Home Ogólnie Inteligencja w Pakiecie czyli przechadzka po karierze Emmy Thompson

Inteligencja w Pakiecie czyli przechadzka po karierze Emmy Thompson

autor Zwierz

Hej

Zwierz ma cza­sem wraże­nie, że myśli­cie że nie lubi aktorek. Że ich nie dostrze­ga, nie wyglą­da w pro­dukc­jach, nie szanu­je, nie uwiel­bia. Rzeczy­wiś­cie, zwierz zła­pał się nad tym, że poświę­ca mi bez porów­na­nia mniej miejs­ca niż aktorom. A prze­cież to niepraw­da, że zwierz aktorek nie lubi. Wręcz prze­ci­wnie – każdy kto potrafi na ekranie przykuć jego uwagę, cieszy się miłoś­cią i sza­cunkiem ze strony zwierza – płeć, wiek i wygląd jest dru­gorzęd­ny. Nie mniej zwierz zła­pał się na pewnej praw­idłowoś­ci. Postanow­ił z nią wal­czyć i będzie częś­ciej pisał o aktorkach. Dziś na pier­wszy rzut idzie chy­ba obec­nie ulu­biona aktor­ka zwierza czyli Emma Thompson.

 

Dla leni­wych — skrót tek­stu w jed­nym gifie

Angl­i­cy mają zaskaku­ją­cy sposób rekru­towa­nia aktorów. Część prze­chodzi przez ich doskon­ałe szkoły aktorskie by wyjść z nich z narzędzi­a­mi potrzeb­ny­mi do tego by pod­bi­jać świat a w prz­erwach grać Szek­spi­ra. Dru­ga dro­ga jest tylko odrobinę bardziej eks­cen­trycz­na – wystar­czy iść do jed­nej z najlep­szych bry­tyjs­kich szkół – Oxford albo Cam­bridge (zwłaszcza do Cam­bridge) zała­pać się do tamte­jszej trupy kome­diowej – i proszę zaled­wie kil­ka lat później pod­bi­ja się świat w prz­erwach gra­jąc Szek­spi­ra. Emma Thomp­son, mimo, że jest córką aktorów wybrała właśnie tą drugą drogę.  Tak się złożyło, że w słyn­nej kome­diowej grupie Foot­lights wys­tępowało wów­czas jeszcze dwóch młodych stu­den­tów, którzy związa­li się z show biz­ne­sem – Hugh Lau­rie i Stephen Fry (z Lau­riem zresztą przez krót­ki czas Thomp­son się umaw­iała. Jak pisał Fry w swoich pamięt­nikach był moc­no scep­ty­cznie nastaw­iony do dziew­czyny współloka­to­ra, dopó­ki jej nie poz­nał i sam się z nią nie zaprzy­jaźnił niemal od razu). Obaj twierdzą dziś że o ile oni mieli poczu­cie, że tylko się wygłu­pi­a­ją o tyle w przy­pad­ku Thomp­son jakoś wszyscy zakładali, że gdzieś na końcu jej dro­gi zna­jdą się filmy, sztu­ki i cały worek nagród.  Co praw­da łat­wo im tak dziś mówić ale trze­ba przyz­nać, że właś­ci­wie – od lat osiemdziesią­tych niemal z każdą kole­jną rolą wiado­mo było że aktor­ka daleko zajdzie. Co chy­ba w przy­pad­ku ludzi utal­en­towanych nie powin­no jakoś bard­zo dziwić.

Początkowo wydawało się jed­nak, że ang­iel­s­ka sce­na zyskała kole­jną aktorkę kome­diową – pro­gramy takie jak Alfres­co (jeśli jesteś­cie sza­lony­mi fana­mi bry­tyjskiej kul­tu­ry pop­u­larnej to zna­jdziecie ten kome­diowy ser­i­al w kawałkach na youtubie i na ama­zonie), czy też kome­diowy ser­i­al Tut­ti Frut­ti zapewne dla wielu były potwierdze­niem, olbrzymiego kome­diowego tal­en­tu Thomp­son. Do tego jeszcze wys­tęp przez 15 miesię­cy w jed­nym musi­calu (Me and My Girl) dopeł­ni­ał wiz­ji młodej, całkiem ład­nej i zdol­nej aktor­ki od ról niepoważnych. I rzeczy­wiś­cie – skoczmy ter­az odrobinę w przód – trze­ba Emmie Thomp­son przyz­nać, że nigdy nie straciła swo­jego tal­en­tu kome­diowego i zde­cy­dowanie nigdy nie zapom­ni­ała korzys­tać z niego w swoich rolach dra­maty­cznych. Co zdaniem zwierza jest po częś­ci powo­dem dla którego jest tak lubiana. Nie chodzi bowiem jedynie o powszech­nie cenioną wszech­stron­ność ale o to, że umiejęt­nie wyko­rzysty­wana gra kome­diowy­mi ges­ta­mi cza­sem poma­ga stworzyć zde­cy­dowanie dra­maty­czną postać. Zwłaszcza że Thomp­son nigdy nie spec­jal­i­zowała się w slap­sticku, tylko w humorze inteligent­nym, miejs­ca­mi iron­icznym (ok nawet bard­zo iron­icznym) i zde­cy­dowanie opar­tym na słowie. Jej role przepełnione iron­icznym dys­tansem do samej siebie, staną się w późniejszych lat­ach jej kari­ery znakiem rozpoz­naw­czym aktorki.

