Ładniejsza pogoda, wiosna, chęć do życia? Idealne warunki by zacząć oglądać kolejne seriale. Bo przecież gdzieś trzeba się schować przed tym całym życiem, i strasznymi pomysłami ja spacery i jeżdżenie na rowerze. Oto wybór 15 seriali które nas czekają i które (ło Boże) czekają zwierza. Wybór jest dość subiektywny i na pewno nie obejmuje wszystkich premier nadchodzących miesięcy.
American Gods – serial na którym czekają absolutnie wszyscy. Niektórzy widzieli już dwa pierwsze odcinki i zapowiada się coś naprawdę fenomenalnego, na pewno wizualnie. Natomiast nas którzy jeszcze nie widzieli zapewne są już zachęceni bo za serialem stoi Bryan Fuller który dał nam Hannibala. Na ekranizację powieści Neila Gaimana czekają nie tylko fani ale też ludzie którzy po prostu przeczytali obsadę. Ricky Whittle, Gillian Anderson, Emily Browning Ian McShane, Petere Stormare, Orlando Jones – a to tylko początek obsady. Kto zna książkę ten pewnie nie można się doczekać jak aktorzy sprawdzą się w rolach postaci znanych z powieści. Tym którzy książki nie znają – zwierz życzy doskonałego seansu. Ogólnie wygląda na to, że spędzimy sporo czasu rozmawiając o American Gods.
Anne – choć serial już zadebiutował w Kanadyjskiej telewizji (to nie jest serial Netflixa tylko przez Netflixa dystrybułowany) to zwierz powstrzymał się przed wszelkimi próbami obejrzenia choć jednego odcinka. Anne to nieco inne niż dotychczas podejście do opowieści Lucy Maud Mongomery. Anne nadal jest rozmarzoną nieco egzaltowaną dziewczyną ale jej życie nie jest już tak oderwane od rzeczywistości jak w powieści. W końcu nie można zapomnieć że Anne jest jednak sierotą i choć jej życie na Zielonym Wzgórzu (ech jakie to jest złe tłumaczenie…) okaże się dobre i pełne miłości to nie znaczy że dziewczynka nie pamięta tego co jej się przydarzyło. Wybrana do głównej roli Amybeth McNulty jest cudownie ruda, dziewczęco, dziecięca i przede wszystkim – w odpowiednim wieku. Powieść którą niemal wszyscy znają, odrobina realizmu i kanadyjskie a nie amerykańskie podejście do serialu i czeka nas coś nowego. Zwłaszcza że za produkcję odpowiedzialna jest Moira Walley-Beckett która dała nam Flesh and Bone, serial o baletnicach który był bardzo daleki od produkcji dla dzieci.
The Handmaid’s Tale – doskonała powieść Margaret Atwood została przeniesiona na ekran w formie 10 odcinkowego serialu przez Hulu. Niektórzy twierdzą że czas nie może być lepszy – zwłaszcza teraz kiedy na całym świecie kobiety wychodzą na ulice by domagać się poszanowania swoich praw, podczas kiedy coraz więcej osób chce je ograniczać powołując się na argumenty religijne. Opowieść służebnicy to historia Gilead, kraju który powstał na gruzach Stanów Zjednoczonych – chrześcijańskiego totalitarnego państwa gdzie kobiety nie mogą pracować, ani nawet czytać a wybrane z nich zostają służebnicami – które mają rodzić dzieci dla niepłodnych kobiet wysokich dygnitarzy (niepłodność jest tu wynikiem skażenia środowiska). Główna bohaterka filmu pamięta swoje poprzednie życie zanim stała się Służebnicą i miała męża i córkę, teraz zaś została przydzielona domu wysokiego urzędnika, któremu ma urodzić dziecko. Oglądnie tego serialu z pewnością nie będzie należało do najłatwiejszych ale wygląda na to, że twórcy idealnie wstrzelili się w nastroje społeczne. W rolach głównych zobaczymy znaną z Mad Men ELisabeth Moss, Jospeha Fiennsa, Yvonne Strahovski czy Alexis Bledel.
