Home Ogólnie 17 powodów dlaczego twój ulubiony film nie ma nominacji do Oscara czyli jak to się robi w Hollywood.

17 powodów dlaczego twój ulubiony film nie ma nominacji do Oscara czyli jak to się robi w Hollywood.

autor Zwierz

Hej

Kiedy zwierz opub­likował na Tum­blr, (co by nie zaśmiecać blo­ga wszys­tkim, co zwier­zowi przyjdzie do głowy) swo­ją reakcję na tegoroczne nom­i­nac­je Oscarowe, zaczęła się dość dłu­ga dyskus­ja ( w różnych miejs­cach) doty­czą­ca tego, kogo i dlaczego nie nomi­nowano. Widzi­cie nom­i­nac­je Oscarowe to właśnie to wydarze­nie gdzie roz­maw­ia się nie o tych, których mają nagrodz­ić tylko o tych, których zde­cy­dowano się nie wyróż­ni­ać. Czy­ta­jąc wiele dyskusji (nie tylko pod włas­ny­mi post­a­mi) zwierz doszedł do wniosku, że wiele osób nie do koń­ca wie jak dzi­ała­ją zasady przyz­nawa­nia Oscarów. Ale nie chodzi tylko o te spisane w nud­nych doku­men­tach udostęp­nionych na stron­ie Akademii (ha ha, kto to czy­ta…. A tak zwierz…), ale o te, o których się przy pil­nej obserwacji amerykańs­kich nagród fil­mowych po pros­tu wie. Nie jest to wiedza wybit­nie tajem­na, i najczęś­ciej jest posi­adana przez więk­szość naprawdę zain­tere­sowanych osób, ale zwierz doszedł do wniosku, że zbyt częs­to zakła­da, że wszyscy wszys­tko wiedzą. Przed­staw­iony tu spis zasad nie jest w żad­nym przy­pad­ku 100%, ale jest złożony z tego, co po pros­tu bard­zo częs­to dzi­ała. Czy to znaczy, że odpowia­da na wszys­tkie pyta­nia do Akademii? Niekoniecznie, ale wiele może wypros­tować. Jeśli nie w postrze­ga­niu tego jak się nomin­u­je to w postrze­ga­niu tego, co się nagradza. I nie trak­tu­j­cie tego wpisu, jako wpisu demaska­torskiego. Zwierz nie chce wam udowod­nić, że prze­j­mowanie się Oscara­mi jest głupie a czekanie na galę jałowe. Chce wam raczej pokazać, że spoko­jnie moż­na połączyć świado­mość, co się nagradza z fra­jdą z oglą­da­nia całoś­ci w telewiz­ji i komen­towa­nia potem wyników. Zwierz tak robi od lat bez poczu­cia jakiegokol­wiek dysonansu.

Biały mężczyz­na po 60 aprobu­je ten wybór - Kto roz­da­je nagrody? Amerykańs­ka Akademia Fil­mowa. Obec­nie to około 6 tys. osób, w tym nagrodzeni i nomi­nowani do Oscara. Ale jeśli podliczy się tych wszys­t­kich członków Akademii demograficznie wychodzi, że naszym prze­cięt­nym Akademikiem jest biały mężczyz­na po sześćdziesiątce. Trze­ba o tym pamię­tać, kiedy wskazu­je się na dość kon­ser­waty­wne pode­jś­cie Akademii do kine­matografii oraz kiedy zaczy­namy roz­maw­iać o tym, co jest dobrym filmem w jej mnie­ma­niu. Przy czym to nie znaczy, że w Akademii nie ma czarnoskórych kobi­et (jed­na z nich jest nawet preze­sem Akademii) co nie zmienia fak­tu, że więk­szość gło­su­ją­cych będzie się opowiadać za bardziej kon­ser­waty­wnym (przy­na­jm­niej tem­aty­cznie i warsz­ta­towo kinem) niż wielu komen­tu­ją­cych Oscary dziennikarzy.

