Home Ogólnie Call of Szekspir* czyli dumni generałowie zapomnianych wojen

Call of Szekspir* czyli dumni generałowie zapomnianych wojen

autor Zwierz
Call of Szekspir* czyli dumni generałowie zapomnianych wojen

Zwierz musi przyz­nać, że powinien się lekko wsty­dz­ić, bo po wszys­t­kich swoich nawoły­wa­ni­ach by nie omi­jać Euro, udał się wczo­raj ide­al­nie w godzinie obu meczy, do kina gdzie przez dwie godziny, słuchał Szek­spirowskiej frazy, zami­ast emocjonować się piłką nożną. Musi­cie jed­nak zrozu­mieć zwierza — nie częs­to zdarza się by na ekrany kin trafi­ał film, na pod­staw­ie takiej sztu­ki Szek­spi­ra, która nie była już przetwarzana, przez kil­ka pokoleń reży­serów czy sce­narzys­tów. Poza tym zwierz nie może sobie przy­pom­nieć, kiedy ostat­nim razem na ekranach była sztu­ka Szek­spi­ra. Kori­olan, też pewnie by do kin nie trafił gdy­by nie fakt, że wszys­tkie atrak­cyjne pre­miery prze­sunię­to na “po Euro”.  Fakt, że tej pre­miery nie prze­sunię­to, czy wręcz się na nią zde­cy­dowano (film trafił na zachod­nie ekrany dość dawno temu), świad­czy o głębok­iej wierze dys­try­b­u­torów, że wiel­bi­ciele  pił­ki nożnej i Szek­spi­ra to zbio­ry rozłączne. Co może jest prawdą, bo na Sali było osiem osób, z czego dwie przy­ciągnął ze sobą zwierz. A szko­da, bo Kori­olan w reży­serii Ral­pha Fiennsa to coś co warto zobaczyć. Poniższa recen­z­ja zaw­iera hmm.. Spoil­ery, choć zwierz ma trud­noś­ci z uznaniem za spoil­er XVI dra­matu opartego o his­torię Rzy­mu. No ale w każdym razie akcji nie ukrywam.

 


 Ralph Fiennes, debi­u­tu­ją­cy jako reżyser, przeniósł akcję dra­matu Szek­spi­ra w realia wojny na Bałkanach, i trze­ba mu przyz­nać, że jest to pomysł świet­ny. Opowiadana his­to­ria o kocha­ją­cym wojnę i nie rozu­mieją­cym ludu (za co spo­ty­ka go kara) gen­erale, oraz o jego prze­ci­wniku, który choć ponosi klęs­ki, ma zag­waran­towaną miłość swych pobratym­ców, świet­nie sprawdza się w reali­ach, które do dziś wiąże­my z przy­wód­ca­mi, których ich własne nar­o­dy darzyły miłoś­cią lub nien­aw­iś­cią. Co więcej Bałkany (bardziej chy­ba niż woj­na w Iraku czy w Afgan­istanie) ofer­u­ją wiz­ję wojny, toczącej się blisko domów, pod ciągłą obserwacją cywili, mediów, dotyka­jącą nie tyle wojskowych co “lud” (w filmie zachowano język dra­matu więc sporo się mówi o ludzie). Trze­ba tu zresztą przyz­nać, że tech­nicz­na strona całego prze­niesienia opowieś­ci w inne miejsce, udała się w filmie wyśmieni­cie. Kori­olan nie chce wysłuchi­wać pochwał na swój tem­at w Sena­cie, który wyglą­da krop­ka w krop­kę jak Serb­s­ki par­la­ment, o lud zab­ie­ga na bazarze, przed oskarże­ni­a­mi broni się w studiu fil­mowym. Świetne sce­ny bitewne, roz­gry­wa­ją się na wąs­kich uli­cach mias­ta, ze sna­jpera­mi ukry­ty­mi na balkonach soc­jal­isty­cznych bloków, porzu­cony­mi samo­choda­mi czy wybucha­ją­cy­mi bombami.

 Ger­ard But­ler gra lep­iej niż zwyk­le co każe przy­puszczać, że należy do tej grupy aktorów, dla których gry odpowied­ni reżyser potrafi zdzi­ałać cuda

 

