Hej
Co robi człowiek na urlopie? Oczywiście myśli o pracy. Zwierz, który podobnie jak wy cieszy się takim weekendem do potęgi (zwierz, co roku z zaskoczeniem stwierdza, że Wielkanoc znów wypada w te same dni tygodnia) i w związku z tym postanowił zająć się tematem dziennikarzy. Przy czym zwierz dziennikarzem nie jest, widuje ich, co prawda, na co dzień i nawet zdążył się już mniej więcej nauczyć jak pracuje redakcja. Co sprawiło, że zwierz zaczął zwracać uwagę na dziennikarzy w kulturze popularnej. Od razu uderzyło go, że dziennikarz w filmie bardzo rzadko jest postacią, wobec której widz czy twórca ma pozostać obojętny. Kiedy dziennikarz już się pokazuje to budzi skrajne emocje. Zwłaszcza kiedy pojawia się w brytyjskiej kulturze popularnej.
Od czasu do czasu w filmach czy serialach pojawia się pewien wyidealizowany obraz tego jak powinni wyglądać dziennikarze. Nie tak dawno HBO pokazywało serial Newsroom gdzie dziennikarze pokazani byli, jako grupa rzetelnych, pragnących dotrzeć do prawdy specjalistów. Jeśli pojawia się nieprawdziwa informacja to okazuje się ona wynikiem spisku, któremu nasi rzetelni dziennikarze nie mogli przeciwdziałać wprowadzeni w błąd. Oczywiście w serialu pokazuje się złych i nierzetelnych przedstawicieli zawodu, ale zajmują się oni przede wszystkim dziennikarstwem plotkarskim. Dziennikarstwo śledcze i polityczne jest w stanach uznawane, jako zawód o bardzo szlachetnej tradycji – wystarczy zobaczyć Good Night and Good Luck czy Wszystkich Ludzi Prezydenta i nie trudno dostrzec, że amerykanie są ze swoich dziennikarzy dumni. Oczywiście pojawiają się podłe i nierzetelne dziennikarskie typy, ale chęć zostanie dziennikarzem by dorównać legendom jest jak najbardziej godny podziwu – wystarczy przypomnieć sobie tych wszystkich młodych licealnych dziennikarzy marzących o prawdziwej karierze w wielkiej gazecie z Lorelai z Gilmore Girls na czele. Zresztą jeśli spojrzymy na postacie komiksowe to Lois Lane i Clark Kent uprawiający szlachetny zawód dziennikarza stanowią idealny przykład na to jak pozytywnie pokazywać pracowników redakcji.
Dziennikarze z Newsroomu są wyidealizowaną wersją dziennikarzy prasowych i telewizyjnych – spełnieniem pewnego marzenia o tym jacy dziennikarze powinni być
Oczywiście w brytyjskiej telewizji też bez trudu spotkamy dziennikarzy rzetelnych, nieugiętych i ciekawych. Są może oni nieco mniej kryształowi niż ich amerykańscy koledzy, ale nadal wykonują swoją pracę najlepiej ja mogą. Wystarczy obejrzeć State of Play (oczywiście znakomity serial z Johnem Simmem a nie film z Russelem Crowe) czy cudowne ukochane wspaniałe The Hour. Tam znajdziemy dziennikarzy, którzy, mimo iż mogą mieć wady, jako osoby prywatne ostatecznie sprawdzają się w pracy dziennikarskiej. Co więcej są bohatersko narazić nie tylko swoja karierę ale i życie by dostarczyć widzom prawdę. Z resztą, jeśli szukamy sympatycznej dziennikarki w angielskiej telewizji to nie trudno kogoś znaleźć – o na przykład towarzyszka Doktora Sarah Jane Smith. Zwierz zaczyna od tego, bo nie chce by uznano, że nie dostrzega wielkowymiarowości pokazywania dziennikarzy. Zwierz to widzi, co nie zmienia faktu, że widzi też że Brytyjczycy chyba nie mają o dziennikarzach najlepszego zdania.
