Home Ogólnie Co tam panie w Hollywood? Chińczycy trzymają się mocno.

Co tam panie w Hollywood? Chińczycy trzymają się mocno.

autor Zwierz

Zwierz obiecał wam jak­iś czas temu, że streś­ci wam (plus minus) swo­je wys­tąpi­e­nie z kon­fer­encji naukowej w której omaw­iał bard­zo ciekawy prob­lem jakim jest kwes­t­ia sto­sunków Hol­ly­wood z Chi­na­mi. Rzecz może się wydawać pozornie bard­zo naukowa i bła­ha ale kiedy przyjrzymy się temu uważniej może się to okazać jed­nym z najważniejszych zjawisk we współczes­nym kinie rozry­wkowym. I takim wobec którego nie sposób prze­jść obojętnie.

Zaczni­jmy od prostej infor­ma­cji. Hol­ly­wood nie inwes­t­u­je w Chi­nach z powodu dobrego ser­ca czy prag­nienia by wszyscy na całym świecie mogli zobaczyć jak Tom Cruise wykonu­je kole­jną mis­ję niemożli­wą czy zobaczyli jak złe mogą być Trans­form­er­sy. Miłość amerykańskiej kine­matografii do Chin bierze się z jed­nego prostego powodu, chińs­ki rynek fil­mowy to jeden z naj­dy­nam­iczniej rozwi­ja­ją­cych się rynków na świecie. Pod­czas kiedy od kilku lat rynek amerykańs­ki odczuwa spadek czy sta­gnację, w Chi­nach otwier­a­ją się nowe kina, mul­ti­pleksy, rośnie ilość kin z ekrana­mi IMAX i wyglą­da na to, że w ciągu najbliższych lat Chiny pod wzglę­dem ekranów prze­ros­ną Stany Zjed­noc­zone. Do tego po pros­tu Chińczy­cy chęt­niej chodzą do kin, kupu­ją więcej biletów w tym na pokazy 3D i IMAX które przynoszą więk­sze zys­ki. Do tego od kilku lat po pod­pisa­niu nowej umowy hand­lowej pomiędzy Chi­na­mi a Stana­mi wyz­nac­zono nową liczbę filmów które zostaną dopuszc­zone na chińskie ekrany (przez władze), jed­nocześnie zaz­nacza­jąc, że część z nich musi być w for­ma­cie 3D i IMAX. Inny­mi słowy Chińczy­cy otworzyli drzwi a Hol­ly­wood wpakowało się tam z całym swoim wesołym cyrkiem.

Wydawać by się mogło, że podążanie Hol­ly­wood za pieniądzem nie powin­no niko­go dzi­wić. Bądź co bądź mówimy o show biz­ne­sie a to oznacza, że nieza­leżnie od naszych marzeń i prag­nień ważniejsze od artysty­cznych osiąg­nięć są zys­ki. Prob­lem jed­nak pole­ga na tym, że – jeśli ostat­nio nie sprawdza­l­iś­cie – zwierz przy­pom­i­na, że Chiny nie są kra­jem demokraty­cznym. Więcej, są kra­jem w którym obow­iązu­je cen­zu­ra. Tu zapewne zaśmieje­cie się zwier­zowi w twarz – ależ zwierzu chy­ba nie myślisz, że naprawdę to wielkie wolne amerykańskie Hol­ly­wood będzie się pod­porząd­kowało chińskiej cen­zurze. Otóż moi drodzy bard­zo się myli­cie – Hol­ly­wood nie dość że pod­da­je się cen­zurze chińskiej to jeszcze decy­du­je się na nieco więk­szą zbrod­nię, pod­da­jąc się auto­cen­zurze i w sposób wyprzedza­ją­cy wyka­sowu­jąc z filmów sce­ny i wąt­ki które mogły­by się nie spodobać wład­zom chińskim. Jed­nocześnie dość nat­u­ral­nie doda­jąc ele­men­ty które mogą się chińczykom spodobać. Przy czym co ważne — nie zawsze wid­ow­n­ia chińs­ka podziela uczu­cia swo­jej cen­zury. Ogólne założe­nia nakazu­ją jed­nak dużo więk­szą niż w przy­pad­ku pro­dukcji zachod­nich cen­zurę oby­cza­jową — nie powin­no być za dużo sek­su, prze­mo­cy i przek­leństw no i rzecz jas­na cen­zurę poli­ty­czną — nic co by staw­iało chińskie władze w złym świ­etle raczej nie może znaleźć sobie miejs­ca na ekranach kin.

