Home Film Kto może być szybszy niż pocisk czyli o czarnym Supermanie

Kto może być szybszy niż pocisk czyli o czarnym Supermanie

autor Zwierz
Kto może być szybszy niż pocisk czyli o czarnym Supermanie

Od kilku dni po sieci krąży informacja, że Warner Bros, szukając nowych pomysłów na swoje filmowe uniwersum planuje – obok zupełnie niezależnego filmu o Batmanie, stworzyć także film o Supermanie. Nie byłoby w tym nic dziwnego czy poruszającego, gdyby nie fakt, że tym razem w roęi Człowieka ze Stali miałby się wcielić czarnoskóry aktor. To oczywiście wywołało dyskusję w sieci. Dyskusję, której warto się przyjrzeć, bo dużo mówi o tym co rozumiemy, a czego nie rozumiemy w świecie super bohaterów.

Zacznijmy od faktów – w komiksach pojawiali się już czarnoskórzy bohaterowie, spełniający rolę przypisaną Supermanowi choć zwykle nie byli Clarkiem Kentem. Nie mniej czarnoskóry bohater z wielkim „S” na piersi oczywiście już się pojawiał, bo nie takie rzeczy w komiksach widziano. Pod tym względem nie mamy więc do czynienia z konceptem tak nowomodnym jak mogłoby się niektórym wydawać. Co do samego scenariusza filmu jeszcze nic o nim nie wiemy, więc w tym wpisie rozmawiamy głównie o samej koncepcji – i idących za nią konsekwencjach.

W przypadku rozmowy o czarnoskórym Supermanie można dostrzec dwa nurty – jeden – obrońców tego pomysłu wskazujących, że przecież bohater będący w sumie kosmitą nie musi być biały oraz przeciwników, wskazujących, że zamiast zmieniać kolor skóry bohatera już znanego i popularnego powinno się stworzyć postać zupełnie nową – która mogłaby wtedy istnieć w ramach napisanej dla niej etniczności. Nad wszystkim unosi się zaś często obecna przy takich sporach niechęć do przepisywania znanych historii i niechęć wobec przerabiania tego co znane. Ostatecznie wiemy jak wygląda Superman i jego historia.

 

 

Żeby zrozumieć dlaczego czarnoskóry Superman nie tylko nie jest niczym złym ale wręcz przeciwnie – jest logiczną kontynuacją budowania historii, należy wrócić do tego jak funkcjonują opowieści Superbohaterskie. Te zaś – czy to w kinie czy przede wszystkim w komiksie odwołują się do tropów i form mitu – i są przeznaczone do ciągłego opowiadania ich w kółko, przy jednoczesnym dodawaniu zmian i reinterpretacji. Kapsuła z małym uciekinierem z Kryptonu nie spadła w Kansas raz ale wiele, wiele razy, uruchamiając za każdym razem podobny, choć nie zawsze tak samo opowiedziany ciąg zdarzeń. Co więcej pytania o to co stało by się gdyby ów ciąg zdarzeń wyglądał nieco inaczej pojawiały się na kartach komiksów nie raz.  Mark Millar w „Superman:Red Son” pytał co by było gdyby kapsuła Supermana uderzyła nie w Kansas tylko na Ukrainie, Max Landis w „Superman: Amerykański Obcy” nieco przesuwa akcenty emocjonalne pierwszych lat Supermana na ziemi. Wszystko zaś zgodnie z przekonaniem, że nie ma jednej opowieści o Supermanie tak samo jak nie ma jednej ostatecznej wersji mitu.

 

Skoro wiemy, że historia o której mówimy da się przerabiać, że leży to głęboko w jej naturze, to pojawia się pytanie – dlaczego tak bardzo przeszkadza nam wizja, że bohater miałby mieć inny kolor skóry. Poza oporem wynikającym z lęku przed nowością, przemawia przez nas – być może w sposób nieuświadomiony – poczucie, że zachodzi tu jakieś wykorzenienie bohatera. Ostatecznie – Superman to „człowiek” idealny, który ma reprezentować wszystkie amerykańskie cechy. Jest uczciwy, porządny, dobry, prawy, inteligentny, przystojny i pod wieloma względami (może poza pochodzeniem klasowym) uprzywilejowany. Nie do takiej wizji socjalizowała nas kultura zachodu.

 

Tylko właśnie – opowiedzenie historii Supermana dokładnie tak jak ją znamy – przy jednoczesnej zmianie koloru skóry bohatera, rzeczywiście nie ma sensu. Oznaczałoby bowiem, że udajemy, że kolor skóry nie ma znaczenia. A przecież we współczesnej (a także dawniejszej) Ameryce znaczenie ma. I tu pojawia się najbardziej intrygujący element tego konceptu. Jaki byłby czarnoskóry Superman? Czy wychowałby się na farmie w Kansas? A jeśli tak to jak wyglądałoby jego dzieciństwo. Czy nosiłby potem piętno wieśniaka, czy może czarnoskórego wieśniaka. Czy poddany opresji systemu byłby równie gotów go chronić? Czy poczucie obcości i braku przynależności – wpisane w postać Supermana od początku (doskonale oddaje to wspominany komiks Landisa) nie byłoby pogłębione przez to jak nowy dom traktuje osoby o innym niż biały kolor skóry. Czy taki czarnoskóry Clark Kent robiący dziennikarską karierę w najważniejszej gazecie miasta, nie czułby się dodatkowo wyalienowany, wykorzeniony, odseparowany. Czy w ogóle miałby możliwość robienia takiej kariery? Czy współpracowałby z policją?  Czy odpowiedź na te wszystkie pytania nie jest ciekawa? Moim zdaniem bardzo, więcej, uważam, że tylko taki film o Supermanie który bierze pod uwagę to jak inaczej jest być białym Superczłowiekiem w amerykańskim społeczeństwie a jak inaczej jest być Superłczłowiekiem innego koloru skóry byłby ciekawy.

