Home Ogólnie Więcej badań! Mniej emocji! czyli na początek 3 sezonu Masters of Sex

Więcej badań! Mniej emocji! czyli na początek 3 sezonu Masters of Sex

autor Zwierz
Więcej badań! Mniej emocji! czyli na początek 3 sezonu Masters of Sex

Zwierz miał mnóst­wo pomysłów na dzisiejszy wpis ale ostate­cznie zde­cy­dował, że woli napisać o czymś co go gryzie. A nieste­ty gryzą go pre­mierowe odcin­ki trze­ciego sezonu Mas­ters of Sex. Seri­alu który zwierz niesły­chanie lubi, tym bardziej boli go kiedy pro­dukc­ja zaczy­na zbaczać w kierunku który nieste­ty wiele pro­dukcji sprowadz­ił na manow­ce. (niewielkie spoilery)

Lizzy Caplan as Virginia Johnson and Michael Sheen as Dr. William Masters in Masters of Sex (season 3, episode 1) - Photo: Michael Desmond/SHOWTIME - Photo ID: MastersofSex_301_0097

Ser­i­al zro­bił tzw.“Time Jump”  i nie było­by w tym nic złego gdy­by nie fakt, że zdaniem zwierza udało się dzię­ki temu pom­inąć mnóst­wo ciekawych rzeczy zostaw­ia­jąc nas z tymi… mniej ciekawymi

Jeśli nadal żyje­cie pod kamie­niem to krótkie przy­pom­nie­nie, że przez ostat­nie dwa sezony Vir­ginia John­son i Bill Mas­ters prowadzili bada­nia nad ludzką sek­su­al­noś­cią. Bada­nia przeło­mowe bo związane z tym co dzieje się fizjo­log­icznie z człowiekiem w cza­sie sto­sunku sek­su­al­nego. Jak sami rozu­miecie w lat­ach 50 i 60 nie jest to najbardziej pop­u­larny tem­at badań. Jed­nocześnie – co nie jest spoil­erem jeśli zna się his­torię – ser­i­al opowiadał o rodzą­cym się między badacza­mi roman­sie – najpierw mają­cym przede wszys­tkim podłoże naukowe (robimy to ze sobą by potem zro­bić notat­ki) a potem szy­bko zmierza­ją­cy w kierunku kwestii bardziej melo­dra­maty­cznych i emocjon­al­nych. Nieste­ty jak to częs­to bywa – zde­cy­dowanie trud­niej zaciekaw­ić widza kole­jnym romansem dwój­ki nieza­leżnych i pogru­chotanych przez życie ludzi niż bada­ni­a­mi nad nieod­kry­ty­mi jeszcze tajem­ni­ca­mi ludzkiego ciała. Po doskon­ałym pier­wszym sezonie, przyszedł nierówny dru­gi i przy­na­jm­niej zdaniem zwierza – wyczeki­wany trze­ci, który miał o wielu rzeczach zde­cy­dować. Nieste­ty zdaniem zwierza coś poszło nie tak.

1a37ea43_mastersofsex_season3.xxxlarge

Niby cza­sy się zmieniły, a wszyscy wygląd­ją tak jak­by dla nich nawet jeden dzień nie minął

Zaczni­jmy od pewnej uwa­gi trochę czepi­al­skiej ale jed­nak istot­nej. Teo­re­ty­cznie od rozpoczę­cia badań upłynęło dwanaś­cie lat. Dwanaś­cie lat to kawał cza­su, człowiek założył­by, że w jak­iś sposób odciśnie się to na wyglądze postaci. Tym­cza­sem zwierz znalazł się w dzi­wnej sytu­acji gdzie abso­lut­nie nie miał poję­cia kim są ci młodzi ludzie pęta­ją­cy się przy młodej Lizzy Caplan dopó­ki ktoś nie poin­for­mował zwierza (z ekranu), że to jej dzieci. Tu zwierz zaczął mieć prob­lem z zaw­iesze­niem niewiary bo dla gra­jącej Virig­nię Lizzy Caplan czas leci tak jak dla pozostałych śmiertel­ników i mimo upły­wu dwóch trzech lat od pre­miery nadal wyglą­da tak samo. Zwierz nie do koń­ca rozu­mie dlaczego twór­cy nie zde­cy­dowali się choć trochę dos­tosować wyglą­du aktor­ki do upły­wu cza­su. W końcu nie są konieczne jakieś niesamowicie drasty­czne ruchy. W Mad Men pod sam koniec posta­cie jed­nak wyglą­dały nieco inaczej niż na początku mimo że dla nich też minęło mniej cza­su. Zwierz nie wie dlaczego mamy do czynienia z takim zanied­ban­iem (bądź też świadomą decyzją) ale strasznie to zwierza den­er­wowało. Zwłaszcza że serio nie trze­ba wiele wysiłku – to wszys­tko kwes­t­ia makijażu.

