Home Ogólnie Twój portfel jest zbyt pękaty, mon cheri czyli o aktorskich pensjach

Twój portfel jest zbyt pękaty, mon cheri czyli o aktorskich pensjach

autor Zwierz
Twój portfel jest zbyt pękaty, mon cheri czyli o aktorskich pensjach

Pol­s­ka blo­gos­ferą żyła wczo­raj zarobka­mi blogerek.  Zadaniem niek­tórych za wysoki­mi zarobka­mi. Z kolei cztery dni temu Hol­ly­wood Reporter opub­likował listę 10 najlepiej opła­canych aktorów i aktorek w Hol­ly­wood.  Niek­tórzy nadal nie są w stanie zrozu­mieć jak moż­na komuś tyle płacić. Co prowadzi do pyta­nia – czy nie prze­sadza­my z pen­s­ja­mi aktorów?

Dyskus­ja o aktors­kich pen­s­jach zawsze wyma­ga przy­woła­nia kilku fak­tów. Zacząć trze­ba od tego pier­wszego najważniejszego. W roz­mowach o pła­cach aktorów tak naprawdę roz­maw­iamy o zarobkach bard­zo wąskiej grupy osób. To znaczy pewnie moż­na było­by ich zebrać na boisku do koszyków­ki i nawet nie panował­by aż tak wiel­ki ścisk. Aktorzy z Hol­ly­wood którzy za role mogą żądać dziesiąt­ki mil­ionów dolarów to eli­tar­na gru­pa. Co więcej – wcale nie zwięk­sza­ją­ca się z cza­sem. Kryzys dopadł też branżę fil­mową, więc pen­sje przes­tały ros­nąć. I tak w lat­ach 90 wydawało się, że po prze­bi­ciu bari­ery 20 mil­ionów za rolę aktorzy szy­bko zaczną dostawać jeszcze wyższe pen­sje ale w isto­cie stało się inaczej. Może­cie zapy­tać – sekund­kę – prze­cież wiemy, że Robert Downey Jr. na Iron Manie zaro­bił 50 mln. dolarów. Tak to praw­da ale aktorzy poza pen­sją dosta­ją także udzi­ał w zyskach czy niekiedy, decy­du­ją się na bycie współpro­du­cen­ta­mi filmów. Oznacza to, że ich pen­sje w isto­cie są niższe ale dochody mogą być wyższe. Dobrym przykła­dem są tu zarob­ki Jac­ka Nichol­sona za Bat­mana. Jego wyjś­ciowa pen­s­ja wynosiła  6 mil­ionów dolarów. Nichol­son miał jed­nak prawa do częś­ci zysków z przy­chodów fil­mu i co ważniejsze – część praw do dochodów ze sprzedaży zabawek i pro­duk­tów związanych z fil­mowym Bat­manem. Ostate­cznie Nichol­son zaro­bił na filmie ok. 60 mil­ionów (po  dos­tosowa­niu inflacji wychodzi 100 mil­ionów dolarów). Przy czym trud­no uznać to za pen­sję akto­ra – bardziej za udzi­ał aktor w olbrzymich zyskach fil­mu. Nichol­son równie dobrze mógł zaro­bić niewiele więcej pon­ad swo­je 6 milionów.

