Hej
Zwierz raz na jakiś czas zajmuje się sprawami niesłychanie istotnymi dla kultury popularnej. Jak może pamiętacie przedstawił wam już znaczenie krawata w brytyjskiej kinematografii i uświadomił wam, że wszyscy aktorzy mają prędzej czy później zdjęcie w wannie. Dziś w ramach tego samego cyklu – odsłaniania przed wami mniej znanych meandrów kultury popularnej, zwierz chciałby się skupić na brwiach. Widzicie istnieje bardzo wielu aktorów, którzy zrobili kariery bez brwi. Zdecydowana większość aktorów i aktorek ma brwi. To powinno być już dla nas pewną wskazówką, że na drodze do kariery aktorskiej brwi są jednym z podstawowych i niemal zawsze wymaganych atrybutów. Jednak czasem bywa tak, że brwi robią właściwie karierę prawie samodzielnie i niekiedy można dojść do wniosku, że aktor właściwie tylko za nimi podąża. Dziś zwierz odwiedzi kilka takich przypadków. Na liście zwierza pojawią się ludzie z dwóch kategorii. Pierwsi to ci, którzy wyróżniają się brwiami prominentnymi i sam ich widok budzi respekt. Druga grupa to zaś ci, którzy zrozumieli, że nie ma się, co opierać i trzeba dać brwiom wolność tak by przejęły kontrolę nad resztą gry aktorskiej. Niestety jest to lista złożona główne z panów aktorów. Brwi aktorek wciąż poddawane są torturą (prosimy o chwile cieszy), co oznacza, że wiele z nich (brwi nie aktorek) nigdy nie ma szans zaistnieć na srebrnym ekranie. Ponadto poleca się czytać wpis z uniesioną prawą brwią. Będzie wtedy ciekawszy.
Proponowany sposób czytania dzisiejszego postu. Wcześniej zwierz proponuje odrobinę treningów przed lustrem.
Lee Pace/ Thranduil – brwi Lee Pace nie miały łatwo. Aktor grający transseksualistę w Soldier’s Girl poświęcił je na ołtarzu sztuki. Być może, dlatego kiedy wróciły postanowiły właściwie przejąć cały ekranowy czas przystojnego Lee. Jednak ich wielka chwila nadeszła wraz z ekranizacją Hobbita. Są to prawdopodobnie jedyne brwi w Popkulturze, które dostały własną elfią charakteryzację i własną osobną klatkę w trailerze. Niewiele osób wie, że Lee w ogóle nie grał w swojej roli w Hobbicie i że jak się lepiej człowiek przyjrzy to w napisach końcowych są wymienione tylko jego brwi. Brwi Lee Pace są obecnie najczęściej omawianymi brwiami w popkulturze. To jednak jest jakieś osiągnięcie. Zwłaszcza, że nie miały wielu scen. Ogólnie to jeden z najszerzej omawianych elementów ekranizacji Hobbita.
Brwi Lee w swoim elfim wydaniu – najważniejszy element trailera do drugiej części Hobbita (gif stąd)
A tu brwi Lee, w nieco bardziej codziennym wydaniu – też pracują na własną chwałę a może i nawet własną przyczepę na planie (gif stąd)
Jack Nicholson – brwi Jacka Nicholsona podpisały cyrograf z diabłem. Dzięki temu nadają twarzy aktora zawsze ten sam szalony wyraz. Co więcej brwi Nicholsona podpisują własne kontrakty i czasem nie zgadzają się na granie w filmach. Kilka wywiadów potwierdziło, że prawa brew jest nieco zazdrosna o lewą. Obie brwi Nicholsona twierdzą zaś, że wszystkie pochwały idące do aktora za występ w Lśnieniu powinny iść przede wszystkim do nich. Amerykańska Akademia Filmowa zastanawia się nad wydaniem oświadczenia, w którym potwierdza to stwierdzenie. Brwi Nicholsona twierdzą, ze pokładają spore nadzieje w brwiach Leonardo DiCaprio, które uznają za swoje godne następczynie.
Jest właściwie pewne, że brwi Jacka Nicholsona sprzedały dusze aktora za możliwość lepszego grania w filmach (gif stąd)
Leonard Nimoy – ciszące się sławą brwi Nimoya rzadko udzielają komentarzy dla prasy. Dla nich praca nad Star Trekiem była okresem ciągłych tortur i upokorzeń. Obie czują, że nie zasłużyły sobie na los, jaki je czekał. Choć cieszą się ze sławy (prawa brew myśli o przejściu na wcześniejszą emeryturę, lewa się wacha) i lubią spotkania z fanami to jednak obie przyznają, że praca na planie była dla nich ciężka przede wszystkim, dlatego, że wciąż miały wrażenie, że grają na przekór postaci odgrywanej przez aktora. „Spock to postać bardzo pewna siebie, posługująca się logiką, tymczasem ja miałam wrażenie, że jesteśmy ciągle nieco zdziwione” powiedziała anonimowa brew w wywiadzie z 1981 roku.
