Home Ogólnie Who let

Who let

autor Zwierz

?

Hej

 

Do drugiego odcin­ka Sher­loc­ka wszyscy pod­chodzili z mieszan­iną lęku i pod­niece­nia. Lęku ponieważ po emisji pier­wszego sezonu, z niez­nanych zwier­zowi przy­czyn w głowach fanów utr­wal­iła się pew­na kon­strukc­ja serii ( pier­wszy odcinek genial­ny, dru­gi nieco gorszy, trze­ci ponown­ie świet­ny), której powtórzenia wszyscy się bali. Do tego opowieść o Psie Baskervil­lów to najbardziej znana his­to­ria o Sher­locku co zawsze budzi obawę, że sce­narzyś­ci ( w tym przy­pad­ku Gatiss) albo zupełnie zmasakru­ją pier­wowzór albo nie będą w stanie wystar­cza­ją­co ciekaw­ie przek­sz­tał­cić opowieś­ci. Na sam koniec lękali się nieco wiel­cy fani Mof­fa­ta ( zwierz wie, że tacy ist­nieją), którzy cenią sobie jego błyskotli­we sce­nar­iusze wyżej niż te pisane przez Gatis­sa. Z drugiej jed­nak strony wszys­tkie te obawy odpowiadały też za abso­lutne pod­niece­nie fanów. Bo prze­cież sko­ro pier­wszy odcinek był dobry to dlaczego dru­gi miał­by być groszy, bo to w końcu psie Baskervil­lów, którego rein­ter­pre­tac­je chce obe­jrzeć każdy fan, no i na sam koniec ponieważ sce­nar­iusza nie pisał Mof­fat, którego bard­zo wielu widzów nie cier­pi. Dobra a ter­az odpowiedź na pytanie kto miał rację. ( SPOILERY JAK STĄD DO BAKER STREET)

 

 

 Sher­lock i ang­iel­skie kra­jo­brazy — czy zwierz może prosić o coś więcej? ( poza morder­st­wem w okolicy)

 

Na pewno rac­je mieli, ci którzy spodziewali się odcin­ka zupełnie innego niż pier­wszy. Po przeskokach cza­sowych i dużej iloś­ci mało znaczą­cych dla sprawy ( czy w pier­wszym odcinku mieliśmy do czynienia z klasy­czną sprawą?) scen nie pozostało śladu. Nie ma też śladu Lon­dynu bo nasi bohaterowie wyjeżdża­ją w teren, co zwierz musi przyz­nać nawet mu pasu­je bo miło zobaczyć bohaterów w nowych okolicznoś­ci­ach przy­rody ( zwłaszcza tak pięknej jak bry­tyjskie kra­jo­brazy).  Trze­ba też przyz­nać, że zde­cy­dowanie bardziej niż rozwiązanie sprawy liczy się w tym odcinku inteligentne przełoże­nie powszech­nie znanej opowieś­ci na język współczes­noś­ci. Ponieważ wszyscy są świado­mi jakie rozwiązanie ma zagad­ka psa Baskervil­lów nie ma sen­su udawać, że domyśle­nie się rozwiąza­nia jest niemożli­we. Ma nato­mi­ast sens zas­tanow­ić się jak opowiedzieć tą his­torię współcześnie. Tak więc Baskerville to ośrodek badań gene­ty­cznych, gdzie kró­li­ki świecą w ciem­noś­ci­ach, a małpy zapewne umieją już stepować. Wszys­tko jest białe, skom­put­ery­zowane i jak słusznie mówi pracu­ją­ca tam pani naukowiec — jeśli pomyśleliś­cie o czymkol­wiek możli­wym do osiąg­nię­cia dzię­ki manip­u­lacji gene­ty­cznej praw­dopodob­nie czai się gdzieś w piwni­cach ośrod­ka. Do tego okoliczne lasy, wąwozy i mgła, jak­by żyw­cem wzię­ta z klasy­cznego opowiada­nia. Jed­nak co ciekawe — prob­le­mem odcin­ka wcale nie sta­ją się zmu­towane zwierząt­ka ( choć trze­ba powiedzieć, że Sher­lock rozwiązał jed­ną sprawę z nimi związaną. Bo Sher­lock rozwiązu­je wszys­tkie sprawy nawet jeśli chodzi jedynie o zagin­ionego króliczka).

