Home Ogólnie Starzejesz się stary i ja się starzeję czyli o filmach przestarzałych

Starzejesz się stary i ja się starzeję czyli o filmach przestarzałych

autor Zwierz

Hej

Zwierz musi przyznać, ze dziś jest jeden z tych dni, kiedy pisząc wpis (pamiętacie, że zwierz pisze dla was wpisy dzień wcześniej a właściwie noc wcześniej. A właściwie taką późną nocą, że wcześnie rano) ma ochotę zwinąć się w kłębek i napisać „blog zamknięty do wiosny”. Na całe szczęście w takich chwilach pojawiają się czytelnicy zwierza, którym nigdy dość informacji i pytań. Wczoraj na przykład Asia zapytała zwierza czy mógłby coś napisać o filmach, które kiedyś doskonale się oglądało, ale dziś z różnych powodów oglądać się już ich nie da. Jak się nie cieszyć z czytelników, którzy sami z siebie podsyłają doskonałe pomysły na notki. Choć zwierz powie szczerze, że ma z tym pytaniem trochę problemów. Jak może wiecie siedzi trochę w starym kinie (niestety nie dosłownie), więc ogląda to, co dla wielu osób jest już nie do oglądania i to nie tylko ze względu, na jakość ale i na treść. Poza tym sam zwierz jest z racji kinowej obsesji straszliwie wręcz elastyczny i prawie nic mu nie przeszkadza. Dlatego zamiast skoncentrować się na wymienianiu przykładów zdecydował się raczej na zastanowieniu się, co w filmie może się zestarzeć. Oczywiście jakieś przykłady będą, ale nie będzie to po prostu lista.

Efekty niespecjalne – zwierz postawił je na pierwszym miejscu, bo ostatnio przeżył coś w rodzaju szoku, kiedy obejrzał dwa dni po projekcji Thora 2, pierwszego Thora.  Obie produkcje dzielą dwa lata. Dokładnie dwa lata. Ale kiedy patrzy się na Asgard z Thora i z Thora 2 to widzi się nieporównywalną różnicę. Ten pierwszy wygląda jak niedopracowana animacja, podczas gdy drugi robi niesamowite wrażenie. Efekty specjalne starzeją się, co raz szybciej, widać to w idealnym niegdyś Władcy Pierścieni, który w porównaniu z Hobbitem ma w wielu miejscach już nieco kanciaste efekty specjalne, i to, co robiło tak niesamowite wrażenie w kinie dziś powoli staje się wyraźnie „nierealne”. Oczywiście żaden z tych filmów nie jest na poziomie, na którym komuś to przeszkadza czy nie da się tego oglądać. Ale jeśli efekty specjalne będą w takim tempie udoskonalane to może kiedyś przyjdzie czas na to by zrobić z Władcą Pierścieni to samo, co z Gwiezdnymi Wojnami, które Lucas jednak pod tym względem dość słusznie podrasował. Zresztą skoro mówimy o efektach specjalnych – to naprawdę źle ogląda się te z przełomu lat 80 i 90 kiedy już eksperymentowano z efektami komputerowymi, ale daleko im było do doskonałości. Efekty, które kiedyś w Conanie Niszczycielu robiły niesamowite wrażenie dziś budzą uśmiech na twarzy. Oczywiście, jak pokazuje chociażby ukochany przykład Doktora Who czy Star Treka – jeśli kocha się produkcję to efekty specjalne nie mają znaczenia i tak się ją obejrzy. Co nie zmienia faktu, że wprowadzenie do wielkich produkcji, co raz większej dawki efektów specjalnych sprawiło, że dziś filmy mają zdecydowanie krócej są młode.

 

Jak kochasz film czy serial to żaden nawet bardzo marny efekt specjalny nie przeszkadza.

