Home Ogólnie Mężczyźni którzy nie rozumieją kobiet czyli zwierz o The Fall

Mężczyźni którzy nie rozumieją kobiet czyli zwierz o The Fall

autor Zwierz
Mężczyźni którzy nie rozumieją kobiet czyli zwierz o The Fall

Zwierz zawsze ma problem z pisaniem o serialach które z jednej strony widziało bardzo dużo osób z drugiej – wiele ich nie widziało. Bo chciałoby się o wielu szczegółach opowiedzieć, ale nie chce spoilerować tym którzy produkcji nie znają. Dziś więc będzie o The Fall. Ze szczegółami i bez.

the_fall

Zwierz specjalnie napisał w tytule o mężczynach którzy nie rozumieją kobiet bo nawet ci którzy są po stronie Stelli nie mają zielonego pojęcia kim ona właściwie jest

Zwykle w serialach detektywistycznych chodzi o odpowiedź na pytanie. Kto zabił.  Jeśli przykleiliście się do Broadchurch to pewnie przez pierwsze osiem odcinków typowaliście który z mieszkańców niewielkiego miasteczka jest mordercą. Nawet w Hannibalu, gdzie zawsze podejrzewamy naszego lokalnego kanibala pojawia się raz na jakiś czas pytanie, kto jeszcze jest mordercą. The Fall nie każe nam pytać. Mordercę poznajemy od razu. Co więcej, spędzamy z nim nie mniej czasu niż z prowadzącą sprawę detektyw. Ten układ choć nie zupełnie oryginalny ma w sobie coś odświeżającego. Przede wszystkim dlatego, że morderca kobiet Paul Spector nie pasuje do przeciętnego schematu filmowego mordercy.  Przyjrzyjmy się na chwile temu schematowi. Jest ich kilka ale najpopularniejsze są trzy – jeden pokazuje nam mordercę jako kogoś kto ma cechę pokazującą jego społeczne niedostosowanie. Nie ma pracy, mieszka z matką, jest w jakiś sposób fizycznie zdeformowany, lub jednoznacznie pokazuje że są w nim oznaki szaleństwa. Drugi typ to morderca geniusz – w pełni świadomy swoich instynktów, grający z otaczającym go światem w kotka i myszkę, upajający się mordem – często wpisując go w jakąś ideologię. W końcu typ trzeci – pan niepozorny – absolutnie idealny przeciętny obywatel, którego zbrodni mamy się nie spodziewać. Przy czym w przypadku większości serialowych morderców nigdy nie poznajemy ich wystarczająco dobrze. Choć oczywiście nieźle znamy Dextera czy Hannibala to w większości seriali morderca jest postacią która umyka i nie spędzamy z nią za dużo czasu. Paul Spector teoretycznie wpada w kategorię mordercy niepozornego. Żona, dwoje dzieci, praca jako doradca dla osób pogrążonych w żałobie. I pewnie dałby się łatwo wpisać w schemat gdyby nie fakt ile czasu z nim spędzamy. Obserwujemy jak wybiera ofiary, jak planuje swoje kolejne kroki, jak opisuje swoje pomysły na to co mógłby zrobić. A jednocześnie prowadzimy własne śledztwo – dlaczego kobiety tylko o jednym kolorze włosów, dlaczego tak teoretycznie opanowany człowiek potrafi zachowywać się niekiedy tak nieostrożnie (kiedy np. przegląda obciążający go dziennik w sytuacji kiedy każdy może wejść do pokoju), przyglądamy się momentom w których traci nad sobą panowanie. Towarzyszymy mu nawet w czasie morderstwa zastanawiając się dlaczego podejmuje takie a nie inne decyzje. Do tego twórcy- w pełni świadomie – zdecydowali się na ciekawy zabieg – nie jest nasz morderca typem odrażającym. A właściwie inaczej – jest w jakiś sposób oślizgły i niepokojący, ale jest jednocześnie przystojnym facetem, opiekującym się z czułością swoimi dziećmi, wysportowanym, nieźle ubranym o ładnych oczach. Twórcy serialu sami przyznali, że byli ciekawi reakcji widowni na atrakcyjnego mordercę – zwłaszcza że to nie jest tak abstrakcyjna historia jak Hannibal ale opowieść która jest niesłychanie mocno osadzona  w konkretnym miejscu i czasie co sprawia że rzeczywiście trudno jest przełknąć to zestawienie, na które wcale tak często nie wystawia nas kultura popularna.