Jeśli nie widzieliście oryginalnego State of Play. Obejrzyjcie. Dużo lepsze od filmu
Zacznijmy od hitu ostatnich lat, czyli Sherlocka. Jeśli się nad tym zastanowić – jednym z największych wrogów naszego bohatera są wszechobecne media. Nie chodzi jedynie o Kitty Riley – postać dziennikarki, która chyba budzi w Sherlocku większe obrzydzenie niż sam Moriarty. Naszego bohatera ze wszystkich stron otacza prasa, decydując o jego publicznym wizerunku, śledząc jego każdy krok, rozpowszechniając fałszywe informacje na jego temat, by potem wszystko odwołać. Prasa jest tu pokazana w negatywnym świetle jako czyhająca na jakąkolwiek możliwość zdyskredytowania bohatera. I jak przypuszczamy- nie chodzi jedynie o samego Sherlocka, ale o każdego kto będzie wystawał ponad tłum, zwłaszcza że serial doskonale pokazuje jak łatwo prasą manipulować. Ale nie chodzi jedynie o Sherlocka – tu można uznać, że mamy do czynienia z wyjątkową jednostką i sytuacją. Zresztą do tematu prasy autorzy serialu wracają też w trzecim sezonie gdzie oczywiście największym szantażystą okazuje się magnat prasowy. Tu bezpośrednio dostaje się prasie jako tej która dzięki posiadanym informacjom chce i może wpływać na władzę. Nawet jeśli nie ma żadnych realnych dowodów na publikowane oskarżenia. Z kolei w doskonałym Broadchurch mamy do czynienia z przedstawieniem jeszcze bardziej krytycznym i jednoznacznym. Mamy tu wszystko, lokalną gazetę, dziennikarkę z wielkiego miasta, młodego ambitnego dziennikarza pragnącego się wyróżnić. Z punktu widzenia policjantów zarówno rozgłos, jaki nadaje wydarzeniom prasa, jak i podawane przez nią informacje o osobach podejrzanych są jedynie przeszkodą w śledztwie. Serial jak wiele brytyjskich produkcji pokazuje, jak bardzo prasa potrafi zmienić kurs śledztwa. I choć dziennikarze rozwiązują zagadkę to jednak krzywd wyrządzonych przez dziennikarzy nie da się cofnąć.
Nawet Moriarty tak bardzo nie budzi odrazy bohatera jak Kitty, a to jeszcze nic w porównaniu z magnatem prasowym z ostatnich odcinków.
Co ciekawe postać wrednego dziennikarza pojawia się także w serialach historycznych. Niejednoznaczną postacią jest wydawca dziennika z serialu Ripper Street (w późniejszych odcinkach dowiadujemy się o sprawach, które nieco go tłumaczą) – nie mniej trudno uznać go za bohatera pozytywnego. Negatywnie nastawiony do naszego (a przynajmniej zwierza) ukochanego bohatera, wtykający nos w nie swoje sprawy, manipulujący dowodami. Do tego jest w nim coś bardzo nieprzyjemnego. Z kolei w serialu Mr. Slefridge dziennikarz choć uczy się na błędach też nie jest szczególnie pozytywna postacią – kiedy zaczyna podrywać ekspedientkę oczywiście zakłada, że wystarczy jej kupić jedną kolację by zaciągnąć dziewczynę do łóżka. Dopiero na przestrzeni drugiego sezonu czy się zachowywać nieco bardziej po ludzku. Z kolei kim jest narzeczony Lady Mary którego nigdy tak naprawdę nie darzymy sympatią – oczywiście magnatem prasowym. Zresztą akurat bohaterki tego serialu nie powinny się zadawać z dziennikarzami bo łatwo się na nich zawieść zwłaszcza jak gdzieś zaginą. Ale obecność wrednych dziennikarzy w serialach historycznych nie powinna dziwić – bądź co bądź typowa tabloidowa dziennikarka pojawia się nawet w Harrym Potterze. Ritta Skeeter i jej sposób pisania artykułów to doskonała satyra (ale także krytyka) angielskiej prasy. Zresztą całego Harrego Pottera nie trudno czytać jako między innymi krytykę prasy brukowej i wiary we wszystko co pisze prasa.
Rita Skeeter to postać która powinna każdego młodego czytelnika nauczyć by prasie do końca nie wierzył
Oczywiście w tym momencie możecie powiedzieć, że pokazywanie dziennikarzy jako wrednych postaci pojawia się też w telewizji amerykańskiej. Do głowy od razu przychodzi House of Cards i Zoe Barnes – młoda ambitna dziennikarka która dla informacji zrobi prawie wszystko, jeśli nie dosłownie wszystko. Oczywiście nie jest to typowa „wredna dziennikarka” (Zoe jest rzetelna) ale z pewnością jej ambicja jest ważniejsza niż to czy rzeczywiście jej dziennikarstwo przysłuży się Państwu. Zoe bardzo różni się od swojej odpowiedniczki w brytyjskiej wersji serialu a nie zmienia to faktu, że postać tą do całego układu wprowadzili Brytyjczycy. Ale nie można oczywiście przyjąć mechanizmu, że zły dziennikarz zawsze narodził się w umysłach angielskich pisarzy czy scenarzystów. Doskonałym przykładem jest Freddie Lounds – niezależnie czy czyta się książki, czy ogląda filmy czy w końcu serial telewizyjny (zwierz szepcze „zjedz ją” ilekroć bohaterka pojawia się na ekranie) trudno polubić bohaterkę ( a właściwie bohatera). Nie mniej ów schemat dziennikarza, który pojawia się na miejscu tragedii z aparatem, kłamstwem i rządzą sensacji pojawia się naprawdę bardzo często.