pobrane

Zwierz przyz­na że mimo stro­jów i zapewnień wszys­t­kich bohaterów zwierz ma prob­lem z tym by uwierzyć, że Vir­ginia ma nas­to­let­nie dzieci

No dobra ale nie poświę­ca­jmy zbyt dużo uwa­gi spra­wom dru­gorzęd­nym kiedy zwierz ma prob­lem ze sprawa­mi pier­ws­zorzęd­ny­mi. A tu prob­lem jest fun­da­men­tal­ny. W pier­wszym odcinku nasi bohaterowie prezen­tu­ją na kofer­encji pras­woej swo­ją książkę – trwa właśnie sek­su­al­na rewoluc­ja a oni dokłada­ją do niej swo­ją cegiełkę odkry­wa­jąc w cza­sach seks znów stał się mod­ny, jakie sto­ją za nim mech­a­nizmy. Same sce­ny związane z kon­fer­encją pra­sową są z jed­nej strony ciekawe – zwłaszcza obawy odnośnie tego co mogą bada­nia przynieść, z drugiej zwierz miał wraże­nie, że wszys­tkie te argu­men­ty słyszał już w poprzed­nich dwóch sezonach. To znaczy już wiemy jakie jest znacze­nie tej książ­ki i badań i jak­by nie trze­ba nam po raz kole­jny tłu­maczyć, że bada­nia naszych naukow­ców otworzyły nowe hory­zon­ty. Znamy ich siedz­imy z nimi nad tymi bada­ni­a­mi od dwóch lat. Ale to w sum­ie lep­sza część odcin­ka. Dru­ga kon­cen­tru­je się na prob­lemach pry­wat­nych naszych bohaterów. I ter­az żeby nie było wąt­pli­woś­ci – całkiem sporo scen jest tu naprawdę dobrych. Sce­na w której badacz­ka prag­ną­ca wszys­tkim pokazać, że seks nie jest zły szu­ka kogoś kto wpoi jej córce stra­ch przed sek­sem (bo to najlep­sza antykon­cepc­ja). Albo jed­na z najlep­szych scen nie tylko w odcinku ale i w całym seri­alu gdy dwie kobi­ety – żona i kochanka – dogadu­ją się siedząc sobie spoko­jnie na łóżku. Porozu­mie­nie między nimi jest możli­we, bo nie chodzi prze­cież o posi­adanie mężczyzny tylko o rodz­inę i o to by trzy­mała się razem. A to aku­rat obie panie doskonale rozu­mieją. Zwierz lubi sce­ny które spoko­jnie pod­chodzą do kwestii do których wiele pro­dukcji pod­chodzi his­terycznie. Taka roz­mowa jest dla widza bardziej porusza­ją­ca niż rzu­canie talerza­mi czy sce­ny sporów. Zwierz zawsze się zas­tanaw­ia jak wiele ludzi jest rzeczy­wiś­cie w stanie tak załatwić sprawy – spoko­jnie, roz­mową – być może to jest gru­pa której braku­je reprezentacji.

Lizzy-Caplan-and-Ciatlin-FitzGerald-in-Masters-of-Sex-Season-3-Epiosde-1

Roz­mowa dwóch kobi­et to najlep­szy moment całego odcin­ka — zde­cy­dowanie kawałek bard­zo dobrej telewizji