Filmy, które chci­ało­by robić Hol­ly­wood - kiedy oburza­my się na filmy, które nomi­nowano do nagrody, musimy pamię­tać, że więk­szość z nich wcale nie jest typowa dla amerykańskiej kine­matografii. Gdy z pog­a­rdą wyrażamy się o Hol­ly­wood bazu­jąc naszą opinię na fil­mach nomi­nowanych do Oscarów mówimy tak naprawdę o dość sporym prze­myśle na pod­staw­ie wąskiej grupy wybranych tytułów. Hol­ly­wood kon­cen­tru­je się głównie na dużych fil­mach, które przynoszą duże zys­ki. Ale Amery­ka to też mnóst­wo doskon­ałego nieza­leżnego kina, które­mu wcale nie jest daleko od kina Europe­jskiego. Co więc nagradza się na Oscarach? Coś pomiędzy — najczęś­ciej aktorów doskonale znanych szer­szej pub­licznoś­ci, ale w fabułach, które nie kwal­i­fiku­ją fil­mu do sze­rok­iej dys­try­bucji. Bo musi­cie wiedzieć, ze więk­szość nomi­nowanych do Oscara filmów ma dys­try­bucję lim­i­towaną, czyli pokazu­ją je np. tylko wybrane kina. To u nas filmy te są wyświ­et­lane na wszys­t­kich ekranach w tym w mul­ti­plek­sach. Kiedy kil­ka lat temu komik Chris Rock uwzględ­nił w swoim Oscarowym wys­tępie wywiadu z ludź­mi, których zła­pał w mul­ti­plek­sach okaza­ło się, że nikt nie wymieni­ał nomi­nowanych filmów wśród swoich ulu­bionych. To trochę tak jak ci wid­zowie z Pol­s­ki, którzy oglą­da­ją wyłącznie pol­skie i fran­cuskie filmy a po amerykańs­ki sięgną tylko, jeśli dostaną zapewnie­nie, że jest czarno biały.

Panie Wein­stein nagro­da dla pana — nigdy nie zapom­i­na­j­cie, ze Oscary nie są bitwą aktorów czy reży­serów. Na Oscarach biją się przede wszys­tkim pro­du­cen­ci. Wiecie czy­je nazwisko padało w ostat­nich lat­ach najczęś­ciej w podz­iękowa­ni­ach? Har­vey Wein­stein. To on, jako pier­wszy (w roku Zakochanego Szek­spi­ra) udowod­nił, że moż­na dostać Oscara wbrew wszelkim typom, jeśli tylko prowadzi się prze­myślaną kam­panię. To on zobaczy­wszy Artys­tę w Cannes kupił prawa do jego dys­try­bucji i oświad­czył, że zdobędzie z tym filmem Oscara. I Co? minęło trochę cza­su i niemy film dosta­je Oscara. Także fakt, że Akademia, która w tym roku ma pamięć złotej ryb­ki pamię­tała o Filome­nie to też po częś­ci zasłu­ga tego chy­ba obec­nie najpotężniejszego człowieka w Hollywood.

 

Panie Wein­stein ta nagro­da nie jest dla pana — Mac­ki Wein­steina się­ga­ją daleko, ale nie aż tak daleko. Spór o tytuł fil­mu Kamer­dyn­er, (który zdaniem zwierza został pominię­ty głown­ie, dlat­ego, że nie jest szczegól­nie dobrym filmem) spraw­ił, że Akademia mogła niezbyt przy­chyl­nym okiem spo­jrzeć na nową próbę pod­bi­cia Oscarowych nom­i­nacji przez Wein­steina. Zwłaszcza, ze Akademia bard­zo nie lubi sporów z wytwór­ni­a­mi. O ile jeszcze kon­trow­er­sje otacza­jące treść fil­mu jest gotowa jakoś przetrzy­mać to nie daj Boże kon­trow­er­sje doty­czą pro­dukcji. A wiecie, dlaczego? Bo Oscary to nagro­da, o którą wal­czą producenci.

Czy ktoś na sali strzelił focha? - Nie chcesz Oscara? To nie. Akademia nie jest mści­wa, ale swo­ją dumę ma. Robert Red­ford nie chce zniżać się do pro­mowa­nia swo­jego fil­mu przed akademika­mi? To nom­i­nacji też nie dostanie (zresztą miejsce dla starego, choć wciąż żyjącego akto­ra zostało już zajęte), Joaquin Phoenix myślał, że może sobie tak po pros­tu udawać, że zostanie rap­erem a potem wró­cić do aktorstwa? I jeszcze grać równie fenom­e­nal­nie, co w pier­wszej fazie swo­jej kari­ery? To sobie na stat­uetkę najwyżej przez szy­bkę popa­trzy. Listę aktorów, którzy albo strzelili focha Akademii albo Akademia im strzeliła focha jest dość dłu­ga. Nie chcesz pod­paść Akademii? Nie rób nic, co świad­czyło­by o tym, że możesz się zer­wać ze smy­czy swo­jego producenta.