Wraca­jąc jed­nak do resz­ty aktors­kich pen­sji. Więk­szość aktorów zara­bia śred­nio. SAG ma pub­liczną listę min­i­mal­nych pen­sji aktors­kich – nie liczy się ich w mil­ionach. Wręcz prze­ci­wnie – wyda­ją się one zaskaku­ją­co niskie. Oznacza to, że musimy prze­for­mułować pytanie z „Czy aktorom płaci się za dużo” na „Czy nikłe­mu pro­cen­towi najbardziej rozpoz­nawal­nych i znanych aktorów płaci się za dużo”. Ale  na tym nie powin­na się kończyć mody­fikac­ja naszego pyta­nia. To o czym zapom­i­namy to fakt, że listy najlepiej zara­bi­a­ją­cych aktorów ukła­da się wedle ich najwyższych otrzy­manych lub spodziewanych pen­sji (np. Matt Damon nie dostał jeszcze swoich pieniędzy za kole­jną część fil­mu o Jasonie Bournie ale już wiado­mo jakiej kwoty może się spodziewać).  To oznacza, że nie bierze się pod uwagę płac niższych – a te zdarza­ją się nie tak rzad­ko. Aktorzy częs­to decy­du­ją się pra­cow­ać wedle zasady – jeden film za który biorą mil­iony, jeden za który biorą zde­cy­dowanie mniej. Dobrym przykła­dem może być George Clooney, którego zarob­ki się­ga­ją wielomil­ionowych kon­trak­tów ale za wyreży­serowanie, napisanie sce­nar­iusza, wypro­dukowanie i zagranie jed­nej z ról w Good Night and Good Luck policzył sobie 125 tys. dolarów. Z kolei zwyk­le przyj­mu­ją­cy wielomil­ionowe pen­sje Matthew Mcconaugh­ey w Dal­lars Buy­ers Club wys­tąpił za 200 tys. dolarów. Nadal sporo choć trze­ba pamię­tać, że aktor musi­ał np. schud­nąć do roli. Czyli zro­bić jed­nak więcej niż przyjść  i wyre­cy­tować swój kawałek sce­nar­iusza (coś o co najczęś­ciej oskarża się aktorów gdy mówi się że są przepła­cani). Co oznacza, ze nasze pytanie powin­no już brzmieć „Czy nikłe­mu pro­cen­towi najbardziej rozpoz­nawal­nych i znanych aktorów płaci się za dużo za  wys­tęp w częś­ci wysokobudże­towych filmów”.

Jed­nak to nie koniec mody­fikacji jakie powin­niśmy wprowadz­ić do naszego pyta­nia.  Nie jest tajem­nicą, że za wysoki­mi pen­s­ja­mi aktorów sto­ją prawa rynku. Pro­du­cen­ci filmów chcą mieć pewność, że pro­dukc­ja przyniesie zys­ki. Prob­lem w tym że prze­mysł fil­mowy pro­duku­je bard­zo niewdz­ięczny pro­dukt. To znaczy – nie ma żad­nej pewnoś­ci, czy dany film się sprze­da czy nie. Jedyne co moż­na zro­bić to zmin­i­mal­i­zować ryzyko poraż­ki. Poza pieniędz­mi na pro­moc­je, czy dos­tosowaniem się do gustów wid­owni, jed­nym z czyn­ników zmniejsza­nia ryzy­ka jest zatrud­nie­nie gwiazdy. Gwiazdy zaś to ogranic­zony rynek. Oznacza to ni mniej ni więcej, że ludzie mają­cy bard­zo dużo pieniędzy potrze­bu­ją aktorów. Nic więc dzi­wnego, że aktorzy każą sobie bard­zo dużo płacić.  Pro­du­cen­ci wierzą że to zmin­i­mal­izu­je szan­sę poraż­ki – choć 100% pewnoś­ci mieć nie mogą. Doskon­ałym przykła­dem jest Jeździec znikąd. John­ny Depp mógł przynieść Dis­ney­owi olbrzymie zys­ki gra­jąc w Pirat­ach, ale Jeździec okazał się porażką. Wciąż jed­nak zatrud­nie­nie gwiazdy jest opła­calne a przy­na­jm­niej bardziej opła­calne niż film bez znanych nazwisk.  Jed­nak fakt, że coś jest eko­nom­icznie uza­sad­nione nie czyni tego od razu moral­nym.  Ale nasze pytanie powin­no już brzmieć „Czy nikłe­mu pro­cen­towi, najbardziej rozpoz­nawal­nych i znanych aktorów płaci się za dużo, za wys­tęp w częś­ci wysokobudże­towych filmów. W przy­pad­ku gdy och wys­tęp jest kluc­zowy dla komer­cyjnego powodzenia filmu”.