Wróćmy jed­nak do roz­wo­ju kari­ery bo tu pojaw­ia się ser­i­al istot­ny z dwóch powodów. To For­tunes of War. His­to­ria młodego ang­iel­skiego małżeńst­wa, które II woj­na świa­towa zas­ta­je w Bukaresz­cie to taka typowa toczą­ca się wol­no pro­dukc­ja BBC.  Ser­i­al miał jed­nak dla kari­ery Thomp­son znacze­nie z dwóch powodów. Pier­wszy – wid­zowie, którzy mogli ją doty­chczas kojarzyć z pro­dukcji kome­diowych dostrzegli, że oto aktor­ka ma do zaofer­owa­nia zde­cy­dowanie więcej. Zwierz widzi­ał For­tunes of War dwa razy (za każdym razem oglą­dał ser­i­al dla innego akto­ra) i musi powiedzieć, że był pod wraże­niem tego, jak już wtedy Thomp­son udawało się to co stało się potem ele­mentem stałym jej gry – stworze­nie postaci inteligent­nej, łatwej do pol­u­bi­enia a jed­nocześnie najwięcej wyraża­jącej nie w słowach, ale drob­nych ges­tach i spo­jrzeni­ach.  Nic dzi­wnego, że aktor­ka dostała za swo­ją rolę BAFTA. Ale nie tylko z tego powodu For­tunes of War okaza­ło się dla Thomp­son istotne. Spotkała też na planie Ken­netha Branagha, swo­jego późniejszego męża. Jak pisał Branagh w swoich pamięt­nikach w cza­sie kręce­nia seri­alu był niemal całkowicie pochłonię­ty planowaniem swo­jego Hen­ry­ka V i ponoć spędzał więk­szość cza­su zanudza­jąc swo­ją przyszłą żonę szczegóła­mi produkcji.

Zwierz mówił że oglą­dał For­tunes of War dla dwóch aktorów — pier­wszy raz dla Branagha dru­gi dla młodz­i­utkiego Ruper­ta Gravesa

Spotkanie z Branaghem zaowocow­ało jed­ną z ciekawszych współpra­cy bry­tyjskiego kina początku lat 90. W Hen­ryku V Thomp­son zagrała jedynie kil­ka scen – w tym tą ostat­nią – zaskaku­ją­co kome­diową po całym filmie pełnym poli­ty­ki i prze­mo­cy. Potem spotkała się z mężem na sce­nie w kilku pro­dukc­jach min. w Królu Learze.  W reży­serowanym przez Judi Dench – Look Back in Anger (sztu­ka została  nagrana na DVD i moż­na ją kupić na ama­zonie – zwierz wie bo ma) Branagh i Thomp­son zagrali młode kłócące się małżeńst­wo. Choć sztu­ka daje więcej miejs­ca do popisu aktorowi gra­jące­mu sfrus­trowanego męża to jed­nak Thomp­son jest doskon­ała w roli jego równie nieszczęśli­wej żony.  Kiedy po sukce­sie Hen­ry­ka V zapro­ponowano Branaghowi jego pier­wszy Hol­ly­woodz­ki film ten naty­ch­mi­ast zde­cy­dował się obsadz­ić w głównej roli Thomp­son. Ponoć amerykańskie stu­dio fil­mowe krę­ciło nosem, do chwili kiedy zori­en­towali się, że mają do czynienia nie tyle  z mężem załatwia­ją­cym pracę żonie co z reży­serem nie chcą­cym się rozs­tać z jed­ną z najbardziej obiecu­ją­cych aktorek swo­jego pokole­nia. Zresztą nawet wiele lat po roz­wodzie Branagh na komen­tarzu reży­ser­skim do fil­mu nie przes­tał się zach­wycać grą swo­jej byłej żony. Dead Again, to film nie do koń­ca udany, dziś oglą­dany właś­ci­wie przez wiel­bi­cieli aktorów, reży­sera lub samego gatunku. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że nazwiska aktorów stały się w Stanach znane i zapewne gdy­by para zde­cy­dowała się zostać mogli­by obo­je kon­tyn­uować amerykańskie kari­ery. Dlaczego się tak nie stało? Derek Jaco­bi który także grał w Dead Again pisał w swoich wspom­nieni­ach że Emma Thomp­son jako aktor­ka zupełnie pozbaw­iona próżnoś­ci nie miała szans utrzy­mać się w sza­lonym świecie Hollywood.