Ale jak to jest świat poza Los Ange­les – wie zwierz czy wiecie, ale ist­nieje abso­lut­na zasa­da, że film, aby zostać nomi­nowany do Oscara musi być pokazy­wany w Los Ange­les. Oznacza to, że nawet, jeśli twój film miał pre­mierę w Stanach, ale nie w Los Ange­les to nie może być nomi­nowany, (dlat­ego Światła Rampy dostały nom­i­nac­je tyle lat po wprowadze­niu ich na ekrany). Oznacza to, że częs­to wspom­i­na się o fil­mach (w przy­pad­ku oczeki­wanych nom­i­nacji), które nie koniecznie do nom­i­nacji się klasy­fiku­ją. Oznacza to jeszcze jed­no — częs­to nie bierzmy pod uwagę, kiedy film miał pre­mierę w Los Ange­les przyj­mu­jąc pre­mierę na fes­ti­walu, jako pre­mierę kra­jową (a bywa­ją one odd­zielone od siebie sporym kawałkiem czasu).

To było tak dawno… w maju — najbardziej kon­trow­er­syjnym niepisanym prawem Akademii jest nomi­nowanie gównie filmów z ostat­nich miesię­cy roku. Dlaczego? Po pier­wsze to się bardziej opła­ca pro­du­cen­tom, którzy jak na talerzu wykłada­ją Akademii filmy, pomiędzy który­mi chcą by roze­grała się wal­ka. Ale jak zwyk­le w Hol­ly­wood jest jeszcze kwes­t­ia finan­sowa. Jeśli Filmy z koń­ca roku dosta­ją Oscary to czeka je jeszcze sporo dys­try­bucji z odpowied­nio przy­s­tro­jony­mi plakata­mi (to się tyczy też innych nagród). A ludzie chodzą na film nomi­nowany do 7 Oscarów chęt­niej niż na film bez takiej zachę­ty. Inny­mi słowy — Oscar dla Pris­on­ers nie poz­woli więcej na filmie zaro­bić (chy­ba, że przy ponownej dys­try­bucji) Oscar dla Amer­i­can Hus­tle, czy nawet nom­i­nac­ja — przyg­na­ją do kin całkiem sporo osób (pamię­ta­j­cie, że jeszcze jest całe mnóst­wo świa­ta, w których pre­miery są jeszcze później niż w Polsce).

Ten wyrafi­nowany film gdzie nie każ­da lin­ij­ka jest po ang­iel­sku — czy wiecie, że dla amerykanów obec­ność obcych języków w filmie jest znakiem a.) Wyrafi­nowa­nia b.) nudy c.) sporego niedo­ciąg­nię­cia. O ile więk­szość Europe­jczyków radośnie reagu­je na fakt, że film roz­gry­wa się w kilku językach to amerykanie wolą jak cały świat po boże­mu mówi po ang­iel­sku. Zdaniem zwierza to mogło się przy­czynić do klęs­ki Wyś­cigu. Zresztą sko­ro przy klęsce wyś­cigu jesteśmy — bard­zo dobra jest uwa­ga o tym, że ponown­ie zapom­i­namy jak bard­zo Amery­ki nie obchodzi For­muła 1. Dla Europy to prestiżowy sport a o rywal­iza­cji pokazanej w Wyś­cigu słyszeliśmy od rodz­iców. W Ameryce potrafią bie­gać za piłką odbitą przez pałkarza, ale For­muły 1 nie rozu­mieją. Stąd to co dla widza Europe­jskiego jest his­torią niesły­chanie bliską to dla widza amerykańskiego (a takim są członkowie akademii) jest przy­powieś­cią na nie do koń­ca znany temat.