Tu aż prosi się o przykłady. Na całe szczęś­cie zwierz wcale nie musi się tu tak bard­zo męczyć, nie chodzi bowiem o to, że przykładów jest całkiem sporo ale też o to, że zjawisko jest tak wyraźne, że w Stanach pow­stał rzą­dowy raport który dokład­nie opisu­je zjawisko. Moż­na z niego wyczy­tać bard­zo ciekawe rzeczy. Dowiemy się np. że w trzec­im Mis­sion Impos­si­ble który roz­gry­wa się częś­ciowo w Szang­ha­ju cyfrowo wyka­sowano suszące się nad uli­ca­mi pranie które zdaniem cen­zorów pokazy­wało mias­to w złym świ­etle. Z kolei w Fac­etach w Czerni 3 wycię­to scenę gdzie bohaterowie wyka­sowu­ją pamięć postron­nym obser­wa­torom sytu­acji bo nie chciano by wid­zowie pomyśleli, że wid­zowie mogą to potrak­tować jako komen­tarz do cen­zorowa­nia inter­ne­tu przez władze. W Sky­fall wycię­to z kolei scenę gdzie Bond zabi­ja Chińskiego strażni­ka w banku, bo zdaniem władzy staw­ia to ochro­niarza i poczu­cie  bez­pieczeńst­wa widzów w złym świ­etle. Naj­ciekawszym przy­pad­kiem jest remake fil­mu Czer­wony Świt gdzie ataku­ją­cy niewielką miejs­cowość żołnierze byli początkowo chińczyka­mi. Kiedy jed­nak zdano sobie kon­sek­wenc­je takiego wyboru w post­pro­dukcji zamieniono chińskiej zna­ki i fla­gi na kore­ańskie. Z kolei w Word War Z wyka­sowano jakiekol­wiek sug­estie, że epi­demia miała cokol­wiek wspól­nego z chińczyka­mi. W ramach zabawnej auto­cen­zury z fil­mu Pix­ele wyka­sowano scenę gdzie kos­mi­ci niszczą Wiel­ki Mur by nie drażnić chińs­kich władz. W Karate Kid — nowej adap­tacji zde­cy­dowano się nato­mi­ast film przy­ciąć i wyka­sować aż pięt­naś­cie min­ut bo zakończe­nie staw­iało azjaty­ck­iego bohat­era w złym świ­etle. Ciekawą infor­ma­cję udostęp­nił autor sce­nar­iusza do trze­ciej część Mumii — jed­nego z pier­wszych filmów robionych od samego początku z myślą o rynku chińskim. Ponoć kiedy zapy­tano władze jakich wyty­cznych należy się trzy­mać dostali odpowiedź że mogą puś­cić wodze wyobraźni pod dwoma warunk­a­mi. Po pier­wsze cesarz który pojawi się w filmie będzie pochodz­ił z nieist­niejącej dynas­tii, po drugie pod żad­nym pozorem nie może przy­pom­i­nać Mao.

