Home Ogólnie 1,685,593 fanów nie może się mylić czyli zwierz tłumaczy dlaczego Neil Gaiman jest fajny

1,685,593 fanów nie może się mylić czyli zwierz tłumaczy dlaczego Neil Gaiman jest fajny

autor Zwierz

 

Hej

 

Kiedy zwierz obiecał swoim czytelnikom, że napisze o Neilu Gaimanie wydawało się, że zadanie jest proste. Potem zwierz siedział kilka godzin przed plikiem w Wordzie gdzie widniało tylko jedno zdanie – ” Neil Gaiman jest fajny”. Trochę mało jak na wpis ( choć kto wie może sprowadziłby na bloga zwierza czytelników, którzy nie mają czasu czytać długich wpisów. Na pewno sprawdziło by się na twitterze). Zwierz zaczął się więc zastanawiać dlaczego Neil Gaiman jest fajny i wtedy zrozumiał, że ma oto temat na bardzo dobry wpis. Choć może nie do końca taki jakiego się spodziewali czytelnicy. Za co zwierz z góry przeprasza. Zwierz nie zawsze jest odpowiedzialny za produkty swojego umysłu ( może powinien zrobić sobie koszulkę z takim napisem)

 

Zacznijmy od tego, że zwierz nie ma zamiaru oceniać dorobku pisarza. Jego książki budzą jak zwierz zdołał już się przekonać albo zachwyt albo zupełnie się nie podobają. Zwierz uwielbia „Nigdziebądź” ale powie szczerze, że ” Gwiezdny Pył” nie zrobił na nim większego wrażenia ( w przeciwieństwie do ekranizacji, którą uwielbia i może oglądać w kółko), zaś jeśli w ogóle można się do tego przyznać – zwierz nic nie pamięta z ” Amerykańskich Bogów”. Dobrze pamięta za to zbiór opowiadań ” Dym i lustra”, który bardzo mu się podobał. Z kolei jeśli chodzi o Sandmana to zwierz wie, że to powinien być teoretycznie jeden z jego ulubionych komiksów ale nie jest. Nie jest do tego stopnia, że mimo przeczytania go w Empiku zwierz nigdy nie zebrał się, żeby go kupić. Ale chyba dlatego, że nie przepada za tym jak jest narysowany ( sorry zwierz nie potrafi przejść ponad ten drobny element). W każdym razie zwierz nie czuje się kompetentny by powiedzieć czy Gaiman zasłużył na te wszystkie wyróżnienia, które dostał czy nie, a ma ich trochę i jeszcze więcej. Podobnie jak nie może wam powiedzieć, czy napisany przez niego scenariusz do jednego z odcinków Doktora Who był absolutnie genialny czy było to czyste, cudowne fan fiction, które zekranizowano ( w przeciwieństwie dziesiątków nie przeniesionych na ekran) .  Co nie zmienia faktu, że zwierz będzie zawsze wdzięczny Gaimanowi za szanse Doktora na porozmawianie ze swoją TARDIS.  Nie mniej wydaje się, że popularność Gaimana nie jest tak zupełnie zależna od tego co i jak pisze.

 

 Zwierz wie, że nie wszystkich to bawi. Ale zwierz śmiał się przez kilka minut

 

Oto Gaiman reprezentuje dość specyficzny, wydaje się nowy rodzaj pisarza. Kiedyś pisarze właściwie mało obchodzili czytelników. To znaczy miało się ich zdjęcie na skrzydełku książki, i spotkanie autorskie od czasu do czasu, co więksi szczęśliwcy mogli nawet podreptać do miejsca gdzie pisarz spożywał kawę, ale w sumie co pisarz robi, kiedy nie pisze, a nawet wtedy kiedy pisze było wszystkim nieco obojętne. Poeci mogli jeszcze z siebie robić jakieś publiczne widowisko, ale powieściopisarze częściej  po prostu siedzieli i pisali. Dziś jednak kiedy książki promuje się tak jak filmy, a nazwisko, którego nikt nie słyszał przez pół roku przestaje istnieć, pisarze musieli w dużym stopniu wypełznąć ze swoich ciemnych pomieszczeń rozświetlanych jedynie poświatą ekranu i zabawiać publikę. Wychodzi im to lepiej lub gorzej ( w sumie zwierz się nie dziwi, pisarz nie jest od tego żeby mówić co napisał tylko od tego aby napisać) – ale jedno trzeba przyznać – Gaimanowi wychodzi to świetnie.