1500 nagród, o których nie wiecie (albo wiecie jak jesteś­cie ner­da­mi) — praw­da jest taka, ze nie trze­ba być wróżką żeby przewidzieć wynik roz­da­nia Oscarów. Nie trze­ba być też znaw­cą kine­matografii. Jedyne, co trze­ba to umieć liczyć — w okre­sie poprzedza­ją­cym Oscary roz­da­je się całe tony nagród — głównie przez różne sto­warzyszenia — wszyscy wiedzą o nagro­dach roz­dawanych przez kry­tyków czy aktorów, ale swo­je nagrody roz­da­je jeszcze pół tuz­i­na Hol­ly­woodz­kich sto­warzyszeń. I kiedy się to wszys­tko podliczy to najczęś­ciej lista zwycięzców leży na stole przed tobą. To oczy­wiś­cie zabawa dla tych, którzy chcą wiedzieć wcześniej i nie lubią zabawy. Ale to nie zmienia fak­tu, że Oscary mają w sobie mniej niespodzian­ki niż Kinder Niespodzian­ka (wcześniej opukana by sprawdz­ić czy na pewno jest w środ­ku kolekcjon­er­s­ka figurka)

Tam za granicą też kręcą filmy? — Zwierz popełnił błąd, który popełnić może wiele osób. Wyszedł z założe­nia, że sko­ro o jakimś zagranicznym filmie było głośno musi zostać wys­taw­iony przez swój kraj do Oscara. Ale zapom­ni­ał o kwestii tech­nicznej — film zagraniczny musi zostać wpuszc­zony do dys­try­bucji przed bard­zo konkret­ną datą (chy­ba przed październikiem), to między inny­mi wye­lim­i­nowało Życie Adeli, który to film wszedł na Fran­cuskie ekrany zbyt późno by akademia wzięła go pod uwagę. Ogól­nie jed­nak, co jest ważne, trze­ba pamię­tać, że to nagrody AMERYKAŃSKIEJ Akademii Fil­mowej — wszelkie żale, ze w głównych kat­e­go­ri­ach nie nomi­nowano nawet doskon­ałych aktorów z kine­matografii świa­towej świad­czą o słabym zrozu­mie­niu tej nagrody. Jasne — cza­sem zdarza się rola, która prze­bi­ja się przez język (jak w Miłość Hanekego) ale tak jak Cezary dosta­ją filmy fran­cuskie a Goye filmy Hisz­pańskie tak Oscary dosta­ją filmy Amerykańskie.

Chcesz Oscara? To pokaż, że go nie chcesz — jed­nym z najtrud­niejszych do zdefin­iowa­nia czyn­ników wpły­wa­ją­cych na listę nom­i­nacji jest postawa akto­ra. Z jed­nej strony uważa się, że aktor powinien prowadz­ić kam­panie na rzecz swo­jego Oscara a przy­na­jm­niej na rzecz swo­jego fil­mu z drugiej strony nie moż­na się doma­gać swo­jego Oscara za wcześnie i za głośno. Wtedy Akademia ma zwyczaj karać akto­ra czy aktorkę, która ich zdaniem jest zbyt pew­na siebie — to spotkało Vio­lę Davies, która lob­bowała za nagrodą dla siebie za Help, to spotkało Oprah Win­frey, która wydawała się zbyt pew­na nom­i­nacji za Kamer­dyn­era. Z drugiej strony — jak pokazał przykład Red­for­da nie wol­no się na akademię wyp­inać, czy jak Emma Thomp­son pokazy­wać dość słusznie jak bard­zo nie obchodzą nas tak naprawdę te wszys­tkie nagrody i cały cyrk. No i cza­sem Akademia odwraca się od filmów robionych spec­jal­nie pod nagrody, – choć w tym roku film o umier­a­ją­cych na AIDS dostał sporo nom­i­nacji (dawno tego nie było) to Akademia ma zwyczaj odwracać się od pro­dukcji abso­lut­nie oczy­wistych – jak Man­dela, który pod­padł też chy­ba tym, że wszedł do kin za późno – i mogło go zobaczyć mniej osób.

A jeśli komuś będzie przykro i nie da kasy- pamię­tać trze­ba, że Hol­ly­wood jest lib­er­alne, ale bez prze­sady. Michel Moore może dostać nagrodę za swój anty­bushows­ki doku­ment, ale Black­fish, który pokazu­je w jak strasznych warunk­ach trzy­ma się orki w parkach rozry­w­ki nie dostanie nom­i­nacji. Cho­ci­aż­by, dlat­ego, że biznes z kręce­nie Uwol­nić Orkę jest zde­cy­dowanie więk­szy niż z pokazy­wa­nia ludziom, że trzy­ma­ją wielo­ry­by w wan­nie dla włas­nej rozry­w­ki. Nie oznacza to, że Hol­ly­wood boi się jakichkol­wiek kon­trow­er­sji, ale nie ma, co się łudz­ić, że będzie pier­wsze ich szukało.

