Home Ogólnie U Kowalskich czyli Tramwaj Zwany Pożądaniem w ramach NT Live

U Kowalskich czyli Tramwaj Zwany Pożądaniem w ramach NT Live

autor Zwierz

Hej

Zwierz uwielbia chodzić do kina na spektakle, które wcześniej znał tylko w wersji filmowej. Przetrawiliście to zdanie? Tak brzmi dość paradoksalnie, ale dokładnie tak jest. Sztuki pokazywane nam w wersjach filmowych mają niepokojącą tendencję do pokazywania wersji ostatecznej. tymczasem jak wszyscy wiemy tym co od wieków napędza teatr jest brak wersji ostatecznej. Za każdym razem, kiedy widzi się sztukę wystawioną na nowo można dostrzec jej plusy, minusy i sprawdzić co w nie gra a co jest efektem jednorazowego dobrego wystawienia. Spotkanie z Tramwajem zwanym Pożądaniem w wystawieniu Young Vic było doskonałym testem zarówno sztuki Tennessee Williamsa jak i słynnego filmu, z którego większość z nas kojarzy historię.  Zwierz musi wam powiedzieć, że nigdy nie cieszył się tak bardzo oglądając przedstawienia do którego ma zastrzeżenia. Głównie dlatego, że pamięta jak czytał recenzje kiedy sztukę wystawiano w Londynie i myślał sobie, że pewnie jej nie zobaczy. Och National Theatre Live tak bardzo zmienia tą perspektywę. No dobra a teraz do rzeczy czyli do narzekania.

Zwierz musi przyznać że wciąż jest mu trudno uwierzyć że dzięki NT Live może oglądać Londyńskie spektakle a nie tylko za nimi wzdychać

Zacznijmy od tego, że zupełnie niespodziewanym bohaterem wieczoru stało się nowe tłumaczenie sztuki, którego dokonał Jacek Poniedziałek. Być może gdyby nie było pokazywane w formie napisów do tego co mówią bohaterowie zwierz nie czułby takiego dysonansu. Niestety – nowe, „podkręcone” tłumaczenie aktora zestawione z językiem sztuki częściej niż refleksję wywoływało uśmiech na twarzy. Trudno się zresztą dziwić – poza prostymi błędami jak przetłumaczenie żetonów do gry w pokera (chips) na chipsy, pojawiało się często dość komiczne rozejście między tym, co bohaterowie mówili a widz widział w tłumaczeniu. W jednej ze scen Blanche zaprasza swojego adoratora na „nightcup” – jak mniemam można to przetłumaczyć na Polski, jako „na jednego” a w napisach pojawia się zdanie „Napijemy się herbatki”. Co oczywiście boli osobę, choć trochę obeznaną z językiem angielskim, ale też każdego, kto widzi jak bohaterka sięga po butelkę alkoholu. Ale nie to budzi największe wątpliwości – Poniedziałek postanowił tekst uwspółcześnić. I to w sposób dość jednoznaczny – tam gdzie mamy określenia delikatne jak np. „Intymne relacje z nieznajomymi” pojawi się stwierdzenie „Puszczałam się”. Problem nie w tym, że nie jest to tłumaczenie wierne, ale w tym, że nie zgodne z psychologią postaci. Gdyby ludzie mówili tak po prostu o kwestiach seksu i pożądania losy naszych bohaterów potoczyły się inaczej. W świecie zasłon tłumaczenie czegoś tak bardzo wprost nie jest zdaniem zwierza zawsze słusznym posunięciem. Poniedziałek napisał swoim tłumaczeniem trochę inną sztukę, zdecydowanie ostrzejszą i nowocześniejszą w warstwie języka. Problem w tym, ze absolutnie nie sprawdza ono się w formie podpisów pod tekstem oryginalnym. Zdaniem zwierza można wedle tekstu Poniedziałki wystawić Tramwaj w Warszawie (skoro już i tak w tekście mamy Wódę zamiast Whisky czy określenie „jak przyjdą szwedy”) ale nie można wykorzystywać go jako podpisy do tekstu oryginalnego, bo to jest zbyt twórcze tłumaczenie by spełnić taką funkcję. Zresztą w ogóle zwierz mógłby się kłócić czy w tym przypadki naprawdę potrzebna jest nowa wersja, i na pewno nie jest nam potrzebna wersja bardziej obcesowa. I tak z tej sztuki widz  wyniesie wszystko co mu potrzebne.  Zdaniem zwierza autor przekładu dobrze by zrobił gdyby po prostu napisał własną sztukę zamiast mącić w cudzej. Zwłaszcza że oryginał naprawdę jest lepszy bez poprawek.