19FA0DD0000005DC-0-image-3_1416792183687

To serial który każe sobie zadać pytanie co by było gdyby morderca wcale nie był fizycznie odrażającym typem, gdyby idealnie zgrywał się z określeniem facet o urodzie modela.Co wtedy? Jak go ocenić, jak na niego patrzeć. Gdzie jest granica kiedy zaczyna być odpychający.

Ale nie jest The Fall serialem o mordercy. Jest zapisem raczej dwóch równoległych polowań – na kolejne ofiary i na łowcę. Oto bowiem w Belfaście pojawia się Stella Gibson – przysłana by zbadać czy nie popełniono błędów przy prowadzeniu śledztwa w sprawie zabójstwa kobiety. Chwila przy papierach i nagle okazuje się, że nie jest to problem jednego morderstwa ale kilku. A to oznacza seryjnego mordercę. Problem z którym naprawdę nikt w Belfaście, zwłaszcza przy ograniczonym budżecie nie chce się borykać.  Stella jest przy tym zdecydowanie nie mniej ciekawa od Spectora.  Gdyby zwierz miał powiedzieć jaka jest odpowiedź na zapotrzebowanie na postacie kobiece nowego typu wskazałby właśnie na Stellę Gibson. Pewna siebie, ale nie cudownie nieomylna jak część wyidealizowanych bohaterek, zorganizowana, stanowcza i metodyczna.  Jak sama mówi potrafi czytać ludzi i choć zdarzają się jej pomyłki to jednak doskonale umie wskazać kto przyda jej się w  śledztwie w jakiej roli.  Jednocześnie jednak nie jest obojętna na losy kobiet w imieniu których występuje. To jedna z cech która zawsze sprawia problem scenarzystom. Jak zrobić tak by pokazać że detektywowi zależy a jednocześnie nie stworzyć istoty rozemocjonowanej. W The Fall wychodzi to znakomicie – jakoś nie ulega od początku wątpliwości że Gibson na sprawiedliwości i zamordowanych kobietach zależy, ale nigdzie nie ma tej emocjonalnej sceny – tak obowiązkowej w niektórych produkcjach. Przy czym tym za co Stellę kocha się najbardziej jest to, że doskonale zdaje sobie sprawę, że jej działania są postrzegane przez pryzmat pewnych założeń wychodzących z faktu, że jest kobietą. Cudownie widać to w pierwszym sezonie kiedy jej szef za wszelką cenę stara się wzbudzić w niej poczucie winy bo spędziła noc z żonatym mężczyzną. Stella spokojnie oddala te zarzuty, a potem w jednym przecudownym dialogu pokazuje ile hipokryzji kryje się w sposobie jaki jej przełożeni traktują całą sytuację. Zresztą ta świadomość i pewność siebie Stelli jest jedną z rzeczy która doprowadza mężczyzn do szału. Kiedy niesamowicie opanowana bohaterka po raz kolejny nie okazuje uczuć tak jak by tego od niej wymagano jej szef niemal z pretensją tłumaczy jej że nie ma pojęcia jak wpływa na mężczyzn. Jakby chcąc zrzucić z siebie winę że sam temu urokowi kiedyś uległ. Stella zaś przygląda się temu niemal z rozdrażnieniem, jakby już naprawdę miała dość brzęczących koło ucha rozczarowanych męskich głosów.

