Home Ogólnie Zwierzęta polityczne, które bawią zwierza popkulturalnego czyli 6 odcinków które poleca zwierz.

Zwierzęta polityczne, które bawią zwierza popkulturalnego czyli 6 odcinków które poleca zwierz.

autor Zwierz

 

Hej

Zwierz musi was przeprosić. Zapowiadał nowy odcinek z cyk­lu zwierz pole­ca ale uświadomił sobie, że ostat­nie tygod­nie spędz­ił w świecie filmów, które nakrę­cone zostały już dawno i pewnie więk­szość z was je widzi­ała a resztę cza­su poświę­cił na skrupu­lat­nym oglą­da­niu wszys­tkiego co wiąże się z Olimpiadą. Tak więc dziś zwierz zami­ast pole­cać hur­towo skon­cen­tru­je się na jed­nym mini seri­alu, w którym właśnie się odrobinę zakochał. Na początku wiado­mość być może szoku­ją­ca- nie jest to pro­dukc­ja bry­tyjs­ka! Ter­az wiado­mość dru­ga równie szoku­ją­ca co pier­wsza — jest to ser­i­al poli­ty­czny. No i wiado­mość trze­cia — z sześ­ciu odcinków wyemi­towano tylko trzy, które zwierz połknął za jed­nym zamachem, jed­nak oznacza to, że swój zach­wyt wyraża nie wiedząc jak to się wszys­tko skończy.  Jaki więc ser­i­al sprowadz­ił zwierza na takie manow­ce? Tytuł brz­mi Polit­i­cal Ani­mals i nada­je go obec­nie US Net­work — stac­ja telewiz­yj­na, której pro­dukc­je chy­ba najrzadziej pod­bi­jały serce zwierza. Nie dlat­ego, że to zła stac­ja -  po pros­tu to kole­j­na stac­ja pro­duku­ją­ca bard­zo podob­ne do wszys­t­kich innych seri­ale. A zwierz ostat­nio zro­bił się jakoś dzi­wnie wybred­ny i szu­ka non stop czegoś innego.

 Zwierz pol­u­bił Polit­i­cal Ani­mals bo jed­nocześnie zaj­mu­je się poli­tyką i rodz­iną ale uda­je mu się nie mieć plotkarskiego wydźwięku

Polit­i­cal Ani­mals to ser­i­al, który nawet nie uda­je, że bawi się nieco real­ny­mi fak­ta­mi. Oto poz­na­jmy główną bohaterkę kiedy po prze­granych wyb­o­rach na kandy­da­ta na prezy­den­ta z ramienia par­tii demokraty­cznej zaj­mu­je stanowisko sekre­tarz stanu. Jej były mąż to także były prezy­dent, którego porzu­ciła za ciągłe zdrady i bycie ogól­nie za przeprosze­niem dup­kiem. Jej sto­sun­ki z urzę­du­ją­cym prezy­den­tem są chłodne, zwłaszcza, że ten rzeczy­wiś­cie wyda­je się nie odz­naczać niczym szczegól­nym. Nic więc dzi­wnego, że nasza bohater­ka skła­nia się by spróbować  wys­tar­tować jeszcze raz, nawet jeśli nigdy jeszcze nie udało się komuś kto pra­cow­ał dla rzą­du prze­bić urzę­du­jącego prezy­den­ta. Jeśli komuś ten pomysł krzy­czy Bill i Hilary Clin­ton to chy­ba nie za bard­zo się myli. Sce­narzyś­ci jed­nak mieli na tyle rozsąd­ku, że naw­iąza­nia kończą się właś­ci­wie w punkcie wyjś­cia  (trze­ba z resztą  powiedzieć ciekawego nawet w realu bo zwierz z fas­cy­nacją przyglą­dał się kari­erze Hilary Clin­ton) bo posta­cie raczej tych real­nych nie przy­pom­i­na­ją. W każdym razie zwierz ze swo­ją zna­jo­moś­cią amerykańskiej poli­ty­ki na poziomie śred­nio zaawan­sowanym nie widzi aby posta­cie pokazane na ekranie były dokład­nym przełoże­niem tych które znamy z rzeczy­wis­toś­ci. Zwłaszcza urzę­du­ją­cy w Białym Domu prezy­dent wyda­je się nie mieć zbyt wiele wspól­nego z Obamą, zaś były mąż naszej bohater­ki jest zde­cy­dowanie bardziej hard­corowym wydaniem Clintona.

