Home Ogólnie Baśnie innych ludzi czyli zwierz o Pentameronie

Baśnie innych ludzi czyli zwierz o Pentameronie

autor Zwierz
Baśnie innych ludzi czyli zwierz o Pentameronie

W ostatnich latach kino, czy w ogóle kultura popularna przeżywała (i nadal trochę przeżywa) fascynację baśniami. Czy to próbujemy sobie opowiedzieć na nowo dorosłe wersje znanych historii, czy też pojawiają się wariacje na temat przerobionych już motywów baśniowych – wszystko to kręci się wokół próby opowiedzenia sobie na nowo tego co już znamy. Niektórych to bawi, inni – jak zwierz – często czują jakiś niedosyt. Pentameron uświadomił zwierzowi gdzie leżał problem z dotychczasowymi próbami. Opowiadaliśmy sobie nie te baśnie które powinniśmy.

14_9bc8c75374

Pentameron zabiera nas do świata baśni które jednocześnie są nam zupełnie obce i w jakiś sposób doskonale znane.

Pentameron to zbiór baśni, który jest zdecydowanie starszy od tego, który przygotowali dla nas Bracia Grimm. Zresztą wielcy niemieccy badacze bajek sami twierdzili, że to właśnie w dziele Giambattisty Basile’a znajdują się te zdecydowanie starsze, dziś brzmiące już zupełnie obco, wersje baśni. O ile baśnie zebrane przez braci Grimm nasza kultura przerobiła, pokroiła, przemieliła i opowiedziała już setki razy według własnych wyobrażeń, to historie zebrane przez Basile’a – jako że starsze, napisane w dialekcie neapolitańskim a przede wszystkim – już kulturowo dużo bardziej obce, przetrwały, może nie tyle nie tknięte, ale zdecydowanie bliższe swoim pierwotnym wersjom. I choć film nie stanowi wiernej adaptacji zbioru baśni (nie ma czasu na pięćdziesiąt historii) i pewne wątki zmienia i łagodzi, to w całej opowieści pozostała surowość historii które powstały w innych czasach, dla innej wrażliwości i co najważniejsze dla innych ludzi. Oglądanie nawet niekoniecznie wiernej adaptacji tych historii to spotkane z inną wrażliwością, i inną narracją. A jednocześnie – w tych zdecydowanie nie kierowanych do dzieci opowieściach, znajdziemy bardzo dużo elementów które instynktownie rozpoznajemy jako konieczne elementy opowieści baśniowej.

4_aaaab4e4f1

Choć mówimy o filmie pięknym i wysmakowanym to jednak nie zatracającym się w swojej estetyce

Film składa się z trzech historii. W pierwszej pragnący mieć dziecko król i królowa dowiadują się, że ich życzenie stanie się rzeczywistością jeśli tylko król zabije potwora morskiego, a królowa zje ugotowane serce stwora. W drugiej – król rozpustnik słyszy przez okno piękny śpiew kobiety, wzbiera w nim żądza i nie wie że pożąda staruchy pracującej przy farbowaniu tkanin. W końcu w trzeciej historii mamy króla który dla rozrywki hoduje wielką pchłę i postanawia bardzo nierozsądnie wydać córkę za mąż. Jeśli znacie którąkolwiek z tych historii oglądanie może mieć w sobie trochę powrotu do dzieciństwa (zwierz ku swojemu zaskoczeniu odkrył jakiś czas temu, że ugrzecznione wydanie tych baśni – w wersji dla dzieci, było jedną z jego ulubionych lektur kiedy był mały),  jeśli nie – musicie się przygotować na zupełnie inną baśniową narrację niż ta do której jesteście przyzwyczajeni. I to nie tylko dlatego, że są to historie zdecydowanie bardziej krwawe, z istotnym elementem seksualnym. Chodzi o same schematy. W baśniach na których się wychowujemy rozpoznajemy swoiste zwroty akcji szybciej niż wskazywałaby logika opowieści. Ale po prostu przechodzimy swoisty kulturowy trening. To on sprawia, że wiemy iż próżność zostanie ukarana, skromność nagrodzona, przyjaźń jest ceniona wyżej niż rywalizacja, a cnotliwość wyżej niż rozpusta.

