Home Ogólnie Ani Austen ani żywe trupy czyli o Dumie i Uprzedzeniu i Zombie

Ani Austen ani żywe trupy czyli o Dumie i Uprzedzeniu i Zombie

autor Zwierz
Ani Austen ani żywe trupy czyli o Dumie i Uprzedzeniu i Zombie

Zwierz musi wam przyznać, że był w ostatnich miesiącach jeden film na który niesłychanie czekał, a potem o nim zapomniał. To „Duma i Uprzedzenie i Zombie” adaptacja książki, która kilka lat temu zapoczątkowała modę na dopisywanie paranormalnych zjawisk do klasyki literatury. Film miał być  jednym z najbardziej wyczekiwanych tytułów dla filmowych brytofili ale stał się taką porażką, że do polskich kin nie trafił. Teraz kilka miesięcy później zwierz nareszcie się przekonał co poszło nie tak. Wpis nie zawiera wielkich spoilerów co nie zmienia faktu że powinniście i tak już wiedzieć jak się kończy Duma i Uprzedzenie.

Zacznijmy od samej koncepcji która u wielu budziła swego czasu niesmak i kontrowersje. Zdaniem zwierza sam pomysł nie był bardzo dobry ani bardzo zły. Książka sama w sobie była średnia ale już sama zabawa z materiałem wyjściowym – zdaniem zwierza była pomysłem całkiem niezłym. Chociażby dlatego, że w ogóle łącznie dalekich gatunków, przeróbki, retellingi i wszelkie zabawy zwierz uważa za bardzo pożyteczne. Poza tym – Duma i Uprzedzenie to powieść doskonale znana, wiele razy opowiedziana, unowocześniana i przerabiana – dodatek zombie nie jest tu więc niczym aż tak nowym i obrazoburczym. Prawdę powiedziawszy zwierz dużo gorzej przyjął jedną ze uwspółcześnionych adaptacji która miała miejsce kilka lat temu i jakoś zupełnie nie czuła ducha oryginału (nie, nie jest tu mowa o Dzienniku Bridget Jones). I żeby było jasne – na tym blogu znajdziecie entuzjastyczną (jedną z bardzo niewielu) recenzję – Abrahama Lincolna pogromcy wampirów. Filmu który bardziej zainteresował zwierza postacią i historią Lincolna niż słynny film Spielberga.

Lily James;Bella Heathcote

To wcale nie musiał być zły film. Wręcz przeciwnie – gdyby udało się znaleźć odpowiedni ton to mogła być dobra rozrywka

O ile w przypadku książki zwierz miał zastrzeżenia głównie do jej stylu, o tyle w przypadku filmu odnosił wrażenie że pomysł może się sprawdzić. W końcu zombie, zombiakami ale człowiek chętnie zobaczyłby jeszcze raz te wszystkie bale, spojrzenia wymieniane w trakcie tańca, nieporadne oświadczyny i oraz podziały klasowe które da się przełamać inteligencją i urokiem osobistym. Zombiaki stanowiłby tu dodatek, miły przerywnik i doskonałą wymówkę by się w to wszystko jeszcze raz zanurzyć – niemal jak Pan Darcy zanurza się w jeziorze w najbardziej znanej adaptacji BBC. Do tego kusiła obsada. Lily James wydawała się szlachetną kontynuacją obsadzania Elizabeth wbrew jej książkowemu opisowi (nie powinna być to tak piękna dziewczyna), Douglas Booth dostał rolę pana Bingleya co nie powinno dziwić bo twarzyczkę aktor ma jak rasowy angielski arystokrata, pana Benneta zagrał nikt inny tylko Charles Dance który ma chyba zamiar zagrać we wszystkich brytyjskich produkcjach a do roli pana Collinsa zatrudniono żyrafę udającą człowieka czyli Matta Smitha. Do tego Lena Headey jako pogromczyni zombie Lady y Catherine de Bourgh. Jedyne co mogło budzić pewne wątpliwości decyzja by Pana Darcy grał Sam Riley – znany min z Control czy Maleficent. Aktor ciekawy ale jakoś nie pasujący do wyobrażeń o Panu Darcym. Co więcej – nie umiejący tej roli zbudować. Jego bohater jest miejscami samotnym pogromcą zombiaków, miejscami romantycznym bohaterem a miejscami dziwnym facetem w płaszczu stojącym w tle. Ale roli w tym żadnej nie ma.

