Home Ogólnie Wpłynąłem na mokrego przestwór Oceanu! czyli popłyńcie ze zwierzem

Wpłynąłem na mokrego przestwór Oceanu! czyli popłyńcie ze zwierzem

autor Zwierz

 

Hej

Zaczni­jmy od nuty oso­bis­tej. Zwierz mimo, że posi­a­da patent żeglars­ki pozwala­ją­cy mu na wypoży­czanie łodzi na jezio­rach, oraz  bycie pom­niejszym członkiem zało­gi na dal­szych rejsach, tak naprawdę o morzu nie wie nic.  Jedyny przy­padek kiedy znalazł się nieco dalej od brzegu swo­jego kra­ju, na czymś co pły­wało ( zwierz nie liczy prze­jeżdża­nia pod Kanałem) , to kiedy udał się na krótką wycieczkę do Kopen­ha­gi.  Nawet jeśli była to podróż krót­ka i odby­wała się w nocy, to jed­nak zwierz do dziś pamię­ta widok morza falu­jącego pod noc­nym niebem. Z wielu pięknych rzeczy jakie zwierz w życiu widzi­ał, nic nie wzbudz­iło w nim więk­szego niepoko­ju. Oto bowiem wszys­tko co go otacza­ło było mu w jak­iś sposób nieprzy­jazne, a jed­nocześnie zwierz nie miał się gdzie schować.

Zwierz nie odsła­nia się przed  wami tylko dlat­ego, by zawrzeć w kilku zda­ni­ach infor­ma­c­je o zagranicznych podróżach, oraz posi­adanych uprawnieni­ach. Otóż zwierz zdał sobie sprawę, że całą niemal swo­ją wiedzę na tem­at tego jak się na morzu żyje, jak okrutne, piękne i niebez­pieczne potrafi być morze — czer­pie z kul­tu­ry.  Fakt, że kap­i­tan jest na statku pier­wszy po Bogu, że kaju­ty prze­cieka­ją, że rum jest dobry na wszys­tko, a mary­narzy za przewiny trze­ba surowo karać — wszys­tko to zwierz wie dzię­ki fil­mom i książkom — co więcej wyda­je mu się to czymś zupełnie oczy­wistym, nawet jeśli jedynym żaglow­cem, na którym zwierz postaw­ił kiedykol­wiek nogę jest Dar Pomorza.  Choć jak twierdzą ludzie związani z filmem, nie moż­na sobie zaży­czyć niczego droższego, i bardziej skom­p­likowanego do kręce­nia niż sce­ny z wodą, to jed­nak kino odmaw­ia pod­da­nia się presji budże­tu, czyniąc z masztów, żagli, pancerników, łodzi pod­wod­nych, mundurów i piratów zestaw w każdej niemal dekadzie kina obow­iązkowy. Co jed­nak ciekawe  tak naprawdę nie ma zbyt wielu filmów o życiu na morzu. Oto po dłuższym zas­tanowie­niu zwierz doszedł do wniosku, że praw­ie każdy film, wpa­da do jed­nej z poniższych kategorii:

1.) Film o pirat­ach — Nie zależnie od tego czy w waszej głowie wyświ­etliły się ter­az sce­ny z Piratów z Karaibów, czy z Piratów Polańskiego, a u niek­tórych co bardziej sen­ty­men­tal­nych frag­men­ty Kap­i­tana Blood, a  u tych zupełnie stra­conych dla nor­mal­noś­ci Piraci z Pen­zance to jed­nak wszys­tkie te filmy w sum­ie coś łączy. Nie, nie chodzi zwier­zowi tylko o Piratów. Raczej o samą kon­strukcję opowieś­ci, his­to­ria o Pirat­ach nie znosi próżni, dobry Pirat to taki, który rabu­je, dokonu­je abor­dażu, por­wa­nia, czy ewen­tu­al­nie wal­czy z siła­mi nad­przy­rod­zony­mi. Choć  statek odgry­wa tu kluc­zową rolę, a fakt, że his­to­ria dzieje się na morzu spraw­ia, że wszys­tko nabiera nieco roman­ty­cznego wydźwięku ( serio nikt nie oglą­dał­by filmów o zor­ga­ni­zowanej grupie przestępczej, kibicu­jąc grupie przestępczej), to jed­nak jest to właś­ci­wie tylko ozdo­ba. Pirat ma ważniejsze prob­le­my na głowie niż typowe prob­le­my morskiego życia, sko­ro ści­ga go mity­czny Krak­en. Podob­nie z samy­mi statka­mi, które poza tym, że zazwyczaj są niezwyk­le wytrzy­małe, i szy­bkie to jeśli spraw­ia­ją prob­le­my to wyłącznie za sprawą uszkodzenia, a nie nat­u­ral­nych przeszkód.  Film o Pirat­ach wyko­rzys­tu­je morze, ale poświę­ca bard­zo mało cza­su na pokazanie jak morze wyko­rzys­tu­je tych, którzy po nim żegluj

2.) Filmy wojenne pod żagla­mi- nie ma nic co bardziej rozbudza­ło by wyobraźnię ludzi, dla których świat się skur­czył, niż his­to­rie dziejące się na morzu, pod żagla­mi, a jeśli doda się jeszcze do tego wojnę — wtedy wszyscy zak­laszczą radośnie w ręce. Z filmów dzieją­cych się na morzu w cza­sach kiedy Angl­i­cy nie lubili się z Fran­cuza­mi, Amerykanie nie przepadali za Anglika­mi, a pozy­cji innych nar­o­dów na morzach zwierz jakoś nigdy szczegól­nie nie odno­tował,  najważniejsze są te oparte o powieś­ci. Tak więc na morzach wyobraźni widzów podob­nie jak na morzu wyobraźni czytel­ników królu­je Hor­a­tio Horn­blow­er ( zwierz bard­zo lubi ser­ię filmów o nim z koń­ca lat 90) oraz Jack Aubrey — bohater fil­mu “Pan i Wład­ca na Krańcu Świa­ta”.  Oczy­wiś­cie poza tymi dwoma tytuła­mi, jest jeszcze sporo innych ( choć zwierz musi powiedzieć, że więk­szoś­ci z nich nigdy nie widzi­ał). Wojen­ny film mors­kich charak­teryzu­je się tym, że poza postacią dziel­nego kap­i­tana ( dziel­ny i szla­chet­ny kap­i­tan to pod­stawa) mamy tu do czynienia z połącze­niem wglą­du w trudne warun­ki życia na statku ( zawsze okazu­je się, że ktoś jest chory, albo się nie słucha rozkazów) oraz ciągłym zagroże­niem i per­spek­ty­wą poty­cz­ki z wro­giem ( dobra powiedzmy od razu — Fran­cuza­mi). Filmy takie charak­teryzu­je ciekawy rodzaj napię­cia wynika­ją­cy z fak­tu, że wiemy iż zaraz coś musi pójść nie tak — nawet jeśli w polu widzenia nie ma żad­nego statku,  to pewnie przes­tanie wiać albo zacznie za bard­zo wiać. Filmy takie mają jed­nak pewien minus — otóż zawsze mają ów nie dają­cy się zrzu­cić wojen­ny charak­ter — bohaterowie są żołnierza­mi, co w dużym stop­niu charak­teryzu­je ich wza­jemne sto­sun­ki, zaś fakt, że wokół toczy się woj­na ( i co ważnie praw­ie zawsze nie ma kobi­et) spraw­ia, że tego typu pro­dukc­je nat­u­ral­nie dążą ku pewnym z góry utar­tym schematom.  Zaś pewne wąt­ki nigdy się nie pojawiają.