Mówić moż­na rzeczy różne ale spotkanie z Branaghem na pewno przyśpieszyło kari­erę Thomp­son. Między inny­mi dlat­ego, że widać w ówczes­nych fil­mach Branagha jego zach­wyt nie tyle żoną co znakomitą aktorką

Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że po wspól­nych pro­dukc­jach Thomp­son była już aktorką dość powszech­nie uznawaną za zdol­ną i wszech­stron­ną. Nie mniej moż­na się było spodziewać, że minie jeszcze sporo cza­su zan­im jej nazwisko stanie się powszech­nie kojar­zone z bry­tyjskim kinem. Stało się jed­nak inaczej. Wszys­tko za sprawą dość niespodziewanego hitu jakim był film  Powrót do Howard’s End  due­tu Mer­chant Ivory  (zupełnie na mar­gin­e­sie – zwierz musi wam kiedyś o tym znakomi­tym due­cie napisać wpis). Thomp­son zagrała jed­ną z głównych postaci fil­mu którego powol­na nar­rac­ja urze­ka widza (oczy­wiś­cie tylko takiego który powol­nej nar­racji lubi się dać uwieść) i udało się jej nie zniknąć  w tłu­mie innych doskon­ałych aktorów i postaci. Zagrała swo­ją nieza­leżną i inteligent­ną bohaterkę – z doskon­ałym wyczu­ciem.  Jed­nocześnie Thomp­son pokaza­ła swój chy­ba najwięk­szy tal­ent – umiejęt­ność zagra­nia postaci równocześnie sil­nych i wrażli­wych, inteligent­nych i ide­al­isty­cznych. A przede wszys­tkim budzą­cych naty­ch­mi­as­tową sym­pa­tię widza. Przy okazji okaza­ło się też, że jest doskon­ałą fil­mową part­nerką dla Anthonego Hop­kin­sa. Mimo różni­cy wieku, chemia między aktora­mi była na ekranie tak sil­na i wyraź­na, że wid­zom nie pozosta­je nic innego jak przyjąć wszys­tko co dzieje się pomiędzy bohat­era­mi za prawdzi­we i nat­u­ralne. Film cieszył się powodze­niem, zaś na aktorów posy­pał się deszcz nagród. Min. Oscary – w tym jeden dla Emmy Thomp­son za najlep­szą Pier­ws­zo­planową role kobiecą.

Powrót do Howard’s End to jed­na  z tych pro­dukcji, która z inny­mi, gorszy­mi aktora­mi mogła­by nudz­ić. A tak jest to jeden z najlep­szych filmów jaki zwierz zna

Wiel­bi­ciele porów­nań i spisków zwyk­li twierdz­ić, że to właśnie owa stat­uet­ka – zdoby­ta wcześniej od ambit­nego męża miała się przy­czynić do rozs­ta­nia. Wszak sko­ro Branagh miał być nowym Olivierem powinien być podob­nie jak Lau­rence zaz­dros­ny o więk­sze sukcesy żony. Wyda­je się jed­nak, że parę mimo wszys­tko podzieliło co innego niż artysty­cz­na zaz­drość. Przed rozs­taniem Thomp­son zagrała jeszcze w dwóch fil­mach Branagha. O ile Przy­ja­ciele Petera to film uroczy ale jed­nak należą­cy przede wszys­tkim do Steph­na Fry, o tyle Wiele Hała­su o Nic wyda­je się filmem ukradzionym przez Thomp­son wspani­ałej obsadzie. Trud­no się zresztą dzi­wić – gra tu postać niemal skro­joną pod jej możli­woś­ci aktorskie – nieza­leżną, inteligent­ną i dow­cip­ną ale też miejs­ca­mi melan­choli­jną. Choć dziś Wiele Hała­su o Nic jest dla wielu widzów sztuką trud­ną do oglą­da­nia z racji nieco innego pode­jś­cia do kwestii tego co dyskredy­tu­je kobi­etę to dobrze zagrana rola Beat­rice jest na wskroś współczes­na. Zwierz widzi­ał wiele wys­taw­ień tej sztu­ki ale  w żad­nym aktorkom gra­ją­cym postać wygadanej cór­ki właś­ci­ciela majątku nie udało się tak dobrze zagrać skry­tego pod pewnoś­cią siebie smutku czy melan­cholii które czynią tą postać zde­cy­dowanie ciekawszą. Przy czym zdaniem zwierza zde­cy­dowanie poma­ga tu aktorce reży­se­ria, wyraźnie wyróż­ni­a­ją­ca jej postać, staw­ia­ją­ca ją chy­ba nawet wyżej niż Bene­dic­ta. Zgod­nie ze specy­ficzną klątwą jaka czeka na małżeńst­wa które gra­ją główne role w Much Ado About Noth­ing. Był to ostat­ni film jaki Thomp­son nakrę­ciła z Branaghem. Choć nie jest to do koń­ca praw­da – biorąc pod uwagę, że w Wielkiej Bry­tanii jest tylko sześ­cioro aktorów para jeszcze dwa razy spotkała się w jed­nej pro­dukcji. Obo­je wys­tąpili w filmie Radio na Fali Richar­da Cur­tisa (najwyraźniej po roz­wodzie ich zna­jo­mi nie wybrali tylko jed­nej strony) i obo­je pojaw­ili się w serii filmów o Har­rym Pot­terze. Trze­ba jed­nak przyz­nać, że w żad­nym z tych filmów nie pojaw­ili się na planie razem.