 Choć punkt wyjś­ciowy może się wydawać wid­zom dobrze znany to trze­ba stwierdz­ić, że tu właś­ci­wie kończą się podobieńst­wa. W każdym razie ten urzę­du­ją­cy prezy­dent to nie Obama 

W warst­wie poli­ty­cznych przepy­chanek ser­i­al nie ma nic nowego do zaofer­owa­nia — wydarzenia dziejące się w niek­tórych odcinkach na dwóch planach cza­sowych (z trzech dostęp­nych tzn. z okre­su kiedy bohater­ka była pier­wszą damą, z okre­su jej kam­panii na kandy­da­ta na prezy­den­ta i współcześnie) nie są jakoś spec­jal­nie różne od tego co oglą­damy w seri­alach poświę­conych dziel­nym amerykańskim prezy­den­tom i ich żonom. Do tego mamy najsłab­szy w seri­alu wątek dziel­nej dzi­en­nikar­ki. Jeśli zwierz czegoś nie lubi to wątku dziel­nej dzi­en­nikar­ki. Zwierz mimo, że w pra­cy naty­ka się na dzi­en­nikarzy codzi­en­nie (nawet w stołów­ce!) nie cier­pi ich widzieć na ekranie. Być może dlat­ego, że albo są podli albo nad­miernie szla­chet­ni i zawsze przeko­nani, że ich pra­ca jest tak strasznie niesamowicie waż­na. C więc ma fab­u­larnie do zaofer­owa­nia ser­i­al? Właś­ci­wie to przede wszys­tkim kon­trast — jeśli przyjrzeć się dokład­niej Polit­i­cal Ani­mals to zwykły dra­mat rodzin­ny (bohater­ka ma dwóch synów- jed­nego udanego, jed­nego mniej) tylko roz­gry­wa­ją­cy się w cie­niu najważniejszych poli­ty­cznie wydarzeń w kra­ju. To nawet ciekawy pomysł, i co ważniejsze dobrze roze­grany bo są miejs­ca gdzie nie wiado­mo gdzie kończą się rodzinne spory i ani­moz­je a zaczy­na poli­ty­ka. Jed­nak główny powód dla którego zwierz obe­jrzał wszys­tkie trzy odcin­ki za jed­nym zamachem i chce więcej to posta­cie i odgry­wa­ją­cy je aktorzy.

Gra­ją­ca główną rolę Sigour­ney Weaver  ide­al­nie gra swo­ją bohaterkę. Elaine Bar­rish, która jest poli­ty­cznie bezwzględ­na, wygadana i zabójc­zo inteligent­na i jed­nocześnie kłó­ci się z matką o to, że nie siedzi­ała na jej lekc­jach bale­tu. Do tego Elaine jest napisana jako bohater­ka, którą z jed­nej strony stras­zli­wie wkurza męs­ka igno­ranc­ja i zad­u­fanie z drugiej, wciąż mają­ca sen­ty­ment do swo­jego byłego męża, którego nie jest po pros­tu w stanie wykreślić ze swo­jego życia. Z resztą Elaine jest napisana fajnie bo z jed­nej strony nie ma prob­le­mu by nakrzy­czeć na vice prezy­den­ta i właś­ci­wie zaszan­tażować prezy­den­ta by postąpił zgod­nie z jej wolą z drugiej potrafi bardziej niż o zagraniczny kon­flikt martwić się o syna. Zwier­zowi się taka kon­strukc­ja postaci podo­ba. Wyda­je się bard­zo ludz­ka — ani prze­sad­nie wye­man­cy­powana, z całą pewnoś­cią nie tak ego­isty­cz­na jak twierdzą w seri­alu z drugiej dobrze pokazu­ją­ca, że jed­nak robiące nawet niesamow­itą kari­erę kobi­ety wciąż mogą się martwić o swo­ją rodz­inę. Zwierz nie chce źle brzmieć, ale postać mu się podo­ba bo ktoś kto ją pisał nie próbował stworzyć kobi­ety ide­al­nej czy ide­al­nie zgod­nej z tym co powin­niśmy myśleć o kobi­etach robią­cych kari­erę. Zwierz tak pisze na około ale ma nadzieję, ze go zrozu­miecie. Zdaniem zwierza Sigour­ney Weaver ide­al­nie nada­je się do tej roli bo od cza­su kiedy zabiła obcego ratu­jąc przy tym kota wiemy że potrafi być zabójcza i opiekuńcza jed­nocześnie. Poza ty, Weaver wie jak roz­gry­wać dość liczne zabawne sce­ny w taki sposób, że wierzymy, że mogły się zdarzyć.

 

 Oba gify dobrze pod­sumowu­ją charak­ter Elaine. Jako poli­tyk przy­wali swo­je­mu syn­owi i jed­nocześnie dorad­cy gazetą. Jako mat­ka poprawi mu fryzurę.