3.) Filmy wojenne z łodzi­a­mi pod­wod­ny­mi —  O ile filmy wojenne czy marynisty­czne o okre­sie nowożyt­nym cier­pią na oczy­wisty dość fetysz roz­postar­tych żagli, o tyle filmy o współczes­nych kon­flik­tach czy dzi­ała­ni­ach mają zde­cy­dowaną słabość do łodzi pod­wod­nych. Nie ważne czy wybierze­cie Das Boot, czy  U‑571, K‑19, a może Kar­mazynowy Przypływ ( film raczej zim­no wojen­ny)  — filmy te będą się charak­tery­zować dość podob­nym wyko­rzys­taniem przestrzeni jaką jest łódź pod­wod­na. Trochę tak jak­by owa klaus­tro­fo­bicz­na wiz­ja była drugą stroną medalu- filmy o statkach pod żagla­mi wypeł­nia przestrzeń, filmy o łodzi­ach pod­wod­nych kon­cen­tru­ją się na zamknię­ciu. Woda i samo morze  ( czy ocean) w fil­mach “nowożyt­nych” daje poczu­cie wol­noś­ci  i niebez­pieczeńst­wa, w fil­mach  ” współczes­nych” jest raczej zagroże­niem — jej pojaw­ie­nie się, stanowi znak,  że coś jest bard­zo nie tak. Zdaniem zwierza owa współczes­na fas­cy­nac­ja łodzi­a­mi pod­wod­ny­mi wyni­ka z fak­tu, że dzisiejszy statek nie tylko stracił swo­ją urodę ( serio nikt mnie nie przekona, że ta kupa żelaza jest ład­niejsza od masztów i want) ale i owo ciągłe poczu­cie towarzyszącego bohaterom zagroże­nia, które w dużym stop­niu napędza film mors­ki. Zamknię­cie bohaterów w blaszanej puszce pod powierzch­nią wody pozwala zachować konieczne ele­men­ty — jed­nocześnie pod­kreśla­jąc trud życia na statku. Inny­mi słowy — może nas prze­nieść do cza­sów kiedy o wszys­tkim decy­dowała natura.

4.) Filmy o katas­tro­fach - jest coś prz­er­aża­jącego ale i pocią­ga­jącego w morskiej katas­trofie. Prz­er­aża brak nadziei na ocale­nie, pocią­ga — spek­taku­larność takiego koń­ca. Titan­ic nie sprawdz­ił­by się gdy­by bohaterowie brali udzi­ał w wypad­ku najdłuższego pociągu w Europie,  Pose­j­don jest fas­cynu­ją­cy już ze wzglę­du na samą wiz­ję statku odwró­conego do góry noga­mi, z kolei w Gniewie Oceanu wywraca się tylko niewiel­ki rybac­ki kuter, ale za to morze  pokazu­je tu w pełni swo­ją siłę. Do tych co giną na morzu mamy więk­szy sen­ty­ment , pomi­ja­jąc fakt, że top­i­e­nie się jest bard­zo fil­mowym sposobem na zgon ( zawsze moż­na coś powiedzieć zan­im człowieka por­wie fala, a poza tym nie ma krwi i zwłok których fil­mow­cy nie lubią), to jeszcze morze jest ide­al­nym złym bohaterem. Zwierz zawsze pow­tarzał, że nie ma żywiołu bardziej niepoko­jącego od wody. Wyda­je się, że nie tylko zwierz żywi to przeko­nanie. Wypadek na morzu oznacza pewną śmierć, wzbud­zone fale nie mają litoś­ci, zaś góry lodowe nie dba­ją o stan i pochodze­nie pasażerów statku. Morze jest bezwzględne, nie da się z nim negocjować i nie wygłasza długiego mono­logu pod koniec. No i  nie trze­ba niko­mu mówić kiedy i czego ma zacząć się bać.