 

 Nawet nie chodzi o to, ze filmik jest zabawny, ale że też mu się chciało:)

 

Zacznijmy od mediów społecznościowych. Zwierz nie tylko czyta blog Gaimana po angielsku, czyta też jego absolutnie dokładny przekład po polsku ( zdaniem zwierza świadczy to o olbrzymim poświęceniu fanów tłumaczących dość spore wpisy autora ). Jest to blog składający się mniej więcej w równym stopniu z informacji dotyczących różnych projektów jak i z zupełnie osobistych zdjęć, przemyśleń i wszystkiego tego z czego składają się najzupełniej  normalne blogi. Jest przy tym ciekawy, dowcipny i pozostawia jak najlepsze wrażenie.  To by wystarczyło by zajrzeć do świata autora, ale ten absolutnie nie poprzestaje wyłącznie na pisaniu bloga. Oprócz tego ma też Twittera ( zwierz rzecz jasna subskrybuje jego tweety podobnie jak 1,685,593 innych osób), którym posługuje się ze znaną autorom sprawnością tzn. mieści się w wyznaczonej liczbie znaków i jeszcze brzmi rozsądnie. Jeśli myślicie że to za mało zwierz zorientował się niedawno, że ów ciekawy tumblr , który śledzi, którego właściciel nazywa się Neil Gaiman nie jest jedynie tumblrem jakiejś szalonej osoby która ma dostęp do zdjęć półek z książkami pisarza, ale jest mikroblogiem samego autora. To zwierza nieco zdziwiło bo zawsze żył w przekonaniu, że tumblr to miejsce do, którego zapuszczają się wyłącznie szalone fanki. Co więcej zwierz odkrył, że blog ma opcję zadawania pytań i autor nawet na nie odpowiada ( a niektóre są naprawdę głupie np. jakie jest twoje ulubione ciasto). Nie mniej już tych kilka przykładów powinno wam udowodnić, że Gaiman zdecydowanie nie jest pisarzem, którego czytelnik może rozpoznawać jedynie  z okładki książki. Warto tu z resztą dodać, że krążący po sieci krótki filmik na którym Gaiman tłumaczy, że możliwość udostępniania książek za darmo w Internecie może się przyczynić do wzrostu, a nie do spadku ich sprzedaży, świadczy o tym, że autor nie tylko korzysta z Internetu do celów promocyjnych, ale też że go rozumie.

 

 Ponownie – zwierz wie, że nie wszystkich to rozbawi ale to dowód, że jednak był jakiś rosądny powód by założyć Tweetera.

 

       Ale to nie wszystko – nie tak dawno temu przeglądając youtuba zwierz znalazł  wywiad jakiego Gaiman udzielił Creigowi Fergusonowi. Widzicie drodzy czytelnicy jak już zapewne wiecie Ferguson prowadzi jeden z tych popularnych talk show, wyróżniający się tym, że mimo iż jest w amerykańskiej telewizji to rozmawia się w nim głównie o sprawach brytyjskich. Zwierz obejrzał wywiad z przyjemnością uśmiał się setnie po czym uświadomił sobie, że może poza Stephenem Kingiem i J.K. Rowling nigdy nie widział by do takiego programu zapraszano autora książki ( no może ewentualnie R.R. Martina ale w jego przypadku kręcono serial na podstawie jego powieści). Oczywiście Gaiman pisząc odcinek do Doktora Who, czy mając zekranizowanych kilka książek ewentualnie mógłby podpadać pod osobę jakoś z kinem związaną ale w tym przypadku pojawił się w programie przede wszystkim jako autor ( co ciekawe nie promując nowej książki ale obchodząc dziesięciolecie wydania Amerykańskich Bogów). Teoretycznie wszystko powinno być w porządku – ale mimo całej sympatii zwierza dla pisarza – zasięg jego książek jest bez porównania mniejszy niż Kinga czy Rowling , których można zapraszać do tego typu programów ponieważ to autorzy, których czytają ludzie, którzy nie czytają nic innego . Innymi słowy zwierz może się założyć, że całe mnóstwo osób nie miało pojęcia kim do cholery jest zaproszony facet. Warto więc się zastanowić dlaczego go tam w ogóle zaproszono.

