Szanowni?* Państwo
Dziś będzie poważnie i popkulturalnie. Tematem jaki Bestia chciała by dziś przeanalizować jest jakość filmów sf i fantazy a szczególnie rozważyć ogólną jakość scenariuszy do wyżej wymienionych filmów. Bo niestety z przykrością trzeba przyznać ,że scenariusze te zazwyczaj są co najmniej niekonsekwentne. W większości wypadków zaczyna się ciekawie, mamy w miarę sensownie wykreowany świat, pojawiają się jacyś bohaterowie lub bohaterki (zazwyczaj zupełnie sztampowi ale to nieważne, wszak człek lubi najbardziej to co już widział) film leci dalej i nagle logika siada. Osobiście przypuszczam ,że nie jest to do końca wina scenarzystów a głównie reżysera. Cały sens się wali. Jako że pan reżyser był bardzo zadowolony z ostatniej wizyty i prosił o więcej to bestia postanowiła dać mu jeszcze szansę.
Reżyser: Chce wielka kobietę!
Scenarzysta: Hmm?
Reżyser: No wielką kobietę, tak ze trzy pietra jak obszył, to przyciąga widza!
Scenarzysta: Ale to film o piratach! to dzieje się na statku!
Reżyser: To niech się potem zmieni w kraby.
Reżyser: Niech przyjadą kosmici i zabiją wszystkich.
Scenarzysta: A potem główny bohater zabije ich
Reżyser: Nie wszystkich
Scenarzysta: A potem umrą na zarazę i trochę ludzi przeżyje
Reżyser: Mówię wszystkich
Scenarzysta: A…
Reżyser(demonicznie się śmiejąc) Wszystkich!
Reżyser: A może by tak obcy jedli kocie żarcie?
Scenarzysta: I wtedy główny bohater traci wzrok.
Reżyser: Ale widzi!
Scenarzysta: Wypala mu oczy…
Reżyser: no i?
Scenarzysta: I wtedy spotka takiego wielkiego co robi Wrraaa! i tamten go zaprowadzi do pilota który ma problemy z wielką kosmiczną żabą
Reżyser: Genialne!
Liczę ,że zgadniecie co to za filmy no może prócz drugiego.
*prawdę powiedziawszy wątpię