Hej
Raz na jakiś czas zwierz ma takie drobne olśnienie. Nie wszyscy mają takiego samego fioła na punkcie filmów jak zwierz, co oznacza że być może nie śledzą na bieżąco świata produkcji filmowych dopisując do długiej listy produkcje ukończone, nie ukończone i dopiero zapowiedziane, które ewentualnie mogłyby wzbudzić zainteresowanie. Stąd też zwierz zdecydował się przygotować (zainspirowany dochodzącymi do niego doniesieniami z festiwalu w Sundance) krótką listę filmów na które czeka. O niektórych wie, że będą miały swoją premierę w Polsce na niektóre pewnie trzeba będzie poczekać dłużej, albo nie doczekamy się ich nigdy. Ale warto już wcześniej ułożyć sobie mentalną mapę oczekiwań. Zwierz chciał napisać wpis chronologicznie ale ponieważ jak zwykle korzystał z wielu źródeł to całość zupełnie mu się pod tym względem rozsypała. W związku z tym zwierz podrzuca wam po prostu dwadzieścia tytułów na które czeka. Oczywiście na tej liście na pewno nie ma części filmów, o których zwierz a.) zapomniał, b.)nie wiedział, c.) zwierz mimo wszystko na nie, nie czeka. Dobra tyle tytułem wstępu a teraz dwadzieścia filmów, które powinien nam przynieść ten wspaniały rok 2013
Hitchcock – zwierz początkowo podszedł do tej produkcji sceptycznie. W ostatnich latach kręcono sporo filmów w których mieliśmy kogoś ucharakteryzowanego w sposób niesamowity ( tu Anthony Hopkins który wygląda dokładnie jak Hitchcock) ale poza tym nie miał wiele do zaoferowania. Zwierz był więc sceptyczny do momentu kiedy zobaczył trailer. Okazuje się, że zdecydowano się nakręcić nie tyle film o wielkim reżyserze kręcącym wielki film, ale o artyście ryzykującym wszystko by dać upust swojej niesamowitej wyobraźni. Ale tym co zwierza najbardziej zauroczyło to Helen Mirren w roli żony reżysera, która jest dla niego równym partnerem przy reżyserskiej pracy. Zwiastun zapowiadał coś z cyklu „zwierze lubią najbardziej” czyli porządną, zabawną i ciekawą produkcję z najlepszą angielską obsadą. Czegóż chcieć więcej. I jak by tego było mało będzie w Polsce już niedługo (chyba w marcu).
Warm Bodies – brat zwierza zwykł go męczyć o to by znalazł mu komedię romantyczną o cyborgach. Warm Bodies początkowo brzmiało jak melodramat o zombiakach. Ale wraz z upływem czasu zwierz zmienił swoją wizję filmu. Po pierwsze zwierz uświadomił sobie, że bardzo lubi obsadzonego w roli głównego zombiaka Nicolasa Hoult. po drugie, ileż razy można oglądać zombie apokalipsę, natomiast czułe zombie to zupełna nowość. Co więcej dochodzące do zwierza sygnały sugerują, ze zdecydowanie nie będzie to bardziej kuriozalna wersja zmierzchu.
Jack pogromca olbrzymów – może was zdziwić, że zwierz czeka na film, który nawet w zwiastunach zapowiada się mało ciekawie, ale zwierz ma dla was dwa słowa. Bryan Singer. Reżyser genialnych dwóch części X-menów i jednego nieudanego Supermana powraca z olbrzymim budżetem i na fali ekranizowania bajek w alternatywnej wersji (zwierz musi dodać, że na nowego Jasia i Małgosię w wersji dla dorosłych gdzie rodzeństwo zajmuje się zawodowo likwidowaniem wiedźm zwierz też czeka) dla dorosłych. Poza tym w filmie jest Ewan McGregor co nigdy jakoś zwierzowi szczególnie nie przeszkadza.
Kwartet – debiut reżyserski Dustina Hoffmana o pensjonariuszach domu spokojnej starości dla muzyków oraz śpiewaków operowych. Rozpisana na cztery znakomite i pełnokrwiste role fabuła (ponoć Maggie Smith ponownie jest genialna) wcale nie skupia się na umieraniu ale na zupełnie realnych emocjach i pretensjach sprzed lat oraz na chyba nie do końca rozwiązanych konfliktach. Zdaniem zwierza nit nie kręci tak filmów o ludziach w podeszłym wieku, w których życie się nie tyle tli co płonie całkiem porządnym ogniem jak Anglicy. Albo Amerykanie, którzy zdecydowali się nakręcić film w Anglii. W każdym razie ważne by grali brytyjscy aktorzy.
Iron Man 3 – Trudno by zwierz nie czekał na kolejnego Iron-Mana. zapowiadano produkcję nieco poważniejszą, ale zwierz przede wszystkim czeka na film nakręcony już po Avengersach – bez konieczności tworzenia tła pod jeszcze nienakręcony film. A może tło będzie pod Avengersów dwójkę. Niemniej jednak wygląda na to, że scenarzyści postanowili wrzucić do produkcji kilka kolejnych smaczków dla fanów komiksu, co cieszy. No i na ekranie będzie Robert Downey Jr. co zwierz zawsze traktuje jako dobry powód by zabłądzić na salę kinową. Tylko zwierz ma nadzieję, że nie będzie za mroczno. Bo jednak Iron-man najlepiej działa z odrobina ironii a nie kilogramem powagi.