5.) Raz na wodzie raz pod wodą — pewną odmi­aną fil­mu morskiego, jest film pod­wod­ny — który najczęś­ciej jest ani­mowany ( choć niekoniecznie bo jako film pod­wod­ny zwierz zal­iczył­by też Pod­wodne życie ze Stevem Zis­sou) — w fil­mach tych bardziej od tego co nad wodą twór­ców intere­su­je to co pod wodą. Nie ważne czy jest to bied­ny zagu­biony Nemo, czy Ryb­ki z Fer­a­jny, czy Rekin Tygrysi — wszys­tkie te filmy odstaw­ia­ją na bok ludzkie prob­le­my z żeglowaniem i kon­cen­tru­ją się na całej pod­wod­nej fau­nie i florze . Człowiek jeśli tu wys­tępu­je to w postaci  goś­cia albo najwięk­szego wro­ga czyli ryba­ka. Filmy te charak­teryzu­je najczęś­ciej właś­ci­wy ludziom zach­wyt nad tym co skry­wa­ją oceany, a o czym więk­szość z nas zapom­i­na.  Do tego rodza­ju filmów zwierz dodał­by jeszcze jeden osob­ny, dość paskud­ny podgatunek filmów o ludzi­ach, którzy są na morzu czy oceanie ale nie mają statku ( czyli inny­mi słowy mają przech­la­pane) — był taki hor­ror, którego tytułu zwierz mimo sporych starań nie jest sobie w stanie przy­pom­nieć, a który właśnie opowiadał o parze nurków, która znalazła się w takiej nie przy­jem­niej sytu­acji. Zwierz wrzu­ca do tej kat­e­gorii też wszys­tkie filmy, w których ryba, wiel­ka ośmior­ni­ca lub inne morskie stworze­nie star­ta się zjeść człowieka, ale uwa­ga tylko jeśli stara się to uczynić na otwartej przestrzeni — Pier­wsze Szczę­ki się nie łapią bo rekin czatu­je za blisko plaży.

6.) Film o odkry­w­cy — ta pozy­c­ja właś­ci­wie nie wyma­ga tłu­maczenia  — podróż mors­ka jest tu zawsze poszuki­waniem — jeśli to film o Kolumbie ( 1492 i ten dru­gi, który chy­ba ma tytuł Krzysztof Kolumb) to nasz bohater gdzieś po drodze zacznie wąt­pić, jeśli będzie to film o jakimkol­wiek bry­tyjs­ki odkry­w­cy to zapewne wąt­pli­woś­ci będzie mniej za to prob­lemów więcej.  Co ważne takie filmy zazwyczaj kon­cen­tru­ją się na wzras­ta­ją­cym napię­ciu pomiędzy załogą a kap­i­tanem. Stąd też zwierz zal­iczył­by do tej kat­e­gorii wszys­tkie filmy o Bun­cie na Bouty ( a jest ich do wyboru do koloru i bun­tować może się wam sam Clark Gable, Mar­lon Bran­do czy Mel Gib­son) — oczy­wiś­cie nikt tu niczego nie odkry­wa, ale zachowana jest kon­strukc­ja —  gdzie ważną rolę odgry­wa egzo­ty­ka  odkry­wanego czy wiz­y­towanego lądu, kon­flikt między kap­i­tanem a załogą i wąt­pli­woś­ci doty­czące powodzenia misji.

7.) Filmy o statku wycieczkowym/parowcu — ist­nieje jed­na z bard­zo niewielu odmi­an nie poważnego fil­mu morskiego, który ma pra­wo dzi­ać się na statku wycieczkowym ( był nawet ser­i­al Love Boat, który raczej nie zaj­mował się dosłown­ie sprawa­mi życia i śmier­ci) lub na parow­cu choć w tym przy­pad­ku mamy do czynienia najczęś­ciej z filmem o płynię­ciu wzdłuż rze­ki co właś­ci­wie nie jest już przed­miotem dzisiejszego zwier­zowego zain­tere­sowa­nia. W każdym razie to chy­ba jedyny rodzaj fil­mu, w którym może wys­tąpić wątek kome­diowy, zaś wszelkie rozważa­nia o naturze ludzkiej odkła­da się na bok. Co ciekawe nie ma takich filmów zbyt wiele co zwierza nawet nie dziwi.