Grantchester – a teraz coś lżejszego bo powraca nasz ulubiony (okej jeden z naszych ulubionych) księży detektywów. Poza rozwiązywaniem zagadek kryminalnych (serio czy ktokolwiek ogląda ten serial dla zagadek kryminalnych?) nasz duchowny z pięknym obliczem Jamesa Nortona będzie musiał się zmierzyć z problemami prywatnymi. A te są nieodzowne kiedy jest się na zabój zakochanym w rozwódce z dzieckiem i chyba się z nią mieszka. Innymi słowy czeka nas trochę typowej brytyjskiej zbrodni w małym mieście, plus rozdarte serce głównego bohatera. Sami powiedziecie – czy to nie jest najlepszy serialowy zestaw jaki znacie?
My Little Pony – zwierz nie wstydzi się radości z powrotu serialu (to już 7 sezon) na reszcie będzie miał z narzeczonym co oglądać do obiadu. Jak wszyscy wiemy widownia Małych Kucyków składa się w 90 procent z dorosłych ludzi i w jakiś 10 z małych dziewczynek. Zwierz nie ma problemu że jest w większości. A ogólnie jest to serial o przyjaźni pomiędzy słodkimi kucykami lub o autorytarnych rządach arystokracji uciskających niższe warstwy społeczne, którym z góry wyznacza się miejsce w porządku społecznym. Trochę zależy kto to ogląda. Co nie zmienia faktu, że zwierz był kiedyś świadkiem zażartej dyskusji czy w jednym z odcinków kucyków nie mieliśmy krytyki komunizmu. Tak więc to bardzo otwarty na interpretacje serial
Famous in Love – zapowiada się, że wszyscy spragnieni jakiegoś nowego guilty pleasure właśnie dostali prezent. Famous in Love opowiada o zwykłej studentce która dostała główną rolę w ekranizacji powieści, która oczywiście jest jakąś wersją Zmierzchu. Nagła sława, wyraźna chemia z aktorem grającym główną rolę, a do tego przyjaciele którzy też mają swoje sekrety i pewna młoda gwiazdka muzyki pop która zaginęła. Zapowiada się coś pomiędzy Pretty Little Lairs (za które opowiada ta sama producentka) a Plotkarą. Zwierzowi ten pomysł się bardzo podoba bo wszyscy potrzebujemy trochę prawdziwej dramy, której wszelkie podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i postaci jest czysto przypadkowe.
Fargo – urodą seriali antologii jest to, że nawet po jednym gorszym sezonie mogą powrócić w wielkim stylu. Zwierz nadal uważa pierwszy sezon Fargo za jedną z najlepszych rzeczy jaką widział w telewizji od lat, zaś drugi był odrobinę zbyt dziwny jak na gust zwierza. Trzeci zapowiada się zaś wybornie – Evan McGregor gra w nim podwójną rolę – braci bliźniaków. Jeden jest biznesmenem i doskonale mu się wiedzie, drugi zaś jest niezadowolonym z życia kuratorem sądowym. Jeden jest przystojny, drugi –cóż nie za bardzo atrakcyjny. Zwiastun zapowiada to co zwykle dobrze grało w Fargo – absurdalny humor, dużo śniegu i policjantkę która będzie prowadzić śledztwo. No i oczywiście obowiązkowa krew, przemoc i ludzka głupota prowadząca do zbrodni. Twórcy zapowiadają że trzeci sezon będzie miał nawiązania do drugiego (ale będzie się rozgrywał w 2010 roku). Zwierz już nie może się doczekać.