Te wszys­tkie piękne DVD w mojej łapce — pamięta­cie rok, w którym nagrodę za najlep­szy film dostało Mias­to Gniewu. To nie był zły film, ale nikt się nie spodziewał, że wygra. Wiecie, dlaczego wygrał? Bo był praw­dopodob­nie pier­wszym filmem, który zobaczyli wszyscy aka­demi­cy. Wystar­czyło się przyłożyć i proszę oto za koszt 5 tys. (to było dawno) płyt DVD ma się Oscara. Wygry­wa, bowiem ten, kto pokaże swój film więk­szej iloś­ci osób ( na najlep­szy film gło­su­ją wszyscy członkowie Akademii). Zas­tanaw­ial­iś­cie się kiedyś, dlaczego filmy nomi­nowane do Oscara pojaw­ia­ją się w Internecie, w jakoś­ci DVD na tyle miesię­cy przed pre­mierą jakiegokol­wiek DVD? Wśród 6 tysię­cy akademików zawsze zna­jdzie się taki, który uzna, że wrzuce­nie pliku do sieci niko­mu nie zaszkodzi.

Trzy lata temu zagrał pan świet­ną rolę, a ter­az dzięku­je­my - część osób żyje w złudze­niu, ze Akademia roz­da­je nagrody za najlep­szą rolę w danym roku. Nie moi drodzy, od dłuższego cza­su tak nie jest. Akademia przyz­na­je nagrody za pier­wszą dobra rolę po pier­wszej zig­norowanej dobre roli, albo za to, że ktoś bard­zo dłu­go czeka. Np. Meryl Streep dostała nagrodę za żelazną Damę, bo już było ją trochę głu­pio po raz kole­jny nomi­nować, ale nie nagradzać, Coli Firth dostał za King’s Speech, dlat­ego, że powinien dostać za Sin­gle man. Oczy­wiś­cie to nie jest stupro­cen­towa zasa­da, ale tak jak Scors­ese tak naprawdę nie dostał nagrody za Infil­trację tylko za bycie Socrs­ese, (przy czym Avi­a­tor był za bard­zo filmem pod Akademię, więc go pominię­to) to samo Leonar­do Di Caprio może dostać za bycie Leonar­do Di Caprio. Poza tym — pamię­ta­j­cie też, że Akademia zawsze wybier­ała tylko bard­zo wąskie grono aktorów, którym przyglą­dała się bliżej całe mnóst­wo znakomi­tych pozostaw­ia­jąc poza kręgiem uwa­gi. Nie, dlat­ego, że byli źli, po pros­tu nie należeli do eli­tarnego klubu — aktorów, który­mi jest zain­tere­sowana Akademia.

Cannes to małe miasteczko gdzie fran­cuskie dziew­czyny opala­ją się toples — Dla Hol­ly­wood Cannes nie jest ważne. Po pros­tu. To, że po Cannes pojaw­ia­ją się pier­wsze uwa­gi o tym, kto może dostać Oscara Hol­ly­wood zupełnie nie obchodzi. Oczy­wiś­cie część filmów prze­bi­ja się z Cannes na Oscarową galę, ale praw­da jest taka, że najczęś­ciej są to te, które już wtedy zostaną wybrane, jako Oscarowi kandy­daci. Nato­mi­ast pozostałe filmy mogą zyskać uwagę Akademii, ale nie muszą. Wiecie, dlaczego? Pomi­ja­jąc fakt, że Amerykanie wcale nie poważa­ją aż tak naszych Europe­js­kich Palm czy Lwów to przede wszys­tkim Cannes jest maju a to stoi w sprzecznoś­ci z zasadą, ze Akademia chce mieć wszys­tko na raz szy­bko podane na talerzu.

 

W Toron­to jest za zim­no by opalać się toples  — jeśli szuka­cie fes­ti­walu który pod­powie wam kto się może liczyć — spójrz­cie na Toron­to od kilku lat Toron­to jest miejscem gdzie moż­na wyłow­ić filmy, które będą niespodziewanie się liczyć w roz­gry­w­ce — tam dostrzeżono Sin­gle Man, tam pier­wszy raz powiedziano że King’s Speech to coś na co warto czekać, to po relac­jach z Toron­to okaza­ło się ze Filom­e­na może być niespodzianką sezonu nagród. Zwierz z całego swo­jego ser­ca pole­ca wam przyjrzeć się Toron­to — tam zawsze jak­by wiedzą wcześniej.

