Zwierz obiecał sobie, że w nowym roku będzie próbował nowych rzecz. Skończyło się trochę jak zwykle z postanowieniami noworocznymi – zwierz spróbował kilku nowości (koło stycznia) po czym wrócił do starych kulturalnych nawyków. Nic nowego. Wszystko jednak zmieniło się kiedy do zwierza zapukał festiwal Tauron Nowa Muzyka Katowice. I zwierz po raz pierwszy od dawna posłuchał czegoś nowego.
Tak moi drodzy – o ile w świecie filmów i seriali zwierz stara się być jak najbardziej na bieżąco o tyle w świecie muzyki – jaki żartuje – zatrzymał się gdzieś na etapie Mozarta. No dobra – może nie Mozarta ale wszystko po Wagnerze to eksperymenty i nowości. Nawet zwierza to bawi, że na blogu poświęconym popkulturze tak rzadko pisze o muzyce – w sumie jednym z najważniejszych elementów kultury popularnej. Jednocześnie – przełamanie swoich muzycznych przyzwyczajeń to jedna z najtrudniejszych rzeczy jaką można zrobić. Tekst o tym, że lubimy te piosenki, które już znamy to nie dowcip – to prawda. Spotkanie z nowym to zawsze jest przekroczenie jakiejś granicy. Zwłaszcza jak się tak niewiele wie o sprawie – jak zwierz.
Organizatorzy festiwalu poprosili zwierza o utworzenie kilku playlist – wykorzystujących utwory muzyków którzy pojawią się w lipcu w Katowicach. Początkowo zwierz myślał, że to będzie straszne. Muzyka elektroniczna? Nowe brzmienia? Dubstep? Zwierz nawet nie do końca rozumie czym ten dubstep jest a co dopiero go słuchać. Do tego jeszcze to wszystko ma się łączyć z eksperymentalnym jazzem i hip-hopem? W każdym razie zwierz podchodził do tego jak… zwierz do jeża. No bo jak to tak – po prostu posłuchać utworów z gatunków których się zupełnie nie zna. Zaufać organizatorom festiwalu, że wybrali twórców nowych, dobrych i ciekawych. Zwierz naprawdę myślał o tym jak większość z was pewnie myśli o wyprawie do filharmonii – z lękiem i dziecinnym przekonaniem że słuchając nowej muzyki wynudzi się jak mops.
Moi drodzy kiedy następnym razem ktoś powie wam że jest absolutnie pewien co mu się w świecie muzyki, czy kultury podoba a co nie – bez wcześniejszego słuchania – znajdźcie jakąś patelnie i zdzielcie go przez łeb. Zrobicie mu przysługę. Oto bowiem okazało się, że zwierz się mylił. Jak to często bywa kiedy jesteśmy czegoś absolutnie pewni. Po pierwsze – nie jest w stanie się oderwać od utworów zespołu The Cinematic Orchestra (który otworzy festiwal), jakim cudem zwierz przegapił taką muzykę ! Po drugie – okazało się szybko, że oczywiście zwierz lubi muzykę elektroniczną. Albo inaczej – że część utworów muzyki elektronicznej porusza w nim dokładnie te same struny co współczesne utwory, których słuchał nie raz ładnie ubrany na koncertach w Filharmonii. Stworzenie playlist nagle z wyzwania które wyglądało na trudne, stało się niemal niemożliwe. Zwierzowi nagle zaczęły podobać się niemal wszystkie utwory twórców takich jak SOHN, Gold Panda czy Maxa Coopera. Kiedy zwierzowi przyszło wybierać jeden utwór polskiego zespołu Rebeka – wykonującego elektro pop, to na wszelki wypadek przesłuchał ich dwóch płyt.
Jaki głupi był zwierz by nie dostrzec że w pewnej niepokojącej arytmiczności elektronicznych dźwięków, albo w melancholii w jaką czasem popadają eksperymentujący muzycy jest dokładnie ten sam – przenoszący w inne sfery, ładunek emocjonalny, który zwierz znajdował bez trudu u swoich ukochanych kompozytorów. Jasne nie słucha się tych utworów równie miło – zwłaszcza że niektóre zupełnie nie są do słuchania – raczej trzeba je poczuć (nareszcie zwierz dobrze zrozumiał – dlaczego tak wiele osób uważa słuchanie muzyki na koncertach i festiwalach za kluczowe!) ale kiedy się już je poczuje. Zwierz musi wam się przyznać, że część utworów których wysłuchał przygotowując te playlisty dała mu poczucie jakby uniósł się z ziemi i znalazł gdzieś w kosmosie – on sam mały zwierz kontra nieskończona przestrzeń. A jednocześnie – że znalazł ten sam kosmos w sobie – gdzieś tam pomiędzy swoimi synapsami. Przedziwne uczucie, ale też dające to czego w sumie zwierz najbardziej szuka w muzyce – uczucie oderwania od rzeczywistości.