  Zwierz ma oprócz zastrzeżeń do tłumaczenia trochę zastrzeżeń do sposobu realizowania spektaklu przez ekipę nagrywającą. Zdaniem zwierza trochę za dużo tam reżyserii za mało realizacji

No dobra ale zwierz nie jest anglistą więc nie powinien was zadręczać swoimi przemyśleniami dotyczącymi tego jak winno się tłumaczyć i jak tłumaczenia wykorzystywać. Specem od teatru też zwierz nie jest no ale nie powtarzamy sobie tego za często.  Jaki jest Londyński Tramwaj? Cóż wydaje się, że wystawienie doskonale pokazuje wszystkie problemy, jakie niesie za sobą ta sztuka. Zacznijmy jednak od aktorów – bo wszak fabułę mnie więcej znacie. Oczywiście gwiazdą spektaklu jest Gillian Anderson. To trzy godziny wytężonej aktorskiej pracy – aktorka nie tyle Blanche musi zagrać, co na oczach widzów rozłożyć ją na części pierwsze. Granie szaleństwa zawsze jest trudne – zwłaszcza, kiedy widz wie, czego się spodziewać. Na pewno Anderson udało się idealnie zagrać postać, której rzeczywistość co raz bardziej zostaje pożarta przez wmawiane sobie kłamstwa. Jednocześnie to bohaterka, która cały czas gra więc aktorka ma podwójne zadanie – zagrać kobietę która właściwie nigdy nie jest sobą. Kurtyna opada tylko w kilku scenach i są to sceny w przedstawieniu najlepsze – historia pierwszej miłości opowiedziana po to by zapewnić sobie współczucie, nic nie znaczące uwodzenie młodego chłopaka – które potem okazuje się pewną rzeczywistą reakcją obronną, czy monolog z początku sztuki rozkładający na części pierwsze mało skomplikowaną psychikę Stanleya Kowalskiego. Niestety pomiędzy nimi Blanche musi być nieznośna – nieznośny jest już sam ton jej głosu – wypowiadane z klasycznym południowym akcentem (Gillian trzyma się dzielnie choć zdaniem zwierza niekiedy ton jej głosu jest zbyt monotonny) kolejne kwestie, pouczenia i uwagi budzą w widzu irytację. Ale to irytacja wpisana w rolę. Co nie zmienia faktu, że zwierz ma jeden problem z rolą Anderson. Mimo wszystko zdaje się ona grać swój spektakl obok innych postaci sztuki. Nie ma tu żadnej chemii czy napięcia między nią a mężem siostry (coś co genialnie wyszło w filmie), nie ma poczucia więzi między siostrami. Przy czym zwierz nie zwalałby tego na Anderson raczej na niezależną od aktorki koncepcję sztuki. A skoro przy Gillian Anderson jesteśmy to jest trochę niesamowite jak dobrą aktorsko pasję ma ostatnimi czasy. Kto by pomyślał, że aktorka właściwie trochę zapomniana może powrócić do kilku telewizyjnych produkcji i ponownie stworzyć bazę uwielbiających ją widzów. A jednocześnie – to doskonały przykład że skreślanie starszych aktorek jest idiotyczne. Gillian Anderson wygląda wspaniale i doskonale gra bohaterki które trudno obsadzić z racji braku aktorek w odpowiednim wieku.

