Home Ogólnie Większe tragedie niż miłość czyli wpis obok Romea i Julii

Większe tragedie niż miłość czyli wpis obok Romea i Julii

autor Zwierz

 

Hej

 

Zwierz nigdy nie rozu­mi­ał tragedii Romea i Julii. Śmierć kochanków zawsze wydawała się zwier­zowi wyjś­ciem najprost­szym i wcale nie takim smut­nym. Owa śmierć w rodzin­nym grobow­cu, kładą­ca spór rodzin­nym sporom zawsze była w głowie zwierza przykła­dem tego jak  dobrze wybit­ny poeta gra na naszych emoc­jach. Bo prze­cież nie ule­ga wąt­pli­woś­ci, że owe prze­bi­janie się zbaw­czy­mi pug­i­nała­mi, ostat­nie pocałun­ki, prze­budze­nie w chwili śmier­ci ukochanego — to dość tanie chwyty. Zakończe­nie choć smutne w sum­ie jest do zniesienia. Kochali się i razem umar­li, choć mogli być razem i zabrakło sekund. Ale w sum­ie to prze­cież od samego początku wiemy, że tych sekund musi zabraknąć, bo bez tego sztu­ka była­by nieznośnie banalna.

 

Trag­iczne zakończe­nie win­no wyglą­dać zupełnie inaczej. Julia nie idzie po żaden mag­iczny wywar, którego dzi­ałanie jest tak wygodne dla dram­atopis­arza. Zami­ast wiz­y­ty u księdza budzi się rano z twarzą spuch­niętą od płaczu, ale już bez tej deter­mi­nacji by ode­brać sobie życie i bierze ślub z Pary­sem. Co gorsza okazu­je się, że ten Parys wcale nie jest ani stary ani brzy­d­ki, ani nie dobry, tylko wręcz prze­ci­wnie, surowy ojciec rzeczy­wiś­cie wybrał córce najlep­szego możli­wego kandy­da­ta. Miłego, przys­to­jnego, trochę starszego chłopa­ka z tytułem, zaskoc­zonego, że dostała mu się taka ład­na par­tia. Nawet nic nie powie kiedy okaże się, że młodz­i­ut­ka żona już wcześniej z kimś syp­i­ała.  Julia oczy­wiś­cie popłaku­je, spoglą­da w okno i jest nieszczęśli­wa, ale sko­ro listy z Man­tui nie nad­chodzą, to w końcu nawet i do Parysa, który prze­cież zro­bił­by dla niej wszys­tko moż­na się przywiązać.

 

Romeo wró­cił­by do Werony po kilku lat­ach. Sprawa dawno by przy­ci­chła, zwłaszcza że nikt do koń­ca by nie pamię­tał ani Merkuc­ja ani Tybal­ta bo młodzi mężczyźni giną częś­ciej niż pisze się tragedie. Zresztą o co mieli­by się po kilku lat­ach spier­ać Mon­te­ki i Capuletit? Pewnie o nic — jeśli spór roz­gorzał między młody­mi to wszyscy się już dawno poże­nili i ustatkowali, a zresztą wyg­nanie Romea raz na zawsze przekon­ało wszys­t­kich, że nie warto kon­tyn­uować sporów.  Co praw­da nadal unikano się w towarzys­t­wie i nie kła­ni­ano się sobie na uli­cy, ale poza tym w mieś­cie panował spokój, zwłaszcza, że prze­cież tyle było innych rodów i chęt­nych do bijaty­ki młodzieńców. Romeo mógł­by więc spoko­jnie sko­rzys­tać z chwili książęcej słaboś­ci i powró­cić do mias­ta, może nieco później niż planował. Zamieszkał­by u rodz­iców, z rzad­ka pokazy­wał­by się w towarzys­t­wie, ale nie czekał­by go ostra­cyzm społeczny.

 

Spotkanie nie odbyło­by się pod żad­nym balkonem, bo prze­cież Julia przeprowadz­iła­by się do męża. Okno jej syp­i­al­ni wychodz­iło­by na pod­wórze i o żad­nym balkonie mowy by nie było. Tak więc miejsce było­by neu­tralne a może i nawet nudne. Plac tar­gowy po którym Romeo przechadza się zas­tanaw­ia­jąc się cały czas czy nie kupić jakiegoś owocu ze stra­ganu. Julia wraca właśnie od kraw­cowej i skra­ca sobie drogę na skos przez plac. Oczy­wiś­cie jako żona hra­biego, szanowanego oby­wa­tela mias­ta przechadza się oczy­wiś­cie w towarzys­t­wie służ­by. Zwłaszcza, że zabrała ze sobą na spac­er dzieci.  Może dwóch chłopców, z których pier­worod­nego przez chwilę chci­ała nazwać roman­ty­cznie Romeo ale w końcu zde­cy­dowała się na Tybalt co wzbudz­iło w całej rodzinie spore wzrusze­nie i uznanie.