Nasze pytanie robi się co raz dłuższe ale jeszcze nie dos­zliśmy do koń­ca prob­le­mu.  Warto tu wysłuchać gło­su aktorów. Ci zaś zwraca­ją uwa­gi na trzy – częs­to pomi­jane – aspek­ty swo­jej pra­cy. Lisa Kudrow – wypowiada­ją­ca się w kon­tekś­cie swo­jej wysok­ie pen­sji za kole­jne odcin­ki Przy­jaciół (pytano ją o to po tym jak aktorzy z The Big Bang The­o­ry zarządza­li pod­wyż­ki) stwierdz­iła, że wielu kry­tyków zapom­i­na iż aktorzy negocju­jąc swo­ja płacę nigdy nie wiedzą co stanie się dalej z ich kari­erą.  Oznacza to, że w chwili w której mogą zara­bi­a­ją jak najwięcej – bo nie mają gwarancji że potem dostana kole­jną rolę. Kudrow wie co mówi. Jasne na Przy­ja­ciołach zaro­biła mil­iony ale potem nie mogła liczyć na podob­ną pen­sję. Co więcej – spośród wszys­t­kich wys­tępu­ją­cych w seri­alu aktorów (głównej szóst­ki) jedynie Jen­nifer Anis­ton udało się zbu­dować kari­erę zupełnie nieza­leżną od seri­alowej pro­dukcji. Nawet utal­en­towany Matthew Per­ry ma na swoim kon­cie więcej nieu­danych czy ska­sowanych pro­dukcji (nie zawsze to samo) niż  tych które okaza­ły się sukce­sem. Inny­mi słowy aktor musi zaro­bić nie tyle na swo­je bieżące potrze­by co na potenc­jal­ną resztę życia. Co praw­da nadal parę mil­ionów dolarów wyda­je się być najzu­pełniej wystar­cza­jące (więk­szość z nas nawet jed­nego mil­iona nie zaro­bi) ale nieco zmienia to per­spek­ty­wę. Zwłaszcza w przy­pad­ku aktorów seri­alowych, którzy częs­to poświę­ca­ją swo­je najlep­sze aktorskie lata na grę w seri­alu. Bo nie da się ukryć. Aktorzy z Przy­jaciół czy z The Big Bang The­o­ry teo­re­ty­cznie mogli­by zaro­bić dużo więcej gdy­by zde­cy­dowali się spi­eniężyć swo­ją pop­u­larność w trak­cie trwa­nia seri­alu a nie po jego zakończe­niu. Zwłaszcza ze seri­ale kome­diowe częs­to kończą się wiele lat po tym jak osi­ag­neły swo­ją najwięk­szą pop­u­larność. Inny­mi słowy opła­ca się nie tylko ich wys­tep ale też fakt, że nie zaro­bią na czym innym. Dru­ga sprawa to coś o czym wspom­ni­ał nie tak dawno temu Hugh Jack­man tłu­macząc, że właś­ci­wie na pen­sje aktorów nie należy patrzeć jak na pen­sję poje­dynczej oso­by ale zapłatę dla małej firmy. Rzeczy­wiś­cie jeśli się nad tym zas­tanow­ić, aktor jest  jak mała fir­ma. Nie chodzi nawet o fakt, że nie zara­bia tylko na siebie, ale na sztab otacza­ją­cych go ludzi, ale też o to, że w negoc­jac­jach wys­tępu­je raczej jako fir­ma sprzeda­ją­ca markę i rozpoz­nawal­ność (niekoniecznie tal­ent) – dając ją na pewien czas na wyłączność twór­com fil­mu. Zwłaszcza, że prze­cież kon­trak­ty nie doty­czą wyłącznie gry w filmie ale uczest­nict­wa w jego, nawet najbardziej sza­lonej i wyma­ga­jącej, pro­mocji. Co zabiera aktorom sporo cza­su (i uniemożli­wia częs­to pracę nad innym pro­jek­tem). Na koniec warto wspom­nieć, że sami aktorzy dostrze­ga­ją prob­lem z wysoki­mi pła­ca­mi – Rachel Weisz w jed­nym z wywiadów (udzielonym w lat­ach kiedy była jed­ną z najlepiej opła­canych ang­iel­s­kich aktorek) zwró­ciła uwagę, że film którego gwiaz­dom zapła­cono kro­cie, jest pod presją pro­du­cen­tów – musi się zwró­cić i to musi się zwró­cić szy­bko. A to oznacza mniej artysty­cznej wol­noś­ci i nie trud­no zgad­nąć – wpły­wa na poziom pro­dukcji.  Mody­fiku­jąc nasze pytanie dalej dochodz­imy więc do czegoś mniej więcej takiego „Czy nikłe­mu pro­cen­towi, najbardziej rozpoz­nawal­nych i znanych aktorów płaci się za dużo, za wys­tęp w częś­ci wysokobudże­towych filmów. W przy­pad­ku gdy och wys­tęp jest kluc­zowy dla komer­cyjnego powodzenia fil­mu, a także biorąc pod uwagę,  że w cza­sie wys­tępu i pro­mocji fil­mu nie mogą oni pra­cow­ać nad inny­mi pro­jek­ta­mi.” (moż­na jeszcze dodać że nasi aktorzy nie mają pewnoś­ci czy kiedykol­wiek jeszcze otrzy­ma­ją tak wyso­ka pensję).