Lily James;Bella Heathcote

Zwierz czasem odnosił wrażenie że twórca wyobraził sobie, że na film przyszli wyimaginowani napaleni nastolatkowie pragnący oglądać kobiece uda

 

Dobra brytyjska obsada, kostiumy, humor, postmodernistyczne podejście do materiału wyjściowego. Co mogło pójść nie tak? Otóż jak się okazuje wszystko. Zwierz nie pamięta kiedy ostatnim razem oglądałby tak nieudaną produkcję jak Duma i Uprzedzenie i Zombie. Choć film trwa nie całe dwie godziny zwierz przysiągłby że oglądał produkcje z tydzień jeśli nie dwa. Kilka razy zastanawiał się czy nie wyłączyć ale przypomniał sobie, że w ten sposób pozbawiłby się możliwości pastwienia się nad produkcją na blogu i tylko to zadecydowało o tym by oglądać film dalej. Nie mniej to jest pewne osiągnięcie by nakręcić Dumę i Uprzedzenie (a film bierze z niej kilkanaście najważniejszych scen i kwestii) tak by był to film nudny, rozwlekły i pozbawiony całkowicie ikry. I to nawet po dodaniu ZOMBIE. Serio to już powinno trafić do jakiejś księgi rekordów, na najbardziej zmarnowaną szansę w historii kina. Bo to mogło być takie piękne. A jest tak nudne, jak nudna musi się wydawać młodemu człowiekowi lektura XIX wiecznych romansów.  Zanim przeczyta pierwszy raz Dumę i Uprzedzenie.

pride-prejudice-zombies

Problem z tym, że w filmie jest za mało emocji w częściach poświęconych Dumie i Uprzedzeniu i zdecydowanie zero zaangażowania kiedy pojawiają się Zombie

 

Zacznijmy od problemów z samym materiałem wyjściowym. Książka którą film przenosi na ekrany dodawała do scen z Dumy i Uprzedzenia (przepisanych słowo w słowo) jakieś dwadzieścia procent zombiaków. A to oznacza, że ukochane sceny – ta pierwsza na balu, ta w czasie której biedny Pan Darcy oświadcza się wbrew własnemu własnemu rozsądkowi czy kiedy Elizabeth w końcu zaczyna rozumieć, że Darcy zachował się wobec jej rodziny bardzo rycersko – znajdą się w filmie. Tylko właśnie – twórcy – a właściwie sami aktorzy zachowują się jakby uznali, że należy te sceny „odwalić” czy odegrać jak na szkolnym przedstawieniu, gdzie wszyscy znają swoje kwestie ale jakoś nikt nie wkłada w nie za wiele uczucia.  Zwierz jest zaskoczony tym jak mało emocji można włożyć w znane i lubiane dialogi oraz sceny. Elizabeth i Darcy mają mniej więcej taką chemię jak gazy szlachetne – choćby chcieli to nie są w stanie wejść ze sobą w jakąkolwiek reakcję. Oznacza to, że możemy się na własne oczy przekonać jak niesamowicie bolesne są romantyczne sceny jeśli odgrywają je osoby zupełnie w historię nie zaangażowane.

pride_prejudice_zombies_SD2_758_426_81_s_c1

Teoretycznie mamy do czynienia z zupełnie innym światem ale twórcy jakoś nie za bardzo umieli stworzyć przekonującą wizję. I tak powstał film który tak bardzo pragnie być nie na poważnie że nikt się w niego nie zaangażował