7_37c61a7b93

Odrzućcie oczywiste podziały gatunkowe idąc do kina. Jedno jest natomiast pewne to film dla dorosłych. Głównie intelektualnie dorosłych.

Jeśli jednak weźmiemy historie w których te motywy nie są tak oczywiste to równie dobrze możemy sobie opowiadać baśnie z innego świata. Co ciekawe tym co najszybciej rozpoznajemy jako swoje są elementy napędzające narrację. Wiemy, że żadne zaklęcie nie trwa wiecznie, że żaden czyn nie jest bez konsekwencji i że żadna przysięga nie może być złamana. Rozpoznajemy też całkiem dobrze elementy świata magicznego – jak smoki, ogry czy magiczne źródełka – te wyjęte trochę ze świata są nam znane, a zasady ich działania jakoś podskórnie przeczuwamy. Jednak to właściwie są nasze jedyne haki jakimi możemy przyczepić się do opowieści. Reszta jest w jakiś sposób świeża dzięki swojej starości, odmienna bo tak wygładzana przez wieki, że powrót do surowości praktycznie czyni ją nieznaną. Ile w tym cudownego oddechu od tych produkcji w których znamy każdą postać, każdą scenę i dialog. I tylko musimy się cały czas oszukiwać, że nie wiemy jak to wszystko się skończy. Tu – połączone siły Basile’a i reżysera sprawiają, że nie trzeba się oszukiwać. Drogi którymi prowadzi nas film, są nam nieznane.

6_ebc29d0fe4

Choć to film z doskonałą obsadą nie jest to film aktorów. Od nich ważniejsza jest opowieść

Nieznane i piękne. Tworzenie baśniowego świata – zwłaszcza w filmie, zawsze jest swoistym dialogiem z tym co pokazali inni.  Tu mamy trzech władców, trzy przepiękne zamki umieszczone w zupełnie innych przestrzeniach. Choć historie się zazębiają, i wiemy, że rozgrywają się obok siebie, to jednocześnie czujemy, że to nie tylko inne  zamki i władcy ale niemal inne światy. Przy czym – choć film jest wizualnie piękny i doskonale gra baśniowością krajobrazu (te leśne kaniony, wydrążone przez wodę skalne półki czy nieskalane lasy) to jednak wcale się w tym aż tak bardzo nie zatraca. Jasne kostiumy są fantastyczne, kadry na ogół ładne, ale film nie jest strasznie zakochany w swojej estetyce.  Matteo Garrone który wcześniej kręcił filmy bardzo naturalistyczne, czy wręcz surowe, doskonale gra przestrzeniami i plastycznością bajkowego świata ale nie jest do niego tak przywiązany jak chociażby Tarsem, z którego po obdarciu go z pięknego kostiumu niewiele zostaje. Tu musi być tak a nie inaczej bo tego wymaga historia, ale uroda filmu go nie przytłacza. Zresztą w ogóle najlepiej wychodzą reżyserowi sceny w jakiś sposób makabryczne, nie pasujące do tej przyjętej estetyki. I to nie dlatego, że kontrastują ze światem ale dlatego, że są jego nieodłączną częścią. To taki świat który jest piękny ale jednocześnie ciągle się w powietrzu czuje ten rdzawy zapach krwi.