The Fall

Serial dotyka z jednej strony kompletnie wyeksploatowanego przez kulturę popularną tematu przemocy wobec kobiet z drugiej – jako jeden z niewielu stara się by kobieta była czymś więcej niż zwłokami nad którymi stają odziani w mundury policjanci. Wręcz przeciwnie. To cały serial o tym dlaczego to właściwie prawie zawsze jest kobieta

Oczywiście widząc takie dwa równoległe wątki w którym ona jest kobietą a on mężczyzną natychmiast przychodzi do głowy, że scenarzyści chcą zagrać z nami w grę gdzie kluczową rolę odgrywa rosnąca fascynacja – zwłaszcza pani detektyw ścigającej mordercę. Ale nie, gdzie tam – wręcz przeciwnie. W jednej z przecudownych scen serialu, bohaterka odrzuca wszelkie próby powiązania jej z mordercą – ponownie wskazując, że to część zbiorowej wyobraźni, która działa inaczej w przypadku kobiet i mężczyzn. Zresztą czuć w tym serialu, że mężczyźni kompletnie jej nie rozumieją, nie są w stanie rozgryźć. I tak jak bohaterka stara się przeniknąć motywacje mordercy, tak wszyscy wokół niej starają się zrozumieć o co tak naprawdę pani detektyw chodzi. W obu przypadkach jest w tym braku zrozumienia coś pociągającego – ale jednocześnie – odrzucającego. Z jednej strony nawet poznanie motywacji mordercy nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z psychopatą (którego motywacji może dobrze nie pojmować), z drugiej – mamy doskonały obraz świata w który nie jest w stanie zrozumieć, że kobieta może sobie z tłumu policjantów wybrać tego który jej się podoba i po prostu podać mu numer swojego pokoju hotelowego. Myśl, że niezależna kobieta może być równie nieprzeniknioną zagadką jak seryjny morderca jest  dość niepokojącą refleksją nad współczesna kulturą.

6a01287671918d970c01901e15e393970b

Żeby było jeszcze trudniej widzimy bohatera jako niezłego męża i bardzo czułego pełnego zaangażowania i uwagi ojca. Ponownie prztyczek w nos  tradycyjnemu pokazywaniu zwykle samotnych morderców którzy zwykle nie spędzają czasu ze swoimi małymi uroczymi dziećmi  

Zwierz nie wyrzuca tych wątków kobiecych na pierwszy plan bez przyczyny. Zwierz dawno nie miał wrażenia,  by oglądał serial który tak uważnie przyglądałby się kobietom. Pierwszą ofiarę mordercy poznajemy całkiem dobrze (za co zwierz jest wdzięczny bo zwykle nie poznajemy zbyt wielu poglądów kobiety zanim ginie), widzimy też jak zostaje potraktowane jej pierwsze zgłoszenie na policję, potem poznajemy policjantkę, patolożkę (z którą zresztą Gibson nawiązuje najszybciej nić porozumienia i z którą dochodzą do największej ilości przełomowych wniosków w pierwszych fazach śledztwa),  czy w końcu żonę mordercy – którą mamy okazję zobaczyć też w pracy (jest pielęgniarką na oddziale neonatologii). W tym samym serialu,  w którym ofiarami są kobiety mamy też niemal instruktażową scenę jak rozmawiać z kobietą będącą ofiarą przemocy domowej. Więcej któż odsyła ją do schroniska dla kobiet? Nikt inny jak nasz morderca. Nie dajmy się jednak zwieść – to wciąż człowiek czerpiący przyjemność z zabijania czy dręczenia kobiet, który jest gotowy wykorzystać nawet nastoletnią podkochującą się w nim opiekunkę do dzieci, aby zrealizować swoje plany. Przy czym to nie jest serial „Och jasne ofiarą musi być kobieta”. To raczej historia która pokazuje, że bycie kobietą z natury jest bardziej niebezpieczne.  Zwierz który ogólnie zwykle nie myśli za wiele o tożsamości serialowych ofiar tu miał wrażenie, że twórcy bardzo chcieli by pamiętał że ma do czynienia nie tyle z ciałem które gdzieś bohaterowie znajdą ale z osobami, kobietami, profesjonalistkami. Zwierz znalazł gdzieś zarzut że to bez sensu, bo mordercy mordują zwykle kobiety z marginesu społecznego. Problem w tym, że The Fall nie jest serialem realistycznym – wręcz przeciwnie wydaje się, że jest to do pewnego stopnia gra z popkulturalną konwencją mordercy i ofiary. Fakt, że ofiary są kimś – a nie po raz kolejny prostytutkami czy kobietami z marginesu wnosi do serialu dyskusję o tym jak postrzega się ofiary, zwłaszcza kobiece ofiary, zwłaszcza  w kontekście kultury popularnej. Podobnie robi z wizerunkiem mordercy.