Wielki Gatsby – ileż to już zwierz czeka. Ten tytuł pojawił się na liście już rok temu. Zwierz chce zobaczyć co z tego przedsięwzięcia wyjdzie. Pierwsze zwiastuny raczej zniechęcały, ale z każdym kolejnym było co raz lepiej. Oczywiście zwierz nadal nie uważa by Leonardo DiCaprio był dobrym Gatsbym ale ponieważ aktor zapowiedział przerwę od grania to kto wie może należy bieżyć do kina by zobaczyć go zanim pogrąży się w ostatecznej żałobie z powodu notorycznego niewygrywania nagród. W każdym razie, jeśli się uda będzie wspaniale, jeśli się nie uda, zwierz będzie chodził i twierdził, że zapowiadał klęskę już od dawna.
Star Trek: Into Darkness – wiecie, że zwierz czekałby na ten film nawet gdyby nie było w nim Benedicta Cumberbatcha. Zwierz nigdy nie był super fanem Star Treka więc pierwszy film Abramsa strasznie mu się spodobał. Był bardzo zabawny, dobrze nakręcony i nie odcinał się zupełnie od TOS. To coś co nie każdy potrafi. Co więcej grało w nim kilku bardzo lubianych przez zwierza aktorów, w tym znakomity Simon Pegg. Teraz zwierz czeka jeszcze bardziej i choć zarys fabuły budzi odrobinkę niepokoju (a właściwie totalny brak zarysu fabuły) to nawet jak już nic ciekawego na ekranie nie będzie się działo, przynajmniej będzie na kogo popatrzeć. Choć zwierz liczy że Star Trek 2 będzie równie radośnie dobry co jedynka.
Człowiek ze Stali – na Supermanie ciąży specyficzna klątwa. Pierwsze filmy o tym najważniejszym z Superbohaterów okazały się udane ale im dalej w las tym gorzej. próba nakręcenia ni to rebootu serii ni to jej przedłużenia okazała się klęską. Teraz zaczynamy zupełnie od nowa z nowym ślicznym Supermanem a przede wszystkim ze znakomitym reżyserem za kamerą, który udowodnił, że filmy na podstawie komiksów kręcić umie. Choć pierwsze zwiastuny zapowiadały trochę hipster Supermana, a drugi nieco za bardzo przypominał mroczne zwiastuny Barmana to jednak gdzie Superman tam zwierz.
Uniwersytet potworny – zwierz nie jest w stanie uwierzyć jak długo zajęło Pixaxrowi stworzenie kolejnej części jednego ze swoich najlepszych filmów czyli Potworów i Spółki. Tu mamy do czynienia z prequelem (co jest jasne w obliczu zmiany funkcjonowania potworzej fabryki pod koniec oryginalnych potworów) . Scenarzyści zdecydowali się pokazać jak dawali sobie radę bohaterowie w szkole straszenia. Jeśli zachowają ciepło, urok i bajkowość oryginału zwierz będzie zachwycony.
Pacific Rim – kilka rzeczy ciągnie zwierza do tego filmu. Po pierwsze niezawodny Guillermo del Toro jako reżyser. Po drugie nazwisko Idrisa Elby w obsadzie, po trzecie WIELKIE ROBOTY. Serio zwierz wychował się w wielkiej miłości do WIELKICH ROBOTÓW. Jeśli chcecie by zwierz zobaczył film to wiecie co musi w nim być ( WIELKIE ROBOTY są dla zwierza jak smoki dla niektórych). Właściwie nic więcej zwierza nie interesuje.
Lone Ranger – reżyser Piratów z Karaibów i Johnny Depp schodzą na suchy ląd. Tym razem mamy zamaskowanego rewolwerowca (Armie Hammer na którego zwierzowi tak miło się patrzy) zaś Depp gra jego indiańskiego towarzysza. Z wielkim martwym ptakiem na głowie. Zwierz myśli, że scenarzyści starają się zrobić dla przygód na dzikim zachodzie to samo co zrobili dla przygód na morzu. Miejmy nadzieję że się uda.
Wolverine – tym razem film ma być ekranizacją jednego z najlepszych komiksów o Wolverine – dziejącej się w Japonii historii spod pióra Franka Millera. Zapowiada się zdecydowanie lepiej niż jedynka. Zwierz nie może się doczekać. Nawet jak będzie beznadziejnie to przecież nie ukrywajmy. Zwierz nie ogląda tego filmu wyłącznie dla fabuły.
Thor 2 – To nie jest tak, że zwierz czeka wyłącznie na ekranizacje komiksów. Ale… Loki, Loki, Loki. Dobra koniec. Zwierz nie pisze więcej bo się skompromituje. I tak wiecie, ze czeka.