Prob­lem jed­nak w tym, że te dobre sce­ny zosta­ją wyparte przez takie które przy­pom­i­na­ją już klasy­czny melo­dra­mat gdzie piętrzą się trud­noś­ci. Sko­ro jest seks jest i ciąża, jest wyjś­cie z gabi­ne­tu spec­jal­isty od abor­cji i mniej lub bardziej dra­maty­czny poród a właś­ci­wie oczeki­wanie nań. Jest poszuki­wanie męża dla nieza­mężnej mat­ki i oczy­wista zaz­drość, skry­wane uczu­cia i wza­jemne pode­jrzenia. Wszys­tko to wyp­iera (przy­na­jm­niej na razie) z seri­alu to co było naj­ciekawsze — osnu­cie całej tej fabuły wokół badań, pra­cy pole­ga­jącej na podglą­da­niu innych – per­w­er­syjnej gdy­by nie napędzanej prawdzi­wą naukową cieka­woś­cią. Zami­ast tego dosta­je­my pac­jen­tów którzy zami­ast opowiedzieć nam coś ciekawego w kon­tekś­cie badań naszych bohaterów są w seri­alu tylko po to by wygłosić jakieś mądroś­ci które potem może­my odnieść do tego co dzieje się w życiu pry­wat­nym bohaterów. Zwierz nie ma nic z grun­tu prze­ci­wnego takiemu dzi­ała­niu – wiele seri­ali z niego korzys­ta ale ma wraże­nie, że w przy­pad­ku ostat­nich odcinków Mas­ters of Sex był to zabieg wyko­rzysty­wany dość łopa­to­log­icznie. Zwierz lubi jak się go uważa za w miarę inteligent­nego a nie podrzu­ca się wszys­tko na tacy, jeszcze wygłos­zone łagod­nym głosem kobi­ety cier­piącej bo musi opuś­cić męża (nie może dać mu dzieci).

video-undefined-2975350900000578-101_636x358

Może zwierz jest marud­ny ale seri­alu o naukow­cach kocha­ją­cych swój zawód nie ma wiele. O ludzi­ach uwikłanych w romanse i emocjon­alne kom­p­likac­je jest naprawdę wiele produkcji

Kiedy zwierz zaczął oglą­dać Mas­ters of Sex poza doskon­ałym aktorstwem (to pozosta­je bez zmi­an – zwierz uważa że nigdy dość Lizzy Caplan i Michaela Sheena – zarówno w due­cie jak i poje­dync­zo) przy­ciągnął go doskon­ały pomysł. Czyż jest coś fajniejszego niż oglą­dać dwo­je ludzi których pas­ja napędza do naukowych odkryć. W sum­ie gdy­by to dobrze opowiedzieć, to nawet ten seks – choć na pewno doda­ją­cy seri­alowi smaku – nie był­by potrzeb­ny. Naj­ciekawsza jest współpra­ca, łączą­ca badaczy naukowa pas­ja i różnice charak­terów które pozwala­ją na skuteczne dzi­ała­nia. Wyda­je się jed­nak że sami sce­narzyś­ci nie za bard­zo wierzą w ten przepis na ser­i­al. Po pier­wszym sezonie który ide­al­nie równoważył sprawy pry­watne i sprawy naukowe znaleźliśmy się w świecie gdzie jest zde­cy­dowanie więcej melo­dra­matu niż nau­ki. I jasne – zwierz jest pewnie jak wielu widzów na tyle przy­wiązany do bohaterów, że jest ciekaw co będzie z nimi dalej. Ale z drugiej strony jest jeszcze bardziej zain­tere­sowany zupełnie prawdzi­wy­mi bada­ni­a­mi naukowy­mi które prowad­zono w bard­zo niesprzy­ja­ją­cych warunk­ach społecznych. Tym­cza­sem np. spo­ra część pier­wszego odcin­ka została poświę­cona posta­ciom zupełnie fik­cyjnym bo wszelkie spraw­ia­jące rodz­i­com prob­le­my dzieci dopisano. Co zwierz rozu­mie ale też go den­er­wu­je gdy his­torię która teo­re­ty­cznie opowia­da o osobach żyją­cych tak bard­zo się nasy­ca ele­men­ta­mi nie prawdzi­wy­mi. Jasne fik­cyjne posta­cie są zde­cy­dowanie łatwiejsze do prowadzenia. Ale jed­nocześnie na tym pole­ga wyzwanie kręce­nia fil­mu czy seri­alu o ludzi­ach naprawdę żyją­cych że gdzieś trze­ba się trzy­mać faktów.

mastersnsadfn-700x400

Było­by ide­al­neni gdy­by równowa­ga emocji i badań naukowych wró­ciła do stanu z sezonu pierwszego