Nasze pytanie robi się co raz dłuższe. A prze­cież jeszcze nie dos­zliśmy do jed­nej z najważniejszych kwestii – która zawsze pojaw­ia się w tego typu rozważa­ni­ach. Bo prze­cież aktorzy ist­nieją w świecie gdzie są jeszcze pen­sje innych ludzi. Lekarz, polic­jant, strażak, nauczy­ciel – nawet u szczy­tu swoich możli­woś­ci, nawet ratu­jąc życie – nie zara­bi­a­ją tyle co aktorzy. Co więcej może­my założyć, że nawet najlep­si nauczy­ciele, w najlep­szych pry­wat­nych szkołach, z najlep­szym wyk­sz­tałce­niem (by porówny­wać elitę z elitą) – mimo wyso­kich zarobków nie będą zara­bi­ali tyle samo. Jed­nocześnie ich obec­ność w szkole jest koniecz­na do tego by insty­tuc­ja musi­ała dzi­ałać.  Zawodów bardziej przy­dat­nych od aktorów jest wiele i niemal w żad­nym z nich płace nie są tak wysok­ie. Jasne jest część amerykańs­kich chirurgów którzy swo­je pen­sje zapewne liczą w mil­ionach ale trud­no powiedzieć by lekarze zara­bi­ali tyle co aktorzy (mówimy o Ameryce bo np. wyda­je się że w Europie jed­nak te cen­ni­ki są nieco bliższe). Oczy­wiś­cie zawsze w takich przy­pad­kach pada pytanie czy w ogóle takie porów­nanie jest pra­wom­oc­ne. Tzn. czy z tego że przed­staw­iciel jed­nego zawodu zara­bia więcej a drugiego mniej cokol­wiek powin­no wynikać. Na zdrowy rozsądek – niekoniecznie —  ludzie dosta­ją tyle ile są im gotowi zapłacić inni ludzie w danych warunk­ach. Z drugiej jed­nak strony – nie ule­ga wąt­pli­woś­ci, że to iż ktoś jest gotowy zapłacić aktorom 20 mil­ionów dolarów za role, nie czyni tego od razu możli­wym do przyję­cia. Ale pozwala nam to ostate­cznie zmody­fikować nasze pytanie które ter­az już brz­mi takiego „Czy nikłe­mu pro­cen­towi, najbardziej rozpoz­nawal­nych i znanych aktorów płaci się za dużo, za wys­tępy w częś­ci wysokobudże­towych filmów (w przy­pad­ku gdy och wys­tęp jest kluc­zowy dla komer­cyjnego powodzenia fil­mu) a także biorąc pod uwagę,  że w cza­sie wys­tępu i pro­mocji fil­mu nie mogą oni pra­cow­ać nad inny­mi pro­jek­ta­mi. Przy jed­noczes­nej świado­moś­ci, że ludzie wykonu­ją­cy zawody trud­niejsze, bardziej niebez­pieczne czy ważniejsze dla funkcjonowa­nia społecznoś­ci zara­bi­a­ją mniej”.