Freddie była niegrzeczna. Dlaczego Hannibal jej jeszcze nie zjadł.
Oczywiście filmowe przedstawienie pracy dziennikarskiej jest dokładnie takie jak przedstawienie jakiejkolwiek innej grupy zawodowej. Wyjmuje się z niej to co najlepsze, to co najgorsze, dorzuca kilka szlachetnych bądź dalekich od szlachetności motywów i dostaje się coś co chyba nie za bardzo przypomina rzeczywistość. Dla zwierza jest to jasne z kilku powodów. Po pierwsze – jak wszyscy wiemy, każda grupa zawodowa jest w gruncie rzeczy po bliższym poznaniu nudna. Policjanci siedzą za biurkami, lekarze nie zakochują się na każdym kroku a dziennikarze spędzają godziny przed laptopami nad tekstami, które nie zmienią historii świata, biegu śledztwa czy wyniku następnych wyborów. Po drugie – przynajmniej w przypadku brytyjskich seriali dokłada się do tego jeszcze całkiem realne zjawisko społeczne. Wszyscy wiedzą, że prasa brukowa w Wielkiej Brytanii od lat cieszy się naprawdę złą sławą. Pogoń za sensacją doprowadziła w ostatnich latach do wielkiej podsłuchowej afery – która ujawniła jak bardzo nie mają skrupułów dziennikarze starający się zdobyć przełomowy news. Przy czym zwierz nigdy nie był w kraju w którym prasa zdawałaby się tak wszechobecna. Długa tradycja czytania prasy drukowanej połączona z mnóstwem rozdawanych gazet (łącznie z praktycznie nieobecnymi w naszej części Europy wydaniami popołudniowymi) sprawia, że spoglądając z boku Anglia wydaje się być zdecydowanie mniej dotknięta światowym kryzysem prasy. Powiedzmy sobie szczerze – to sprawia, że dziennikarz wciąż jest jeszcze postacią w jakiś sposób atrakcyjną dla widza. Zwłaszcza, że warto podkreślić, że jest to przede wszystkim jednak dziennikarz prasowy. O ile Newsroom, Good Night Good Luck to filmy sławiące dziennikarstwo telewizyjne, to właściwie większość krytyki serialowej skierowana jest jednak ku dziennikarzom piszącym.
Broadchurch też nie stroi od krytyki prasy, pokazując jak jej działania wpływają na przebieg śledztwa
Co ciekawe zwierz przystępując do pisania tego wpisu odniósł wrażenie, że ten typowy wredny dziennikarz jest jakiś wszechobecny w brytyjskich produkcjach. Dopiero kiedy zaczął się przyglądać postaciom i produkcjom nieco bliżej doszedł do wniosku, że nie jest tych przykładów aż tak wiele. Dlaczego więc zwierz ma takie silne odczucie, że jest to motyw wszechobecny. Być może dlatego że w większość produkcji postać ta budzi taką niechęć, ze natychmiast się nią dostrzega. Ewentualnie zwierz któremu rzadko pokazuje się historyków, a prawie nigdy reasercherów (dlatego zwierz lubi adaptację Dziewczyny z Tatuażem) automatycznie przedstawił się na obserwowanie dziennikarzy. Z każdą produkcją utwierdzając się w przekonaniu, że może im ma szczęście, że dziennikarzem nie jest.
Ps: Zwierz wie, że powinien obejrzeć Fargo i powiedzieć co o nim sądzi ale nie wie czy uda mu się wyrobić w tym około świątecznym szaleństwie. A przecież musi. W każdym razie obiecuje.
Ps2: Zwierz obiecał wam jeszcze recenzję książki o kinie Queer. Zwierz książkę dzielnie czyta ale musi sobie wszystko ładnie w głowie ułożyć. Na razie wstępnie poleca lekturę :)