Dobra zwierz wymienił wszys­tkie główne rodza­je filmów dzieją­cych się na morzu. Za Chiny ludowe nie udało mu się znaleźć spec­jal­nej kat­e­gorii dla Wod­nego Świa­ta ale chy­ba musi­ał­by stworzyć kat­e­gorię  — idio­ty­czne, albo wrzu­cić go razem z Odyse­ją do kat­e­gorii — prędzej sczeźniesz niż zobaczysz wymar­zony ląd.  Z resztą ta klasy­fikac­ja pow­stała między inny­mi dlat­ego, że zwierz zobaczył film ( a właś­ci­wie mini ser­i­al). który się w niej zupełnie nie mieś­ci. Pro­dukcją, która wywołała na zwierzu takie wraże­nie była ekraniza­c­ja książek Willia­ma Goldin­ga  składa­ją­cych się na cykl To The Ends of Earth. Otóż ów mini ser­i­al opowia­da o zupełnie pry­wat­nym pasażerze statku, który na pokład wsi­a­da w Anglii, a wysi­a­da w Aus­tralii. Po drodze, która trwa wiele miesię­cy jest świad­kiem różnych wydarzeń ‑mniej i bardziej istot­nych, boi się o swo­je życie, zakochu­je się, odkochu­je się, zmienia charak­ter, zachowu­je się podle i nawet szla­chet­nie. Wszys­tko zaś bez opuszcza­nia statku, który przez 4,5 godziny jakie trze­ba poświę­cić pro­dukcji cały czas się kołysze, skrzypi i może nawet widza przypraw­ić o chorobę morską.

 Zwierz obe­jrzał wszys­tkie odcin­ki w jeden dzień i nie może wyjść z podzi­wu, jak świet­nie statek nada­je się do his­torii oby­cza­jowej, pobaw­ionej obow­iązkowej zazwyczaj per­spek­ty­wy wojskowego. Co więcej fakt, że bohater jest pasażerem spraw­ia, że akc­ja fil­mu nie jest prz­ery­wana obow­iązka­mi jakie narzu­ca służ­ba na statku. Nieste­ty zwierz seri­alu nie może sobie kupić ponieważ skończył się jego nakład i ter­az jest tylko za 75 fun­tów. Jeśli jed­nak zna­cie język to moż­na póki co zobaczyć całość na youtube ( pewnie niedłu­go wyka­su­ją połowę więc się spiesz­cie). Zwierz jest abso­lut­nie zach­wycony. Z resztą potwierdza to jego teorię, że oglą­danie filmów po aktorach ( w tym przy­pad­ku kluczem był Cum­ber­batch) prowadzi nas do najlep­szych pro­dukcji — takich których sami byśmy nie wybrali. Jako najlep­szą rekomen­dację zwierz może dodać, że po obe­jrze­niu fil­mu zwierz poczuł w sobie to niemiłe uczu­cie pust­ki jakie towarzyszy człowiekowi kiedy obe­jrzy albo zobaczyć coś bard­zo dobrego.?

PS: Zwierz czy­ta­jąc jed­ną z recen­zji opisy­wanego tu seri­alu odkrył rzecz niesamow­itą — otóż jeśli zaz­naczy się pojedyńcze słowo na stron­ie The New York Times ( zwierz chci­ał sprawdz­ić znacze­nie jed­nego przymiotni­ka w słown­iku) to wyskaku­je opc­ja pozwala­ją­ca sprawdz­ić definicję tego słowa dla amerykanów. Zwierz nie wie tylko czy jest to wynalazek abso­lut­nie genial­ny, czy nieste­ty świad­czy to, że już nawet sami redak­torzy gaze­ty zakłada­ją, że ludzie nie zna­ją połowy słów jakich uży­wa się w artykułach. Dzię­ki Bogu za to, że język pol­s­ki aż tak nie różnicu­je jego użytkowników.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online