Inna sprawa to pró­ba przy­podoba­nia się chińskiej wid­owni która sta­je się przy­czynkiem do zatrud­ni­a­nia chińs­kich aktorów w Hol­ly­woodz­kich pro­dukc­jach czy przenoszenia akcji do Chin. Co do pier­wszego to może­my to zobaczyć cho­ci­aż­by w X‑men: Days of Future Past, gdzie dru­go­planową bohaterkę gra znana chińs­ka aktor­ka Fan Bing­bing, Iron Man 3 który miał nawet nie pokazy­wane poza chi­na­mi spec­jalne sce­ny z uwzględ­nie­niem chińs­kich aktorów, czy udzi­ał Daniela Wu w Warcraft:Początek. Choć ta infor­ma­c­ja może brzmieć dobrze i być dowo­dem na to, że między­nar­o­dowa ekspan­s­ja Hol­ly­wood przy­czy­nia się do dyw­er­sy­fikacji to zwierz pole­ca jed­nak nie wywieszać zbyt szy­bko rados­nych flag. Otóż kiedy przyjrzymy się spraw­ie z bliska okaże się, że tak naprawdę zatrud­ni­an­ie Chińs­kich aktorów nie posz­erza ich znaczenia w filmie. Są na drugim planie, pojaw­ia­ją się w kilku sce­nach, niekoniecznie są istot­ni dla fabuły. Ich obec­ność w filmie zwyk­le rozd­muchi­wana w trak­cie pro­mocji pro­dukcji niekoniecznie odpowia­da oczeki­wan­iom. Ostate­cznie główny bohater nadal jest grany przez Amerykan­i­na a Azjaci pojaw­ia­ją się tylko w rolach dru­go czy nawet trze­cio planowych. Zresztą ten sam mech­a­nizm który odpowia­da za zatrud­ni­an­ie chińczyków w rolach dru­go­planowych może też ode­brać Azjatom role. Dziś głośno mówi się o tym, że zatrud­nie­nie Tildy Swin­ton do roli „Ancient One” w Dok­torze Strange’u nie jest tylko prostym wybielaniem obsady (co Hol­ly­wood też ma na sum­ie­niu) ale też ostrożnym trak­towaniem chińs­kich władz. Bo sko­ro Anci­et One miesz­ka w Tybe­cie to mógł­by się kojarzyć z Tybe­tańczyka­mi a to mogło­by Chińskie władze roz­złoś­cić. A nikt nie chce roz­złoś­cić chińczyków. Co w sum­ie jest nawet smutne jeśli weźmiemy pod uwagę że jeszcze kilka­naś­cie lat temu Hol­ly­wood robiło filmy o życiu Dala­jlamy czy słynne Sie­dem Lat w Tybe­cie. Ale czas kiedy Hol­ly­wood pamię­tało o ist­nie­niu Tybe­tu może­my uznać za dawno minione

Tylko żeby było jasne – co też jest ciekawe – nikt tak do koń­ca nie wie co chińczyków roz­złoś­ci. Bo choć są pewne zasady to jed­nak jak pokazu­je przykład cza­sem prze­chodzą rzeczy o których nikt by nie pomyślał, że uda im się przez cen­zurę przeniknąć. Ponoć w samych chi­nach komen­towano z pewnym zaskocze­niem dopuszcze­nie do dys­try­bucji ostat­niej odsłony przygód Bat­mana w reży­serii Chrisa Nolana. Pod­czas kiedy widz europe­js­ki czy amerykańs­ki mógł widzieć tam pewne odniesienia do rewolucji fran­cuskiej, to wid­ow­n­ia chińs­ka dość jed­noz­nacznie zin­ter­pre­towała film jako metaforę zjawisk i przemi­an jakie zaszły w kra­ju w cza­sie rewolucji kul­tur­al­nej. Choć wid­ow­n­ia zareagowała całkiem entuz­jasty­cznie to jed­nak zadawano sobie pytanie jakim cud­em pro­dukc­ja nie odbiła się od cen­zury. Takie trudne do przewidzenia zachowa­nia spraw­ia­ją, że w twór­cach pro­dukcji Hol­ly­woodz­kich rośnie pokusa wyprzedza­nia decyzji cen­zury chińskiej. Co jak moż­na się spodziewać – niekoniecznie kończy się dobrze dla pro­dukcji fil­mowych. Do tego, co zwierz musi wam dodać – chęć pod­bi­cia rynków chińs­kich wiąże się cza­sem z zabawnym prod­uct place­ment. Uważne oko zauważy że w Trans­form­er­sach pojaw­ia­ją się zabawne rzeczy np.  bohaterowie w Stanach piją chińskie melko, chińskiego Red Bul­la i korzys­ta­ją z chińs­kich kart kredy­towych. W Tek­sasie. Zresztą prod­uct place­ment stał się dla pro­du­cen­tów Trans­form­er­sów mieczem obosiecznym bo właśnie trwa pro­ces jed­nej z firm która zapłaciła Para­moun­towi za reklamę która ostate­cznie nie trafiła do fil­mu. Stu­dio broni się, że sce­ny w których logo miało się pojaw­ić pow­stały tego samego dnia kiedy reży­sera fil­mu Michaela Baya zaatakował człowiek posługu­ją­cy się jako bronią kawałkiem z kli­matyza­to­ra (zwierz nawet tego nie zmyśla), ale pro­ces trwa. Zaś — co może nawet nie dzi­wić — wid­zowie wcale nie są aż tak zach­wyceni iloś­cią bezsen­sownego wrzu­ca­nia chińs­kich marek do fil­mu. Chińs­ki widz pod tym wzglę­dem nie różni się bard­zo od zachodniego.