 

Spo­tyka­ją się nagle ale nie dra­maty­cznie. Żad­nego uderzenia pioruna w tle. Uczu­cia wcale nie odży­wa­ją. Iskry nie lecą. Choć Romeo wyglą­da nawet przys­to­jniej niż wtedy kiedy widzi­ała go ostat­nio. Wtedy był bla­dy i niemal chory z niewys­pania i przepi­cia. Ter­az nieco lep­iej odży­wiony, ład­nie opalony, bez śladów miłos­nej męki na twarzy. Może włosy nieco mu się prz­erzedz­iły nad czołem ale poza tym to krop­ka w krop­kę ten sam Romeo. Julia też nie wyglą­da bard­zo inaczej, dobrze skro­jona sukien­ka spry­t­nie ukry­wa, że figu­ra po dwóch ciążach nie jest już tak zach­wyca­ją­ca jak wtedy kiedy była nas­to­latką, ale z kolei jej  twarzy te kil­ka lat praw­ie nie zmieniło i nadal wyglą­da jak­by miała kilka­naś­cie lat.

 

Mil­cze­nie było­by sym­bol­iczne i wymowne ale nikt tu nie odwraca wzroku nie uda­je, że zdarze­nie nie zaszło. Wręcz prze­ci­wnie. Sekret­ni małżonkowie wda­ją się w krótką i uprze­jmą kon­wer­sację. Dzieci zosta­ją przed­staw­ione, życiowe zmi­any pokrótce omówione, adresy wymienione bo prze­cież nie wypa­da wyraz­ić nadzieję, że to nie ostat­nie spotkanie. Roz­mowa toczy się gład­ko, choć między jed­ną uprze­j­moś­cią a drugą sta­je się oczy­wiste coś czego żadne z nich wolało nie dopuszczać do gło­su. A więc nie było żad­nej wielkiej miłoś­ci. Zau­rocze­nie po pros­tu. Znali się nie dłużej niż dwa dni kiedy wzięli ten wari­ac­ki ślub, o którym obo­je uda­ją że go nie było. Ale roz­maw­ia­jąc nie mogą sobie przy­pom­nieć co ich wtedy uderzyło.

 

Żeg­na­ją się grzecznie bo prze­cież tak wypa­da.  Po kilku krokach może odwraca­ją się nawet przez ramię, zaskoczeni banal­noś­cią tego z daw­na wyczeki­wanego czy nawet wyśnionego spotka­nia. Nie trud­no jest sobie uświadomić, że właśnie coś stra­cili. Owo wspom­nie­nie wielkiej miłoś­ci, które tak w sobie pielęg­nowali nagle stało się po pros­tu zapisem kilku sza­lonych dni z cza­sów młodoś­ci. Wspom­nie­nie, które przez te kil­ka lat nadało tym dniom takiego wielkiego znaczenia. Bo prze­cież Julia czuła się nieco lep­iej od wszys­t­kich tych podob­nych jej młodych żon i matek pamię­ta­jąc, że zan­im ją wydano sama pod­jęła decyzję. Romeo zaś choć żyło mu się w Man­tui całkiem znośnie zawsze mógł snuć plany o tym, że powró­ci­wszy do Werony rozpocznie swo­je życie dokład­nie tam gdzie je porzucił.

 

Co jest dalej nie wie nikt. Może jeszcze się spotka­ją tym razem bez dzieci, w jakimś miłym miejs­cu. Pogada­ją jak starzy zna­jo­mi, których łączy wza­jem­na życ­zli­wość ale niewiele więcej.  Romans raczej nie wchodzi w grę bo nagle zbyt wiele jest do zaryzykowa­nia. Romeo na samą myśl o zabi­ciu Parysa śmieje się do siebie, bo prze­cież była­by to strasz­na dzieci­na­da. Podob­nie jak wracanie do owego nieszczęs­nego ślubu, którego tajem­nicę zabiorą do grobu podob­nie jak mnich i niań­ka. Może które­goś dnia, Parys zaprosi Romea na obi­ad o czym będzie się mówiło  w całej Weronie jako o znaku, że między Capule­ti­mi i Mon­teki­mi już naprawdę jest dobrze i nie ma się czym przejmować.