 

 

Im więcej ci się nie podo­ba tym lep­szy a nie gorszy rok mamy - na koniec zwierz prag­nie wam uświadomić jeden fakt. Jeśli przyglą­da­cie się nomi­nowanym fil­mom i jesteś­cie w stanie wymienić drugie tyle, które zasługu­ją na nom­i­nac­je, to macie dowód, że dany rok był w kinie ciekawy. Praw­da jest taka, ze liczne kon­trow­er­sje świad­czą o tym, że kine­matografia zafun­dowała nam więcej dobrych sce­nar­iuszy, ról i pro­dukcji niż się wyda­je. Dziś w cza­sach, kiedy moż­na nomi­nować do 10 filmów fakt, że wid­zowie są w stanie wymienić drugie tyle pro­dukcji czy ról, które zasługu­ją na wyróżnie­nie świad­czy o tym, że Hol­ly­wood wypro­dukowało, co najm­niej 20 dobrych filmów (nie licząc dobrego kina rozry­wkowego) wiece, że to jest plus minus jeden dobry film na dwa tygod­nie. A mówimy tylko o dużych fil­mach więk­szych wytwórni a nie o nieza­leżnym kinie amerykańskim, które potrafi być znakomite. Zdaniem zwierza to nie jest aż tak źle (ok trze­ba doliczyć, co nakrę­cili Angl­i­cy, ale nawet biorąc to pod uwagę) — przy­pom­ni­j­cie sobie jak War Horse był nomi­nowany do nagrody za najlep­szy film i nikt nie miał lep­szych pomysłów. 2013 okazu­je się rok­iem gdzie było więcej niż 5 dobrych ról, więcej niż 9 dobrych filmów i zde­cy­dowanie więcej dobrych sce­nar­iuszy. Serio czy jest, na co narzekać.

Dobra ter­az wiecie już wszys­tko — albo wiedzieliś­cie to już dużo wcześniej, ale zwierz poz­wolił sobie to usys­tem­aty­zować. Może­cie ter­az zadać pytanie, po co w ogóle oglą­dać Oscary sko­ro nie nagradza­ją najlep­szych filmów i są konkursem na to, kto wyłożył więcej kasy na pro­mocję. Zwierz posłuży się metaforą sportową (raz na jak­iś czas trze­ba inaczej przy­chodzą i komisyjnie zamyka­ją ci blo­ga). Jeśli kiedykol­wiek oglą­dal­iś­cie łyżwiarst­wo fig­urowe, kiedy jeszcze obow­iązy­wała stara punk­tac­ja to wiecie, że tak naprawdę kole­jność na podi­um sędziowie ustanaw­iali już na początku sezonu. Oglą­dało się przez kilka­naś­cie zawodów te same układy, tych samych łyżwiarzy, którzy dostawali te same noty i stawali na tych samych stop­ni­ach podi­um. Po co więc to oglą­dać? Zawsze były dwa powody. Po pier­wsze, dlat­ego, że zawsze była nadzie­ja, że komuś jed­nak potrójny Axel nie wyjdzie, po drugie zawsze chci­ało się obe­jrzeć ten krót­ki moment, kiedy zawod­nik sto­jąc na lodzie wiedzi­ał, że właśnie wygrał. I Oscary nie są inne. Oglą­damy je w nadziei, że spomiędzy tych wszys­t­kich kalku­lacji jak fil­ip z konopi wyskoczy aktor, który się nie spodziewał i będzie tam stał, (choć może być reży­serem czy sce­narzys­tą czy specem od charak­teryza­cji) i będzie wiedzi­ał ze jest zwycięzcą. A to, że nie nagradza­ją najlep­szych filmów? A kto nagradza? Zwierz uważa, że obiek­ty­wne nagrody, obiek­ty­wni kry­ty­cy i jed­norożce należą do tego samego świa­ta fan­tazji. Przy czym w jed­norożce zwierz wierzy najmocniej.

Ps: Zwierz przeży­wa ciężkie ponowne zakochanie w Push­ing Daisies, co nieste­ty nie poma­ga ukoić bólu czeka­nia na Han­ni­bala raczej przy­pom­i­na, że wszys­tkie dobre seri­ale muszą zejść z ante­ny przedwcześnie.

ps2:Słuchajcie niech czytel­ni­cy zwierza dziś zbiorowo trzy­ma­ją kciu­ki choć niekoniecznie za zwierza. Coś w ramach — czytel­ni­cy ślą pozy­ty­wną energię czytelnikom.

37 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online