  Trzeba przyznać że od czasu kiedy Gillian Anderson powróciła do seriali telewizji i ogólnie świadomości widzów nie zdarzyła się jej słaba rola

Wróćmy jednak do Tramwaju. Drugą najważniejszą rolą przedstawienia jest rzecz jasna Stanley Kowalski. Sztuka daje nam dość jasny obraz tego mężczyzny. Chodzący portret męskości – z jednej strony prymitywny niemal zwierzęcy, agresywny ale w tej swojej agresji fascynujący, budzący pożądanie. Kowalski często analizowany jest jako postać nie umiejąca sobie poradzić z emocjami, nie mająca żadnych narzędzi by je zrozumieć, postać w sumie cierpiąca w granicach współczesnego społeczeństwa. Stanley cierpiący wyje jak zranione zwierzę, pragnący bierze czego chce, kochający zazdrośnie strzeże. Teoretycznie powinna być to postać odrzucająca, ale widz powinien rozumieć, dlaczego obie bohaterki czują w pewnym momencie pożądanie. Dlaczego Stella nie chce odejść od męża i uważa że to co dzieje się między małżonkami w nocy wszystko załagodzi. Zresztą Stanley wydaje się w jakiś sposób ratować Stellę. Podczas kiedy Blanche po nieszczęśliwym małżeństwie szuka zaspokojenia swojego pożądania (jasnej ucieczki od śmierci która odcisnęła swoje piętno na obu siostrach) w kolejnych mężczyznach, Stella swojego znajduje niemal od razu. Dokładnie takiego jakiego trzeba – żywego, obecnego, nie mającego w sobie ani krzty tego co ci wszyscy męccy poeci. Stanley jakby się nad tym zastanowić to jedna z najbardziej uprzedmiotowionych męskich postaci współczesnej kultury. nawet jeśli ostatecznie to on bierze czego chce, to przecież nie znalazł się w tym układzie z powodu przymiotów swojego umysłu.

  Mimo, że twórcy sztuki bardzo poszli w cielesność Stanleya to jednak nie udało im się pokazać na ekranie tego zwierzęcego „czegoś” co czyni z bohatera postać z jednej strony odpychającą z drugiej mogącą sprawiać, że wsiądzie się do tego tramwaju

To wszystko sprawia, ze obsadzenie Stanleya jest bardzo trudne. Zdaniem zwierza niestety Ben Foster nie sprawdza się do końca w tej roli. Rzeczywiście, po  scenie chodzi wielki, umięśniony chłop, wciąż starający się jakoś wyrwać ze swoich ubrań jakby w ogóle źle się w nich czuł. Jest obcesowy, ograniczony, chamski. Ale nie ma w nim nic zwierzęcego. Co więcej – między nim a żadną z obecnych na scenie kobiet nie wytwarza się atmosfera takiego specyficznego napięcia. W filmie jest scena kiedy Stanley przychodzi spocony do domu, przebiera się w nową koszulkę a potem kontynuuję rozmowę z Blanche stając odrobinę za blisko jakby nie świadomy tych wszystkich niewidzialnych granic jakie stawiają między sobą ludzie, kiedy ta podskakuje przestraszona miauknięciem kota i dotyka jego ręki czuć jakaś iskrę, coś  czego nie ma w tekście sztuki a jednocześnie jest sztuce niesamowicie potrzebne. Niestety tu takich iskier nie ma. Co więcej Ben Foster ma  w oczach jakąś taką miękkość – częściej zdaje się być biednym misiem któremu na głowę zwaliły się dwie kobity z którymi nie wiadomo co zrobić, niż tym miotającym się zwierzęciem. Jedna z kobiet wychodzących ze spektaklu stwierdziła, ze Kowalski to taka postać którą doskonale mógłby zagrać Borys Szyc. Więc widzicie chodzi właśnie o to by tak tą postać obsadzić by nikt nie doszedł do tego wniosku. Zwierz przyzna oczywiście, że spory wpływ na jego opinię ma fakt, że widział tą rolę w wykonaniu Brando, który zdaniem zwierza dokładnie trafił w punkt ze sposobem grania swojego bohatera. Może jeśli nie widzieliście filmu zobaczycie to inaczej.