No dobra powiecie – jasne że historia z Dumy i Uprzedzenia jest tu odgrywana na pół gwizdka skoro prawdziwą atrakcją mają być Zombie. I tu kolejna niespodzianka – otóż całe te Zombie są wyjątkowo mało ciekawe. Teoretycznie mamy do czynienia ze światem który opiera się na jakichś nowych ciekawych zasadach – wynikających z grożącego ze wszystkich stron zagrożenia. Problem w tym, że jest to konstrukcja świata tak niesamowicie niekonsekwentna, że aż irytująca. Nie chodzi nawet o to, że twórcy jakby w środku filmu zapominają że posiadłości powinny mieć fortyfikacje a wszyscy – od arystokracji po gorzej urodzonych powinni być wytrenowani w walce z zombiakami (różnica ma tu polegać na tym, że arystokracja kształci się w Japonii podczas gdy nieco ubożsi przedstawiciele klas wyższych pobierają nauki w Chinach) ale fabuła wymaga by wszyscy zachowywali się jak przerażony tłum. Wszyscy poza naszymi głównymi  bohaterami. Choć i oni właściwie biją się z tymi Zombiakami w sposób straszliwie pozbawiony ikry tak, że ich zmagania ogląda się ziewając co pewien czas. Poza tym –  twórcy uznali, że nic od siebie nie dodadzą w kreowaniu świata tzn. nie usiedli na chwilkę i nie zastanowili się jakby rzeczywiście pojawienie się zombie w tamtym świecie wpłynęło na obyczaje, stroje, zachowanie. Po prostu bezmyślnie przyklejono jedno do drugiego nie wkładając w nic za wiele serca.

bpouuynijhc1yckjszm7

Smutne jest to, że choć w filmie kobiety mają być bardziej zaradne to paradoksalnie chyba są mniej interesujące niż u Austen

No właśnie- to co zwierza zdziwiło to fakt, że twórcy czegoś tak radośnie głupiego nie umieli znaleźć odpowiedniego tonu dla całej historii. Film właściwie nie jest śmieszny – no może poza mimiką Matta Smitha jako pana Collinsa. Poza tym można odnieść wrażenie, że twórcy nie tylko opowiadają tą historię śmiertelnie na poważnie, ale nawet nie umieją za dobrze oddać humoru który można znaleźć u samej Austen. Dostajemy rzecz tak drętwą jakby twórcy naprawdę chcieli nas przekonać że oglądamy jakiś dramat z epoki. Co więcej – czasem trudno powiedzieć o co twórcom chodzi. Mamy np. scenę oświadczyn pana Darcy gdzie oryginalny dialog zostaje zestawiony ze sceną pojedynku pomiędzy Elizabeth i Darcym. Serio oglądając tą scenę – tak niesamowicie niedorzeczną i drewnianie zagraną można dojść do wniosku, że twórcy potraktowali się bardzo poważnie. A może zapomnieli powiedzieć aktorom że takie zestawienie powinno mieć pierwiastek komediowy. Tymczasem oglądając tą scenę właściwie nie sposób zrobić nic poza faceplamem. Scen takich jest więcej, łącznie z tą w której nasze dzielne bohaterki wojowniczki przygotowują się do wyjścia na bal. Teoretycznie mamy oglądać jak się zbroją ale prawda jest taka, że twórcy wykorzystali ten moment by pokazać nam trochę pończoch, kobiecych ud i gorsetów. Ponownie każąc sobie zadawać pytanie czy oni w ogóle mają pojęcie do kogo kierowany jest film. Czy do wielbicieli zombie, czy do wielbicieli Austen. Czy do obu grup. W rezultacie to film zupełnie dla nikogo.

pride-prejudice-zombies (1)

Niektóre pomysły są naprawdę fajne – jak legendarna niemal zabójczyni zombie, ale ostatecznie kończymy na przepasce na oku.