 

 

Tu pojawia się wspomniana wcześniej kwestia opowiadania na nowo i tworzenia nowych postaci. Niektórzy komentatorzy uważają, że nie powinno się zmieniać istniejących bohaterów, tylko tworzyć nowych z własną mitologią. Zaznaczę od razu że nie są to dla mnie kwestie, które się wykluczają. A jednocześnie – to jest trochę jak z wystawianiem Szekspira. Najciekawiej robi się wtedy kiedy historia, którą wszyscy znamy, dostaje nowych ram, nowych pól interpretacyjnych, kiedy bohater, który jest archetypem zostaje rozłożony na części i złożony z powrotem. To jest po prostu  niesamowicie ciekawe – także dlatego, że bazuje na pewnej przyniesionej przez widza  wiedzy i może sobie pozwolić na więcej. Superman jest postacią symboliczną i wyjątkową w świecie komiksu, i jasne jest że granie z jej interpretacjami jest ciekawsze niż tworzenie czegoś zupełnie od nowa – bo wtedy traci się te wszystkie dodatkowe konteksty i smaczki wynikające z retellingu. Jasne że można stworzyć nową postać ale jednocześnie – to jak z Batmanem – raz na jakiś czas zastanawiamy się kim naprawdę jest Batman nawet jeśli moglibyśmy zrobić dziesiątki filmów o nowych postaciach.

 

Oczywiście pod całą tą dyskusją bulgocze to co zwykle – pewne przekonanie o kulturowej walce, zagarnianiu białych przestrzeni w kulturze przez mniejszości, niechęć do tego co uznajemy za poprawność polityczną czy lewicową agendę. Superman nie jest pierwszą decyzją czy pomysłem castingowym który budzi emocje, zwłaszcza wśród widzów przyzwyczajonych do myślenia o tym, że casting białych aktorów jest przezroczysty a aktorów z mniejszości – zawsze ideologiczny. Ta część dyskusji jest frustrująca bo odbywa się z dala od tego co stanowi jądro kultury, zwłaszcza, kultury komiksowej, czy wywodzącej się z mitu – czyli konieczność opowiadania na nowo, zmiany, szukania nowych bohaterów i perspektyw. Ostatecznie, jeśli zajrzycie w listę aktorów grających Supermana w filmach (bez tych podkładających głos) to różni ich tylko szerokość szczęki i wielkość muskułów. Poza tym wszyscy są właściwie tacy sami. Co prowadziłoby do pytania – dlaczego w ogóle robić więcej filmów o Supermanie, jeśli nie mamy zamiaru nic w tej opowieści zmienić.

 

Na koniec muszę wam przyznać, że choć idea czarnoskórego Supermana (wszyscy wiemy, że musi go zagrać Michael B. Jordan – prawda? A jego ojca Idris Elba. Prawda?) bardzo mi się podoba to jednocześnie myślę też o innych możliwościach. Zwracam wam uwagę, że pomysł odwołania się do kwestii wyobcowania i poczucia, że jest się obcym w obcym kraju lepiej pasuje do amerykanów latynoskiego pochodzenia. Jest ich też więcej w społeczeństwie, choć są słabiej reprezentowani. Latynoski Superman byłby pewnie bardzo ciekawą koncepcją, mocno eksplorującą kwestie związane z tym, że to bądź co bądź „nielegalny imigrant”. Na samym końcu pozostawiam pod rozwagę, że ów stworzony przez żydowskich twórców bohater nigdy w Hollywood nie był grany przez żydowskiego aktora (wyjątki mamy przy podkładaniu głosu np. w Superman. Red Son w wersji animowanej Superman mówi głosem Jason Isaacsa). Może się to wydawać wątek mało znaczący, ale w sumie jest mocno powiązany z tym jak Hollywood widzi miejsce dla żydowskich aktorów i podpowiem – nie zawsze tam gdzie potrzebne są muskuły (zwłaszcza jeśli postać nie jest jednocześnie komediowa). Co pokazuje nam kolejny wątek – że to kto gra Supermana nie tylko mówi nam coś o samym bohaterze ale też o tym – kogo do bycia tym super człowiekiem dopuszczamy. A komu drzwi zostawiamy zamknięte.

 

 

Ps: Komentarze pod tym wpisem są wyłączone gdyż nie chcę się wdawać w te same dyskusje po raz kolejny.

0 komentarz
9

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online