Home Ogólnie Zwierz i balety czyli odrobina złośliwości i gorzkiej refleksji nad kulturą wyższą

Zwierz i balety czyli odrobina złośliwości i gorzkiej refleksji nad kulturą wyższą

autor Zwierz

 

Hej

 

Zwierz przeprasza was ale dziś znów będzie sno­bisty­cznie a nie pop­kul­tur­al­nie. Zwierz doszedł jed­nak do wniosku, po ostat­nich spotka­ni­ach z czytel­nika­mi, że nie ma się co okłamy­wać. Zaskaku­ją­co duża licz­ba osób czy­ta­ją­cych blo­ga zwierza to gru­pa, która w chwili kiedy nie fas­cynu­je się w pełni funkcjon­al­ny­mi socjopata­mi śledzą­cy­mi zbrod­nie czy wład­ca­mi cza­su ewen­tu­al­nie statka­mi kos­miczny­mi to bie­ga­ją na przed­staw­ienia, do opery, fil­har­monii czy bale­tu albo dysku­tu­ją o wpły­wie brody Hegla ( a właś­ci­wie jej braku) na jego filo­zofię ( i to na tle porów­naw­czym). A sko­ro już tak się przy­pad­kowo złożyło, to zwierz ma mniejsze wyrzu­ty sum­ienia pisząc wam o swoim wiec­zorze, który spędz­ił oglą­da­jąc balet.

 

 Tu macie super kli­maty­czny zwias­tun baletów na których był zwierz. Z jed­nej strony fajnie, że Opera wychodzi do nowych mediów. Szko­da, że zwias­tun to niepoko­ją­ca muzy­ka i czarne plan­sze — czyli w sum­ie coś co ma mało wspól­nego z tym spektaklem

 

Właś­ci­wie od razu zwierz powinien się popraw­ić nie był na bale­cie ale na bale­tach — dokład­niej trzech złożonych w jed­ną całość pod nazwą , ” Opowieś­ci Bib­li­jne”.  Trzy his­to­rie — Syna Marnotrawnego, Kaina i Abla oraz luźną reflek­sję o aniołach wys­taw­iono w trzech różnych sty­lach — od bard­zo klasy­cznej chore­ografii, poprzez taniec nowoczes­ny do czegoś co moż­na nazwać czys­tą for­mą. Coś więc zwier­zowi teo­re­ty­cznie powin­no się spodobać. I rzeczy­wiś­cie jed­no należy powiedzieć od razu — muzy­ka jest dobra, co praw­da zwierz stara się nie myśleć o tym, że dyry­gent jest w wieku zwierza ( zwierz czu­je się wtedy mały, pozbaw­iony znaczenia i życiowych osiąg­nięć), ale Prokofiew, Bach, Vival­di i Pafniuk bronią się sami. Trochę gorzej z pojaw­ia­jącą się w jed­nej z częś­ci muzyką elek­tron­iczną, która zdaniem zwierza brzmi­ała jak rozreg­u­lowany głośnik z odrobiną plumka­nia. No ale zwierz nie jest ekspertem.  Może warto zauważyć, że od kul­tu­ry wyższej zwierz w ogóle nie jest ekspertem — zwłaszcza w kon­tekś­cie tego co zaraz napisze.

 

Otóż przed­staw­ie­nie jest przede wszys­tkim . nisko budże­towe. W pier­wszej częś­ci mamy zakur­zone deko­rac­je wyciąg­nięte chy­ba z insc­eniza­cji z lat 50. Zwierz tak brzy­d­kich bohomazów nie widzi­ał na sce­nie od wieków. Podob­nie z resztą jak stro­jów bohaterów. Co gorsza owa kosz­mar­na wręcz brzy­do­ta tego co widzi się na sce­nie ( serio deko­rac­je jak ze szkol­nej pro­dukcji) jakoś nie są wyna­grod­zone świet­nym tańcem. Co praw­da ta klasy­cz­na część jest ze wszys­t­kich chy­ba najlep­sza ( ponown­ie zwierz nie jest obiek­ty­wny jeśli chodzi o muzykę Prokofiewa bo za bard­zo go lubi) ale też śred­nio zrozu­mi­ała. O tym, że trud­no się domyślić o co dokład­nie chodzi w środ­kowej częś­ci bale­tu świad­czyć może cho­ci­aż­by fakt, ze kiedy wys­taw­iano go w Nowym Jorku połowę bohaterów przemi­anowano na innych i też było dobrze.  Plusem jest jed­nak fakt, że jest dość krótko. Co praw­da postać ojca, który ze wzglę­du na doczepi­oną brodę i długie szaty nie tańczy tylko stoi wydała się zwier­zowi komicz­na ( serio facet tylko stoi) ale potem kiedy w trze­ciej częś­ci był tancerz gra­ją­cy zwło­ki ( leżał sobie i go po sce­nie nosili) to zwierz doszedł do wniosku, że może zbyt surowo obszedł się z sto­ją­cym ojcem w częś­ci pierwszej.