Brwi Nimoya nie wiedziały w czasie kręcenia serialu, że staną się takie ważne, przez większość odcinków czuły się głupio albo nie do końca na miejscu (gify stąd)
Zachary Quinto – zdecydowanie chętniejsze do komentarzy są brwi Zacharego Quinto odtwórcy roli Spocka w reboocie Star Treka w reżyserii J.J Abramsa. Obie są zdania, ze powinno się powołać specjalną jednostkę obrony brwi przed reżyserami. „Co to za pomysł by aktora o najszerszych brwiach w Hollywood zatrudniać do roli Spocka!”. Brwi dobrze znane z tego, że pozwalają Quinto grać bohaterów mających same wredne zamiary poczuły się potraktowane bez szacunku, gdy aktor musiał je częściowo zgolić do roli. Obecnie brwi Zacharego mają się dobrze i jak zwykle starają się ukraść (z powodzeniem) jak najwięcej czasu ekranowego dla siebie.
Na co dzień twarz aktora składa się prawie wyłącznie z brwi. Nie trudno więc zrozumieć jak wielkim poświęceniem musiało byc ich czasowe zgolenie (gif stąd)
Jason Momoa– brwi hawajskiego aktora zgodnie przyznają, że najlepiej czuły się na palnie Gry O Tron. „To było prawdziwe aktorskie zadanie, zwłaszcza, że musiałyśmy wygrać z brodą i warkoczem”. Oczywiście wszyscy dziennikarze chcą wiedzieć, co stało się z lewą brwią aktora, którą znaczy charakterystyczna przerwa. Brwi odzywają się w tej sprawie niechętnie, wspominając jedynie błędy młodości. Pytane o rolę w Conanie, przyznają, że nie miały tak zbyt wiele do roboty, ale ‘Robiły wszystko, co w ich mocy by uratować ten zaskakująco zły film”.
George Clooney – brwi Clooneya są przemiłymi rozmówcami, zapraszają nas na kawę i chętnie opowiadają o swoich przygodach. Przez lata pozostawały w ukryciu przekonane, że zdobią twarz aktora dramatycznego ewentualnie aktora kina akcji. Dopiero pierwsza rola komediowa pozwoliła im się rozwinąć. Nagle zarozumiały, że to one mogą przejąć kontrolę nad filmem. Od tamtego czasu starają się jak najczęściej pokazywać na ekranie od tej nowej komediowej strony. Ale w swoich eksperymentach posuwają się jeszcze dalej. Miały swoje kilka minut w Spadkobiercach, choć najbardziej lubią pracować z braćmi Coen. Na co dzień niepozorne, gdy trafią na dobrego reżysera stają się mistrzyniami ekranu.
Brwi Clooneya pojawiały się dotychczas głównie w komediach braci Coen, po raz pierwszy w roli dramatycznej pojawiły się w Spadkobiercach (gif stąd)
Lilly Collins – brwi aktorki naprawdę nie wiedzą skąd wokół nich tyle zamieszania. Pytane o swoją aktorską metodę odpowiadają, że ich największą zasługa jest fakt, że po prostu są. Jak przyznają nie jest łatwo być grubymi kobiecymi brwiami we współczesnym świecie. Standardy są tak mocno wyśrubowane, że nie sposób im dorównać. Są jednak przekonane, że to właśnie one zapewniły młodej aktorce role w Królewnie Śnieżce. Gdy pytamy czy mają zamiar przejść nad dietę unoszą się nieco tajemniczo. Zakładamy, więc że chcą z nami zostać na dłużej.
Dwayne Johnson – Prawa brew byłego zapaśnika i aktora nie chce wypowiadać się do kamery, co innego lewa. „Zawsze miałam większe ambicje, poza tym powiedzmy sobie szczerze to kwestia ćwiczeń”. Gdy zwierz pyta czy łatwo być elementem tak charakterystycznej mimiki, lewa brew rzecz jasna unosi się do góry. „To nigdy nie jest proste, ale jeśli dzięki mojej pracy aktor może być lepiej rozpoznawany a jego mina może stać się gifem to znaczy, że robię coś dobrze, po to tu jesteśmy, żeby zmienić świat na lepsze”.
Vivien Leigh – oczywiście brwi pani Leigh nie są już dziś z nami byśmy mogli przeprowadzić wywiad, ale zachowały się ich wspomnienia. Przytaczamy tu fragment z okresu, kiedy aktorka kręciła Przeminęło z Wiatrem: „ Rola Scarlett od razu wydała się nam interesująca. Tyle możliwości podkreślenia charakteru i niezależności aktorki. Jednak przez większość kręcenia musiałyśmy słuchać się poleceń reżysera. Dopiero w scenie urodzin Ashleya mogłyśmy w pełni zaprezentować nasze możliwości. Bez wątpienia była to najlepsza scena w naszym wykonaniu. Bez niej cały film by się nie udał”.
Nie jest łatwo zapisać się w historii kina – brwiom Vivien Leigh to się udało.