Zwierz nie skreśla Mas­ters of Sex – jest do seri­alu za bard­zo przy­wiązany a poza tym coty­god­niowa dawka aktorstwa Michaela Sheena to coś co jest zwier­zowi bard­zo potrzeb­ne (zwierz zała­pał się na tym, że Sheen jest jed­nym z tych aktorów których zwierz uwiel­bia obser­wować przede wszys­tkim ze wzglę­du na kun­szt. Kiedy aktor pokazu­je w sce­nie jakąś emocję to zwierz zawsze się zas­tanaw­ia jak on to właś­ci­wie robi, że wypa­da tak jed­nocześnie aktorsko i nat­u­ral­nie). Co nie zmienia fak­tu, ze zwierz ma ważnie,ze ten prob­lem doty­ka nie tylko Mas­ters of Sex. Strasznie dużo seri­ali które na początku są o czymś ostate­cznie skrę­ca w kierunku pro­dukcji kon­cen­tru­jącej się głównie na stron­ie oby­cza­jowej. Nawet w przy­pad­ku kochanego przez zwierza Mad Mena z sezonu na sezon co raz rzadziej mieliśmy możli­wość oglą­da­nia takiego pełnego pro­ce­su pow­stawa­nia reklamy, łącznie z jej prezen­tacją. Jasne głębo­kich mów Dona moż­na było słuchać w ogranic­zonym zakre­sie, ale zwierz w sum­ie dla nich zaczął oglą­dać ser­i­al. Oczy­wiś­cie zwierz może zbyt pochopie oce­ni­ać trze­ci sezon seri­alu ale ma wraże­nie, że wszys­tkim wyszło­by na dobre, gdy­by sce­narzyś­ci wró­cili do badań, ekspery­men­tów i prob­lemów naukowych. Zwłaszcza że to dopiero jest coś o czym więk­szość z nas nie ma poję­cia i moż­na tu nam sprzedać wszys­tko i nie będziemy się czepi­ać. Zwierz musi przyz­nać, że cały czas jest ciekawy gdzie ser­i­al się skończy i w jakiej sytu­acji pozostawi naszych bohaterów. Na razie są pokazy­wani w jak najlep­szym świ­etle ale prze­cież nie wszys­tkie ich poglądy – zwłaszcza z dzisiejszego punk­tu widzenia, moż­na uznać za naukowe i słuszne. Zaś ich współpra­ca – zarówno zawodowa jak i pry­wat­na nie koniecznie zawsze dobrze się układała. Dlat­ego zwierz w sum­ie ma nadzieję, że sce­narzys­tom uda się opowiedzieć całą swo­ją his­torię. Być może jak się zna puen­tę opowieś­ci to nie wol­no narzekać. W takim razie zwierz nie narze­ka tylko czeka. Na kole­jne odcin­ki miejmy nadzieje zde­cy­dowanie lep­sze od rozpoczę­cia sezonu. Chy­ba, że – co też jest możli­we, zwierz jest po pros­tu strasznie marud­ny. Jeśli widzieliś­cie pier­wsze odcin­ki trze­ciego sezonu daj­cie znać co myśli­cie bo zwierz sam nie jest pewien czy nie prze­sadza z krytyką.

Ps: Zwierz nie napisał wczo­raj wpisu na blo­ga bo cały wieczór poświę­cił na pisanie tek­stu na Onet. Zwierz nie chci­ał was wczo­raj pozostaw­ić samym sobie ale po pros­tu tamten tekst na chwilę zniechę­cił zwierza do pisa­nia. A opowia­da o tym, że fil­mowych gwiazd nie zawsze dosię­ga ziem­skie prawo.

Ps2: Jak wiecie zwierz spędza dłuższy week­end nad morzem. Od 13 do 19 w Sobotę będzie na Baltikonie. Wśród prelekcji zwierza jed­na o Naukow­cach w Mar­vel Cin­e­mat­ic Uni­verse, jed­na o prze­bi­ja­niu się przez czwartą ścianę w telewiz­ji i na koniec naukowa o kinie w dwudziestole­ciu między­wo­jen­nym. W prz­erwach zwierz nie zaręcza że będzie moż­na go łapać (w końcu należy wyko­rzys­tać roman­ty­czny kra­jo­braz nad­mors­ki) ale zawsze jak widzi­cie zwierza może­cie pode­jść i zagadać. Zwierz nie gryzie a poza tym jest szczepi­ony. W Niedzielę zwierz bierze udzi­ał w pan­elu na See Blog­gers – pan­el poświę­cony jest pisa­niu o kul­turze na blo­gach. Jeśli bierze­cie udzi­ał w tej kon­fer­encji – też wpad­ni­j­cie. A w poniedzi­ałek zwierz będzie w Trójmieś­cie ale będzie pry­wat­nie więc w sum­ie jak­by go nie było.

9 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online