Szybki jak błyskawica – kiedy ostatnim razem oglądaliście Poszukiwaczy Zaginionej Arki? Pewnie nie tak dawno temu, bo zwierz podobnie jak wielu widzów skusił się emisją w telewizji. Pierwszy Indiana Jones był kiedyś filmem niesamowicie szybkim. Rzeczy działy się jedna po drugiej w tempie, którego widownia wcześniej nie widziała. Dziś, kiedy ogląda się Poszukiwaczy to film nadal doskonały (nie wierzcie w teorię z The Big Bang Theory) ale już wcale nie taki szybki. Jeśli słyszycie czy czujecie, że filmy z lat 40 czy 50 są nudne to często nie jest to wina treści, ale sposobu kręcenia. Dziś mamy dużo więcej ruchomej kamery, mniej statycznych ujęć, więcej dopowiadamy sobie w głowie. Co oznacza, ze filmy z tradycyjną narracją stają się dla nas nudne, bo mają wiele scen zbędnych albo, jako wyćwiczeni widzowie już wiemy, co będzie dalej. Najbardziej widać to oczywiście we wszystkich filmach szpiegowskich czy sensacyjnych. Nawet ukochane Bondy zwierza zaczynają cierpieć na tę przypadłość. Przy czym zwierz jest zdania, że tu powoli dochodzimy do momentu, w którym szybszy montaż po prostu nie będzie miał sensu. Już teraz na niektórych filmach zwierz ma wrażenie, że kamera leci zbyt szybko i nie sposób skoncentrować wzroku na jednym kadrze nie ważne jak piękny byłby. Co zwierza lekko denerwuje. Zwierz ma nawet koncepcję, że sukces Niezniszczalnych to nie tylko kwestia sentymentu, ale też faktu, że nareszcie widać, kto się, z kim bije.

Nie wierzę w to, co słyszę – jak wiecie, zwierz jest zdania, że nie powinno się karać tekstów kultury za to, w jakich czasach powstały. Nie ma się, co domagać po starych tekstach by opowiadały o równouprawnieniu kobiet oraz dziwić się, że nasz ulubiony autor nagle okazuje się rasistą. Co nie zmienia faktu, że czasem zmiana, jaka zaszła sprawia pewne problemy. Zwłaszcza wtedy, kiedy wytwór nie pochodzi z dawnych czasów, ale jest nam całkiem czasowo bliski. Bo o ile zwierz jest zdania, że dwieście lat temu ludzie myśleli zupełnie inaczej i zwierz nie powinien ich za to karać to im bliżej współczesności tym bardziej zdaje sobie sprawę, że twórcy już funkcjonują w jego kulturze a to oznacza, że wcale nie ma dla nich usprawiedliwienia albo nie jest ono szczególnie mocne. Co raz trudniej ogląda się, więc westerny zwłaszcza te gdzie występują karykaturalnie źli Indianie. Jest w tym jakieś straszliwie przewrotne okrucieństwo, że Indianie nie tylko doznali krzywd ze strony osadników amerykańskich, ale jeszcze ci zafundowali m paskudny obraz w kulturze popularnej. Na całe szczęście jest sporo westernów bez tego wątku. A zwierz nawet nie chce wspominać o tych wszystkich filmach, których nie da się oglądać z powodu sposobu, w jakich przedstawione są w nim osoby czarnoskóre. Nawet naszego 'W pustyni i w puszczy” w starej wersji nie za bardzo da się dziś oglądać bez poczucia dyskomfortu.