 

 

 W pier­wszej częś­ci najlep­szy jest Ojciec. Tak sobie stoi z doczepi­oną brodą i zbo­lałą miną — i w sum­ie tyle 

 ( fot. Ewa Krasucka/Teatr Wiel­ki — Opera Nar­o­dowa?)

 

Wróćmy jed­nak do oszczędza­nia — w drugiej częś­ci poświę­conej Kain­owi i Ablowi postaw­iono na min­i­mal­izm — są więc dwie rampy ( zna­jomy zwierza rozpoz­nał w nich rampy dla rolka­rzy z Hal­ki przy czym zwierz nie pytał już dalej co robią w Halce rolka­rze), stół ( prze­suwany z kosz­marnym piskiem) no i w sum­ie tyle. Poza tym Abel bie­ga po sce­nie w jeansach i pur­purowym sweterku a Kain w gar­ni­turze. Część scen wyglą­da jak­by ktoś ukradł chore­ografię z West Side Sto­ry bo jeden i dru­gi mają swo­je gan­gi. Poza tym zwierz ku swo­je­mu zaskocze­niu dowiedzi­ał się, że w kon­flik­cie między Kainem i Ablem nie poszło o coś tak eterycznego jak boża przy­chyl­ność, tylko o dziew­czynę. Zwierz który nigdy nie zapom­ni opery ” Ja, Kain” gdzie jeden bohater wypom­i­nał drugiemu, że nie odwró­cił głowy kiedy mat­ka zabi­jała kura­ka ( dosłown­ie !), musi stwierdz­ić, że chy­ba woli więcej nie iść szlakiem tej opowieś­ci bib­li­jnej. Zostawmy to Bib­lii. Serio.

 

 Abel nosił jean­sy a Kain gar­ni­tur czyli zwierz od początku przeczuwał, że kon­flikt miedzy brać­mi spowodowany był różni­ca­mi w guście. 

(fot. Ewa Krasucka/Teatr Wiel­ki — Opera Nar­o­dowa?) 

 

Trze­cia część . hmm. oszczęd­nie było bo właś­ci­wie za całą deko­rację wystar­czyło dużo plas­tikowych kur­tyn zwiesza­ją­cych się z sufi­tu. Balet tańczył do Bacha Vivaldiego i tego nieszczęs­nego elek­tro i zwierz jeszcze by im to wybaczył gdy­by tańczyli równo. Widzi­cie zwierz nie wyma­ga od Pol­skiego Bale­tu Nar­o­dowego wiele — wyma­ga by tańczył równo — nie mniej więcej równo, nie niekiedy równo ale ide­al­nie równo. Przy­na­jm­niej tyle mogą dla zwierza zro­bić kiedy pojaw­ia­ją się w tej częś­ci spek­tak­lu, której zwierz nawet nie starał się zrozu­mieć, bo jest już za stary by próbować rozu­mieć co ludzie chcą mu przekazać tańcem. Jeśli coś do niego mają niech mu to napiszą albo powiedzą. Poza tym chy­ba te zwło­ki co je wszyscy nosili po sce­nie to był pro­rok Iza­jasz co miał owe wiz­je o ser­a­fi­nach. Ale równie dobrze mógł to być pier­wszy lep­szy trup. Mógł to też być Jezus bo zmartwych­w­stał do oklasków. Właśnie oklasków — zwierz może powinien zaz­naczyć, ze jak zwyk­le były rzę­siste ( uzu­pełnione o gwiz­dy i okrzy­ki “Bra­wo” tuż nad uchem zwierza) więc może zwierz się nie zna na bale­cie i nie dostrzegł, że widzi­ał coś świet­nego. Choć z drugiej strony doświad­cze­nie uczy, że jak­by fałs­zowali, grali nie równo i sę potykali to warsza­wska pub­liczność też by wstała z miejsc. Mamy bard­zo życ­zli­wą pub­liczność w tym kra­ju co w sum­ie zawsze zwierza dzi­wi — chy­ba, że wszyscy zachowu­ją się tak jak zwierz, grzecznie klaszczą artys­tom a potem obaw­ia­ją ich za ple­ca­mi. Być może  wpływ na oklas­ki miały aż cztery wyciecz­ki szkolne które nal­iczył zwierz, które obec­noś­cią w Operze wydawały się być bard­zo pod­niecone i urad­owane, zwłaszcza, że robiły sobie mnóst­wo zdjęć.

 

 Nie bój­cie się o zwło­ki — do oklasków zmartwychwstaną. 

(fot. Ewa Krasucka/Teatr Wiel­ki — Opera Nar­o­dowa?)

