wiek bardziej docenił efekt 3D niż oglą­da­jąc scenę z lam­pi­ona­mi w Zaplą­tanych. Jakoś tak się stało, że pier­wszą odsłonę przygód wik­ingów i smoków z “Jak wytre­sować sobie smo­ka zwierz prze­gapił w kinie. Chy­ba nie za bard­zo uwierzył wtedy, że taka fabuła ma mu cokol­wiek do zaofer­owa­nia. Wyrzu­cał to sobie potem nie raz widząc jak wspaniale pokazano w filmie lot — to był chy­ba jeden z pier­wszych przy­pad­ków kiedy zwierz pożałował iż nie widzi­ał fil­mu w 3D. Na całe szczęś­cie — na drugą część zwierz zde­cy­dował się już iść do kina, z czego jest bard­zo zad­owolony. Bo Jak wytre­sować sobie Smo­ka 2 to jeden z najbardziej kinowych filmów jakie zwierz widzi­ał w tym sezonie.

Pod­sta­wową reakcją na ten film jest chęć posi­ada­nia włas­nego słod­kiego smo­ka. To słusz­na reakcja

Zaczni­jmy od najważniejszego stwierdzenia. Jeśli jest coś co spraw­ia, że dru­ga odsłona „Jak wytre­sować sobie smo­ka” wyróż­nia się na tle innych pro­dukcji to same smo­ki. Zwierz zaraz po zakończe­niu sean­su stwierdz­ił że tego czego mu najbardziej w życiu braku­je jest smok.  I jak zwierz przy­puszcza, nie był jedyny który chci­ał­by mieć w domu takie cud­ne stworze­nie Te są abso­lut­nie prze­cu­d­owne — łączą w sobie cechy psów i kotów i są po pros­tu przeu­rocze. Oczy­wiś­cie najcu­d­own­iejszy jest Szczer­batek smok łączą­cy ze sobą urok kociąt­ka, entuz­jazm psa i inteligencję najlep­szego przy­ja­ciela. Bywa­ją też smo­ki wielkie i majes­taty­czne, których obser­wowanie spraw­ia wid­zowi przy­jem­ność ale chy­ba żaden nawet najpiękniejszy nie prze­bi­je widoku zatroskanej o swo­jego pana Noc­nej Furii. Ale smo­ki stanow­ią wartość fil­mu nie tylko ze wzglę­du na ich niesły­chanie uroczy charak­ter (cud­owne jest to, że ani­ma­torzy nie zapom­i­na­ją o nich nawet jeśli są tylko w tle kadru. W wielu sce­nach bie­ga­jące w tle smo­ki krad­ną dla siebie całą uwagę widza). Wikingowie, którzy w pier­wszej częś­ci wal­czyli ze smoka­mi tu są z nimi zaprzy­jaźnieni i żyją w har­monii. Każdy wik­ing ma swo­jego smo­ka o którego dba i z którym wiąże go przy­jaźń i to taka która każe trzy­mać smo­ka w domu przy ognisku a nie trzy­mać jako zwierzę użytkowe. Pod tym wzglę­dem film jas­no wypowia­da się w kwestii związku człowieka z pupilem. Nie trud­no przełożyć pada­jące z ekranu stwierdzenia na życie codzi­enne. A bohaterowie opowiada­ją się za przy­jaźnią, zau­faniem, wza­jem­nym oswa­janiem się a prze­ci­wko przy­mu­sowi, sile, pod­porząd­kowa­niu. Zresztą w ogóle film zachę­ca raczej do poz­nawa­nia niez­nanego, zain­tere­sowa­nia, życia obok. Mat­ka głównego bohat­era jawi się niemalże jako specy­ficz­na odmi­ana tych badaczy obcych gatunków którzy muszą mieszkać jak najbliżej obser­wowanych zwierząt prak­ty­cznie odci­na­jąc się od świa­ta ludzi. Przy czym nie jest w tym swoim przesła­niu nachal­ny co zawsze dobrze robi animacjom.