Nasze pytanie jest już długie i na sto pro­cent przy­dał­by mu się jakieś przecin­ki. Ale ter­az czas na odpowiedź. Tu nieste­ty zwierz was zaw­iedzie. Bo prawdę powiedzi­awszy. Nie wie. Z jed­nej strony –  tak, aktorzy powin­ni być bard­zo dobrze opła­cani. Nie chodzi tylko o to, że bez nich naprawdę nie ma filmów. Aktorzy decy­du­jąc się na wys­tępy w wysokobudże­towych fil­mach tracą nie tylko całkiem spory kawałek swo­jego życia, ale także pry­wat­ność. Jasne nikt im nie każe iść do show biz­ne­su, ale jed­nocześnie nie sposób zostać aktorem nie pokazu­jąc twarzy. Aktor dosta­je więc wyna­grodze­nie nie tylko za rolę ale za wszys­tko co  się wiąże z byciem fil­mową gwiazdą. Zresztą te wysok­ie pen­sje paradok­sal­nie dają aktorom całkiem dużo artysty­cznej wol­noś­ci. Więk­szość z nich zakła­da firmy pro­du­cenck­ie by ze swoich mil­ionów spon­sorować kole­jne filmy – niekiedy nis­zowe, niekiedy krę­cone po to by były hita­mi. Różnie to bywa. Część aktorów – jak Bruce Willis – żonglu­je rola­mi tak by z tych więk­szych opła­cać sobie te mniejsze – co pozwala mu w sum­ie grać w tym czym chce. Niek­tórzy jak Clooney inwes­t­u­ją we własne ale i cud­ze pro­dukc­je – za jego mil­iony Tom Ford nakrę­ci swój nowy film. Taki powrót dolarów do biz­ne­su spraw­ia, że trud­no patrzeć na aktorów jako na bogaczy którzy mogą sobie co najwyżej kupić jeszcze jed­ną willę czy wyspę, a każe spoglą­dać na udzi­ałow­ców wielkiego dochodowego prze­mysłu jakim jest kine­matografia. Zresztą – nie ukry­wa­jmy – w świecie wielkiego kina wydat­ki idą w mil­iony ale przy­chody potrafią iść w mil­iardy. Zaglą­damy do kieszeni aktorom ale nawet nie próbu­je­my dowiedzieć się ile zara­bi­a­ją pro­du­cen­ci – zapewne w obaw­ie przed nagłym zgonem. Jed­nocześnie patrząc na kari­ery gwiazd – rzeczy­wiś­cie, trze­ba przyz­nać że argu­ment o łapa­niu okazji póki się pojaw­ia jest racjon­al­ny. Ilość kari­er które rozbłysły i przy­gasły jest olbrzymia. Eddie Mur­phy dziś już 20 mil­ionów za role nie dostanie.