transformers4_yili-copy

Mało sub­tel­ny prod­uct place­ment den­er­wu­je równo polaków, amerykanów i chińczyków

Jak zwierz pisał nie chodzi jedynie o aktorów. Jak zwierz wspom­ni­ał coraz więcej filmów roz­gry­wa się w całoś­ci lub częś­ciowo w Chi­nach. Jeśli pamięta­cie film Loop­er to może zaskoczy was fakt, że początkowo część fil­mu roz­gry­wa­ją­ca się w przyszłoś­ci miała roz­gry­wać się w Paryżu, reży­sera jed­nak nie było za bard­zo stać na Paryż (ani na prze­r­o­bi­e­nie Nowego Orleanu tak by przy­pom­i­nał Paryż). Tu pojaw­ili się chińs­cy inwest­orzy którzy zapro­ponowali dofi­nan­sowanie jeśli część fabuły roze­gra się w Szang­ha­ju, który ma tu wys­tępować jako mias­to przyszłoś­ci. W Hong Kongu dzieje się część ostat­nich Trans­form­er­sów. Zresztą jeśli przy Trans­form­er­sach jesteśmy to właśnie ta seria dobrze obrazu­je jak ważny jest rynek Chińs­ki dla świa­ta fil­mu. Czwarta odsłona przygód tran­sofrm­er­sów miała pre­mierę w Chi­nach i pojaw­ia się tam wątek sko­rumpowanych amerykańs­kich sił mil­i­tarnych i tych dobrych chińs­kich które pojaw­ia­ją się ratować Hong Kong, co jak wielu zwracało uwagę, jest raczej pobożnym życze­niem chińskiej pro­pa­gandy niż rzeczy­wistym stanem relacji Hong Kongu i Chin. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że film się sprzedał i właśnie dlat­ego Michael Bay będzie reży­serował dalej (ponoć w kole­jnej odsłonie Trans­form­er­sów ma naw­iązy­wać do mitu arturi­ańskiego ostate­cznie bezczeszcząc wszys­tko co dobre w kul­turze zachodu). W Hong Kongu dzieje się częś­ciowo Pacif­ic Rim, wspom­i­nane Mis­sion Impos­si­ble czy Sky­fall też zahacza­ją o Chiny. Warto też wspom­nieć o serii filmów o Kung Fu Pandzie real­i­zowanych z pomocą chińs­kich stu­dio fil­mowych które dostar­cza­ją najnowszych tech­nologii. Zresztą wybór Chin jako miejsce kręce­nia filmów podyk­towane jest nie tylko próbą pod­bi­cia rynku ale także zwykły­mi wzglę­da­mi eko­nom­iczny­mi. Już jak­iś czas temu Hol­ly­wood powoli zaczęło wynosić się z drogich Stanów do tańszej Kanady a Chiny są kole­jnym kierunk­iem. Niekoniecznie zresztą filmów które jas­no mówią, że się tam dzieją jak np. Her, film krę­cony w Szang­ha­ju który jed­nak funkcjonu­je po pros­tu jako mias­to przyszłoś­ci. Warto też pamię­tać, że “inwaz­ja” nie jest jed­nos­tron­na i coraz częś­ciej sami Chińczy­cy inwes­t­u­ją w zachod­nie filmy (jak War­c­craft czy kosz­marny Siód­my Syn).