Wszys­tko to skła­da się w spójną wiz­ję świa­ta, w którym wciąż toczy się woj­na, która zda­je się nie mieć koń­ca. Rzym przy­pom­i­na­ją­cy Sara­je­wo lub Bel­grad, spraw­ia ponure i duszne wraże­nie. Blo­ki pokryte graf­fi­ti, szare ulice, skrom­nie ubrani ludzie. Ale już posi­adłość Kori­olana, to miejsce urząd­zone ze smakiem, bez przepy­chu ale wyraźnie syg­nal­izu­jące zamożność, zaś klub, w którym poli­ty­cy roz­maw­ia­ją o sytu­acji w Repub­lice, wyda­je się być powiewem zachodu, w tym zma­ga­ją­cym się z kryzy­sem (braku­je zboża)mieście. Z kolei Ankcu­jm, do którego trafia, nasz wyg­nany bohater,  gra leżą­cy nad piękną zatoką Kotor (jed­no z najpiękniejszych miast w  jakich zwierz był w życiu), miejsce ciepłe, kwit­nące i zalane słońcem. Od razu wyda­je się inne niż Rzym, podob­nie jak zamieszku­ją­cy je Wol­skowie, którzy swo­jego gen­er­ała trak­tu­ją z miłoś­cią i życ­zli­woś­cią. Zwierz mógł­by się jeszcze dłu­go roz­wodz­ić, nad tym jak prze­niesie­nie sztu­ki w cza­sie, dodanie ele­men­tów współczes­nych takich jak np.  media (w których nie tylko dostar­cza­ją infor­ma­cji, ale i opinii bo pojaw­ia się także stół komen­ta­torów) spraw­ia, że po raz kole­jny łapiemy się na reflek­sji nad tym, jak dobrze sprawdza się Szek­spir, w innych deko­rac­jach. Pod tym wzglę­dem zwierz nie ma żad­nych zas­trzeżeń, wręcz prze­ci­wnie dochodzi do wniosku, że jest to ruch zre­al­i­zowany w sposób bard­zo prze­myślany (tzn. nie chodzi o jakąkol­wiek współczes­ną wojnę, ale o tą konkret­nie) po drugie znakomi­cie zre­al­i­zowany (co jak wiemy, nie zawsze się udaje).

  

 Bohater świet­nie czu­je się na polu bitwy ale w cza­sie poko­ju wyda­je się być zagubiony

 Pochwały należą się też aktorskiej obsadzie. Ralph Fiennes nie obsadz­ił się w tytułowej roli wyłącznie z próżnoś­ci. Jego oszczęd­na, peł­na napię­cia gra, ide­al­nie nada­je się do uczynienia bohat­era ciekawym, ale nie zawsze ide­al­nie czytel­nym dla widza. Wystar­czy jed­no spo­jrze­nie jego niesamow­itych, niebies­kich oczu, a wiemy już wszys­tko o sza­leńst­wie, deter­mi­nacji i poczu­ciu dumy naszego bohat­era. Ale jed­nocześnie nie czyni on z Kori­olana bohat­era łatwego do pol­u­bi­enia. To postać, której postępowanie, nie jest dla nas do koń­ca jasne. Od razu rozpoz­na­je­my w nim  żołnierza, człowieka wojny a nie poli­ty­ki. Po częś­ci ofi­arę sposobu w jaki został wychowany (o jego matce za chwilę). Ale kiedy wychodzi z sen­atu, by nie słuchać pochleb­stw na swój tem­at, to czyni to, ze wzglę­du na swo­ją skrom­ność czy dumę? Czy kiedy nie chce wal­czyć o przy­chyl­ność ludu, to  tylko dlat­ego, że gardzi ludem, czy dlat­ego,  że bardziej ceni swój hon­or? Czy rzeczy­wiś­cie ponosi rany za swo­je mias­to czy dla swo­jej chwały?  Z resztą ten nie ugię­ty bohater w Rzymie wyda­je się niepewny, wciąż pod­dany wpły­wom mat­ki, potrze­bu­ją­cy dorad­ców. Jak­by nie rozu­mi­ał co się wokół niego dzieje, nie znał zasad jaki­mi rządzi się pokój. Jedynie na polu wal­ki, cały skr­waw­iony (to są uję­cia!), gdy prze­maw­ia do swoich żołnierzy, jest naprawdę sobą. Ale ponown­ie, miłość żołnierzy nie jest czymś o co zab­ie­ga, wręcz prze­ci­wnie, prędzej ich zru­ga za tchór­zost­wo niż pochwali za odwagę.  Podob­nie zresztą, układa­ją się losy jego zem­sty. Jej bezwzględ­ność spraw­ia, że tracimy całe współczu­cie dla wyg­nanego (o ile w ogóle je mieliśmy), odstąpi­e­nie od spale­nia Rzy­mu spraw­ia zaś, że wyda­je się iż nic o bohaterze nie wiemy. Zagrać taką postać nie jest pros­to, ale Fiennes radzi sobie znakomi­cie. Sce­na w studiu telewiz­yjnym, w której wyg­nany krzy­czy, że to nie Rzym go porzu­ca, ale on porzu­ca Rzym — to jed­na z lep­szych scen, jaką zwierz widzi­ał kiedykolwiek. 