 

Może to mało znaczące ale zwierza zawsze wzrusza że Gaiman był pierwszą osobą która napisała szeroką recenzję Strażników w brytyjskiej prasie

 

       Wydaje się, że Gaimanowi udała się trudna sztuczka. Stał się pewną odmianą i zwierz pisze to absolutnie bez złośliwości inteligenckiego celebryty. Zwierz bynajmniej nie twierdzi, że Gaiman jest odpowiednikiem Paris Hilton, ale po trosze dostrzega podobieństwa w pewnym mechanizmie. Książki Gaimana są świetne, podobnie jak jego komiksy, ale zdecydowanie nie są dla wszystkich. Zwierz może się nawet założyć, że większość osób deklarująca się jako jego fani nie wyszła poza lekturę jednej, góra dwóch książek. Może nawet nie interesuje ich ile w nich nawiązań, zapożyczeń czy innowacji. Nie mniej będą go podawać wśród ulubionych autorów ( jeśli akurat będzie trzeba się wypowiedzieć w towarzystwie lubiącym literaturę fantasy, choć właściwie Gaiman to nie fantasy ale zwierz nie ma pojęcia jakiego słowa należy użyć), a nawet ci, którzy nie przeczytali żadnej jego książki będą go  kojarzyć. Innymi słowy dzięki byciu bardzo inteligentnym i sympatycznym człowiekiem Gaiman stał się zdaniem zwierza znany nie z powodu swoich książek tylko jakby nieco obok. Oczywiście możecie się ze zwierzem nie zgodzić, i zwierz nie będzie miał o to najmniejszych pretensji bo sam nie jest stu procentowo pewny czy jego sądy są rzeczywiście słuszne. Prawdą jest natomiast, że widać wyraźne zapotrzebowanie na pewne figury w życiu publicznym ( rozumianym przez pop kulturalne życie publiczne), które zaspokajały by zapotrzebowanie na idoli rosnącej grupy sfrustrowanych dobrze wykształconych i inteligentnych mieszkańców sieci.

 

 Nawet jeśli argumenty ziwrza was nie przekonują, to czy można nie lubić kogoś, kogo pokój z książkami wygląda w ten sposób ( zwierz nie byłby tak zachwycony gdyby nie książki na fotelu które przypominają zwierzowi dom rodzinny)

 

     Oto bowiem wizja zwierza jest następująca. Wydawało się, że cała kultura popularna będzie zmierzała w jednym kierunku – totalnego zidiocenia. Wiadomo, że do im szerszej widowni chce się skierować produkt tym potencjalnie musi być głupszy. I rzeczywiście kultura popularna dość łagodnie obniżała swe loty aż, chyba dość nie dawno, doszła do pewnego specyficznego momentu, kiedy dla części ludzi stała się po prostu za głupia. Problem jednak na tym, że choć produkt ,którym starano się zaspokoić ich pop kulturalne potrzeby był idiotyczny to same potrzeby nie znikły.  I tak zamiast po prosu dać się zepchnąć na margines pojawiła się co raz silniejsza grupa ludzi mających swoją własną kulturę popularną, może nie dla inteligentów ale przynajmniej dla nerdów. Przy czym zachowane zostały wszystkie mechanizmy najszerzej pojmowanej popkultury. Nie trudno tu dostrzec konkluzję wpisu, że popularność Gaimana jest właśnie przejawem takiego przeniesienia mechanizmów zwykłego fanostwa zarezerwowanego dla gwiazd ekranu czy muzyki na postać, która w najszerzej pojmowanej popkulturze chyba by nie miała szans na taką popularność. Przy czym zwierz  jako anonimowy snob uważa, że to całkiem pozytywne zjawisko – w końcu nie być pisarzem znaczy nie być wcale. A Neil Gaiman jest naprawdę fajny.

 

 Zwierz ma wrażenie, że coś go z autorem łączy….

 

Zwierz powinien jeszcze dodać, że po napisaniu tego wpisu odezwał się do Gaimana na jego Tumblr pisząc, że właśnie popełnił o nim wpis. Ku zaskoczeniu zwierza Gaiman odpisał dziękując zwierzowi. I jak tu go nie lubić :)

 

PS: Zwierz był wczoraj poza spamowaniem na facebooku zajęty swoim bardzo fajnym bardzo tajnym projektem o którym na razie cicho sza ale jak już będzie to OJEJ jaki fajny będzie.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online