The_Fall_TV_show

Doskonałe są relacje między Stellą a jej szefem. Z jednej strony przyjacielskie, z drugiej – rzadko tak dobrze jest napisana sytuacja w której to kobieta chce absolutnie odciąć się od przeszłości a mężczyzna wciąż liczy na coś więcej

Zgodnie z tradycją kryminałów miejskich miejsce w którym rozgrywa się akcja nie jest przypadkowe. To Belfast. Bycie policjantem w Belfaście nie jest szczególnie proste, zaś serial bez sentymentów pokazuje prace policji, w sytuacji kiedy nikt szczególnie ich nie chce a nad dodatek budżet nie jest za wysoki. Cudownie ogląda się serial w którym niechęć do podjęcia większego śledztwa uzasadniona jest finansami czy czasem jaki trzeba będzie spędzić badając wszystkie tropy i papiery. Albo scena w której podwładny Gibson pyta czy może nie ostrzec wszystkich potencjalnie zagrożonych kobiet i dostaje odpowiedź że przecież nie stać policji na to by każdej przydzielić ochronę. Jakie to przyjemnie (i nieprzyjemnie ) różne kiedy policja nie okazuje się wszechmocna a jej zasoby osobowe nie są niewyczerpane. Ale Belfast to także przestrzeń tak różna od naszych wyobrażeń o wyspach. Twórcy pokazują miasto, które nie przypomina kwitnącego ośrodka Europy zachodniej – jest podzielone, miejscami zaniedbane, ma swoje ulice w które nie można skręcać i niezbyt przyjemnych mieszkańców którzy zdecydowanie nie pasują do wizerunku pięknego mieszkańca wysp. Ten Belfast – przynajmniej dla zwierza, ma w sobie coś co – być może zupełnie błędnie, ale nie wiadomo dlaczego przypomina mu Bałkany. Może ze względu na obecny i wyczuwalny problem na styku religii i narodowości, a może dlatego że to jedno z pierwszych skojarzeń zwierz gdy myśli o niedawnych europejskich konfliktach. Niby ta irlandzkość nie gra wielkiej roli ale z drugiej strony fakt że historia dzieje się w Belfaście wpływa na całą historią a przynajmniej na jej odbiór. Przynajmniej w przypadku zwierza. Bliżej temu do kryminałów w których przestrzeń i kraj odgrywają ważną rolę niż do kolejnych produkcji które gdzieś się dzieją bo wszystko musi się gdzieś dziać. Choć zwierz powinien zaznaczyć, że jednak religijny czy właściwie Irlandzki element pojawia się w drugim sezonie – kiedy pojawia się pierwszy ksiądz.

The-fall-8

W drugim sezonie serialu, jest jeden z najbardziej niepokojących ale też najlepiej napisanych wątków prania komuś mózgu jaki zwierz od dawna widział. A jednocześnie  – brawa dla BBC za to, że  nie zdecydowali się tu na pewne oczywiste rozwiązania

