?
Hej
Zwierz ma niekiedy taką wizję. Ciemny nieco zadymiony pokój ( w wizjach zwierza pokoje zawsze są nieco zadymione) Panowie producenci właśnie skończyli oglądać pierwszy odcinek nowego serialu – spocony scenarzysta i pomysłodawca siedzą obok projektora ( to zawsze jest w wizji zwierza projektor) i czekają aż przemówią ci którzy podejmują decyzję. A oni milczą. Po chwili jeden z nich, który rzecz jasna pali cygaro na modłę Ojca Chrzestnego wstaje i mówi : „To może być tylko dajcie mu jakiś inny tytuł”. Po czym wychodzi z sali pozostawiając naszych bohaterów z nie lada zagwostką – jaki tytuł nadać serialowi.
Bo tytuł to w przypadku serialu kwestia dość skomplikowana. Pominie tu zwierz fakt, że w połowie krajów nasz serial zostanie przemianowany na coś innego. Ważne jest to by wszyscy ci którzy następnego dnia pójdą do pracy mogli go sobie bez problemu przypomnieć kiedy będą rozmawiać ze znajomymi o tym jak spędzili wieczór, tytuł musi być łatwy ale nie powinien być za łatwy, nie powinien się z niczym mylić no i dobrze było by gdyby od razu przyciągał uwagę do tych wątków i bohaterów których chcemy najbardziej wyeksponować, a jeśli do tego dobrze prezentuje się w programie telewizyjnym i przyciąga uwagę – mamy hit. Oto mały zwierzowy przegląd tego jak tytułować seriale:
1.) Imię, Nazwisko, Ksywa – Castle, House, Dexter, Bones, Nikita, Chuck – jedno słowo wystarczy byśmy wiedzieli o kim jest serial – więcej byśmy nigdy nie zapominali kto jest głównym bohaterem. Co ciekawe mamy tu do czynienia zarówno z nazwiskami jak i z imionami , a także w przypadku Kości z dwuznaczną ksywką ( zwierz wrzuca jednak Bones do worka z imionami bo zdaniem zwierza to jednak przede wszystkim serial o dr. Brennan) co ciekawe przynajmniej w wymienionych przez zwierza przykładach autorzy zdecydowali się na nazwiska które coś znaczą – najwyraźniej nie chcą zaśmiecać pamięci widzów nowymi słowami a Dom czy Zamek to słowo które każdy zna. Ten sposób tytułowania ma swoją odmianę pod tytułem- dynastia – tak więc jeśli chcesz by wszyscy zrozumieli, że chodzi o rodzinę – ważną rodzinę! To tytułujesz serial – Sopranos, Borgias, Tudors. Potem już nikt nie ma wątpliwości co jest dla bohaterów najważniejsze
2.) Co to znaczy? – Mentalista, Glee, Fringe, Californication, Skins – to trend który każe wybierać na tytuły seriali słowa które choć funkcjonują w języku niekocenie są w powszechnym użyciu – zwierz nie podejrzewa by większość amerykanów kojarzyła pojęcie Glee Club przed rozpoczęciem emisji serialu, podobnie jak Californication pozostawało pojęciem raczej z piosenki Red Hot Chilli Peppers, zwierz nie jest w stanie stwierdzić jak wielu Brytyjczyków rozumiało znaczenie słowa Skins przed emisją serialu i musi się przyznać że nadal nie jest pewien czy słowo Mentalist w ogóle istniało w języku angielskim jeśli tak to czy ktokolwiek z niego korzystał. Oczywiście zwierz mówi tu z pewnego dystansu – ale wdaje mu się, że nie bardzo się pomyli jeśli stwierdzi że to co łączy te tytuły to wybór słów które będą się przede wszystkim kojarzyły z serialem
3.) Jeśli będziemy popularni to nas skrócą – TBBT, HIMYM, SATC – kojarzycie te tytuły? Pewnie nie a przecież to dobrze znane The Big Bang Theory, How I met Your Mother i Sex and The city – wszystkie te seriale łączy fakt, że mają stosunkowo długie tytuły – długie tytuły serialom nadaje się rzadko i zasadniczo działa tu ta sama zasada która działa w przypadku filmów – zaledwie kilka filmów z długimi tytułami okazało się warte oglądania. Nikt nie wie do końca dlaczego tak jest ale więcej niż cztery słowa w tytule zazwyczaj oznaczają klęskę produkcji. W przypadku seriali pojawia się jednak nie obecna w przypadku filmów ( tytułu nie powtarzamy zbyt często) konieczność znalezienia jakiegoś skrótu dzięki któremu nie trzeba będzie się męczyć przy pisaniu postów w Internecie – stąd by dowiedzieć się że nasz serial osiągnął sukces wystarczy po prostu poczekać, czy przyjmie się jego skrót – jeśli taki się pojawi znaczy, ze się nam udało
4.) Mrugnij do widza – wieloznaczne tytuły są konikiem rozdygotanych pozostawionych w zadymionych pokojach twórców seriali – Grey’s Anatomy ( najsławniejszy podręcznik do Anatomii i jednocześnie nazwisko głównej bohaterki), True Blood ( nazwa napoju który pozwolił wampirom wyjść z ukrycia i jedyny prawdziwy temat przewodni serialu), Hell on Wheels ( Serial o budowaniu kolei przez dziki zachód), Royal Pains ( serial o lekarzu leczącym milionerów w Hamptons), Pushing Daisies ( serial o facecie który potrafi dotykiem ożywiać zmarłych) , Six feet Under – nie tylko nawiązuje do tematu serialu ale jeszcze odwołuje się do znanego powiedzenia, Rasing Hope ( wychowywana dziewczynka ma na imię Hope) – ale to tylko kilka przykładów z olbrzymiego zbioru językowych gier w jakie bawią się scenarzyści – większość z nich zmarnuje się w tłumaczeniu ale o to już się nie ba. A co do mrugnięć do widza to największym pozostaje Doktor Who – jedyny serial na świecie który ma „inside joke” w tytule.