  

Kole­jną perełką jest rola Vanessy Red­grave w roli mat­ki Kori­olana. To dopiero fas­cynu­ją­ca postać. Właś­ci­wie jeśli nad tym dłużej pomyśleć, zde­cy­dowanie ciekawsza, niż więk­szość współczes­nych postaci kobiecych, jakie zwierz widzi­ał. Dla niej syn liczy się wyłącznie jako wojown­ik, powraca­ją­cy w chwale. Z zapałem liczy jego blizny, ciesząc się, że będzie ich więcej, jako dowód jego poświęce­nia dla kra­ju. Wychowała go na człowieka wojny i hon­oru, ale nie ma wąt­pli­woś­ci, że jeśli do zdoby­cia władzy potrzeb­ne jest mu popar­cie ludu, winien skła­mać. W prze­ci­wieńst­wie, do martwiącej się o męża żony wodza, ona cieszy się z per­spek­ty­wy zwycięst­wa, a nawet śmier­ci syna na polu wal­ki. Jest abso­lut­nie bezwzględ­na, ale tylko ona ma w ostate­cznym rozra­chunku wpływ na syna. Z tak dobrze zagraną (naprawdę, zwierz był pod olbrzymim wraże­niem) postacią mat­ki, nie trud­no dostrzec w Kori­olanie, ciekawej his­torii o psy­chopa­cie, gotowym zburzyć mias­to, ale wciąż boją­cym się mat­ki. Jego przy­wiązanie do niej, jest sil­niejsze niż pog­a­r­da dla mias­ta. Moż­na by się zas­tanow­ić, czy jego doty­chcza­sowe zwycięst­wa, nie są jedynie próbą spełnienia jej ambicji. Co jed­nak ciekawe, twór­cy nie rysu­ją relacji między Kori­olanem a matką jako ciepłych czy życ­zli­wych. Wręcz prze­ci­wnie, jest między nimi dys­tans i ciągłe napię­cie. Zresztą dys­tans, dostrzegamy także między Kori­olanem i jego żoną oraz synem, ciekaw­ie wprowad­zoną postacią, która chy­ba ma nam przy­pom­i­nać, że takiego wojown­i­ka moż­na sobie wychować. 

  

Dobrze w filmie spisu­je się także Bri­an Cox,  jako sen­a­tor przy­chyl­ny gen­er­ałowi, który stara się nauczyć go zab­ie­gać o popar­cie ludu, oraz przyj­mu­je rolę roz­jem­cy i gło­su rozsąd­ku. Cox uczynił swo­jego bohat­era, jedynym który widzi w tym sza­leńst­wie, prawdzi­we cechy i motywac­je zarówno wodza,  jak i bronią­cych ludu try­bunów, którzy dzi­ała­ją w imię włas­nych interesów. Nie sprawdza się źle także Ger­ard But­ler jako wódz Wol­sków (to aktor, który potrze­bu­je dobrego reży­sera), najpierw zaprzysięgły wróg Kori­olana, potem sojusznik w końcu zaz­dros­ny o jego chwałę. But­ler ide­al­nie nada­je się do roli wodza, którego mimo porażek kocha wojsko, i który nie zrozu­mie psy­chopaty­cznego postępowa­nia Kori­olana. Z resztą ponown­ie — między nim a Kori­olanem wiele jest pełnych napię­cia scen, które świad­czą o fas­cy­nacji poko­nanego wodza, nieustę­pli­wym Rzym­skim przy­wód­cą. Co ciekawe Kori­olan wyda­je się tego zupełnie nie dostrze­gać, Być może gdy­by okazał mu życ­zli­wość jego losy potoczyły by się inaczej. Ale Kori­olan wyda­je się nie zdol­nym do okazy­wa­nia życ­zli­woś­ci komukolwiek.

 

 Bri­an Cox gra tą tak dobrze znam znaną z dra­matów i his­torii postać, której cała trage­dia pole­ga na tym, że dobrze widzi co się wokół niej dzieje, ale nic na to nie może poradzić

 

Nieste­ty, film nie jest pozbaw­iony wad. O ile pier­wsza część — dzieją­ca się przede wszys­tkim w Rzymie, gdzie obser­wu­je­my poli­ty­czne roz­gry­w­ki, jest fas­cynu­ją­ca o tyle późniejsze dzieje Kori­olana, nieco się dłużą. Prob­lem pole­ga na tym, że o ile his­to­ria wyg­nanego dum­nego wodza, który nie chce zab­ie­gać o głosy i popar­cie ludu, wyda­je się mieć przełoże­nie na cza­sy współczesne, oraz staw­iać ważne pyta­nia ( Jaka jest rola opinii pub­licznej? Czy moż­na rządz­ić bez popar­cia ludu? Czy moż­na kła­mać by zyskać jego przy­chyl­ność?), o tyle sama his­to­ria zem­sty, nie ma już współczes­nego kon­tek­stu. Co praw­da sama wiz­ja Kori­olana, który mści się na mieś­cie, które go wyg­nało ma pewne znamiona his­torii uni­w­er­sal­nej, ale sama już końcówka, kiedy wódz odstępu­je od spale­nia mias­ta — wyda­je się być zupełnie nie pasu­ją­ca do resz­ty (choć zgod­na z dra­matem i his­torią). Co więcej film jest za dłu­gi, trwa pon­ad dwie godziny, i to godziny w których bard­zo inten­sy­wne momen­ty, przeplata­ją się ze sce­na­mi, które spoko­jnie moż­na by wyciąć. Zdaniem zwierza, odrobi­na pra­cy noży­czka­mi, może nie stworzyła­by z fil­mu arcy­dzieła, ale z całą pewnoś­cią pod­niosła­by jego wartość.

