Home Ogólnie Wszyscy są, nie ma Tristana czyli o Tristanie i Izoldzie w Operze Narodowej

Wszyscy są, nie ma Tristana czyli o Tristanie i Izoldzie w Operze Narodowej

autor Zwierz
Wszyscy są, nie ma Tristana czyli o Tristanie i Izoldzie w Operze Narodowej

Każdy ma jakąś historię miłosną którą lubi bardziej od innych. Emocjonalnie zwierz musiał się zatrzymać gdzieś w średniowieczu bo obie jego ulubione historie miłosne, nie dość że mają średniowieczną proweniencję (albo i jeszcze starszą jeśli dobrze prześwietlimy wszystkie tropy) to jeszcze są do siebie bliźniaczo podobne. Chodzi o Lancelota i Ginevrę oraz o Tristana i Izoldę. Obie te historie mają podobny układ postaci (min. zdradzanych dobrych mężów, którzy nie są w tym układzie źli czy nie kochani)  i przeświadczenie że w miłości więcej jest z klątwy niż daru. A i jeszcze jedno kończą się źle. Nic więc dziwnego, że zwierz już rok temu kupił bilet na Tristana i Izoldę do narodowego. Wagner nie Wagner ale na Tristan wyczekującego Izoldy pójść trzeba.

Zwierz musi powiedzieć, że właściwie nie spodziewał się niczego dobrego. To znaczy, wiedział czego się spodziewać po samym Wagnerze (mimo wszystko zwierz nie byłby w stanie przeżyć tyle lat i nie słyszeć choćby jednego aktu z Tristana i Izoldy, nawet jeśli ojciec zwierza nie przepada za tą operą), ale nie spodziewał się za wiele ani po reżyserii ani po śpiewakach. W przypadku reżyserii zwierz po prostu po tylu latach chodzenia na kolejne spektakle w Operze Narodowej poczuł pewne zmęczenie reżyserskim stylem Trelińskiego. To co może jeszcze kilka lat temu wydawałoby się oryginalne i nowe w końcu zwykle zmienia się w wyliczanie znanych elementów reżyserskiego stylu. Jeszcze jakiś czas temu można było się zakładać że na scenie pojawi się neon. Przy czym ten neon pierwsze trzy razy był naprawdę fajny ale potem to było jak gra w bingo. Do tego po pewnym czasie zwierz zaczął nabierać wątpliwości czy na pewno powinno być tak, że tak różne od siebie opery są realizowane w tak podobny sposób. Wizja reżysera jest oczywiście ważna ale nie zawsze dobrze zgrywa się z tym co jest w partyturze i słowach. Zwierz wie, że nie wszyscy są przekonani do wystawiania oper tak by śpiewane słowa miały sens w kontekście tego co widać na scenie ale w przypadku Wagnera zwierz uważa że trzeba twórcy zaufać. Wszak tu nie ma miejsca na przypadki i wszystko się ze sobą ściśle wiąże.