Co więcej nic się tu nie trzyma całości – do tego stopnia że film ma nawet dwa zakończenia – jakby twórcy nie wiedzieli co chcą powiedzieć. Więc zamiast wybierać jedno z dwóch wrzucili dwa. Co ciekawe teoretycznie są w filmie sceny które mają sugerować że wszyscy sobie tu zdają spawę że to tylko taka postmodernistyczna zabawa – nasz filmowy Pan Darcy w pewnym momencie – zupełnie bez umocowania w fabule – skacze do jeziorka zupełnie jak Pan Darcy BBC czyniąc tą scenę równie kanoniczną jakby rzeczywiście była w powieści. Tylko z tego mrugnięcia nic nie wynika. Reszta filmu jest nadal przeraźliwie i koszmarnie nudna i zupełnie niepotrzebnie poważna. Do tego miejscami mamy straszny kicz jak właśnie wspomnianego Darcy’ego który po nocy biega z kataną w rozchełstanej koszuli po ogrodach, najwyraźniej przeżywając swoje cierpienia. Choć to i tak jest lepsze niż ten jego długi skórzany płaszcz który nosi we wszystkich pozostałych scenach. Najwyraźniej scenarzyści gdzieś przeczytali że długie płaszcze czynią bohaterów ciekawszymi i zapomnieli że poza tym wypadałoby nadać postaci jeszcze jakieś cechy charakteru.

tumblr_o4rft9PXED1r8nfldo1_1280

Aktorzy grają tak obok siebie, że w filmie nie wychodzą nawet te sceny które powinny zawsze wychodzić.

Przy czym problem polega na tym, że film tak strasznie nie wie czym ma być i co ma być w nim zabawnego – że ostatecznie – nie sposób go oglądać choć z odrobiną zaangażowania. Gdyby zdecydowano się na nakręcenie Dumy i Uprzedzenia z pełnym zaangażowaniem – co pewien czas wpuszczając Zombie do pokoju – miałoby to pewien nieco surrealistyczny urok. Gdyby zdecydowano się na film o XIX wiecznych Zombie i romansie w tle – miałoby to potencjał na film który wnosi coś nowego. Gdyby zdecydowano się na komedie – człowiek może by się trochę pośmiał z całego konceptu. Gdyby zdecydowano się na film poważny – kto wie, może okazałoby się, że w romansie z klas wyższych najbardziej brakuje potworów żywiących się mózgami. Problem polega jednak na tym, że na nic się nie zdecydowano. Zabrakło odwagi by nakręcić film o zombie i energii by nakręcić nową Dumę i Uprzedzenie (w sumie tego najbardziej w filmie brakuje). Twórcy zachowują się tak jakby już sam koncept był tak dobrym dowcipem, że widz będzie się śmiał. Tymczasem to tak nie działa. Jeśli coś ma być zabawne – trzeba to takim uczynić. Jeśli coś ma być przerażające – trzeba trochę w to zainwestować. Jeśli coś ma być poważne – muszą się pojawić prawdziwe emocje. Tymczasem wszyscy sprawiają wrażenie, jakby bali się włożyć w film choć odrobinę więcej zaangażowania bo przecież to tylko „Duma i Uprzedzenie i Zombie” – coś co właściwie najlepiej sprawdza się jeśli nie wyjdziemy poza tytuł.

ppz-movie-4

Produkcja filmu bardzo się przedłużała, po drodze było sporo problemów. I to widać, bo wygląda na to, że stworzono film na którym nikomu naprawdę nie zależy

 

Co ciekawe – nawet jeśli szukacie dobrego filmu o Zombie to go nie znajdziecie – zombiaków w filmie jest mało, właściwie cały czas człowiek czeka aż się zaktywizują i… i w sumie jedno wielkie nic. Co więcej jak ktoś słusznie zauważył – choć film podpowiada nam, że będziemy mieli do czynienia z wielkimi pogromczyniami zombie.  Catherine de Bourgh jest nam przez cały film pokazywana jako największa pogromczyni potworów w całym królestwie. Podobnie siostry Bennet mają być niesamowicie zdolne w tej materii. Ale ostatecznie nic takiego nie dostaniemy. Kiedy do historii dopisuje się Zombiaki nagle ta opowieść która przecież pokazuje całkiem sporo świata z kobiecej perspektywy staje się historią dwóch pojedynkujących się panów – i co prawda jednemu z nich Elizabeth pomoże ale nadal – jak na bohaterki które miały być nieustraszone – i takie właśnie współcześnie przepisane – okazują się równie tradycyjne co kiedyś jeśli nie bardziej.