Frozen – nowa animacja Disneya tym razem luźno nawiązująca do baśni o Królowej Śniegu. Choć film budzi już pierwsze kontrowersje (w Internecie skarżono się że postacie na pierwszych ilustracjach są za bardzo białe) to zwierz jest niesłychanie ciekawy jak Disney sobie poradzi. Jeśli stworzy coś podobnego stylistycznie do Zaplątanych to mamy spore szanse na sukces.
A good day to Die Hard – no zwierz by nie zobaczył jak Bruce Willis ratuje świat. W Moskwie. Z synem (filmowym). NO jak to tak. Są jakieś obowiązki.
The Butler – film ma opowiadać historię kamerdynera z białego domu, który służył po kolei ośmiu prezydentom kraju. Jednocześnie będąc świadkiem dramatycznych zmian jakie zachodziły wokół niego. Obsada jest znakomita zwłaszcza niektóre pomysły. Regana zagra Alan Rickman a Nixona John Cusack, zaś Eisenhowerem ma być Robin Wiliams. Zwierz który uwielbia tego typu filmy, ciągnące się przez lata historie i inne spojrzenie na wielkich tego świata nie może się doczekać.
About Time – zwierz czeka z niecierpliwością bo to nowy film znakomitego Richarda Curtisa. Choć pomysł wydaje się nieco karkołomny – główny bohater dowiaduje się bowiem, ze mężczyźni w jego rodzinie potrafią przemieszczać się w czasie, nie mogąc zmienić historii ale mogąc manipulować własnym życiem. Bohater natychmiast zaczyna nim manipulować głownie koncentrując się na tym by zdobyć dziewczynę. Brzmi ryzykownie ale zwierz zaufa, że Curtis wie co robi.
Much ado about Nothing – niesłychanie wyczekiwana przez zwierza uwspółcześniona adaptacja Szekspira w reżyserii Jossa Whedona. Zwierz słyszy o niej od dawna i nie może się doczekać bo film ma potencjał by być fantastyczny i zupełnie nie udany. W obsadzie oczywiście Nathan Fillion ale nie w roli głównej (zwierzowi wydaje się, że gra księcia). Tak na to zwierz bardzo czeka.
Przed Północą – zwierz pewnie jak wszyscy jest strasznie ciekawy co nowego u Jessego i Celine, którzy spotkali się jako dwudziestolatkowie w pociągu i wysiedli w Wiedniu. przegadali całą noc, na chwilę się zakochali i obiecali sobie, że spotkają się jeszcze raz na dworcu w następnym roku. Potem spotkali się już jako para zupełnie innych ludzi w Paryżu na zaledwie kilka godzin, znów rozmawiając o życiu, związkach i wszystkim innym. Teraz dziewięć lat po tamtym spotkaniu łapiemy ich w czasie rozmowy na Greckiej wyspie. Coś co było jednym niezależnym filmem zamieniło się w jeden z najciekawszych filmowych eksperymentów. Do tego stopnia, że odtwórcy głównych ról – Ethan Hawke i Julie Deply zaczęli sami pisać scenariusze dla swoich bohaterów. W końcu znają ich lepiej niż ktokolwiek inny.
Sin City: A dame to Kill For – zwierz nie uwierzy dopóki nie zobaczy – czeka na ten film dosłownie od chwili kiedy opuścił salę kinową po pokazie pierwszego Sin City, ale strasznie długo zajął Millerowi i Rodriguezowi powrót do Basin City. Jeśli kolejna odsłona będzie się tak trzymać oryginału jak pierwsza to nie ma się czego bać i trzeba czekać na wspaniały seans.
The World’s End – Tak! Nareszcie! Po znakomitym Wysypie Żywych Trupów, po genialnym Hot Fuzz trójka Simon Pegg, Nick Frost i Edgar Wright spotkali się ponownie by skończyć swoją trylogię Cornetto (od koloru lodów), do tego zatrudnili wszystkich swoich starych aktorskich przyjaciół w tym martina Freemana. Tematyka jak w tytule, szczegółów zwierz nie badał bo wie, że pójdzie i ma nadzieję, że będzie wielbił każdą minutę seansu. Co zwierz mówi, będzie wielbił każą minutę seansu.
No i oczywiście zwierz czeka na Hobbita. Ale to jakby zupełnie inny rodzaj czekania.
W wy drodzy czytelnicy. Czy zwierz o czymś nie wspomniał. Co dla was będzie w tym roku powodem tej irracjonalnej radości jaką daje po prostu czekanie na film, który bardzo chce się zobaczyć. A może zwierz przegapił coś oczywiście, oczywistego. Albo super ważnego a niszowego. Zwierz zawsze lubił popkulturalne czekanie (ale nie za długie), więc chętnie coś do swojej listy dopisze.
Ps: Zwierz nie czeka na Grę Endera bo jak na razie nie wie czy podoba mu się ten pomysł. Zwierz nie czeka na kolejną część Hunger Games chociaż na pewno obejrzy.
Ps2: Zwierz zorientował się że Rusty i Cyd popełniły podobny (choć na całe szczęscie nie identyczny!) wpis jakiś czas temu. Zwierz wpis przegapił. Odkrył go dopiero dziś. W każdym razie zajrzyjcie.??