10_6c4c6c37ea

Okej czasem kadr jest taki, że aż dech zapiera

Czytając komentarze do filmu można się natknąć na swoiste zdziwienie, że morał opowieści nie jest wyraźny. Trzeba przyznać, że wychodzi tu z widzów, wspomniane już przywiązanie do pewnej bardzo oswojonej narracji baśniowej. Tymczasem Pentameron stanowi raczej swoisty przegląd ludzkich słabości. Co więcej, słabości które dotyczą zarówno władców i maluczkich. Zresztą w ogóle słabość władcy jest na swój sposób motywem przewodnim. Jego pozycja – do której dążą czy marzą słuchacze baśni zostaje w pewien sposób podważona jego słabością – zrównującą wszystkich ludzi. Przy czym nie są to historie jednoznaczne (bo i baśnie pochodzą z czasów gdy jednoznaczność wcale nie była aż tak w modzie). Królowa jest zdeterminowana by posiadać i zatrzymać dla siebie syna. Jej postępowanie nie jest ani dobre ani złe. Jej bezwzględność to bezwzględność matczyna. Chęć posiadania dziecka – staje się tą najważniejszą – wyprzedzającą – w tej i wielu innych baśniach – wszystkie inne. Nie ma złej królowej. Jest królowa zdeterminowana ale i przepojona – być może wcale nie taką piękną matczyną miłością. Rozpustny król z kolei jest postacią bardziej jednoznaczną, ale kara nie sięga tego, kto oddaje się rozpuście ale tego co będzie zwodzić czy bez opamiętania dążyć za pięknem i młodością. Wbrew naszemu wdrukowanemu schematowi. Na sam koniec przyjdzie nam rozliczyć króla hazardzistę, dbającego o własną przyjemność a nie o własną córkę. Spotka go i kara i przebaczenie. Zaś córka przejdzie drogę na którą bezskutecznie próbują twórcy z Hollywood zagnać schematyczne księżniczki, zwykle ponosząc klęskę. Jednak przede wszystkim widzimy motywy i elementy narracji które potem jakoś przerobione pojawią się gdzie indziej. Myślę, a nawet jestem pewna, że morały które dla współczesnych widzów mogą być mgliste, były kiedyś równie wyraźne jak dla nas morał który wynosimy z przerobionego po tysiąckroć (a mającego też pierwsze źródła u Basile’a) Kopciuszka. Zaś co do samego dobrego zakończenia. Przez zwierza może tu przemawiać swoisty snobizm (zwierz przeprasza) ale dość podstawowa wiedza o tym jak wyglądały starsze baśniowe narracje każe w bardzo specyficzny sposób traktować możliwość pojawienia się dobrego zakończenia zaś do interpretacji otwartej pozostawić odpowiedź co to w ogóle jest dobre zakończenie.

8_8ab325de94

Pentameron wyrywa nas z marazmu oglądania w kółko tego samego w różnych dekoracjach

Zresztą wydaje się, że nie jest to film, który by jakoś na siłę szukał puenty. Historie żyją trochę same dla siebie, przeplatają się, dają radość z samej opowieści. Trochę jak przewijające się przez narracje trupy kolejnych sztukmistrzów. Proponowana przez nich rozrywka dostarcza bohaterom prawdziwych emocji a jednocześnie jest jakby obok, poza ich światem, podobnie jak niesłychanie śmieszne opowieści  sygnalizowane jedynie gestami, dla nas zupełnie nie śmieszne, prawie nieczytelne. Trzeba w ogóle przyznać, że to jest film opowieści. Dlatego, nie ma za bardzo sensu rozważać znaczenia poszczególnych ról. Jasne można stwierdzić że opowieść o królowej mógłby zyskać gdyby Selma Hayek grała nieco lepiej, albo że  Toby Jones jest doskonały jako szalony król. Ale tak naprawdę, żadna rola nie determinuje o jakości tego filmu, żadna rola nie może zresztą za bardzo od innych odstawać. Najważniejsza jest tu opowieść, przeplatająca wątki, otwierająca nowe rozdziały, nieoczywista. Słuchanie tej opowieści – to jest element dający satysfakcję. Podobnie jak satysfakcję daje obserwacja cnót i przywar innych ludzi. Jeśli to poczujemy to choć odrobinkę zbliżymy się do naszych przodków dla których dramat, dowcip, szczęście i smutek układały się w nieco inne konfiguracje niż nam się to dziś przytrafia. Dlatego przeszłość jest taka fascynująca.