Thomp­son udało się w tej jed­nej sce­nie — bez zmi­any tek­stu pięknie roze­grać postać która właśnie dzię­ki odpowied­niej grze sta­je się nie tylko współczes­na, ale i melancholijna.

Ponoć nie da się dwa razy wejść do tej samej rze­ki. Jed­nak Okruchy Dnia pokazu­ją, że moż­na wejść do rze­ki płynącej równole­gle i mieć z tego równie dużo prof­itów.  Ponown­ie na planie spotkali się Marchant i Ivory oraz gra­ją­cy wcześniej małżeńst­wo w Powro­cie do Howard’s End Emma Thomp­son i Antho­ny Hop­kins. Ktokol­wiek widzi­ał ten film opowiada­ją­cy o codzi­en­nym życiu wiernych służą­cych pewnego sym­pa­tyzu­jącego z nazis­ta­mi arys­tokraty jest jed­nym z naj­ciekawszych i najbardziej frus­tru­ją­cych filmów jakie moż­na obe­jrzeć. Wszys­tko zaś za sprawą doskon­ałej gry aktorów którzy odgry­wa­ją na ekranie frus­tru­ją­cy dla widza obraz nieod­wza­jem­nionych uczuć, i pow­strzymy­wanych emocji. O ile film opiera się przede wszys­tkim na znakomitej grze Anthonego Hop­kin­sa (zwierz ostat­nio prze­jrzał niemal całą jego fil­mo­grafię i jego zdaniem to jest chy­ba jego najlep­sza rola) to jed­nak bez ciepłej, spoko­jnej i nieco wyco­fanej gry Thomp­son cała skom­p­likowana kon­strukc­ja opar­ta o to, że widz widzi co bohaterowie czu­ją, zaś oni nigdy swoich emocji nie wyz­na­ją, nie sprawdz­iła­by się w filmie. Sama aktor­ka (która swo­ją role oparła min. o wspom­nienia swo­jej bab­ci która była służącą) twierdz­iła dość słusznie że bardziej niż o emoc­jach jest to film o tym jak pra­ca służącego odbi­ja się na psy­chice człowieka zmieni­a­jąc jego pri­o­ry­te­ty i sposób patrzenia na świat. Okruchy dnia okaza­ły się ponown­ie olbrzymim sukce­sem wśród wid­owni i kry­ty­ki. Jed­nocześnie sama Thomp­son znalazła się w specy­ficznej sytu­acji. Dru­gi film w którym pojaw­iła się w tym samym roku – W Imię Ojca okazał się równym sukce­sem artysty­cznym. I tak w tym samym roku aktor­ka była nomi­nowana do Oscara za role pier­ws­zo­planową w jed­nym filmie i dru­go­planową w  kole­jnym. Choć stat­uetek nie otrzy­mała to moż­na było tą sytu­ację potrak­tować jako potwierdze­nie, komu należy się tytuł – pier­wszej bry­tyjskiej aktor­ki kina lat 90.