 

Nie ukry­wa­jmy to jest film który oglą­damy dla smoków te zaś są abso­lut­nie fantastyczne

Jed­nak nie tylko smo­ki wzbudz­iły w zwierzu sym­pa­tię. Zwierz zawsze miał słabość do głównego bohat­era ani­macji – Czkaw­ki, dziś już dwudziesto­let­niego młodzień­ca (ład­nie zresztą ani­mowanego), który bez trudu zdoby­wa sym­pa­tie wid­owni. Jest upar­ty ale nie jest niegrzeczny, inteligent­ny, ciekawy świa­ta ale jest w nim jeszcze coś z dziec­ka co dobrze widać z jego sce­nach z ojcem i matką. Czkawka jest przy tym inteligent­ny i z całą pewnoś­cią nie da się powiedzieć by za wszelką cenę dążył do kon­frontacji. Zresztą w ogóle, co ciekawe to film, którym bohater zaskaku­ją­co częs­to uważa roz­mowę za wyjś­cie z trud­nej sytu­acji. Słysząc o potężnym prze­ci­wniku jego pier­wsza myśl to z potenc­jal­nym  wro­giem poroz­maw­iać a nie wydawać mu wojnę.  Ta postawa charak­teryzu­je bohat­era przez więk­szość fil­mu — i choć rzecz jas­na wszys­tko prowadzi do oczy­wis­tej fizy­cznej kon­frontacji to jed­nak jest ona poprzed­zona roz­mową. Zwier­zowi to się podo­ba bo ma trochę dość tego że niko­mu nie przy­chodzi do głowy pogadać. I choć tu roz­mowa niewiele daje to jed­nak miło że pod­sunię­to takie rozwiązanie.. Ciekawe jest to, że twór­cy zde­cy­dowali się że jego brak nogi nie będzie w najm­niejszym stop­niu defin­iował postaci. Bohater wyda­je się być nawet  zad­owolony, Że ma taki gadżet. Zwier­zowi strasznie się to podo­ba, bo w sum­ie bohaterów fil­mowych z jakąkol­wiek niepełnosprawnoś­cią nie ma. Tu bohater nie ma nogi i w żaden sposób go to nie ogranicza i nie określa. Niby mała rzecz a cieszy. Co ciekawe w ogóle w tych fil­mach ludzie dość powszech­nie nie posi­ada­ją jakiejś kończyny. Cóż wikingowie. Zwierz musi też powiedzieć, że spodobało się zwier­zowi, że twór­cy fil­mu nie zapom­nieli, że już w poprzed­niej częś­ci bohater wykazy­wał się smykałką do nowych rozwiązań tech­no­log­icznych. Tu ma na sobie kostium całkowicie przys­tosowany do jeżdże­nia na smoku, który budzi podziw widza i syg­nal­izu­je niewąt­pli­wą inteligencję i tal­ent konstruktora.

Zwier­zowi bard­zo spodobało się że choć główny bohater ma dziew­czynę to jed­nak nie jest to w żad­nym stop­niu tem­at fil­mu. Co więcej jego ukochana nigdy w żad­nej ze scen nie zosta­je sprowad­zona do roli dziew­czyny bohat­era. To taki przy­jem­ny wątek