Skyfall_57-e1351568980327

Dziś  nie chodzi nawet by film dzi­ał się w całoś­ci w Chi­nach ale by znalazły się w nim choć poje­dyncze “chińskie sceny”

Rynek chińs­ki sta­je się obec­nie kluc­zowy w powodze­niu fil­mu. Pamięta­cie jak w zeszłym roku Crim­son Peak stało się dość nieoczeki­wanie jed­ną z najwięk­szych finan­sowych klap roku? Nie chodz­iło jedynie o bard­zo źle prowad­zoną kam­panię reklam­ową która sug­erowała wid­zom, że dostaną hor­ror pod­czas kiedy film ofer­ował raczej goty­c­ki romans. Chodzi też o prosty fakt, że dys­try­buc­ja fil­mu w Chi­nach była znacznie utrud­niona, bo cen­zu­ra chińs­ka zabra­nia pokazy­wa­nia filmów które pokazu­ją duchy i utwierdza­ją widza w przeko­na­niu, że takie ist­nieją.  kolei War­craft który w Stanach radzi sobie śred­nio i pewnie nie zasłużył­by na kon­tynu­ację zapewnił sobie sequel właśnie dzię­ki pop­u­larnoś­ci w Chi­nach gdzie pobiła abso­lut­nie wszys­tkie reko­rdy sprzedaży biletów.  Z kolei Iron Mana 3 przed abso­lut­ną porażką ura­tował właśnie fakt, że film pobił reko­rd box office w kinach. To dobrze pokazu­je, że bez chińskiego rynku fil­mowego dziś trud­no cokol­wiek zro­bić. Wyni­ki z chińskiego box office stały się dla wytwórni fil­mowych tak ważne, że cza­sem opła­ca się narażać filmy na bezpośred­nią konkurencję w chińskim box office (wypuszcza­jąc je w tym samym tygod­niu) by żaden z nich nie zaro­bił tam za dużo, albo by podzieliły się zyskami.

This film publicity image released by Warner Bros. Pictures shows the Gipsy Danger robot in a scene from "Pacific Rim." "Pacific Rim" fulfills a very basic boyhood fantasy: big ol' robots and giant monsters slugging it out. The concept to Guillermo del Toro's "Godzilla"-sized film is about as simple as it gets, but actually constructing such mammoth creations is a far more arduous undertaking. (AP Photo/Warner Bros. Pictures)

W lat­ach 90 czy dwu­tysięcznych wszys­tkie złe siły demolowały Nowy Jork, dziś demolu­je się Hong Kong

Wpływ Chin na wyni­ki box office nie jest bez znaczenia. Jeśli zobaczymy w kinach kon­tynu­acje Pacif­ic Rim, Ter­mi­na­to­ra czy Trans­form­er­sów to właśnie dzię­ki chińskiej wid­owni. Te filmy przyniosły śred­nie wyni­ki w Stanach ale zapunk­towały w Chi­nach. Co ciekawe – nie udało się to np. Gwiezd­nym Wojnom (dlat­ego nie został to najbardziej dochodowy film w dzie­jach), Guardians of the Galaxy, zaś Chińczy­cy rzecz jas­na w ogóle nie zobaczyli Dead­poola ponieważ fil­mu tak pełnego nagoś­ci i okru­cieńst­wa w ogóle nie pokazano w chińs­kich kinach. I ter­az pow­sta­je pytanie jak o tym zjawisku myśleć. Niek­tórzy mogą stwierdz­ić, że jeśli Hol­ly­wood postawi przy­chyl­nym okiem spo­jrzeć na chińską wid­own­ię to może nas czekać zalew pro­dukcji które będą dos­tosowane do gus­tu chińskiego a niekoniecznie amerykańskiego czy europe­jskiego widza. Zwierz przyz­na szcz­erze, że o ile stosowanie cen­zury czy auto­cen­zury nieco go prz­er­aża (jak szy­bko zapom­i­namy o prawach człowieka kiedy mowa o wyso­kich zyskach) o tyle ma wraże­nie że zwyk­liśmy na widza chińskiego spoglą­dać z pewną wyżs­zoś­cią. Zwierz zas­tanaw­ia się czy z równą niechę­cią i dys­tansem pod­chodzilibyśmy do sukce­su niek­tórych pro­dukcji gdy­by był to nasz sukces „amerykańs­ki”. To, że War­craft podo­ba się w Chi­nach naprawdę nie oznacza koń­ca pro­dukcji fil­mowej, zaś powiedzmy sobie szcz­erze, w Ter­mi­na­torze nie ma jakichś takich jas­nych chińs­kich podtek­stów czy wartoś­ci. A jed­nocześnie nic nie zapowia­da by ktoś przes­tał krę­cić Gwiezdne Wojny czy kole­jne filmy o Guardiansach bo nie spodobały się w Chi­nach. Przy czym sami wid­zowie dają syg­nał, że cza­sem niepowodze­nie fil­mu w ich ojczyźnie wyni­ka z bard­zo słabego tłu­maczenia filmów czy właśnie z ingerencji cen­zury, które wypacza­ją sens filmu.