Robert Pattinson – brwi Roberta Pattinsona same przyznają, że często czują się pominięte z powodu uwagi, jaki budzi jego fryzura. Przede wszystkim są jednak pod wrażeniem opieki, jaką roztoczył nad nimi aktor. „Do pierwszego występu w sadze Zmierzch kazano mu wyskubać brwi. To był dla nas ciężki czas. Dlatego kiedy okazało się, że cykl się ku naszej rozpaczy udał i że zostanie nakręconych kolejnych pięć produkcji bałyśmy się, że nasze życie zamieni się w piekło” W tej wzruszającej historii o związku aktora i jego brwi stało się jednak inaczej „Robert stanął w naszej obronie. Nasz udział w pozostałych filmach jest wyraźniejszy”. Brwi odwdzięczyły się aktorowi w najlepszy możliwy dla nich sposób. Zgodnie z życzeniem Pattinsona pozwoliły mu wykreować obraz wampira, który przez trzy filmy wygląda jakby cierpiał na zatwardzenie. „To było aktorskie wyzwanie, ale czego się nie robi dla swojego aktora”
Darren Criss – brwi aktora występującego w serialu Glee są sympatyczne i chętne do rozmowy. Zdają sobie sprawę, że przyciągają sporo uwagi. Przede wszystkim jednak wypowiadają się w imieniu wszystkich trójkątnych brwi w popkulturze i poza nią. „Niewiele osób ma brwi niemal idealnie w kształcie trójkąta. Reprezentowanie różnych typów brwi w kulturze popularnej jest niesłychanie ważne. Ludzie muszą wiedzieć, że brwi mogą być trójkątne. Inaczej ludzi z trójkątnymi brwiami może czekać dyskryminacja lub wyśmiewanie ze strony kolegów. Dlatego wybrałyśmy projekt, jakim jest Glee, które nie boi się poruszać trudnych tematów społecznych”. Brwi przyznają jednak, że wolałby by aktor rzadziej pojawiał się w okularach z grubymi oprawkami „Od czegoś w końcu są te szkła kontaktowe”.
Colin O’Donoghue – w naszych wywiadach z brwiami postanowiliśmy odwiedzić też nieco mniej znane brwi serialowe. Nasza uwagę przykuły brwi aktora grającego Kapitana Hooka w serialu Once Upon a Time. „To nie jest łatwe przebić się na ekranie, kiedy aktor korzysta z kredki do oczu. Wtedy więcej widzów koncertuje się na jej obecnościach niż na naszych działaniach. Postanowiłyśmy to jednak wykorzystać i możemy szczerze powiedzieć, że odpowiadamy za sukces tej roli”. Rzeczywiście wydaje się, że historia brwi aktora to przede wszystkim historia sukcesu – z brwi osoby kompletnie poza Irlandią nieznanej stały się jednym z głównych powodów, dla których niektórzy widzowie (w tym zwierz) od czasu do czasu obsesyjnie szukają po sieci klipów z serialu.
Trochę kredki do oczu i odpowiednio zaangażowane brwi i można ukraść dla siebie połowę fandomu (gif stąd)
Matt Smith – bardzo chcieliśmy przeprowadzić wywiad z brwiami Matta Smitha ale wydały one niedawno oficjalne oświadczenie, że ich niezwykle delikatne zdrowie nie pozwala na pokazywanie się publicznie. Szanując ich wolę postanowiliśmy dłużej ich nie dręczyć, zwłaszcza, że w ostatnich latach wiele przeszły. Mamy nadzieję, że w przyszłości poczują się lepiej.
Brwi Mata są tak delikatnego zdrowia, że ich nieobecność wspomniano nawet w Doktorze Who (gif stąd)
Jak widzicie zwierz porozmawiał z wieloma ważnymi brwiami kultury popularnej. Co ciekawe żadne z nich nie wymieniły, jako idoli brwi Breżniewa, choć niektóre podziwiały odwagę i artystyczny wymiar brwi Fidy Kahlo. Jak zwykle w przypadku takich artykułów nie do wszystkich udaje się dotrzeć (nie wszystkie brwi chciały ze zwierzem gadać). W dzisiejszej kulturze popularnej brwi są, co raz bardziej świadome swojej pozycji i w niektórych przypadkach zaczynają gwiazdorzyć. Oczywiście raz na jakiś czas aktor pokazuje im gdzie ich miejsce (ostatnio Jared Leto zgolił brwi do roli w filmie i ma szansę zgarnąć za swój występ Oscara), ale ostatecznie nie można długi pozostawać z nimi w sporze. I niech to będzie dla nas wszystkich nauka. Brwi się jednak czasem do czegoś przydają. Zwłaszcza, że statystyki nie kłamią. Jest zdecydowanie więcej aktorów z brwiami niż z talentem.
Wpis obowiązkowo kończymy brwiami, które miały najmocniejsze wejście w tym sezonie.
Ps: Jeśli ktokolwiek potraktował wpis na poważnie, powinien w tym momencie przesłać zwierzowi zdjęcie z uniesionymi brwiami. Inaczej zwierz nie uwierzy.
Ps2: Zwierz z konieczności ograniczył wybór filmowych brwi i zdaje sobie sprawę z braków. Ale jak zwierz już wspomniał – w ostatecznym rozrachunku brwi mają prawie wszyscy. Więc dość łatwo kogoś specjalnie bądź przypadkowo pominąć.