 

Jed­nak prawdzi­wą gwiazdą seri­alu jest paradok­sal­nie nie Elaine ale jej mąż. “Bud” (Don­ald) Ham­mon. Po pier­wsze ktoś wymyślił postać abso­lut­nie fas­cynu­jącą. Z jed­nej strony ego­isty­czny kłam­ca, zdradza­ją­cy żonę ze wszys­tkim co się rusza, a po roz­wodzie zada­ją­cy się tylko ze śliczny­mi dziew­czy­na­mi, którym imponu­je władza. Rzu­ca­ją­cy na pra­wo i lewo mądroś­ci­a­mi życiowy­mi facet z niewypar­zonym językiem. Zad­u­fany w sobie aro­gant. Ale także człowiek niezwyk­le inteligent­ny o dwa kro­ki przed wszys­tki­mi, wyśmien­i­ty poli­tyk (z resztą w seri­alu cały czas odwołu­ją się do tego, że jego kari­era jako prezy­den­ta była niesły­chanie udana) i przede wszys­tkim postać peł­na uroku, kiedy tylko tego potrze­bu­je. Choć z jego ust wydoby­wa się więcej kłamstw i komu­nałów niż powin­no przy­padać na kilko­ro członków gabi­ne­tu prezy­den­ta to jed­nak nawet przez moment nie dzi­wimy się, ze nasza bohater­ka ma do niego słabość. Co więcej nawet przez chwile nie ule­ga wąt­pli­woś­ci, ze choć nasz bohater trak­tował ją podle i zdradzał to nawet przez moment nie była mu obo­jęt­na. Zdaniem zwierza taka postać nie mogła­by ist­nieć gdy­by grał ja ktokol­wiek inny niż Cia­ran Hinds (ter­az rozu­miecie dlaczego zwierz w ogóle zwró­cił uwagę na ten ser­i­al). Irlandz­ki aktor znany sze­rok­iej pub­licznoś­ci przede wszys­tkim z roli Juliusza Cezara w Rzymie po pros­tu ide­al­nie umie grać pewnych siebie przy­wód­ców. I nie ma wąt­pli­woś­ci, że w tej obsadzie jest najlep­szy a jego bohater w sum­ie najciekawszy.

 Były prezy­dent to podły cham ale jed­nocześnie uroczy człowiek. Trze­ba być dobrym aktorem by to zagrać. 

 

Nieco sła­biej wypada­ją dwaj syn­owie bohater­ki trochę za bard­zo jed­nowymi­arowi. To znaczy nawet ich his­to­rie nie są tak proste jak­by się mogło na początku wydawać, ale jed­nak zwierz ma wraże­nie, że postać tego złego uza­leżnionego od narko­tyków syna nieu­daczni­ka to jak­by już gdzieś widzi­ał. Ale brawa dla pro­du­cen­tów, że tym razem uza­leżniony syn jest gejem. Dzię­ki temu jego ori­en­tac­ja sek­su­al­na nie jest główną cechą postaci co zawsze zwierza cieszy. Na całe szczęś­cie po drugim planie błą­ka się jeszcze mat­ka Elaine grana przez zawsze genial­ną Ellen Burstyn — zdaniem zwierza nie ma czegoś takiego jak zła rola Ellen Burstyn i ten ser­i­al dowodzi, że zwierz miał rację.

 Ellen Burstyn gra jedyną w seri­alu osobę, która mówi naszej bohater­ce prawdę.

 

Zwierz nie będzie was oszuki­wał — to nie jest West Wing ze sce­nar­iuszem Aarona Sork­i­na gdzie ludzie mówią szy­b­ciej niż więk­szość z nas myśli. To nie jest ser­i­al HBO, który chce zmienić nasz sposób spo­jrzenia na amerykańską demokrację. To raczej zabawa w “co by było gdy­by”, która ide­al­nie zes­tra­ja się z panu­ją­cym obec­nie zain­tere­sowaniem zbliża­ją­cy­mi się wyb­o­ra­mi w USA. Nie mniej zwierz, który padł po pier­wszym odcinku News­roomu (serio prze­mowa o tym dlaczego USA może być najwięk­szym kra­jem na świecie troszkę  za bard­zo przy­pom­i­nała sowiec­ki film pro­pa­gandowy) chęt­nie zobaczy ser­i­al, którego społeczne zaan­gażowanie ogranicza się do rzuce­nia to tu to tam zda­nia o równouprawnie­niu kobi­et i to zdanie słusznego ale nie prze­sad­nie stanow­iącego główny motyw seri­alu. Oczy­wiś­cie może­cie powiedzieć, że na taką rozry­wkę żal marnować cza­su ale zwierz musi szcz­erze powiedzieć, że wyda­je się, że sce­narzyś­ci dobrze roz­planowali his­torię aku­rat na 6 odcinków, bo wyda­je się że his­to­ria ma mniej więcej taki potenc­jał. Z resztą zwierz musi powiedzieć, że za to uwiel­bia mini seri­ale — zawsze pozostaw­ia­ją człowieka z uczu­ciem niedosy­tu a z rzad­ka przesytu.

      Ps: Dziś zwierz idzie na fran­cuską komedię więc zapewne jutro ją zre­cen­zu­je. Co praw­da to nie super kinowa nowość, ale zwierz jakoś się przyzwycza­ił, że jest w pełni zad­owolony z obe­jrzanego fil­mu dopiero kiedy wam o nim opowie.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online