 

 Zwierz nie ma nic prze­ci­wko obec­noś­ci wycieczek ale chci­ał­by pod­nieść jed­ną ważną sprawę. Otóż drugą część bale­tu zwierz spędz­ił jed­nym uchem słucha­jąc muzy­ki drugim kilkulet­niej dziew­czyn­ki, która się nudz­iła. Jej mat­ka najwyraźniej pchana przewyższa­jącą miłośc do dziec­ka miłoś­cią do bale­tu zami­ast wyjść, czy ją zbesz­tać prowadz­iła z dziew­czynką dia­log. Zwierz uważa że prowadze­nie dzieci do Opery czy na Balet nie powin­no być zabro­nione. Sam pier­wszy raz był w Operze kiedy miał zaled­wie kil­ka lat i pamię­ta, że był abso­lut­nie zach­wycony. Ale jeśli już koniecznie chce­my dziecko zranić na całe życie to rób­my to w sposób prze­myślany. Zwierz pole­ca posyłać dzieci na bale­ty, które mają sens, treść i deko­rac­je oraz co ważne akc­je. Nie pole­ca zabiera­nia dzieci na bale­ty, które nie posi­ada­ją żad­nej z wyżej wymienionych cech. Co praw­da zwierz i jego towarzysz zgod­nie stwierdzili, że trze­cią odsłonę bale­towego tryp­tyku dziew­czyn­ka zde­cy­dowanie pomogła im przetr­wać. Znud­zona zaczęła bowiem tańczyć w swo­jej loży i jej rados­ny taniec był zde­cy­dowanie ciekawszy od tego co dzi­ało się na sce­nie. Nie dało mu się też odmówić awan­gar­dowoś­ci. Nie mniej zwierz pole­ca wszys­tkim rodz­i­com by nie katowali swoich dzieci baletem zan­im dzieci nie doros­ną do wieku, kiedy znud­zone mogą same wró­cić do domu w każdej chwili zaś my sami może­my zostać na przedstawieniu.

 

 Póki sto­ją jest ład­nie — jak się ruszą zaczy­na­ją się nieco rozjeżdżać. 

(fot. Ewa Krasucka/Teatr Wiel­ki — Opera Nar­o­dowa?)

 

Ogól­nie spotkanie z kul­turą wyższą wzbudz­iło w zwierzu dobrze mu znane uczu­cie przygnę­bi­enia. Otóż ostat­nio zwierz odnosi wraże­nie, że owe poszuki­wanie wyższych kul­tur­al­nych przeżyć najczęś­ciej prowadzi do tego, że wyka­sowu­je się sens. Przyglą­da­jąc się tancer­zom odtań­cowu­ją­cym wiz­je Iza­jasza zwierz zadawał sobie pytanie, czy naprawdę ma do czynienia z wartoś­cią dodaną. Oczy­wiś­cie gdy­by tancerze tańczyli równo, lub gdy­by muzy­ka była porusza­ją­ca ( nieste­ty Bach brzmi­ał trochę w tej część jak Vival­di a nie powinien) ‑ale nie, wszys­tko było takie nowoczesne, sym­bol­iczne, że w sum­ie stras­zli­wie brakowało w tym treś­ci. Pewnie gdy­by zwierz wykazy­wał się więk­szą wolą dostrzegł­by w tych powiewa­ją­cych z sufi­tu kawałkach plas­tiku ową wypeł­ni­a­jącą kom­naty niebios boską sza­tę. Ale prob­lem pole­ga na tym, że to mimo wszys­tko były kawał­ki plas­tiku z sufi­tu — równie dobrze moż­na było by się pokusić o inter­pre­tację, że cała akc­ja dzieje się pod prysznicem. Zwierz jest oczy­wiś­cie złośli­wy ale niekiedy odnosi wraże­nie, że takie win­dowanie sym­bo­l­i­ki prowadzi do zwol­nienia auto­ra z pewnej odpowiedzial­noś­ci. Autor zami­ast mówić “chodzi mi o to, a oto taka jest moja wiz­ja. ” mówi raczej ” Być może o to mi chodzi a może o zupełnie co innego i tak się nie domyślisz”. I tak zwierz nawet za bard­zo nie ma z czym polem­i­zować bo nie wie czy wie co zobaczył. Ponoć ta niewiedza ma go wewnętrznie wzbo­ga­cać ale zwierz jest orę­down­ikiem wiedzy. Więc nie wiedza go denerwuje.

 

Na całe szczęś­cie ten tydzień w seri­alach amerykańs­kich był bard­zo dobry. Zwierz porząd­nie się uśmi­ał i może nawet trochę mu się ocz­ka zaszk­liły. Wiedzi­ał o co chodzi, wiedzi­ał o co nie chodzi a przede wszys­tkim nikt mu nie puszczał elek­tro zmik­sowanego z Bachem na tle plas­tikowych kur­tyn i wmaw­iał,  że dokład­nie o tym myślał pro­rok Iza­jasz. Bo nie myślał. A jeśli myślał to zwierz zacy­tu­je Psy ” Was nie trze­ba sądz­ić, was trze­ba leczyć”

 

Ps: zwierz dzięku­je wszys­tkim, którym vlog się podobał, uwa­gi weźmie pod uwagę. Następ­ny odcinek  za dwa tygod­nie 24.04 ( vlog z przy­czyn tech­nicznych będzie zde­cy­dowanie rzadszy)??.

 

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online