Miejsce wszystkich jest w kuchni – Z seksizmem z kolei bywa  jeszcze bardziej zawiła historia. No, bo rzeczywiście oglądając starsze filmy nie sposób nie dostrzec, że kobiety jednak nie grają tam dokładnie tego samego, co mężczyźni. Pomijając filmy takie jak Bondy, które wręcz wpisały sobie na początku seksizm do gatunku filmowego, pojawiają się jeszcze te lekkie komedyjki z lat 50 i 60 gdzie bohaterka jedyne, czego od życia pragnie to znaleźć męża, czy filmy dzień właściwie chodzi tylko o to by kobietę uratować. Z seksizmem jest taki problem, że wiele zależy od naszego wewnętrznego sensora. Jednym z ulubionych filmów zwierza jest Filadelfijska Opowieść. Zwierz uwielbia film od pierwszej do ostatniej sceny, ale zdaje sobie sprawę, ze sporo z tego, co widzi na ekranie dziś by nie przeszło, a gdyby przeszło spotkałoby się z krytyką. Z jednej strony to straszne uświadomić sobie, że film, który się lubi zestarzał się właśnie w takiej warstwie obyczajowej,. Z drugiej, jeśli widzimy, że dziś już taki film by „nie przeszedł” to oznacza, że idziemy do przodu i zmiany – nawet, jeśli niektórym wydają się bardzo małe jednak następują. W sumie można z pewnego dyskomfortu, jaki budzi się podczas oglądanie starszych produkcji wynieść pocieszenie.

Pan tu nie grał – ostatnia rzecz, o której chciałby napisać zwierza to kwestia gry aktorskiej. Powiedzmy od razu – dobry aktor zawsze jest dobry i zawsze wyróżni się z tłumu. Nie zmienia to faktu, że pewnych gestów już się nie robi. Aktorzy na przykład prawie przestali dramatycznie krzyczeć (no może poza okrzykiem „KHAN”) padać na kolana, miotać się po pokojach, mówić teatralnym głosem zaś aktorki porzuciły to absolutnie unikalne połączenie wytrzeszczu z przytykaniem rąk do twarzy. Zmiana w aktorstwie wynika po części z faktu, że dziś plan filmowy działa nieco inaczej, po części z wykształcenia się przez ostatnie sto lat nowych metod aktorskich, w tym tych związanych z pracą przed kamerą, po części wpływają sami widzowie, którzy pragną przed kamerą czegoś pomiędzy teatralnością a naturalnością, (choć tej prawdziwej naturalności nie chcemy – naturszczycy przed kamerą przyprawiają o ból zębów). Ostatnio oglądając Tramwaj zwany Pożądaniem zwierz zrozumiał, że dziś nikt by nie zagrał tak jak grała Vivian Leigh w tym filmie. Jej bohaterka jest histeryczna w taki klasycznie teatralny sposób – coś, co dziś prawdopodobnie przyjęto by z olbrzymimi zastrzeżeniami wtedy doprowadziło aktorkę do Oscara.

 

Widz wyrobiony – choć czasem o tym zapominamy przez lata zmienił się niemal całkowicie sposób narracji. To, co kiedyś sprawiało, że siedziało się na krawędzi krzesła, było pełne niespodziewanych zwrotów akcji i niewidzianych nigdy wcześniej wydarzeń – dziś może nudzić. Nie, dlatego, ze sam film jest prosty – to my wystawiani, na co raz bardziej zagmatwane fabuły, na co raz bardziej skomplikowany sposób prowadzenia narracji zmieniamy optykę. Nie tak dawno temu zwierz widział w towarzystwie swojego młodszego brata Frantic, który przecież zwierz doskonale pamiętał, jako taki niepokojący film, w którym bardzo dużo i bardzo szybko się dzieje. Otóż okazało się jednak, ze przez te lata, jakie minęły od produkcji i seansu zwierza film się zestarzał. Czy znaczy to, że nie można już go obejrzeć? Oczywiście nie, ale na pewno wywołuje u współczesnego wychowanego na nieco innych filmach widza, zupełnie inne wrażenie, niż wtedy, kiedy powstał.