Z drugiej strony odpowiedź zwierza brz­mi – nie, nikt nie powinien tyle zara­bi­ać. I nie chodzi o porów­nanie z pen­sją pielęg­niar­ki czy nauczy­ciela. Zwierz zda­je sobie sprawę, że nie da się – nigdy się nie dało – dos­tosować pen­sji do użytecznoś­ci człowieka dla społeczeńst­wa. Ludzie napraw­ia­ją­cy kanal­iza­cję, czy wywożą­cy śmieci odpowiada­ją za codzi­enne sprawne funkcjonowanie mias­ta. A jed­nak płacimy im zde­cy­dowanie mniej niż spec­jal­iś­cie od mar­ketingu czy pra­cown­ikowi dzi­ału finan­sów. Mimo, że gdy­by ich przez tydzień nie było w pra­cy wszyscy odczulibyśmy to zde­cy­dowanie mniej niż stra­jk śmiecia­rzy.  Niechęć zwierza do tak wyso­kich pen­sji bierze się z tego, że one abso­lut­nie do niczego nie przys­ta­ją. Co więcej zmusza­ją aktorów do prowadzenia pewnego luk­su­sowego życia (sami aktorzy o tym mówią) które w pewnym momen­cie zaczy­na utrud­ni­ać funkcjonowanie. Moż­na się śmi­ać ale w sum­ie przy takich sumach pieniądze trze­ba inwest­ować, zatrud­ni­ać ludzi, kupować domy (inwest­y­c­je w nieru­chomoś­ci zawsze w cenie). Ostate­cznie kończy się na włas­nej wyspie bez sąsi­adów (paparazzi czy­ha­ją) i bez możli­woś­ci prowadzenia nor­mal­nego życia. Serio to na niko­go nie może dobrze wpłynąć. Zwłaszcza jak następ­nego dnia trze­ba grać służącego. No ale nawet nie o to chodzi. Po pros­tu nawet dwa mil­iony dolarów to jest strasznie dużo. Dwadzieś­cia mil­ionów to doskon­ała pen­s­ja dla astro­nau­ty który wylatu­je na rok na orbitę. A nawet trochę za mała biorąc pod uwagę że nie moż­na się po drodze wyp­isać, podróż wpły­wa na zdrowie i w sum­ie ist­nieje praw­dopodobieńst­wo utraty życia. Zwierz po pros­tu ma wraże­nie że w przy­pad­ku aktorów i w ogóle show biz­ne­su (a także sportu) sumy ofer­owane jed­nos­tkom zro­biły się zupełnie kos­miczne. I jest w tym coś odrobinę niemoral­nego, zarówno ofer­ować takie sumy jak i je przyjmować.

Zwierz nie jest z natu­ry zaz­dros­ny.  Nie przeszkadza mu, że ktoś zara­bia więcej od niego. Ba, nawet za wiele cza­su nie poświę­ca cud­zym zarobkom. Zdaniem zwierza nie ma więk­szego marnowa­nia cza­su i energii niż zas­tanaw­ian­ie się nad tym ile kto zara­bia.  Serio, zawsze jest ktoś kto zara­bia od nas więcej i taki kto zara­bia od nas mniej. Jedyne co z takiej reflek­sji wyni­ka to zaz­drość. Ta zaś zżera ludzi od tak daw­na, że nawet za bib­li­jnych cza­sów trze­ba było ją dopisać do przykazań.  Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że od cza­su do cza­su warto zas­tanow­ić się czy aby za łat­wo nie przyj­mu­je­my pewnych nierównoś­ci, czy za łat­wo nie przy­chodzi nam uspraw­iedli­wian­ie wyso­kich pen­sji. Oczy­wiś­cie zna­jąc życie rewolucji z tego żad­nej nie będzie ale odrobi­na reflek­sji od cza­su do cza­su nie zaszkodzi. Bo wiecie jeśli się nad tym zas­tanow­ić głę­biej. To właśnie my jesteśmy tymi którzy odpowiada­ją za wysok­ie płace aktorów. Tylko po to by im potem piekiel­nie zazdrościć.

Ps: Zwierz pamię­ta, że powin­no być pod­sumowanie miesią­ca jutro ale będzie miał dla was ważny wpis więc nieco przesunie.

Ps2: Jeśli zas­tanaw­ia­cie się ile zara­bia zwierz to może wam powiedzieć, że zde­cy­dowanie mniej niż bloger­ki mod­owe. Nie jest mu jed­nak z tego powodu ani przykro ani smutno.

63 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online