Nie ma The Fall bez aktorów. Przede wszystkim bez Gillian Anderson. Zwierz musi powiedzieć że jest zafascynowany karierą aktorki. Po Archiwum X wydawało się, że jej kariera zatrzymała się w miejscu. Grała ale jakoś nie błyszczała za bardzo – wszyscy skoncentrowali się raczej na Davidzie Duchownym, a ona przetrwała jako krótkotrwały symbol seksu z lat 90. Jednak w ostatnich latach kariera Gillian Anderson nabrała rozpędu. Trudno się dziwić – to doskonała aktorka.  Nie jest prosto zagrać postać, która musi podchodzić z dystansem do wszystkich w około a jednocześnie nie popaść w schemat takiego wyalienowanego detektywa. Anderson robi to bez wysiłku, drobna zmiana tonu głosu wiele tu zmienia – jak doskonała scena w której opowiada o pewnym tybetańskim plemieniu kobiet – obchodzącym się bez mężczyzn w domu. Przy czym to ten rodzaj gry gdzie bardzo dużo udaje się osiągnąć drobnym zmarszczeniem brwi, niewielkim gestem, milczeniem – zwierz bardzo ceni takich aktorów i takie aktorki, które są w stanie przekazać uczucia bohaterów jedynie na coś czy na kogoś patrząc. Jednocześnie ani przez moment Anderson nie jest niewiarygodna w swej roli. Zwierz nie miał ani przez moment wątpliwości, że bohaterka jest profesjonalistką a jednocześnie osobą niesłychanie świadomą jak postrzega ją świat. Co więcej, mimo że to postać zdystansowana to budzi natychmiastową sympatię. A nawet więcej – jej opanowanie  i umiejętność znalezienia się w prawie każdej sytuacji sprawia, że człowiek nie tyle chciałby jej kibicować co być nią. Co zawsze jest – zdaniem zwierza – najwyższą oceną jaką można wystawić postaci. Przy czym kiedy Gillian Anderson wypowiada jedno z licznych w tym serialu zdań, mających nam uświadomić, jak bardzo percepcja tych morderstw jest związana z płcią ofiar – to brzmi idealnie. Pewnie nie jeden zwolennik wizji że feminizm ma brzydką twarz i ogień w oczach musi czuć drżenie słysząc jak te proste fakty wypowiada piękna spokojna kobieta. Tonem który nie pozostawia żadnych złudzeń – świat nie jest równie bezpieczny dla kobiet i mężczyzn. Im dalej idzie serial i im więcej dowiadujemy się o bohaterce tym – przynajmniej z perspektywy zwierza – bardziej ją lubimy. Nie tylko dlatego, że jest skuteczna i umie „czytać ludzi”, ale także ze względu na to jak doskonale wykorzystuje swoją świadomość schematów społecznych – zwłaszcza dotyczących kobiet i ich zachowań, jak nie wstydzi się swojej (czy w ogóle kobiecej) seksualności, jak nie daje sobie wciskać poczucia winy, podwójnych standardów czy jakiegokolwiek sposobu myślenia który stawiałby ją w niższej pozycji. Zwierz ma wrażenie, że to właśnie dzięki Anderson po raz pierwszy od lat zobaczyliśmy na ekranie jak wygląda taka feministyczna postać, która nie jest karykaturą tego co ma reprezentować. Ogólnie zwierz należy do sporego fan klubu postaci, która przede wszystkim nie przeprasza za bycie kobietą. Co jest dość odświeżającym podejściem.

stella-gibson_3105770b

Zwierz przeczytał w jednej z nielicznych negatywnych recenzji że Stella to taka fantazja kobiet, że mogą być niezależne, profesjonalne i jeszcze do tego wyzwolone seksualnie, ale tak naprawdę pragną tylko tego przystojnego mordercy. Wiecie zwierz nic nie mówi ale jeśli miałby kogokolwiek po tym serialu pragnąć to tylko Stelli Gibson