5.) Literki, cyferki i inne śliczności – NCIS, CSI, CSI:NY, ER, V, 24 – nie nie regulujcie odbiorników, nikt nie przebiegł zwierzowi po klawiaturze – po prostu słowa są znacznie przereklamowane – zdecydowanie lepiej zastąpić je dobrze brzmiącymi skrótami, cyframi czy nawet pojedynczymi literami – wiadomo że widownia raczej tytuł zapamiętają, a przynajmniej pisząc tweet ( zwierz koniecznie musi napisać o Tweeterze – przypomnijcie mu o tym) o ostatnim odcinku widzom nie zabraknie literek. Zwierz niekiedy śmieje się że niedługo dla porządku wszystkie miasta w Ameryce będą miały swoje edycje CSI, żeby nikt nie czuł się poszkodowany.
6.) Magia dwóch słów – istnieje pewne przekonanie, że odpowiednie dobranie dwóch słów zawsze da nam dobry tytuł. Trzy słowa – trochę za dużo, jedno trochę za mało ale dwa – da się z tego ugotować każde danie – Good Wife brzmi lepiej niż Wife, Desperate Housewives otwierają nowe przestrzenie, Boardwalk Empire to niemal telewizyjna poezja, New Girl brzmi śmiesznie i zaczepnie i zdecydowanie lepiej niż po prostu Girl. Jak sami widzicie dwa słowa zamieniają wszystko w złoto, a jeśli macie szczęście to uda wam się trafić na aliterację – Gossip Girl, Private Practice, Breaking Bad – czy to nie jest cudowne mieć dwa słowa na tą samą literę w tytule. Zwierz niemal widzi jak łzy spływają po policzkach jego wyimaginowanych twórców seriali.
7.) Nie mów co powiedz gdzie – 90210, 30 Rock, Smalville, OC – jeśli dasz w tytule miejsce właściwie możesz usiąść spokojnie. Co z tego, ze uczniowie z 90210 wyrosną ze szkoły – przecież kręcisz serial nie o nich tylko o adresie pod którym mieszkają , 30 Rock – od razu wiemy że jesteśmy Rockefeller Plaza siedzibie NBC – cała historia, zaplecze – wszystko mamy już załatwione i ponownie nie musimy się martwić ludźmi – kręcimy przecież serial o stacji telewizyjnej, Smalville – co tam Superman – tu chodzi o małą lokalną społeczność dotkniętą przez asteroid z kryptona. Clark Kent może przykuwać całą uwagę ale tu jeszcze nieje st Supermanem, OC – Orange country – ponownie – dwie literki pozwalają nam od razu nakreślić całą scenerię historii – nic nie musimy więcej robić.
8.) Liczy się słowo. Jedno słowo – Awkward, Community, Supernatural, Suits, Revenge, Hung – jedno słowo pozwala na mnóstwo niezależności – po pierwsze – dobrze brzmi, po drugie zawsze pozwala odpowiednio nakierować widza – wiadomo że w Community ponad wszystko liczy się ta mała wspólnota, że w Supernatural można spodziewać się autentycznie wszystkiego a w przypadku Awkward nie należy się spodziewać że wszystko pójdzie jak po maśle. Problem polega jednak na tym że znaleźć to jedno słowo to straszny problem .
9.) Uff. zrobili to inni – Gra o Tron, Pamiętniki Wampirów, wal king Dead – moi wyimaginowani twórcy seriali skaczą z radości bo nic nie muszą robić – tytuł wymyśli za nich kto inny – i choć wygląda na to że Gra o Tron już zawsze będzie miała tytuł pierwszej części cyklu to jednak jest to dopuszczalne bo w sumie o Tron cały czas chodzi . Zwierz podejrzewa że twórcy kochają takie sytuacje
Zwierz siedział i siedział ale kolejnej kategorii nie wymyślił – na swoje potrzeby wrzućcie tam wszystkie tytuły które nie pasuja wam do schematów – a przecież i takich jest sporo. A może zwierz coś w swoim wyliczeniu pominął – jakąś super ważną prawidłowość. Możliwe, zwierz cały dzień czytał o upadku kapitalizmu więc może był tak przygnębiony, ze czegoś nie zauważył.
?