Przyszłość widzę ogromną – zwierz nigdy nie zapomni jak na seminarium filmowym, na które uczęszczał wskazano mu, że w Odysei Kosmicznej 2001 ludzie, co prawda osiągnęli niesamowity stopień zaawansowania technicznego, ale bohaterowie nadal rozmawiają przez słuchawki tradycyjnych telefonów. Zwierz nigdy potem nie oglądał tego filmu tak samo, – mimo, że doskonale zdaje sobie sprawę, że intencją twórców nie było odwzorowanie tego jak będzie wyglądać przyszłość narzędzi telekomunikacyjnych.  Filmy dotyczące przyszłości starzeją się chyba najszybciej, zwłaszcza w chwili, kiedy przechodzimy przez wyznaczoną datę i nic się nie zmienia. Wszyscy przecież czekamy na niesamowite latające deskorolki z Powrotu do Przyszłości i na samo dopasowujące się buty i kurtki. To oczywiście specyfika pewnego konkretnego gatunku, ale nie zmienia to faktu, że najłatwiej wypaść z obiegu właśnie takim produkcjom, które są przekonane, że opowiedzą nam o przyszłości. I tak np. Raport Mniejszości robiony z udziałem specjalnych konsultantów od spraw tego, co nas czeka pokazuje jak Tom Cruise przerzuca dane na ekranie korzystając ze specjalnych rękawiczek. A ja przerzucam dane na telefonie bez rękawiczek.  Niby drobnostka, ale dobrze pokazuje, jak straszliwie trudno cokolwiek przewidzieć.

Dobra to na razie tyle z głównych powodów. Przy czym zwierz z góry chce zaznaczyć, że nie ma jednej miarki tego, kiedy film się dla nas starzeje. Gwiezdne Wojny nie zestarzały się dla zwierza nigdy, Star Trek – pierwszy film – zawsze wydawał się zwierzowi nieznośnie staroświecki. Komedie z Doris Day mogą budzić skręt kiszek sposobem traktowania kobiet, mogą też spokojnie bawić, nawet tych widzów, którzy naprawdę nie widzą miejsca kobiety w kuchni czy u boku męża. Przesadzone aktorstwo może irytować, ale może też wprowadzać lubianą przez wielu nieco teatralna atmosferę. Podobnie ze scenami, których już się nie kręci. Już w żadnym filmie ona i on nie biegną ku sobie (chyba, że jest to scena, która ma się skończyć dowcipną puentą), ale kiedy zwierz widzi taką scenę w Przeminęło z Wiatrem to serce mu drży. Tak, więc właściwie jednej miary nigdy nie znajdziemy wszystko zależy od nas samych, od naszego wyczulenia na kwestie techniczne czy na tło obyczajowe. Na pewno, co raz częściej filmy będą się nam jawić trochę jak literatura sprzed XIX wieku, gdzie bariery by się w nią wciągnąć (oczywiście dla szerszej publiczności nie dla większości z was moi snobscy czytelnicy) nie jest opowiadana historia, ale sposób, w jaki została opowiedziana. Tak jak dla wielu język stanowi barierę tak i zupełnie inny sposób kręcenia filmów sprawia, że wiele osób nie jest w stanie dostrzec, co właściwie budzi taki entuzjazm wśród znawców.

Wszystko, o czym pisze zwierz jest efektem naturalnego zjawiska, któremu poddane są chyba prawie wszystkie wytwory ludzkiej kultury (może z wyłączeniem malarstwa). Problem jednak polega na tym, że w chwili, kiedy problem zaczyna dotyczyć nie tyle treści, co strony technicznej nie sposób się nie zastanowić, kiedy filmy tak bardzo oddalą się od swoich źródeł, że te, które już wcześniej nakręcono staną się dla widzów zupełnie nieczytelne. Wtedy zwierz przypomina sobie swoje zajęcia z paleografii gdzie z wielkim skupieniem z olbrzymich płach tekstu czytaliśmy najczęściej pisma urzędowe. Myśl, że za parę setek lat, jacyś studenci będą z wielką uwagą pochylać się nad filmowymi klatkami próbując dociec, o co nam w XX o XXI wieku chodziło, wcale nie jest taka dziwna. Byle szło im lepiej niż zwierzowi na paleografii.

Ps: Zwierz wprowadził wczoraj konfuzję, więc prostuje, że jedzie z Warszawy do Krakowa. Na weekend z fantastyką.

Ps2:TR Warszawa postanowił w najbardziej kreatyny i uroczy sposób zaprosić zwierza na spektakl! I to jaki!

32 komentarze
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online