pentameron3-1024x683

Nie jest dziś łatwo o prawdziwie magiczną baśniową atmosferę. Bez autoironii i powatrzalności. Tu się udaje

Należy zauważyć, że Pentameron to doskonała odpowiedź na pytanie dlaczego – mimo pokus  – nie można zamknąć się w ramach jedynie kina amerykańskiego czy hollywoodzkiego. Jednym z podstawowych problemów jakie widzowie mają z tą mroczną opowieścią jest jej nieprzystawalność do swoistego prostego podziału gatunków filmowych, przydzielenia baśni do kina rodzinnego, połączenia urody kadru z rozrywką nie oferującą refleksji. Kino zachodnie przyzwyczaja nas nie tylko do schematów fabularnych (co można mu wybaczyć) ale też do schematycznego myślenia o tym czy może być kino.  A to nas ogranicza. Pentameron jest co prawda filmem anglojęzycznym, co bardzo obniża poziom wejścia. Jednak jeśli już wejdziemy w ten świat to czeka nas tak cudownie nie oczywista kinematografia nie bojąca się obsesyjnie seksu, nagości i krwi. Dzięki czemu udaje się je pokazać w dużo mniej emocjonującym kontekście (nagi biust nagle przestaje stanowić podmiotu szatana). Ale nie tylko o kwestie obyczajowe chodzi. Powiedzmy sobie szczerze. Hollywood nigdy nie zekranizuje zbioru bajek z siedemnastego wieku. Wiecie dlaczego? Bo to my Europejczycy je mamy. To są elementy naszej ogólnej, starej europejskiej kultury którymi wciąż stosunkowo nowe Stany się nie zajmą. Jest w tym coś cudownie odświeżającego. A jednocześnie poczucie, że ten poziom niepokoju, mroku czy magii jest osiągalny jedynie tam gdzie widziało się już wszystko. I żeby było jasne – to jest też powód by otworzyć się na kinematografię też poza europejską. Właśnie w poszukiwaniu tego co jest nowe przez to, że jest stare.  Przy czy trzeba dodać – to także – już poza fabułą, dowód na to, że kino jest naprawdę ciekawe kiedy pozostawiamy więcej swobody twórcy niż producentowi. Ale wtedy potrzebne jest finansowanie instytucji publicznych.

tale-of-tales-cannes-film-festival-4

Pentameron to film melancholii i niedopowiedzenia, kto się spodziewa że wszystko dostanie w każdym kadrze wyłożone po kolei ten się zawiedzie. 

Na koniec zwierz musi powiedzieć, że czytając komentarze najbardziej zasmucił go nie tyle fakt, że wielu widzów nie zna źródła opowieści (w sumie u nas to jest raczej fakt średnio mało znany) co że z góry bardzo dokładnie wie jaki ma być film. I kiedy okazuje się inny, to zamiast się nad nim pochylić, wyrażają rozczarowanie. Dlatego też zamiast silić się na porównania warto iść na Pentameron jako na film piękny, niezwykły i osobny. Wtedy powinniście niczym słuchacze najstarszych baśni dać się ponieść opowieści. I wynieść z nich to co najbardziej trafi do waszych tak młodych jeszcze serc.

Na koniec – zdaniem zwierza jeden z najlepszych trailerów filmowych ostatnich lat. Doskonale oddający ducha opowieści.

Ps: Tak na koniec warto dodać, że wszyscy którzy czekają na emancypację księżniczek powinni natychmiast pośpieszyć na film, bo tam nie łamiąc struktury i spójności narracji pokazano jak się to robi.

Ps2: Muszę pojechać tam gdzie to kręcono. TERAZ.

11 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online