To chy­ba jed­na z najlepiej pokazu­ją­ca geniusz fil­mu sce­na Okruchów Dnia. Jest tu wszys­tko — doskon­ała gra, pow­strzy­mane emoc­je, chemia między aktora­mi, i frus­trac­ja widza

 

Od aktorek które dochodzą do tego momen­tu w swo­jej kari­erze nie wyma­ga się już wiele – oczy­wiś­cie stu­dia fil­mowe kuszą wysokobudże­towy­mi fil­ma­mi ( w przy­pad­ku Emmy Thomp­son był to Junior ze Schwarzeneg­gerem, pro­dukc­ja mają­ca specy­ficzny sta­tus jed­nocześnie nieu­danej i całkiem lubianej) a sce­narzyś­ci podrzu­ca­ją doskon­ałe ale w sum­ie podob­ne do wcześniejszych ról sce­nar­iusze (Car­ring­ton to film doskon­ały ale jakoś wpisu­ją­cy się w ciąg pro­dukcji gdzie Thomp­son gra bohater­ki kocha­jące nieod­wza­jem­nionym uczu­ciem) ale nic wielkiego właś­ci­wie się nie dzieje. Aktor­ki się starze­ją zaczy­na­ją grać kobi­ety w śred­nim wieku, a potem ról jest co raz mniej aż zosta­ją tylko te dla Meryl Streep. Tym­cza­sem w kari­erze Emmy Thomp­son nastąpił niespodziewany zwrot. Napisała sce­nar­iusz do adap­tacji Rozważnej i Roman­ty­cznej Jane Austen. Ponoć zro­biła to między inny­mi po to by jakoś zwal­czyć depres­je w którą popadła po rozs­ta­niu z mężem (co jed­nak wyda­je się o tyle powo­dem jedynie dodatkowym, że już wcześniej roz­maw­iała z pro­du­cen­ta­mi o możli­woś­ci adap­tacji które­jś z książek Austen). Stu­dio sporo ryzykowało – nie dość że zatrud­niło do roli sce­narzys­t­ki aktorkę która nigdy wcześniej nie napisała żad­nego sce­nar­iusza, to na dodatek zatrud­niło reży­sera z Tajwanu. Jak­by tego było mało Thomp­son zde­cy­dowała się zagrać rolę starszej siostry Eli­nor mimo, że była sporo starsza od książkowej bohater­ki. Pro­dukc­ja miała więc szan­sę albo osiągnąć sukces, albo stać się dość spek­taku­larną porażką. Jak wszyscy wiemy, Rozważ­na i Roman­ty­cz­na nie tylko okaza­ła się sukce­sem ale też jed­ną z najwyżej oce­ni­anych fil­mowych adap­tacji prozy Austen. Sama aktor­ka wyszła z planu fil­mowego z samy­mi sukce­sa­mi. Nie dość, że posy­pały się na nią nagrody za najlep­szy sce­nar­iusz adap­towany (dostała min. Oscara i Złotego Globu) to na planie poz­nała swo­jego drugiego męża Gre­ga Wise.

Praw­dopodob­nie najlep­sza mowa dziękczyn­na na roz­da­niu nagród jaką kiedykol­wiek wygłos­zono na Zło­tych Globach

Po takich tri­um­fach i nagro­dach moż­na już prze­bier­ać w rolach i pro­jek­tach. Co ciekawe właśnie ten moment wybrała aktor­ka by zająć się rodz­iną i grać mniejsze role w mniejszych fil­mach. I jak to częs­to bywa są to jedne z naj­ciekawszych ról w jej dorobku. Przede wszys­tkim warto zwró­cić uwagę na niewiel­ki film Win­ter Guest – debi­u­tu­jącego w roli reży­sera Alana Rick­mana. His­to­ria przed­staw­iona w filmie jest pros­ta. Jeden dzień w niewielkim nad­morskim miasteczku, gdzie świeżo owdowiała kobi­eta stara się jakoś ułożyć sobie życie i prag­nącą jej pomóc matką ( w tej roli wys­tąpiła mat­ka Emmy Thomp­son Phyl­l­i­da Law), dwóch chłopców ury­wa się ze szkoły, dwie starsze panie jada na pogrzeb a młodzi ludzie włóczą się po mieś­cie w poszuki­wa­niu wrażeń nie wyda­je się wcią­ga­ją­ca. Ale ten kam­er­al­ny film – opar­ty na inter­akc­jach między bohat­era­mi i na zderze­niu ich prob­lemów z otacza­jącą ich przestrzenią (fas­cynu­jącego i niebez­piecznego skutego lodem morza) jest dla widza niesły­chanie satys­fakcjonu­ją­cy. Przede wszys­tkim naprawdę psy­cho­log­iczną którą znaleźć moż­na w inter­akc­jach postaci i na poe­t­y­ck­ie zakończe­nie każące postrze­gać wydarzenia przed­staw­ione w filmie w sposób raczej metaforyczny. Równie ciekawą niewielką rolą  z okre­su przeło­mu lat 90 i dwu­tysięcznych jest rola Thomp­son w telewiz­yjnym filmie Wit (po pol­sku film pokazy­wano jako Dow­cip choć trze­ba przyz­nać, że to płask­ie tłu­macze­nie). His­to­ria umier­a­jącej na raka surowej badacz­ki poezji metafizy­cznej to popis na jed­nego akto­ra. Bohat­era grana przez Thomp­son nie jest łat­wa do pol­u­bi­enia, nieprzy­jem­na, zdys­tan­sowana, zasad­nicza, nie szuka­ją­ca bliskoś­ci nawet w chwili kiedy sta­je się jasne że nie zostało jej wiele życia. Ale dzię­ki popisowej, stosowanej grze sce­na po sce­nie sta­je­my się nie tylko obo­jęt­ny­mi świad­ka­mi kole­jnych etapów choro­by (a właś­ci­wie wyniszcza­jącego leczenia), ale powiernika­mi i w końcu bezrad­ny­mi ale zaan­gażowany­mi bliski­mi umier­a­jącej bohater­ki. Zwierz swego cza­su wpadł na genial­ny pomysł by obe­jrzeć ten film w pociągu. Czym wywołał niemałe zamieszanie bo poryczał się w pociągu tak strasznie że wszyscy siedzą­cy z nim w przedziale byli albo przeko­nani, że właśnie poniósł ciężką oso­bistą stratę albo, że jest wariat.