 

Sce­narzys­ta odcin­ka a jed­nocześnie cud­owny Mycroft Holmes dosta­je sme­sa od fanów skarżą­cych się na brak zmu­towanych psów

 

Gatiss napisał odcinek gdzie najwięk­szym prze­ci­wnikiem bohaterów jest stra­ch. Stra­ch nie przed czymś, przed psem, przed inny­mi ludź­mi ale stra­ch sam w sobie, uczu­cie które nie daje się opanować. Doświad­cza­ją go kole­jno bied­ny zahukany Hen­ry ( zwierz nieste­ty odczuł, że BBC ma tylko 6 aktorów ponieważ zami­ast dziedz­i­ca for­tuny widzi­ał na ekranie Alon­so z Dok­to­ra Who), genial­ny Sher­lock i sam Wat­son.  Trze­ba stwierdz­ić, że reakc­je każdego z nich stanow­ią najlep­sze momen­ty fil­mu, zwłaszcza reakc­ja Sher­loc­ka, który jest przes­traszony nie tyle tym co widzi­ał ( lub nie widzi­ał) w gęst­winach lasu ale samym uczu­ciem stra­chu. Sher­lock jako postać racjon­al­na do granic musi wierzyć temu co widzi, a sko­ro widzi pot­wo­ra z piekła rodem to oznacza jego sprzeczne z logiką ist­nie­nie. Sce­na, w której zała­many Sher­lock popa­da niemal w manię jest abso­lut­nie cud­ow­na. Głównie dzię­ki Cum­ber­batchowi, który jak już zwierz wspom­ni­ał dawku­je odpowied­nio mimikę by kiedy jej uży­je wywrzeć na nas jeszcze więk­sze wraże­nie. Zwierz był naprawdę zaniepoko­jony stanem Sher­loc­ka. Gatiss dość błyskotli­wie objaw­ił jego słabość nie odbier­a­jąc mu zdol­noś­ci do dedukowa­nia ale wręcz prze­ci­wnie wyostrza­jąc ją. Kiedy widz­imy ile widzi Sher­lock przez chwilę stoimy oko w oko z kom­plet­nym wari­atem.Z kolei sce­na, w której boi się Wat­son to abso­lut­nie cud­owne uję­cie całego spek­trum ludzkiego prz­er­aże­nia w kilku zaled­wie sce­nach. Mar­tin Free­man zasłynął w tym tygod­niu zdaniem ” Fuck you I won a BAFTA” ( kiedy Gra­ham Nor­ton zarzu­cił mu, że w Sher­locku głównie słucha tego co mówi Cuber­batch) i trze­ba powiedzieć, że ta jed­na sce­na mogła by mieć dokład­nie taki pod­pis. Gdy Waston przykła­da rękę do ust by ściszyć swój odd­ech wszyscy dokład­nie wiemy jaki stopień osiągnęło jego prz­er­aże­nie. Zwierz musi powiedzieć, że sam był o krok od zro­bi­enia tego samego. Te obie reakc­je skon­trastowane z his­ter­ią w jaką wpa­da Hen­ry czynią z całej his­torii cud­owną opowieść o mocy ludzkiego stra­chu.?

 

Nie daj­cie się zwieść uśmiechowi i kubkowi kawy. Ten facet to total­ny wariat

 

W opowieś­ci o pise Baskervil­lów ważne jest jeszcze jed­no — to opowieść, w której inic­jaty­wą więk­szą niż zwyk­le wykazu­je się Waston. Ten ele­ment został w pełni zachowany. Waston jest tu nie jak w ostat­nim odcinku lekarzem ale żołnierzem. Zwierz pode­jrze­wa, że nie jeden fan zarówno Sher­loc­ka jak i Mar­ti­na Free­m­ana, niemal pod­skoczył z dumy kiedy ten niepo­zorny bohater w jed­nej ze scen wyko­rzys­tu­je swo­ja wojskową rangę by wydać polece­nie. Zwierz nie wie jak Free­man to zro­bił ale w prze­ciągu jed­nej sce­ny zamienił się z przy­jem­nego lekarza ze słaboś­cią do ład­nych kobi­et i socjopatów w żołnierza wyda­jącego rozkaz. Serio, zmienia się wszys­tko od tonu jego gło­su, po sposób w jaki stoi. Fas­cynu­jące. Z resztą w tym odcinku częs­to mamy okazję się przekon­ać, że mózg Wat­sona pracu­je zde­cy­dowanie sprawnie, że kod mor­sa nie ma dla niego tajem­nic, że dostrze­ga rzeczy, które my byśmy zig­norowali. Jed­nocześnie jed­nak jest w jego rozu­mowa­niu coś zde­cy­dowanie bardziej ludzkiego niż dedukcji Sher­loc­ka, który po pros­tu wie. Z resztą zwierz musi powiedzieć, że sce­na w której znud­zony Wat­son nie chce słuchać genial­nych objaśnień dedukcji Sher­loc­ka jest wspani­ała — uświadami­a­ją­ca nam, że bohater nie jest już oczarowany wnioskowaniem przy­ja­ciela ( a przy­na­jm­niej nie każdym) ale raczej powoli sta­je się nim znudzony.

 

 

 Zwierz nie wie jak Mar­tin Free­man to zro­bił ale zmienił sie z lekarza w żołnierza w jed­nej scenie.