Genius – National Geographic proponuje nam serial o Albercie Einsteinie i próbę odpowiedzenia sobie a pytanie – jak człowiek który za młodu nie umiał sobie znaleźć dobrej pozycji w świecie nauki stał się jednym z najważniejszych naukowców dwudziestego wieku. Serial może się okazać biograficzną laurką ale w roli Einsteina występuję Goeffrey Rush więc zwierz da produkcji szansę. Choć obawia się, że może wyjść z tego coś mało ciekawego – tak jak wtedy kiedy Discovery Channel wziął się za serial aktorski i był to najbardziej drętwy serial aktorski jaki zwierz widział w życiu.
Great News – ponoć ludzie lubią piosenki, które już znają. Great News próbuje przełożyć tą zasadę na język serialu. Sitcom zapowiadany jest jako serial o życiu newsroomu w którym nowa producentka musi się zmagać nie tylko z codziennymi zadaniami ale także problemem z jedną ze stażystek. Dokładniej swoją matką. Serial produkuje Tracey Wigfield czyli producent 30 Rock a wśród scenarzystów znalazła się Tina Fey (też związana z 30 Rock). Czy to jest problem? W sumie nie, zwierzowi nadal trochę brakuje absurdalnego humoru 30 Rock i jeśli uda się w nowej produkcji stworzyć równie ciekawe postacie co w „oryginale” to zwierz chętnie przyjmie taki sitcom do grona oglądanych przez siebie seriali.
Dear White People – Netflix zamówił serial na podstawie filmu, który kilka lat temu wywołał trochę szumu. Do pracy nad serialem powrócił reżyser filmu Justin Simien, choć nie będzie jedynym reżyserem i scenarzystą. Serial podobnie jak produkcja pełnometrażowa ma śledzić życie i problemy czarnoskórych studentów na prestiżowym – w przeważającej części białym uniwersytecie. Zwierz przyzna szczerze – jest ciekawy co wyjdzie. Film, który zwierz oglądał parę lat temu z zainteresowaniem, trochę go jednak zawiódł – więcej obiecując niż ostatecznie serwując widzowi. Jednocześnie serial wydaje się nieco lepszym pomysłem –zwłaszcza w przypadku filmu który ma kilka niezależnych od siebie postaci. Ktoś śmiał się, że Dear White People to serial idealny dla młodych ludzi walczących o prawa obywatelskie głównie na Tumblr. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli serial pójdzie tropem filmu może pokazać że pewne rzeczy są nieco bardziej skomplikowane niż się może wydawać wojownikom z Internetu.
I Love Dick – adaptacja autobiograficznej (a przynajmniej częściowo autobiograficznej) książki Chris Kraus. Małżeństwo przyjeżdża do nowego miasta gdzie na męża czeka nowa praca na uniwersytecie. Ma współpracować z Dickiem – który szybko staje się obsesją – zarówno dla niego jak i dla jego żony. Zwierz przyzna szczerze, nie czytał książki ale zwiastun zapowiada produkcję szaloną, nielinearną, pełną fantazji, humoru i surrealizmu. W roli Dicka – który uosabia tu wszystko co warte pożądania występuje Kevin Bacon i już po trailerze widać, że doskonale bawi się w tej roli. Za produkcję odpowiedzialna jest twórczyni Transparent a serial zafundował nam Amazon. Można więc spokojnie czekać do premiery bo zapowiada się coś naprawdę ciekawego.
Downward Dog – serial który jest rozszerzeniem pomysłu z krótkiego serialu internetowego (każdy odcinek trwał minutę) gdzie psy bardzo poważne dzieliły się refleksjami na swoim życiem. Tu mamy jednego psa, który chętnie wypowiada się przed kamerą, zwłaszcza wtedy kiedy jego pani jest w pracy. Trailer zapowiada serial dowcipny ale nie pozbawiony serca, zwłaszcza że pojawiają się tu dość klasyczne elementy – jak pies dosłownie zjadający pracę domową bohaterki, deklarujący że chyba za bardzo zaangażował się w związek (pomiędzy nim)i skarżący się że nikt nie docenia jego pracy, kiedy nikogo nie ma w domu. W roli psa bardzo uroczy pies a w roli jego pani znana z Fargo Allison Tolman. Zapowiada się całkiem sympatycznie.