 

Wśród tych w sum­ie niewiel­kich ról w jakich pojaw­iła się w lat­ach dwu­tysięcznych warto wspom­nieć jeszcze dwie. Pier­wsza to oczy­wiś­cie ta obow­iązkowa słod­ko gorz­ka rola w Love Actu­al­ly gdzie ponown­ie zagrała u swo­jego przy­ja­ciela Richar­da Cur­tisa otoc­zona aktora­mi z który­mi już wcześniej spo­tykała się na planie (zwłaszcza z Alanem Rick­manem z którym się przy­jaźni i z którym zawsze dobrze wypa­da w każdej pro­dukcji – jeśli nie jesteś­cie jeszcze tego pewni obe­jrzyj­cie cud­owną adap­tację wier­sza Song of lunch). Jak twierdzi sama aktor­ka jej w sum­ie niewiel­ka rola jest jed­nym z jej najczęś­ciej komen­towanych wys­tępów fil­mowych. Trze­ba zresztą przyz­nać, że zwierz należy do grupy osób, która wyz­nacza aktorskie ścież­ki jak płakać na filmie. Jej stłu­miony płacz w pustym poko­ju, kiedy uświadamia sobie zdradę męża, to jeden z tych zaskaku­ją­co poważnych i smut­nych momen­tów, które spraw­ia­ją że film złożony z kome­diowych i roman­ty­cznych klisz stał się tak pop­u­larny (zgod­nie z recep­tą Cur­tisa na każą pro­dukcję – trochę smutku do masy śmiechu by otrzy­mać mieszankę ide­al­ną). Drugą niewielką rolą która cieszyła się uznaniem widzów i fanów była rola zner­wicow­anej, pis­ar­ki cier­piącej na brak pomysłów z Stranger Than Fic­tion. Tym co wid­zowie (w tym zwierz) zapamię­tali z fil­mu była niesamowi­ta chemia pomiędzy postacią graną przez Dusti­na Hoff­mana a postacią graną przez Thomp­son. Mimo, że jest to tylko jed­na sce­na w całym filmie to wspól­na gra aktorów pozostaw­iła niedosyt. Nieste­ty film który miał go zaspokoić – Last Chance Har­vey okazał się pro­dukcją nieu­daną, mimo że rzeczy­wiś­cie wcześniej wydawało się, że nie da się tu stracić okazji na ciekawy film obyczajowy.

Emma Thomp­son była doskon­ała w Stranger than Fic­tion — niewąt­pli­wie w gra­niu zner­wicow­anej autor­ki pomógł fakt, że aktor­ka sama pisze