Nato­mi­ast ciekaw­ie brz­mi podana niedawno infor­ma­c­ja o tym, że bra­cia Rous­so znani ze swoich sukcesów z Kap­i­tanem Ameryką postanow­ili zain­west­ować w pro­dukcję super bohater­ską real­i­zowaną już bezpośred­nio na rynku chińskim z udzi­ałem chińs­kich aktorów i co najważniejsze po chińsku. To ciekawy pomysł bo pokazu­je, że niekoniecznie inwaz­ja musi pole­gać na pro­dukowa­niu tu i przy­woże­niu tam. Zresztą podob­ny pomysł miał już wcześniej Net­flix pro­duku­jąc swój ser­i­al Przy­cza­jony Tygrys i Ukry­ty Smok w kopro­dukcji z chińskim stu­dio fil­mowym (zdję­cia odby­wały się w Chi­nach i Nowej Zelandii) i od razu pod­suwa­jąc go do poprawek chińskiej cen­zurze. Co ciekawe poza kilko­ma więk­szy­mi zmi­ana­mi w pro­dukcji zde­cy­dowano się na zmi­anę brzmienia jed­nego zda­nia. Otóż zdanie ““A supe­ri­or army breaks its ene­my with­out fight­ing,” zmieniono na “The army which breaks its ene­my with­out fight­ing is the supe­ri­or one”. Potem pro­dukcję (krę­coną po ang­iel­sku) zdub­bin­gowano w Mandaryńskim i tak pow­stał pro­dukt który właś­ci­wie nie należał już w pełni do żad­nej ze stron. Być może na tym się skończy. Co może oznaczać, że niedłu­go pref­er­enc­je widzów Chińs­kich będą ważniejsze do widzów amerykańs­kich. Co Hol­ly­wood będzie na rękę tak dłu­go jak dłu­go rynek chińs­ki rośnie. A w 2020 ma prze­ros­nąć Amerykańs­ki.  Jak na to patrzeć? Zwierz nie wie, Hol­ly­wood już nie raz robiło inwaz­je na inne kon­ty­nen­ty i kul­tu­ry — np. na Europę co doprowadz­iło do przemi­an i w filmie amerykańskim i Europe­jskim. Zwierza najbardziej boli, że w całym tym biz­ne­sie zupełnie nie ma miejs­ca na jakąkol­wiek poza komer­cyjną reflek­sję.  Co praw­da trud­no wyma­gać od ludzi robią­cych wiel­ki biznes spo­jrzenia z troską na prawa człowieka, ale po częś­ci oglą­da­jąc filmy też trochę w tym uczest­niczymy. Zwierz może się poświę­cić i już nigdy więcej nie oglą­dać żad­nych Trans­form­er­sów ale obaw­ia się, że niewiele to zmieni. W każdym razie warto o tym opisanym tu mech­a­nizmie wiedzieć. I trochę pomyśleć gdzie to się skończy.

Ps: Zwierz nie wie, czy jas­no to w tekś­cie wyraz­ił więc jak­by na koniec pow­tarza. Chińczy­cy i ich gus­ta mu nie przeszkadza­ją. Nie uważa by były z założe­nia lep­sze czy gorsze od gustów Europe­js­kich czy amerykańs­kich. Co najwyżej są inne. Przeszkadza zwier­zowi podl­izy­wanie się cenzurze.

13 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online