To jakiej muzyki słuchamy często stanowi – niekiedy trochę na wyrost- element naszej tożsamości. Jesteśmy metalowcami, wielbicielami hip-hopu, wyrobionymi słuchaczami klasyki. Czasem wynikają z tego różne decyzje – buntujemy się przeciwko systemowi, nosimy konkretne ciuchy i na sto procent wiemy jaka muzyka się nam spodoba. To zabawne jak błędne jest takie myślenie. Trochę jak w przypadku kina, teatru, książek, opery. Wszyscy mamy jakieś wstępne założenia odnośnie naszych kulturalnych preferencji. Wyjść poza nie jest trudno – bo znaczy podważyć nieco swoją tożsamość. Nie jesteśmy już ludźmi, którzy znają siebie samych tak doskonale jak się nam wydawało. Skoro muzyka potrafi nas tak zaskoczyć to co jeszcze? Dlatego czasem nawet nie próbujemy – być może trochę bojąc się wyników eksperymentów. Tymczasem to śmieszny błąd, czy lęk. Próbowanie nowych rzeczy w kulturze nie zawsze skończy się zachwytem, ba nawet czasem może potwierdzić nasze przeczucia – że coś się nam nie podoba. Ale póki nie spróbujemy to nigdy się nie dowiemy – co tak naprawdę lubimy. To śmieszne, że być może nasi rodzice mieli rację kiedy kazali nam jeść rzeczy których nigdy wcześniej nie próbowaliśmy.
Jeśli jednak myślicie że zwierz porzucił swoje ciągoty do muzyki klasycznej to się mylicie. Nawet nie wiecie jak bardzo zwierza ucieszył fakt, że w ramach festiwalu odbędzie się koncert Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Orkiestra zagra słynne „The Disintegration Loops” Williama Basinskiego. To nie tylko utwór który zwierz dobrze zna (podobnie jak wielu z was – muzyka którą stworzył Basinski często pojawia się – zamierzenie – jako tło do obrazu upadających wież WTC), kompozytor którego zwierz zna ale jeszcze szanowana w Polsce orkiestra symfoniczna, która wykona utwór w swojej nowej wspaniałej siedzibie, którą zwierz zachwycał się podczas swojego ostatniego pobytu w Katowicach. Nagle okazało się że ta nowa muzyka wcale nie jest tak daleko od zwierza, więcej – cały czas była na wyciągnięcie ręki. Zwierz odetchnął z ulgą – a więc te wielkie granice, które jak myślał przekraczał – to był tylko mały płotek odgradzający to co zna i lubi od tego co zupełnie nowe.Ostatecznie cały ten festiwal zaczyna się i kończy (koncert Cinematic Orchestra rozpoczyna festiwal – 6.07, a koncert Basinskiego będzie kończył imprezę – 9.07) brzmieniami które w pewnym stopniu są zwierzowi znajome
Jeśli chcecie przeżyć podobne emocje co zwierz – który dowiedział się o sobie czegoś nowego (i wyszedł z tego doświadczenia z mnóstwem nowych utworów do słuchania na zapętleniu), to wpadnijcie do Katowic na wspomniany festiwal Tauron Nowa Muzyka Katowice. Od 6 do 9 lipca będziecie mogli posłuchać koncertów starannie wybranych twórców. Wśród występujących będą min: Róisín Murphy, The Cinematic Orchestra, SOHN , Gold Panda, Luke Vibert, William Basinski & NOSPR , Christian Löffler & Mohna (A/V live), Mall Grab, Lucy, Fisz Emade Tworzywo, Ten Typ Mes i wielu, wielu, wielu innych. Do tego w tym roku powraca scena kameralna – na małej sali NOSPR wystąpią wspomniany już William Basinski (który zaprezentuje swój utwór „A Shadow In Time… For David Robert Jones”, czyli elegię dla Davida Bowiego), zespół jazzowy Food i polska grupa LOTTO – których ostatni album zdobył wyróżnienie za najlepszy polski album 2016 roku w plebiscycie Gazety Wyborczej. Co nie jest oczywiste biorąc pod uwagę, że na płycie znajdowały się tylko dwa 20 minutowe utwory. Nie będzie jednak tylko eksperymentalnie – zwierz ucieszył się czytając że w kameralnej sali wystąpi Marcin Masecki i Wacław Zimpel bo to dwa nazwiska polskich wykonawców które zwierz jak najbardziej kojarzy, bo poruszają się oni na granicy między klasyką, jazzem i nowymi formami.Festiwal ma już dwunastą edycję, zdobył kilka nagród i do tego odbywa się w Katowicach – mieście które ostatnio zauroczyło zwierza. I stanowi doskonałą przestrzeń do muzyki która przenosi w przyszłość.
Zwierz nie lubi niczego robić sam więc ma dla was konkurs – w którym do wygrania jest 3- dniowy karnet na festiwal. Co musicie zrobić? Napiszcie zwierzowi jaki nowy utwór którego ostatnio wysłuchaliście zrobił na was największe wrażenie. Jeśli szukacie inspiracji zawsze możecie posłuchać raz jeszcze tego co poruszyło zwierza ale też np. wejść na stronę festiwalu i poszukać na własną rękę nowych muzycznych doświadczeń. Najlepsza odpowiedź pozostawiona w komentarzu wygrywa 3-dniowy karnet (6-8.07.2017r.). Na Wasze odpowiedzi czekam do dnia 20.04.2017r., do godziny 23:59. Regulamin konkursu znajdziecie TUTAJ.
Ps: Wpis powstał we współpracy z Festiwalem Tauron Nowa Muzyka Katowice.