Kiedy ponown­ie mogło się wydawać, że Thomp­son zado­mow­iła się w niewiel­kich ale nagradzanych rolach (zwłaszcza że chęt­nie zatrud­ni­ało ją HBO np. w Aniołach w Ameryce) aktor­ka wykon­ała kole­jną woltę. Tym razem po dziewię­ciu lat­ach starań udało się jej doprowadz­ić do real­iza­cji fil­mu na postaw­ie jej włas­nego sce­nar­iusza. Pro­dukc­ja opowiadała o Ninani McPhee – niesły­chanie brzy­d­kiej opiekunce do dzieci, która przy­by­wa zająć się gro­mad­ką bard­zo niegrzecznych pociech pewnego wdow­ca. Im grzeczniej zachowu­ją się dzieci tym ład­niej wyglą­da ich opiekun­ka. Pro­dukc­ja – mimo, że zdaniem zwierza wpisu­ją­ca się we wszys­tkie schematy kina famil­i­jnego – odniosła spory sukces i doczekała się także kon­tynu­acji. Jed­nocześnie oba filmy okaza­ły się potwierdze­niem tego co moż­na było pode­jrze­wać już od cza­sów Rozważnej i Roman­ty­cznej —  Thomp­son okaza­ła się równie utal­en­towaną aktorką co sce­narzys­tką.  Co ciekawe sukcesy scenopis­arskie spotkały się z wys­tę­pa­mi Thomp­son w fil­mach o nieco więk­szym budże­cie. O wys­tęp aktor­ki w Brave (gdzie pod­kładała głos pod królową jako jedy­na mówiąc z ang­iel­skim akcen­tem) został powszech­nie ciepło przyję­ty to już jej wys­tępy w fil­mach takich jak min. Face­ci w Czerni czy Piękne Isto­ty okaza­ły się chy­bione. Dzi­wi zwłaszcza jej dość przeszarżowana rola w Pięknych Isto­tach gdzie początkowo gra nawet ciekawą postać by pod koniec fil­mu być równie nieznoś­na jak cała resz­ta obsady tej niezbyt udanej produkcji.

Zwierz jest za stary na filmy o Niani McPhee ale trze­ba przyz­nać że cieszyły się one sporym powodzeniem

Co ciekawe jed­nak w ostat­nim roku o Thomp­son znów było głośno a to za sprawą Sav­ing Mr. Banks gdzie zagrała autorkę Mary Pop­pins P.L. Tra­vers. Kry­ty­cy którzy po nieu­danym wys­tępie w Pięknych Isto­tach zas­tanaw­iali się jak tak sła­ba rola odbi­je się na kari­erze aktor­ki mogli się ugryźć w język. Rola Thomp­son w Sav­ing Mr. Banks była jed­ną z tych które niemal od razu uznano za Oscarowe. Sama aktor­ka dostała niemal wszys­tkie możli­we nom­i­nac­je poza właśnie tą Oscarową. Mimo, że zwierz uważa jej role w filmie za doskon­ałą (z jed­nej strony nie przepadamy za jej stanow­czą i niesym­pa­ty­czną bohaterką z drugiej kibicu­je­my jej z całego ser­ca) to jed­nak rozu­mie, że mogła zag­inąć w ogól­nej miałkoś­ci całej pro­dukcji. Nie mniej  w sezonie nagród aktor­ka po raz kole­jny dała o sobie przy­pom­nieć jako o najm­niej próżnej i sko­rej do zabawy przed­staw­icielce show biz­ne­su. Jej non­sza­lanck­ie pode­jś­cie do czer­wonego dywanu, zabawne prze­mowy w trak­cie roz­da­nia nagród i przez­abawne wywiady spraw­iły, ze wid­zowie zaczęli się zas­tanaw­iać czy nie moż­na by aktor­ki co roku wyróż­ni­ać zestawem nom­i­nacji tylko po to by móc ją oglą­dać na czer­wonych dywanach.

Niewiele jest aktorów na świecie, którzy mają tyle nom­i­nacji do różnych nagród, że ist­nieje osob­ne hasło w Wikipedii poświę­cone wyłącznie takiej liś­cie. Emma Thomp­son do tej zaszczyt­nej kat­e­gorii należy. Co więcej należy też do zde­cy­dowanie węższego grona aktorek których kari­era nie zała­mała się nagle po przekrocze­niu najpierw czter­dzi­estego potem pięćdziesiątego roku życia. Zdaniem niek­tórych kry­tyków jest to kwes­t­ia urody aktor­ki – choć ślicz­na Thomp­son nigdy nie była obsadzana w rolach ślicznotek co oznacza­ło, że starze­nie się nie ode­brało jej głównego powodu dla którego pojaw­iała się na ekranie. Odkłada­jąc na bok ten sposób myśle­nia o obec­noś­ci aktorek w fil­mach zwierz widzi inną przy­czynę tego że kari­era Thomp­son wcale się nie zwi­ja. Po pier­wsze od samego początku udawało się aktorce grać role w których wiek jej postaci nie był tak strasznie ważny. Choć jej bohater­ki były młode to jed­nak dzię­ki inteligencji i dow­cipowi zawsze dobrze zdawały sobie sprawę z tego co dzieje się wokół nich i wydawały się starsze niż w rzeczy­wis­toś­ci. Thomp­son udało się przez całą kari­erę zebrać kolekcję ciekawych i nie jed­nowymi­arowych postaci, które grać moż­na w każdym wieku. Do tego właś­ci­wiej jej sposób gry – opar­ty na budowa­niu postaci zawsze inteligent­nych, wrażli­wych i w sum­ie łatwych do pol­u­bi­enia, sprawdza się na każdym etapie kari­ery. Dodatkowo warto przy­pom­nieć wspom­ni­ane na samym początku umiejętne łącze­nie ele­men­tów kome­diowych i dra­maty­cznych, co w sum­ie spraw­ia, że więk­szość granych przez aktorkę postaci zda­je się być prawdzi­wa i nat­u­ral­na. Jed­nocześnie zadzi­ałał – bo zawsze dzi­ała – olbrzy­mi dys­tans aktor­ki do samej siebie – to dokład­nie ta oso­ba, która powie w wywiadzie, że zagrała w filmie bo całkiem dobrze płacą, i przyz­na, że w przeży­ciu na planie fil­mowym bard­zo poma­ga alko­hol.  Te wszys­tkie cechy spraw­ia­ją, że tak naprawdę za każdym razem idąc na film  z Emmą Thomp­son widz idzie z dwóch powodów. Po pier­wsze by zobaczyć nową ciekawą rolę, po drugie spotkać się z osobą która wyda­je się sym­pa­ty­cz­na i inteligen­ta. A jak wiado­mo wszyscy chce­my mieć takich znajomych.