Jeśli tłum widzów rzuci się na serial to ze względu na grającego mordercę Jamiego Dornana. Kiedy zwierz robił sobie powtórkę pierwszego sezonu po seansie Greya nie był w stanie wyjść z podziwu jak niesamowicie ten sam aktor w dwóch różnych produkcjach może się tak inaczej prezentować. Nie chodzi tylko o tą mityczną brodę (choć rzeczywiście aktorowi lepiej) chodzi o to, że Dornan w filmie tworzy naprawdę fascynującą postać. Jest w filmie kilka scen które są jednocześnie przerażające i intrygujące, jest też kilka aktorskich popisów – jak wtedy kiedy rozmawiając ze swoim przełożonym w pewnym momencie zaczyna go przedrzeźniać. Ta scena jest tak dziwna i tak intrygująca jednocześnie, że bez dobrego aktorstwa by się nie udało. Podobnie wtedy kiedy dochodzi do przesłuchania Spectora – jest ta jedna scena w której kładzie nogi nas stole – chciałoby się go jednocześnie udusić (niech już wszystko opowie) a z drugiej strony w tej oślizgłej, odpychającej postaci jest coś fascynującego. Jednocześnie doskonałe są jego sceny z rodziną, zwłaszcza z dziećmi – gdzie wyczuwa się jednocześnie rodzinną bliskość ale też dystans jaki wynika z faktu, że Spector prowadzi podwójne życie, które co raz bardziej przejmuje nad nim kontrolę. Co ciekawe, Spector to postać która nie mówi wiele – jego obecność na ekranie jest intensywna ale sporo jest scen gdzie wszystko co się w nim dzieje musimy wyczytać z jego oczu, mimiki. I to budzi w zwierzu największe zdziwienie – że ten sam aktor nie jest w stanie spojrzeć w ciekawy sposób w filmie, kiedy w serialu w jego czujnym spojrzeniu widać niemal wszystko. Trzeba zresztą zauważyć, że twórcy bardzo opierają postać na pewnym wdzięku aktora czy właściwie bohatera – bez tego nie udałoby mu się tak sprawnie działać. Co tym bardziej zdumiewa w kontekście pozbawionej wdzięku postaci Greya. Oglądając The Fall nie trudno zrozumieć casting do roli, oglądając film nie sposób uwierzyć, że w The Fall aktor dobrze grał. Trzeba zresztą przyznać, że gdyby szukać dwóch produkcji bardziej od siebie oddalonych to zwierz nie byłby taki pewny czy te nie pasują idealnie do spektrum. W każdym razie  Spector jest postacią intrygującą, na tyle, że nawet wiedząc od samego początku czego się dopuścił, chcemy o nim wiedzieć więcej, poznać go lepiej i jesteśmy zaintrygowani. Choć z drugiej strony – nie myślcie że jest w tym filmie nawet moment kiedy bohatera lubicie, a zwierz miał nawet momenty kiedy chciał go osobiście udusić. Przy czym jak zwierz wspomniał, uroda bohatera nie jest zupełnie przypadkowa, i ma znaczenie dla tego kim jest i jak jest postrzegany. Przy czym kiedy w końcu poznajmy jego motywacje są – jak motywacje tak wielu morderców – dużo mniej fascynujące, a może bardziej przerażające niż przypuszczamy.

jamie-gillian-clos_3094001b

Nich o sile serialu świadczy fakt, że zdaniem zwierza to zdjęcie jest straszliwie niepokojące. Głównie dlatego, że przecież tych dwoje nie powinno pozować do wspólnych  fotek – przecież to morderca!

Oczywiście to nie cała obsada,  doskonały jest John Lynch jako szef  Stelli – z jednej strony starający się poskładać wszystko organizacyjnie do kupy, z drugiej – mający pretensje do swojej podwładnej – głównie o to, że jest jaka jest i swego czasu potraktowała ich romans, jako romans a nie jako początek wspólnego życia. Przy czym co najważniejsze, to nie jest zły bohater, czy bohater którego nie lubimy. Wręcz przeciwnie – zwierz bardzo bohatera lubił – co jego zdaniem jest doskonałym sposobem pokazania, że nawet bohaterowie, których lubimy nie są idealni. A ten jest wręcz bardzo nieidealny. W serialu jest doskonała scena kiedy najpierw skarży się że został nazwany słabym mężczyzną – co jest w tym świecie najgorszą obelgą, a potem jedyne czego chce to, żeby Stella uwolniła go od myślenia o tym jaki jest słaby, żeby spędziła z nim noc – by mógł sobie a jakże udowodnić że w końcu jest mężczyzną. Jakie to jest cudowne w tym serialu, że gdzieś pomiędzy detektywistycznymi scenami pięknie i bez wrażenia sztuczności pojawiają się sceny które analizują stosunek bohaterów do kobiecości i męskości. Świetny jest Stuart Graham jako kolejny z policjantów, który ma w pierwszym sezonie serialu chyba dwie najlepsze sceny – obie ze Stellą, gdzie raz tłumaczy mu ona dlaczego mężczyźni nie są w stanie wytrzymać wizji „one Night stand” w kobiecym wykonaniu, oraz drugą gdzie Stella musi go uspokoić – kto wie czy aktorsko nie trudniejszą mimo, że krótszą. Jak zwykle doskonała jest Archie Panjabi w roli Reed – patolożki, choć zwierz miał niekiedy wrażenie, że widzi trochę jej postać z Good Wife, ale nie ukrywa że to może być nadinterpretacja.  Z drugiej jednak strony – moment w których bohaterka nie jest taka idealna i przebojowa a pokazuje pewną słabość, czy mimo wszystko konwencjonalność są najlepsze. W drugim sezonie do obsady dołącza Colin Morgan – oczywiście każący się zastanawiać co oni im na tych wyspach dosypują do wody, że im tacy zdolni aktorzy rosną. Przy czym zwierzowi bardzo podoba się to, że jest w nim coś – jak zauważa Stella podobnego do Spectora, ale choć widać to na ekranie to bardzo trudno dokładnie uchwycić gdzie jest to podobieństwo.