phoca_thumb_l_ppz_d039_08835

Okej Bingley jest tu piękny. W ogóle zwierzowi pasuje dużo bardziej na Darcy’ego niż wybrany do tej roli aktor

 

Duma i Uprzedzenie i Zombie zdaniem zwierza cierpi na ten problem, że bierze coś co wymaga jednak pewnej otwartości na zabawę z materiałem wyjściowym a potem próbuje to sprzedać tym widzom którzy zupełnie zabawy nie rozumieją. Przy czym żeby było jasne – zwierz ma wrażenie że widzowie kinowi, nawet bardziej niż czytelnicy książek są otwarci na tego typu zabawy z materiałem wyjściowym (choć może dlatego, że poczucie szargania klasyki w przypadku filmu jest mniejsze niż w przypadku książek) i można byłoby film nakręcić dużo odważniej, w bardziej szalony i zaangażowany sposób. Jednocześnie zwierza rozbawiło że w recenzjach poszkodowane poczuły się obie strony – zarówno wielbiciele oryginału (rzeczywiście film wypada zupełnie płasko kiedy trzeba pokazać romanse) jak i wielbiciele filmów o zombie (bo rzeczywiście to nie jest film o zombie). A przecież spokojnie można byłoby sobie wyobrazić obie te grupy piszczące z zadowolenia. Jednocześnie film potwierdza jedną zasadę – jeśli produkcja przebiegała z trudnościami – wtedy zazwyczaj efekt końcowy nie jest zadowalający. Tymczasem przeniesienie książki na ekran zajęło filmowcom siedem lat w czasie których np. stracili główną gwiazdę bo Natalie Portman zrezygnowała z projektu. Kto wie, może kilka lat temu to nie byłby film który chce się ze wstydem schować w drugim rzędzie DVD i nigdy więcej do niego nie wracać.

JM4_9719.NEF

Ku pewnemu zaskoczeniu z tej wielkiej potyczki klasyki z zombie, obronną ręką wychodzi jedynie dowcip autorki. I Matt Smith który gra w innym filmie. Dużo zabawniejszym niż ten który dostaliśmy.

 

Czy w filmie jest coś dobrego? Tak Matt Smith grający Pana Collinsa. Dlaczego? Ponieważ Pan Collins jest w filmie pokazany praktycznie jeden do jednego jak w książce z dodatkiem jednej sceny pod koniec którą wyraźnie zapożyczono z Czterech Wesel i Pogrzebu. I to właśnie jest w filmie najbardziej irytujące. Że w całej tej szalonej postmodernistycznej, popkulturalnej zabawie  udaje się mniej więcej jedna rzecz – prześmiewcza postać napisana przez Austen. Co oczywiście znaczy, że Austen była doskonała, Matt Smith jest dużo lepszym aktorem niż niektórzy chcieliby przyznać, ale twórcy filmu powinni iść do kąta i zastanowić się co się stało, że ich zombiaki przegrały z XIX wiecznym klechą.

ps: Film otwiera animowana sekwencja ilustrująca wydarzenia które doprowadziły do epidemii zombizmu i historię tego co potem stało się w Anglii. To doskonale nakręcona wciągająca część produkcji, pięknie zilustrowana i do tego z narracją Charlesa Dance. Trwa ze trzy minuty i właściwie tylko to z całego filmu warto zobaczyć.

Ps2: Zwierz bardzo lubi Lily James ale w tym filmie to ona tylko dramatycznie oddycha. I to cała rola.

5 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online