z20056672IER,Tristan-i-Izolda--Teatr-Wielki-Opera-Narodowa

Wątpliwości co do reżyserii opuściły zwierza najszybciej. Na całe szczęście nie było powtórki z biednego zachlupanego na śmierć Latającego Holendra. Wręcz przeciwnie – pierwszy akt wyróżniał się bardzo pozytywnie na tle większości operowych produkcji jakie widział zwierz w ostatnich latach. Rozgrywający się w dusznych i klaustrofobicznych pomieszczeniach statku płynącego z Irlandii do Kornwalii tworzy doskonałą  ( i dobrą akustycznie!) przestrzeń do pierwszego aktu dramatu gdzie Izolda streszcza nam pokrótce co stało się wcześniej i żąda spotkania z Tristanem. Spotkanie zaś skończy się dla obojga tragicznie bo przyjdzie im nieświadomie wypić napój miłosny, który przekreśli ich szanse na szczęście. Poczucie zamknięcia, monitorowania, wojskowego otoczenia pary kochanków zostało tu doskonale zarysowane i naprawdę można zrozumieć w jakim – poddanym ciągłej kontroli – świecie przyjdzie im toczyć swój romans. To ważne w perspektywie tego co stanie się potem ale też dobrze daje sygnał że tego uczucia nie uda się ukryć. Do tego rzeczywiście scena jest ciemna, z rzadka rozjaśniana i widz ma poczucie ciemności, nocy, bezkresu który otacza naszych bohaterów. Ponownie jest to zgodne z librettem i ponownie łatwo się doszukać w tym zwiastuna losu kochanków.  W drugim akcie atmosfera zostaje zachowana choć zwierz nie jest do końca pewien czy ładowania pełna niebezpiecznych (radioaktywnych?) odpadów w zielonych beczkach jest odpowiednim miejscem na romantyczne schadzki. Może to wrodzona racjonalność zwierza ale serio niemal cały akt myślał, że bez odpowiednich strojów nie powinno się tam przebywać. A kiedy już pojawiają się wizualizacje które sprawiają wrażenie jakby bohaterowie płynęli przez kosmos i widać taką różnokolorową mgłę to mózg zwierza podsunął mu zupełnie sprzeczną z intencjami interpretację że gdzieś tam jest wyciek i wszyscy mają halucynacje. Ale to nie wina reżysera to zwierz nie ma serca.

z20056674IER,Tristan-i-Izolda--Teatr-Wielki-Opera-Narodowa

Niestety dobrze prowadzona reżyseria dwóch pierwszych aktorów, trochę załamuje się w trzecim. Z jednej strony trudno się dziwić – trzeci akt jest naprawdę trudny do wystawienia – Przez większość czasu Tristan po prostu siedzi sam w pokoju, umiera i wypatruje żagli statku na którym winna przypłynąć Izolda. Kiedy Izolda zaś przypływa Tristan umiera i właściwie tyle jeśli chodzi o akcję (zwierz ma nadzieję, że nikt nie traktuje informacji o dwunastowiecznej legendzie jako spoilera). Choć muzycznie właśnie w tym momencie Wagner sięga wyżyn to z punktu widzenia reżyserii widzimy – przynajmniej zdaniem zwierza – załamanie i próbę wypełnienia tej pustki. I to się chyba nieco mniej udaje niż reszta. Nie jest to zupełnie zmarnowany akt ale stylistycznie dużo gorszy od poprzednich, z bardzo – zdaniem zwierza- niepotrzebny wojskowym pogrzebem Tristana na zakończenie. Zwierz miał wrażenie, jakby oglądał coś z zupełnie innego porządku, co tylko osłabia wydźwięk ostatnich scen dramatu.

Tristan_i_Izolda_247

O ile reżyseria nie zawiodła zwierza jakoś bardzo to niestety miał problem ze śpiewakami a właściwie dokładniej z Trisatnem. Zwierz doskonale rozumie, że znaleźć dobrego odtwórcę roli Trisatana nie jest łatwo bo to musi być jednocześnie dobry aktor, dobry śpiewak i ktoś kto to w ogóle jest w stanie technicznie zaśpiewać, zwłaszcza ostatni akt który spoczywa głównie na jego barkach. Niestety w tym wystawieniu Tristana zabrakło – śpiewający go Jay Hunter Morris nie miał żadnej z cech która wyróżnia dobrego Tristana. Jego śpiew był wybitnie mało porywający ale zwierza dużo bardziej zasmucił brak dobrej aktorskiej interpretacji. To sztuka opierająca się na niemożliwej do powstrzymania miłości i namiętności. Tu zaś między nim a Izoldą na scenie nic się nie dzieje, miłosne wyznania pozostają jedynie w warstwie tekstu a ponieważ reżyser raczej nie pomaga (interpretacja idzie jakby obok) to trzeba to dograć czy pokazać. No ale to Morrisa zupełnie przerosło i tak stało się coś co pewnie śni się nie jednemu reżyserowi Wagnera po nocach – miał spektakl ale bez bohatera. To smutne kiedy Tristan nie wychodzi bo bez niego nie ma opery. Są arie, sceny, tropy ale nie ma tego uczucia które Tristan i Izolda winni wzbudzać w  widzu. Na tym tle zdecydowanie lepiej wypadła śpiewająca Izoldę Melanie  Diener choć zwierz odniósł wrażenie, że o ile bardzo dobrze widziała kim jest wściekła Izolda z pierwszego aktu to później ta zakochana czy opłakująca Tristana Izolda nieco jej umknęła. Ale i tak dobrze że stuka kończy się jej arią bo to zdecydowanie lepiej niż gdyby miał się z nami rozstawać mdły Tristan. W sumie w obsadzie najlepiej wypadły role drugoplanowe, może poza królem Markiem którego charyzmy nijak nie dało się na scenie dostrzec.