 Zresztą w ogóle Fiennsowi zabrakło chy­ba nieco inter­pre­ta­cyjnej odwa­gi.  Być może trze­ba było bardziej wykorzysta,ć ele­ment mediów i część sztu­ki przekazać w ten sposób, może trze­ba było, urwać nar­rację nieco wcześniej — kładąc nacisk przede wszys­tkim na poli­ty­czną część fabuły. Wychodząc z kina, ma się bowiem wraże­nie, że świet­na pier­wsza połowa, zupełnie nie współ­gra z drugą, na którą reży­serowi jak­by zabrakło pomysłu. Bo praw­da jest taka, że najlepiej sprawdza się w kinie Szek­spir inteligent­nie przy­cię­ty, zro­biony pod jakąś inter­pre­tację. Tu inter­pre­tac­ja gubi się gdzieś pod koniec, co zostaw­ia widza w stanie pewnej kon­ster­nacji. Nie żeby zwierz wyma­gał od reży­sera, by podał mu puen­tę na talerzu, ale lubi dostrzec, że chodzi mu o coś więcej, niż tylko spróbowanie swoich sił w reżyserii.

  

 Pojaw­ia­ją­cy się w filmie syn bohat­era, zda­je się pokazy­wać, jak bard­zo moż­na sobie takiego Kori­olana wychować. I że takie zachowanie nie koniecznie leży w ludzkiej naturze.

 

Trze­ba też przyz­nać, że jak zwyk­le w przy­pad­ku filmów Szek­spirows­kich nie poma­ga tłu­macze­nie. Ponieważ za tłu­maczy martwych nie trze­ba płacić, to w kinie królu­je tłu­macze­nie Peszkowskiego, które nie dość że odb­ie­ga od tego co mówią, to przez swój kosz­marny szyk spraw­ia, że część napisów sta­je się zupełnie nie zrozu­mi­ała. Zwierz łapał się na tym, że zde­cy­dowanie lep­iej rozu­mie to co płynie z ekranu, niż pod­pisy, które częs­to wydawały się nie trochę, a znacznie odb­ie­gać od tego co mówili aktorzy. A aktorów da się na całe szczęś­cie zrozu­mieć, bo mówią zaskaku­ją­co wyraźnie, co w sum­ie nie powin­no zwierza dzi­wić. Nie mniej zwierz doda­je, że wyraźnie nie znaczy w tym przy­pad­ku teatral­nie, co zawsze zwierza cieszy.

  

Jakie więc wnios­ki, drodzy czytel­ni­cy? Na pewno warto pójść do kina, bo pier­wsza połowa fil­mu, jest wyśmieni­ta. Co więcej Fiennes jako początku­ją­cy reżyser, wyraźnie bawi się różny­mi środ­ka­mi wyrazu, zmienia ruch kamery czy kąt kręce­nia, co zawsze jest fajne do obser­wowa­nia. Żal było­by też ominąć kil­ka świet­nych ról. Ale nie jest to film wybit­ny, taki który kaza­ł­by obwołać Fiennsa człowiekiem, który znalazł sposób na Szek­spi­ra. Nie mniej, jeśli  Fiennes reżyser nadal będzie prowadz­ił poszuki­wa­nia, a Fiennes aktor grał na takim poziomie jaki reprezen­tu­je, to kto wie, może i on dopisze się do galerii wiel­kich ang­iel­s­kich aktorów, którzy z powodze­niem reży­serowali siebie w Szek­spirows­kich sztukach. W każdym razie, film będzie dostęp­ny na DVD w Anglii i zwierz go sobie kupi.

 

Ps: Zwierz nie jest wielkim spec­jal­istą od Rzy­mu i jego his­torii więc zawsze jest skłon­ny dostrze­gać te ele­men­ty, które wykracza­ją poza his­to­ryczne ramy. Jest nato­mi­ast niesły­chanie ciekawy jaką opinię będzie miała na tem­at fil­mu ninedin, która się zna. Tak więc, tylko czekać jej recenzji!??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online