colin-morgan-the-fall

Bonus w postaci Colina. Zasłużyliście. Widzowie drugiego sezonu The Fall najwyraźniej też

Zwierz mógłby jeszcze długo chwalić serial ale nie chce wam za dużo zaradzać. Sam oglądał go niemalże jednym ciągiem – co sprawia, że chodź śledztwo zaczyna nieco nużyć to lepiej wypływają napowierzchnie te elementy które w ogóle z polowaniem na mordercę nie mają nic wspólnego. Bo właściwie The Fall nie jest koniecznie serialem detektywistycznym. Zdecydowane bliżej mu do serialu psychologicznego, gdzie liczą się najbardziej interakcje między postaciami – niekiedy zabawne, niekiedy dramatyczne- niekiedy dość przerażające. Przy czym zwierz jest pod wrażeniem jak niektóre kwestie które wyraźnie są napisane dobrze brzmią  w ustach aktorów to znaczy – wiecie słyszy się czasem w serialach monologi i czuje się że nikt tak nie mówi, ale są na tyle dobre że można przejść nad tym do porządku dziennego tak jest w The Fall. Właściwie wszystko w tym serialu idealnie składa się w całość. Zwierz nie miał wrażenia, by znalazły się w nim jakieś zbędne elementy, choć pewnie dla wielu widzów może być męczącym że oglądają jedno śledztwo przez dwa sezony, na dodatek wiedząc kto jest winien. Ale z drugiej strony – oglądanie kryminałów dla prostej odpowiedzi kto zabił już od dłuższego czasu jest passe. Zwierz zdaje sobie sprawę, że The Fall to jedne z tych seriali, które może spotkać los produkcji powszechnie chwalonych. Dwa sezony same dobre oceny, peany pochwalne na część Gillian Anderson, czy uwagi o ciekawym genderowym wymiarze serialu, niekiedy mogą odstraszyć. Nie dlatego, że zwierz uważa że coś takiego was drodzy czytelnicy zniechęca, ale on sam boi się seriali o których za dużo i za dobrze się pisze. Prawdę powiedziawszy to był jeden z powodów dla których nie pisał o The Fall, świadom, że czasem pochwały odstraszają. Jednak teraz kiedy mamy dwa sezony, i wiemy że aktor w jednej z głównych ról nosi cały talent w brodzie, warto – jeśli jeszcze nie znacie przełamać lęki. Zwłaszcza że dostaniecie w prezencie to co dobra telewizja z wysp ma najlepszego. Wybitną telewizję.

Ps: Zwierz  chciałby was uprzedzić że w najbliższych dniach będzie trochę zajęty więc nie może wam obiecać że wpisy będą się pojawiały o normalnych porach. Ma jednak nadzieję, że mu wybaczycie,  bo będzie zajęty a jakże popkulturalnie.

Ps2: Jeszcze ciekawa uwaga – mimo, że w The Fall Gillian Anderson teoretycznie wygląda bardzo podobnie jak jej bohaterka w Hannibalu to aż trudno uwierzyć jak bardzo są inne. Nie mniej – strasznie blisko seryjnych morderców kręci się nasza aktorka.

35 komentarzy
1

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online