Ostate­cznie więc wszys­tko kończy się teo­re­ty­cznie dobrze. Nikt nie ginie, a kiedy Romeo i Julia w końcu umier­a­ją, przeży­wszy tyle ile im z góry wyz­nac­zono, to gro­by mają zupełnie odd­zielne, złożeni przy swoich małżonkach, których wybrali zde­cy­dowanie rozsąd­niej. Co więcej kiedy życie ich się kończy, a wspom­nienia młodoś­ci zaczy­na­ją blaknąć, to sami nie są pewni, czy kiedykol­wiek rzeczy­wiś­cie przeżyli jakąś wielką miłość, bo jed­ny­mi którzy mogą ich o tym zapewnić są oni sami. A sko­ro w nich rodzi się wąt­pli­wość i pamięć szwanku­je to i wiel­ki poryw ser­ca ostate­cznie zni­ka, nie podsy­cany już ani wspom­nie­niem ani uczu­ciem.  I tak wszyscy żyją i tylko owe prawdzi­we, nie podle­ga­jące dyskusji pory­wy ser­ca umierają.

 

Tak wyglą­da trage­dia Romea i Julii w inter­pre­tacji zwierza. Jeśli chce­cie zobaczyć przed­staw­ie­nie na postaw­ie sztu­ki którą o kochankach napisał Szek­spir to już 31.05 pre­miera w Teatrze Powszech­nym.  Zwierz był na pró­bie gen­er­al­nej. Uczu­cia ma mieszane bo odnosi wraże­nie, że to aut­en­ty­cznie dobry spek­takl, ale zwier­zowi śred­nio się podobał. Na pewno Julia była znakomi­ta, gorzej z Romeem. Nato­mi­ast aby wys­taw­ić  przed­staw­ie­niu dwie dobre cen­zur­ki — obec­na na sali wyciecz­ka liceal­na ewident­nie dobrze się sztuką baw­iła i śmi­ała tam gdzie Szek­spir zaplanował (co wcale nie jest oczy­wiste) a poza tym zna­jomy zwierza, który do teatrów chodzi niemal non stop i się po pros­tu zna twierdzi, że to jed­no z lep­szych przed­staw­ień jakie w życiu widzi­ał. Dlaczego zwierz ma wąt­pli­woś­ci? Być może dlat­ego, że oglą­dał próbę gen­er­al­ną gdzie nie było jeszcze wszys­t­kich emocji. Być może dlat­ego, że zwierz przy­pom­ni­ał sobie jak cholernie den­er­wu­jącą postacią jest Romeo. A może dlat­ego, że jeśli się tą sztukę dobrze wys­tawi, to sam dra­mat sta­je się troszkę dru­gorzęd­ny a na pier­wszy plan wysuwa się sporo ele­men­tów komicznych. W każdym razie nie moż­na zarzu­cić przestaw­ie­niu że jest bez pomysłu czy że w pró­bie unowocześnienia odeszło za daleko od ory­gi­nału. Moż­na powiedzieć nawet więcej, że mimo nowoczes­nego kostiu­mu jest to sztu­ka bard­zo z klasy­cznym wys­taw­ie­niem zgod­na. No ale chy­ba sami musi­cie się przekon­ać bo tu zwierz po pros­tu nie jest wam w stanie powiedzieć co myśli. A właś­ci­wie jest wam w stanie powiedzieć co myśli, ale wie że to nie jest to ucz­ci­wa oce­na sztu­ki. Tak więc idź­cie i sami się przekon­a­j­cie że w Powszech­nym gra­ją dobrą sztukę, nie dla zwierza.

 

Ps: Ludzie z face­booka już wiedzą, ale ter­az czas na was. Zwierz będzie się przenosił z blox. Trochę to potr­wa ale zwierz postanow­ił, że nie będzie jed­nym z blogerów robią­cych wielką niespodziankę i pojaw­ia­ją­cych się nagle zupełnie gdzie indziej. Wręcz prze­ci­wnie będzie was infor­mował o  postę­pach. Dom­e­na już jest (zwierz zostaw­ił zpopk w tytule przez oso­bisty sen­ty­ment) host­ing też (zwierz wybrał za radą abso­lut­nie wszys­t­kich zen­box i jak na razie jest cud­nie) i po mękach i tru­dach zwierz znalazł podoba­ją­cy mu się motyw. Kiedy wszys­tko ruszy? Jeszcze nie wiado­mo, bo zwierz chce impor­tować wpisy z blox na nowy blog. Ale pier­wszy krok już zro­biony więc trzy­ma­j­cie kciu­ki. Kto nie idzie do przo­du ten zosta­je w tyle (zdanie będące dowo­dem na to, że Infor­ma­c­je Oczy­wiste mają na zwierza wiel­ki wpływ.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online