 Co ciekawe moż­na uznać kon­flikt z „tym złym” w sum­ie za wątek poboczny. Kluc­zowym ele­mentem w filmie są relac­je naszego bohat­era z rodzi­ca­mi. Z jed­nej strony mam klasy­czny wątek związany z niechę­cią pode­j­mowa­nia obow­iązków przez bohat­era, z drugiej — nagle pojaw­ia­ją­ca się wiz­ja odbu­dowa­nia rodziny. Czkawka nie chce zostać wodzem wios­ki, bardziej intere­su­je go zwiedzanie dale­kich krain. Zresztą wyda­je się, że rzeczy­wiś­cie na wodza nada­je się gorzej niż np. Astrid która dostrze­ga nie tylko obow­iąz­ki ale i chwałę wynika­jącą z pias­towa­nia tej funkcji pod­czas kiedy dla Czkaw­ki to tylko ogranicze­nie. Nieste­ty oba te wąt­ki trochę nie mają cza­su się porząd­nie rozwinąć. Akc­ja bieg­nie do przo­du, i trochę jak wal­cem roz­jeżdża wszelkie możli­we prob­le­my rodzinne. Czkawka dość szy­bko decy­du­je się pójść drogą wybraną przez ojca, zaś wiz­ja rodziny pojaw­ia się i zni­ka ale ostate­cznie nie dochodzi do żad­nej wielkiej kon­frontacji. Zwier­zowi trochę tu smut­no, bo zdaniem zwierza było tu miejsce na zde­cy­dowanie ciekawszy wątek. Zresztą w ogóle film ma pewien prob­lem ze znalezie­niem miejs­ca dla wszys­t­kich postaci. Do drugiej częś­ci wraca­ją wszyscy z częś­ci pier­wszej ale np. przy­ja­ciele Czkaw­ki gra­ją posta­cie niemal trze­cio­planowe, zaś np. wiel­ki zły prze­ciw które­mu wal­czą bohaterowie pojaw­ia się bard­zo późno i jest trochę bez wyrazu. I choć nie przeszkadza to w cza­sie oglą­da­nia fil­mu (sporo się dzieje) to po wyjś­ciu z kina czegoś braku­je. Zwłaszcza że mamy tu budzącą kon­trow­er­sję postać mat­ki bohat­era. Zwierz przyz­na, że on też miał prob­lem z tą postacią – nie chodzi o to, że ma w filmie niewiele do zro­bi­enia – bo jak zwierz wspom­ni­ał – w sum­ie do pewnego stop­nia nikt nie ma. Prob­le­mem zwierza jest całkowite prze­jś­cie niemal bez słowa wyrzutów nad nieobec­noś­cią mat­ki I choć zwierz mógł­by uwierzyć w dość nacią­ganą teorię o miłoś­ci która wybacza dwadzieś­cia lat nieobec­noś­ci, to świado­mość że nasz rodzi żył i nigdy nie zain­tere­sował się naszym losem i doras­taniem powin­na być dla bohat­era bolesna. Czym innym pogodz­ić się ze śmier­cią rodz­i­ca a czym innym zdać sobie sprawę, że zostało się porzu­conym. Zwierz ma wraże­nie, że sce­narzyś­ci nieco zbyt szy­bko przes­zli nad tymi kwes­t­i­a­mi po to tylko by prze­jść do bardziej wojen­nej częś­ci filmu.

  Zwier­zowi podo­ba się że mat­ka głównego bohat­era po tylu lat­ach spęd­zonych wśród smoków jest trochę dzi­w­na i nar­wana. Szko­da tylko, że cały jej wątek jest napisany jak­by do połowy

Zwierz w ogóle miał wraże­nie, że tak naprawdę kon­flikt trochę ciąży całe­mu fil­mowi. Zwłaszcza że „ten zły” najlepiej wypa­da zan­im pojawi się na ekranie. A kiedy już się pojawi – bohaterowie nie za bard­zo umieją odpowiedzieć na jego zarzu­ty wzglę­dem smoków. Zaś cała kon­frontac­ja, mimo, że bard­zo pięk­na wiz­ual­nie jest w sum­ie trochę bez pomysłu. A właś­ci­wie pisząc mniej ostro – jest po pros­tu bard­zo zgod­na z jed­nym słusznym, ale trochę banal­nym sche­matem roz­wo­ju takich sytu­acji. Zwier­zowi podobało się codzi­enne życie ludzko smoczej wios­ki, obser­wowanie smoków i ich życia, zachowań, oraz relacji z ludź­mi. Oczy­wiś­cie zwierz wie, że nikt nigdy nie nakrę­ci ani­macji, w której nic się nie dzieje, ale cho­ci­aż­by fakt, że bohater spo­ty­ka zupełnie nowe smo­ki i dowiadu­je się nowych infor­ma­cji o im życiu mógł­by posłużyć za kan­wę fabuły. Przy czym film nie jest nud­ny i oglą­da się go bard­zo przy­jem­nie po pros­tu zwierz zła­pał się na tym, że tak strasznie podo­ba mu się obser­wowanie wspól­nego życia wik­ingów i smoków że sce­ny bitewne baw­ią go nieco mniej. Ale to chy­ba jest najwięk­szy prob­lem — cza­sem świat przed­staw­iony jest tak fajny że chci­ało­by się go oglą­dać w takiej codzi­en­nej sytu­acji a nie w momen­cie zamiesza­nia (zwierz trochę podob­nie ma ze Śródziemiem).