  Zwierz nic nie poradzi że Ben Foster wydaje mu się w tej sztuce tak niegroźnie misiowaty

I tyle jeśli chodzi o zastrzeżenia do gry aktorskiej Vanessa Kirby jako Stella jest zdaniem zwierza odrobinę za mało związana zarówno z siostrą jak i z mężem. Nie widać tu za bardzo siostrzanej bliskości (co czyni część problemów Stelli trudnymi do zrozumienia) nie widać tu też tej zwierzęcej pasji która łączy ją z mężem. Szkoda bo w sumie jesteśmy w chwili kiedy można byłoby to pokazać bez porównania lepiej niż w filmie z lat 50. Dobry jest za to Cornery Johnson jako Mitch „narzeczony” Blanche. Jest dokładnie taki jaki powinien być – trochę naiwny, potulny, uwięziony w świecie kobiet, bardzo daleki od tego typu mężczyzny którym jest Stanley. Dobrze to wyszło na scenie i zwierz nie ma żadnych zastrzeżeń. I w sumie tu obsada zasadniczo się kończy bo wszyscy inni aktorzy nie pozostawiają po sobie jakiegoś trwalszego śladu w pamięci widza.Zwierz musi tez podzielić się z wami swoimi uwagami o dekoracjach. Widzicie zdaniem zwierza i zgodnie z treścią sztuki cała historia powinna dziać się w trackie dusznego, gorącego Nowoorleańskiego lata gdy koszule lepią się do pleców, ulgę przynosi tylko kąpiel i wszyscy czują się lepcy i brudni jak to bywa w najgorętsze letnie dni. Tymczasem pomysł twórców by cała historia rozgrywała się w widocznym ze wszystkich stron kręcącym się bardzo jasnym pomieszczeniu, sprawia że sztuka jest… przewiewna. Mimo opisywanej wszędzie ciasnoty mieszkania wydaje się ono mimo wszystko dość spore, nie czuć duchoty ani tłoku, jest wyraźnie, jasno (mimo, że światło odgrywa tu sporą rolę) i przejrzyście. Choć sam pomysł na taką dekorację nie jest zły, a fakt że widzowie są jak podglądacze wydarzeń dziejących się w zamkniętym mieszkaniu jest pomysłem nawet fajnym, to jednak wydaje się że przy takich dekoracjach na scenie jest za dużo powietrza. Być może ponownie wpływ na interpretację zwierza ma fakt że bardzo dobrze zna duszny film.

Życie w kawalerce bardzo zepsuło zwierza. Patrzy na to mieszkanko i widzi mnóstwo przestrzeni

Jak zwierz pisał wystawienie zawsze pozwala dostrzec dobre i złe cechy sztuki. Tramwaj to sztuka której chyba największą wadą jest to, że niewiele pozostawia widzowi do dopowiedzenia. Właściwie wszystko zostaje w niej dość wyraźnie opowiedziane. To czym może zaskakiwać to specyficzną atmosferą tworzącą się między bohaterami. Tu trochę jej zabrakło. Jednocześnie Tramwaj jest sztuką nierówną. Miejscami bardzo anachroniczną, miejscami niesłychanie prawdziwą. Niekiedy przerysowanie postaci doskonale się sprawdza, kiedy indziej irytuje. To jeden z tych tekstów które kocha się za jakieś zdania czy obserwacje, by potem przewracać oczyma kilka scen później. Na pewno zwierz poleca wam zobaczyć sztukę jeśli widzieliście film. Bo w obu wstawieniach gra odrobinę co innego, choć w sumie wychodzi się z podobnym wrażeniem. Co na pewno należy jednak stwierdzić, to fakt że mimo całej zmiany obyczajowości, sposobu życia i mówienia o seksie wciąż jeszcze jest w tej sztuce całe mnóstwo aktualnych treści.  Co zdaniem zwierza jest największym komplementem wobec dramatopisarza, bo znaczy że udało mi się w swojej sztuce napisać o czymś ogólnoludzkim a nie tylko o tym co charakteryzuje ludzi w jakimś miejscu, w jakichś czasach w jakichś okolicznościach. A to zwykle jest wyznacznik wielkiej sztuki.

Ps: Na Marginesie zwierz musi przyznać ze strasznie denerwował go ton głosu Blanche ale zakłada że w sumie tak powinno być. To znaczy zwierz ma nadzieję że tak powinno być.

ps2: Zwierz był wczoraj przez chwilkę na antenie łódzkiego radia. Ma nadzieję że pojawi się nagranie bo nawet on sam by taki występ medialny przegapił :)

19 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online