No właśnie — przy­wile­jem dobrej aktor­ki jest odrzu­canie takich sce­nar­iuszy. Ale nie znaczy, że dla wszys­t­kich aktorek wystar­czy dobrych ról

Kari­era Emmy Thomp­son jest zdaniem zwierza doskon­ałym przykła­dem na to, że aktor zawsze zysku­je gdy oprócz tal­en­tu dostanie także w pakiecie inteligencję. Bo o ile tal­ent odpowia­da za jakość gry o tyle inteligenc­ja wyda­je się kluc­zowa przy doborze reper­tu­aru. Prawdą jest że kari­era Thomp­son nie skła­da się z samych doskon­ałych filmów, ale też trud­no znaleźć na liś­cie zagranych przez nią ról postać banal­ną, nieciekawą czy schematy­czną. Wręcz prze­ci­wnie – wyda­je się że Thomp­son udało się ze współczes­nego kina bry­tyjskiego i w nieco mniejszym stop­niu amerykańskiego wyłow­ić te role kobiece, które dają gra­jącej je aktorce zde­cy­dowanie więcej do zagra­nia niż tylko kole­jną nieszczęśli­wą żonę czy hero­inę kole­jnego roman­su. Nawet w Rozważnej i Roman­ty­cznej, jej bohater­ka przeży­wa swój romans inaczej niż zakłada­ją to schematy, a w fil­mach gdzie miłość jej bohaterek jest nie odwza­jem­niona częś­ciej bardziej cier­pią mężczyźni niż kobi­ety. Jed­nocześnie zawsze w takim przy­pad­ku zwierz zada­je sobie pytanie czy  taki mod­el kari­ery nie jest możli­wy tylko w nielicznych  przy­pad­kach. Nie dlat­ego, że braku­je zdol­nych aktorek ale dlat­ego, że braku­je dla nich ról. Kiedy już wielkie aktor­ki swo­jego pokole­nia wezmą to co naj­ciekawsze co zosta­je dla całej resz­ty? Pewne jest jeszcze to, że taka kari­era jak Thomp­son ma w sobie coś wybit­nie ang­iel­skiego. Bo to ang­iel­skie kino – nawet przy swoich nie małych wadach – potrafi wyław­iać tal­en­ty i dawać im odpowied­nią poży­wkę.  A potem tylko czekać aż zjawi się ktoś tak ciekawy i utal­en­towany jak Emma Thomp­son i przyglą­dać się jak ciszą się wszyscy od kry­tyków, przez widzów po zwierze. Zwłaszcza zwierze.

 

Ps: Czy wiecie że zwierz czekał trzy miesiące by napisać ten wpis? Tyle minęło od wpisu o Riwierze dla Dwo­j­ga gdzie pojaw­iła się Emma Thomp­son. Zwierz chci­ał o niej napisać już wtedy ale doszedł do wniosku, że z jakiegoś powodu nie może. I tak trzy miesiące przekładał ten wpis. Być może dlat­ego jest taki długi.

Ps2: Zwierz nie obiecu­je żad­nego cyk­lu bo już chy­ba wiecie, że zwierz ma na to zbyt dzi­u­rawą pamięć, ale ponieważ ktoś zwró­cił zwier­zowi uwagę, że takich wpisów praw­ie w blo­gos­ferze nie ma to może zwierz będzie się­gał po takie fil­mowe syl­wet­ki aktorów nieco częściej

14 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online