 

Nie mniej jed­nak trze­ba przyz­nać, że jed­no w tym odcinku stało się dla zwierza jasne. Po zaled­wie czterech ( a właś­ci­wie trzech odcinkach) ser­i­al stworzył na tyle dobrze skon­tur­owany świat że może się już odwoły­wać sam do siebie. Kiedy Wat­son wyty­ka Sher­lock­owi, że ten zami­ast mu odpowiadać znów przyj­mu­je tajem­niczą pozę i pod­nosi kołnierz płaszcza, kiedy ponown­ie Wat­son musi deklarować, że on i Sher­lock nie są razem, kiedy w końcu po pier­wszej poważnej kłót­ni Sher­lock przeprasza Wat­sona tonem jak­by przepraszał nie tyle urażonego przy­ja­ciela co ukochanego — zwierz odnosi wraże­nie, że ser­i­al już nie tyle mru­ga do widza co po pros­tu przenosi na ekran zda­nia niemal zacz­erp­nięte z inter­ne­towych forów czy blogów, jak­by nieco zacier­a­jąc granicę między tym co jest kanonem, a fan­domem. Kto wie, może nie tylko Sher­lock i Wat­son mają kom­put­er ( a sko­ro o tym mowa to zwierz musi przyz­nać, że zaan­gażowanie autorów seri­alu w prowadze­nie blo­ga Wat­sona i strony Sher­loc­ka w Internecie jest naprawdę godne podzi­wu). Zwierz oglą­da­jąc odcinek wyobrażał sobie bez trudu Mof­fa­ta i Gatis­sa seru­ją­cych po sieci gdzie ich inter­pre­tac­ja opowiadań ACD zaczęła życ przez ostat­nie 1,5 roku włas­nym życiem.

 

 Zwierz ma dzi­wne wraże­nie, że podob­ną reakcję mogli mieć twór­cy serii kiedy zajrzeli do kom­put­erów i zobaczyli co jest w sieci. Na całe szczęś­cie umieli sobie z tym poradzić. 

 

A sko­ro o kom­put­er­ach mowa. Zwierz zawsze był pod wraże­niem  tego jak w seri­alu rozwiązano prob­lem dedukcji po pros­tu zapisu­jąc myśli Sher­loc­ka na ekranie. Ten prosty sposób zamienił długie monolo­gi i kłopotli­we ret­ro­spekc­je w sek­wenc­je, które zawsze stanow­ią jeden z najlep­szych ele­men­tów odcin­ka.  Tym razem zde­cy­dowano się pójść o krok dalej. Przeszuku­ją­cy zaso­by swo­jej pamię­ci Sher­lock to jed­na z lep­szych ilus­tracji tego jak dzi­ała nasz mózg — wiel­ki kom­put­er, który Sher­lock obsługu­je nieco lep­iej niż więk­szość z nas. Zwierz niekiedy żału­je, że kiedy on rozu­mu­je wokół niego nie pojaw­ia­ją się tego typu grafi­ki. Może by ludzie się dowiedzieli jaki­mi dzi­wny­mi ścieżka­mi chadza­ją myśli zwierza.

 Kiedy zwierz myśli to liter­ki nie lata­ją wokół niego, ale też zdarza się mu machać rękami.

 

Na sam koniec wypa­da chy­ba dodać, że zwier­zowi się odcinek podobał. Nie był to pokaz fajer­w­erków jak w przy­pad­ku pier­wszego odcin­ka ( sce­nar­iusze Mof­fa­ta to zawsze pokaz sztucznych ogni po których zosta­je mnóst­wo dymu), ale coś zde­cy­dowanie bardziej spójnego i jeśli zwierz może użyć tego słowa porząd­nego. Oczy­wiś­cie Gatiss wrzu­cił do sce­nar­iusza mnóst­wo przez­abawnych momen­tów łącznie z taki­mi, które każą się zas­tanaw­iać czy nie rzu­cał ostat­nio pale­nia. Tak więc jeśli nadal boicie się, że sezon 2 może się układać tak jak sezon pier­wszy zwierz prag­nie was uspokoić, że dru­gi odcinek jest bez porów­na­nia lep­szy od The Blind Banker.   No i ostat­nia sce­na odcin­ka, która sugeru­je, że nim Sher­lock się skończy przyjdzie nam zobaczyć tym razem nie zaw­ies­zoną w połowie kon­frontac­je z Napoleonem zła. Kon­frontacji, na którą jak może zgadliś­cie zwierz czeka z mieszan­iną pod­niece­nia i lęku.?

 

 Obrazek trafnie odd­a­je stan umysłu zwierza w ostat­nich tygod­ni­ach. Zwierz odnosi wraże­nie, że to jeszcze troche potrwa.

 

Ps: Zwierz przeprasza was za nie lubiane przez niek­tórych czytel­ników Gify ale po pros­tu nie mógł się powstrzymać

ps2: Tak zwierz będzie nud­ny i będzie komen­tował po kolei wszys­tkie odcin­ki Sher­loc­ka ponieważ czekał na nie pon­ad rok, a są tylko trzy więc nie pozbawi się tej przy­jem­noś­ci. Ale jutro naprawdę będzie o paznokciach.

ps3: Zwierz jak zwyk­le robił notat­ki w cza­sie sean­su. Spo­jrza­wszy na nie po sean­sie zori­en­top­wał się że są całkowiecie po ang­iel­sku. Zwierz czu­je że men­tal­nie zbliża się do Wysp Brytyjskich.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online