Still Star Crossed – kiedy ostatnim razem Shonda Rhimes podarowała nam nowy serial? Miesiąc temu? Ale tak serio to zwierz jest pod wrażeniem wpływu producentki na telewizję ABC dla której produkuje obecnie trzy seriale. Still Star Crossed zapowiada się przepysznie idiotycznie – po śmierci Romeo i Julii napięcia między dwiema zwaśnionymi rodzinami Werony nie ustają. Książę ma więc pomysł – nakazuje małżeństwo które połączyłoby obie rodziny. Ale wybrani przez niego młodzi ludzie nie są szczególnie zachwyceni pomysłem A na dodatek – jak zwykle okazuje się, że młody i przystojny książę ma słabość do ślicznej dziewczyny którą właśnie próbuje obowiązkowo wydać za mąż. Oj skomplikowane to wszystko ale w cudownych dekoracjach. Shonda nie zmieniła też zdania co do obsady swoich seriali więc kolor skóry nie odgrywa tu znaczenia – oznacza to, że ponownie może napisać swoją ulubioną, niezależną czarnoskórą bohaterkę, która nie może się zdecydować którego mężczyznę woli. Brzmi trochę jak Skandal ale w dekoracjach „z epoki” bo naprawdę trudno jednoznacznie powiedzieć w jakiej epoce rozgrywa się serial. Może być śmiesznie.
Twin Peaks – w sumie serialu nie trzeba przedstawiać. Jedyne pytanie jakie zadają sobie widzowie na całym świecie – czy da się powrócić do dzieła tak kultowego i nie zrobić sobie ani legendzie serialu krzywdy. Jak na razie wiemy, że w serialu wystąpi połowa żyjących aktorów z Hollywood i znaczna część oryginalnej obsady. Nie pozostaje nam nic innego jak poczekać na premierę i dopiero wtedy ocenić czy się udało. Miejmy nadzieję że tak.
House of Cards – serial wraca z piątym sezonem a widzowie na całym świecie zastanawiają się – jak będzie się teraz oglądało historię niemoralnego prezydenta USA. Czy Frank Underwood ma szansę nas jeszcze przerazić, skoro w realnym życiu na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych jest ktoś zdecydowanie bardziej niebezpieczny? Czy w ogóle chcemy jeszcze oglądać jakąkolwiek historię rozgrywającą się w Białym Domu? Kiedy kończyła się poprzednia seria wizja, że prezydent Stanów Zjednoczonych mógłby rozpętać niebezpieczną wojnę głównie dla własnego zysku politycznego wydawała się takim nieco przesadzonym spojrzeniem na sprawę. Teraz jednak kiedy Trump zrzuca bomby gdzie się da takie rozwiązanie fabularne raczej nikogo nie rusza. No zobaczymy – może będziemy się jeszcze zastanawiać – czy Frank Underwood nie był jednak jakimś rozwiązaniem.
Dobra to tyle – zwierz przypomina wam jeszcze że wracają znane już seriale Netflix – Sense8 (które miało doskonały odcinek świąteczny i każe wyczekiwać nowego sezonu) i komediowa Unbreakable Kimmy Schmidt, która może nie ma zawsze genialnych odcinków ale ma mnóstwo fantastycznych scen i wątków. Oczywiście ten zwierzowy wybór to nie wszystko – a nawet nie połowa wszystkiego. Ale mniej więcej tyle, żeby zapełnić pierwszy rządek w naszej rozpisce seriali na wiosnę. A wy na co czekacie najbardziej?
PS: Hej chłopcy i dziewczęta, zwierz przypomina że nadal trwa konkurs w którym można wygrać 3 dniowy karnet na festiwal muzyczny Tauron Nowa Muzyka Katowice. Festiwal jest fajny a karnet czeka na kogoś kto ma dobry muzyczny gust? Kto nie gra ten nie wygrywa :)