z20056673IER,Tristan-i-Izolda--Teatr-Wielki-Opera-Narodowa

Ponieważ to wystawienie nowoczesne to obok tego co można na scenie pokazać dorzucono całkiem sporo wizualizacji czy nawet projekcji filmowych. Niektóre z nich całkiem dobre – doskonale wypadające w szerszej interpretacji (pokazywanie falującej wody nad głowami bohaterów, jakby już poszli na dno czy radar który cały czas śledzi – bohaterów i świat) inne – wydawały się nieco pretensjonalnym dodatkiem. W kilku miejscach zwierz miał wrażenie, że nadmiar wrażeń utrudnia skupienie się n tym co najważniejsze czyli na muzyce, śpiewie i emocjach bohaterów. Szkoda też, że wciąż napisy pojawiające się na niewielkim wyświetlaczu nad sceną są tak skąpe i tak źle pokazywane (zwierz siedząc w szóstym rzędzie w okularach miał trudności z ich przeczytaniem). Jasne nie w każdej operze to co właśnie się śpiewa ma znaczenie ale u Wagnera ma znaczenie kluczowe. Dlatego to są takie dobre opery. Siedzi się cztery godziny, siedzenie boli, słuch nieco gorszy ale za to ma się do czynienia z czymś gdzie każda nuta i słowo są przemyślane. A skoro o nutach mówimy to przynajmniej na orkiestrę i dyrygenta narzekać nie można bo naprawdę pod tym względem wykonanie było w punkt. Jakby jeszcze trochę lepiej grali i dużo lepiej śpiewali to byłoby cudownie.

tristan

Trzeba przyznać, że to jest pewien problem z Operami, mogą się potknąć w zdecydowanie większej ilości miejsc niż filmy. Tu zwierzowi strasznie szkoda tego Tristana i Izoldy zwłaszcza że jak niesie wieść gminna niesie że wystawienie z innymi śpiewakami spodobało się dużo bardziej. Zwierz przyzna szczerze, że bardzo chciałby to zobaczyć z lepszym Tristanem. Co ciekawe dwa tygodnie temu w Filharmonii można było posłuchać wykonania koncertowego. Ponownie wieść gminna niesie, że trochę na nie narzekano póki nie dane było melomanom usłyszeć tego co  śpiewano w operze. Szkoda bo nawet oklaski na Sali (zwykle skorej do owacji) wskazywały brak większego entuzjazmu a to znaczy, że pewnie po tych trzech spektaklach Tristan i Izolda spadną z afisza i kto wie kiedy Wagner powróci na salony. I czy nie będzie to znów Wagner zachlupany jak w przypadku nieszczęsnego Holendra. Tymczasem zwierz z wiekiem przekonuje się do Wagnera i kto wie może chciałby go więcej. Choć może nie powinien tego pisać. Bo więcej Wagnera zwykle oznacza dłuższego Wagnera. A przy spektaklach powyżej czterech  godzin zwierz już nie pisze recenzji tylko chce do domu.

Ps: Konkurs organizowany ze Stabilo już się powoli kończy. Wyniki będą 18. 06- to dla tych czekających czy wygrają.

Ps2: Nadal zdumiewa mnie, że ludzie wybierają moment śmierci Tristana na to by wypakować cukierek od kaszlu.

7 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online