Trze­ba powiedzieć, że ostat­nie kil­ka lat było dla naszego bohat­era bard­zo łaskawe

 

Nato­mi­ast nieza­leżnie do zas­trzeżeń doty­czą­cych pewnych ele­men­tów fabuły nie da się zaprzeczyć ze to jest abso­lut­nie przepiękny film. Ani­mac­ja jest bez zas­trzeżeń, nato­mi­ast same smo­ki budzą czysty zach­wyt. Ciekawe, różnorodne i fas­cynu­jące. Do tego w filmie zna­jdziemy wiele przepięknych kadrów które każdego przekon­a­ją że ani­ma­torzy nawet bard­zo komer­cyjnych pro­dukcji wkłada­ją w nie całe serce. Co więcej Jak Wytre­sować sobie smo­ka to doskon­ały przykład jak wiele w filmie może zdzi­ałać odpowied­nio dobrana muzy­ka. Tu muzy­ka jest fan­tasty­cz­na — miejs­ca­mi nieco pom­paty­cz­na jeśli weźmiemy pod uwagę że to his­to­ria lata­ją­cych na smokach wik­ingów ale paradok­sal­nie dzi­ała to na korzyść fil­mu. Serio jeśli coś zwierz chci­ał­by koniecznie po zakończe­niu sean­su kupić to właśnie ścieżkę dźwiękową. Przy czym zwierz jest pod wraże­niem jak spójny świat udało się wykre­ować w tej ani­macji – widz ani przez chwilę nie kwes­t­ionu­je współist­nienia wik­ingów i smoków, odosob­nione skały jak i skute lodem przestrze­nie wyda­ją się ide­alne do tego by wyobrażać sobie, że żyją tam smo­ki zaś posz­erza­ją­cy granice mapy bohater jest zde­cy­dowanie wikingiem z krwi i koś­ci. Do tego twór­cy inteligent­nie sko­rzys­tali z możli­woś­ci jakie daje kino pokazu­jąc nam fan­tasty­czne sce­ny lotów, i pod­nieb­nych akrobacji, które wid­zowi chy­ba nigdy się nie znudzą.

  Pol­s­ki dub­bing jest całkiem niezły ale dopiero słucha­jąc bard­zo fajnej piosen­ki zwierz zori­en­tował się (po głosie!) że ojca bohat­era gra Ger­ard But­ler. Chęt­nie zwierz obe­jrza­ł­by film w oryginale.

Jak wytre­sować smo­ka 2 to ani­mac­ja naprawdę sym­pa­ty­cz­na, którą w kinie oglą­da się z radoś­cią i odrobiną wzruszenia. Nie jest to jed­nak his­to­ria, która zosta­je z człowiekiem na dłużej. Jasne nie wszyscy wyma­ga­ją tego od fil­mu ani­mowanego ale już kilka­dziesiąt min­ut po opuszcze­niu kina zwierz uświadomił sobie, że poza wspom­nie­niem doskon­ałej muzy­ki i przeu­roczego smoczego pyszcz­ka niewiele zostało w jego głowie. Z drugiej strony – warto zauważyć, że to pro­dukc­ja właś­ci­wie zupełnie pozbaw­iona niemal wsze­chobec­nego we współczes­nej ani­macji chamst­wa, z całkiem sym­pa­ty­czny­mi posta­ci­a­mi i bohaterem który przy­na­jm­niej zdaniem zwierza nie powinien budz­ić żad­nych zas­trzeżeń. Zwierz był na Sali gdzie było sporo dzieci i wszys­tkie wychodz­iły żywo komen­tu­jąc, co świad­czy o tym, że film raczej trafił do swo­jego tar­ge­tu. Choć oczy­wiś­cie jak w przy­pad­ku współczes­nych ani­macji jest tu trochę wątków i kwestii kierowanych do rodz­iców cza­sem lep­iej, cza­sem gorzej. Ale gdy­by ktoś zapy­tał zwierza czy zabrać pociechę do kina to zwierz raczej by pole­cał. Gdy­by ktoś zapy­tał zwierza czy wybrać się samemu to zapy­tał­by przede wszys­tkim jaki jest sto­sunek przyszłego widza do smoków i lata­nia. Jeśli pozy­ty­wny to naty­ch­mi­ast trze­ba się wybrać do kina.

Ps:  Jak strasznie zwierza bawi że moż­na stwierdz­ić jaka jest data wyda­nia DVD z jakimś filmem po tym kiedy na tum­blr pojaw­ia­ją się nagle gify z dodatków. Wczo­raj zde­cy­dowanie sporo osób dostało swo­je DVD z Only Lovers Left Alive.

Ps2: Zwierz oglą­dał wczo­raj Jac­ka Ryana z komen­tarzem Ken­netha Branagha (który film wyreży­serował) strasznie go rozbaw­iło, że reżyser wytrzy­mał jakieś 1:55 sekund fil­mu zan­im wspom­ni­ał o Szekspirze.

15 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online