Home Ogólnie Niedoskonałe odcinki czyli zwierz i uczucia ambiwalentne

Niedoskonałe odcinki czyli zwierz i uczucia ambiwalentne

autor Zwierz

 

Hej

<!–[if !sup­port­Line­BreakNew­Line]–>
<!–[endif]–>

Zna­cie taki rodzaj seri­ali, które nie są wcale aż takie złe, ale mimo to wam się AŻ tak podoba­ją. Teo­re­ty­cznie powin­niś­cie dać sobie spokój po dwóch, trzech odcinkach, bo to nie do koń­ca wasza para kaloszy, bo humor wcale nie jest wybit­ny, bo wszys­tkie posta­cie są wtórne itp. Nie mniej, oglą­da­cie je dalej, bo prze­cież wiecie, że ist­nieją pro­gramy zde­cy­dowanie gorsze (których nie oglą­da­cie ale ich ist­nie­nie wyda­je się wam raczej oczy­wiste), poza tym oglą­danie tych pro­dukcji, nie spraw­ia wam jakieś szczegól­nych przykroś­ci. To seri­ale, które lubi­cie ale nie będziecie zaz­naczać w kalen­darzu dat powro­tu na antenę, zdarza wam się prze­gapić jak­iś odcinek czy nawet zapom­nieć o jed­nym sezonie. Zwierz ma dzi­wne uczu­cie, że ostat­nio bard­zo częs­to spo­ty­ka się z taki­mi pro­dukc­ja­mi. Zazwyczaj pozwala im tak sobie orbitować na grani­cy zain­tere­sowań zwierza. Jed­nak ter­az, w luce pomiędzy sezon­a­mi ulu­bionych seri­ali zwierza, oglą­da nie jeden a dwa takie seri­ale (przy czym jeden z nich po raz dru­gi). Co więcej, seri­ale różniące się od siebie abso­lut­nie wszys­tkim, a połąc­zone wyłącznie fak­tem, że pro­duku­je je BBC. Bo sko­ro zaczęło się lato, zaczęło się nadra­bi­an­ie pro­dukcji ang­iel­skiej telewizji.

 

             Pier­wszy ser­i­al to Luther, o którym zwierz już wielokrot­nie pisał, że musi napisać (nie zro­bił tego kiedy oglą­dał ser­i­al po raz pier­wszy). Zwierz wypowia­da się o seri­alu zazwyczaj bard­zo pozy­ty­wnie, jed­nak dostrzegł, że ma w sum­ie do pro­dukcji uczu­cia ambi­wa­lentne. Z jed­nej strony Luther to ser­i­al abso­lut­nie fas­cynu­ją­cy, z co najm­niej  kilku powodów. Po pier­wsze zwierz ma olbrzymią fra­jdę porównu­jąc jak Lon­dyn może różnie wyglą­dać w zależnoś­ci od charak­teru real­i­zowanej w nim pro­dukcji. Zwierz uwiel­bia zarówno wer­sję glam­our z Sher­loc­ka jak i niesamow­ity, lekko mglisty, nieco bardziej mroczny Lon­dyn Luthra.  Dru­gi powód, dla którego zwierz (i chy­ba wszyscy kry­ty­cy) wiel­bią ser­i­al to odtwór­ca głównej roli Idris Elba. Zwierz traci przy tym aktorze odrobinę obiek­ty­wnoś­ci, ale gdy­by ją nagle odzyskał powiedzi­ał­by, że Elba właś­ci­wie trzy­ma cały ser­i­al. Jego bohater — dobry polic­jant, świet­ny detek­tyw, ale nieco (a może nawet więcej niż nieco) niesta­bil­ny mężczyz­na, to taki bohater Chan­dlerows­ki. Widać, że w życiu mu nie wyszło (żona znalazła innego, ostat­nia sprawa przypraw­iła go o zała­manie ner­wowe, i tylko alko­holu pije odrobinę mniej niż Bog­a­rt i spół­ka), że jego poczu­cie tego co jest dobre a co złe zostało moc­no nad­wąt­lone, a szczęś­cie stało się jakimś poję­ciem dla słabych. Luther jest jed­nak, zdaniem zwierza, ciekawszy od wielu swoich smut­nych telewiz­yjnych braci (czy ktoś kiedyś widzi­ał szczęśli­wego detek­ty­wa), tam gdzie więk­szość z nich, wpa­tru­je się ze smutkiem w dal, tam Luthra ponoszą emoc­je a właś­ci­wie wściekłość. To bohater, który po złej wiado­moś­ci otrzy­manej przez tele­fon, wyrzu­ci tele­fon przez okno swo­jego gabi­ne­tu, kiedy zden­er­wu­je go była żona — rozwali drzwi tylko po to by jej nie uderzyć. Z resztą skłon­ność do impul­sy­wnych, częs­to ryzykownych zachowań charak­teryzu­je też jego sposób dochodzenia do prawdy. 

 

Przyglą­da­jąc się charak­terowi, oraz sposobowi pra­cy Johna Luthra, moż­na teo­re­ty­cznie nie zapałać do niego sym­pa­tią. Nie mniej zwierz zła­pał się na tym, że po dwóch zaled­wie odcinkach, był to jeden z ulu­bionych telewiz­yjnych bohaterów zwierza. Dlaczego? Z co najm­niej kilku powodów. Przede wszys­tkim jest inteligent­ny ( co więcej, w sce­nach przesłuchań tą inteligencję widać a nie tylko musimy uwierzyć na słowo sce­narzys­tom), po drugie rozwiązanie sprawy, znalezie­nie win­nych, uwol­nie­nie ofi­ar są dla Luthra ważniejsze od wszys­tkiego innego. To nie jest bohater, który prag­nie zwycięst­wa dobra, czy wyższych wartoś­ci. Wyda­je się raczej dzi­ałać wedle zasady, w której każ­da sprawa to roz­gry­wka, w której nie ma remisów i trze­ba wygrać. Przy czym wygrać trze­ba za wszelką cenę.  Ale tam gdzie dajmy na to Sher­lock Holmes myśli o zabaw­ie z przestępcą, Luther zda­je się przede wszys­tkim myśleć o jego ofiarach.

Jed­nak do seri­alu przy­cią­ga nie tylko Luther i jego deter­mi­nac­ja. Oprócz tego ser­i­al (to duże słowo bo w sum­ie cała his­to­ria ma tylko 10 odcinków) przy­cią­ga jeszcze całą gamą postaci, z których naj­ciekawszą (i chy­ba najbardziej ory­gi­nal­ną) jest Alice grana przez świet­ną Ruth Wil­son. Pomysł by wprowadz­ić do seri­alu postać psy­chopaty­cznej morder­czyni, której winy nasz bohater nie jest w stanie udowod­nić, więc.. się z nią zaprzy­jaź­nia (w każdym razie, w takim stop­niu w jakim moż­na się zaprzy­jaźnić z psy­chopaty­czną morder­czynią) jest fas­cynu­ją­cy i naprawdę nowa­tors­ki. Sce­ny między Luthrem a Alice zawsze należały do ulu­bionych zwierza. Bo poza świet­ną chemią między aktora­mi, zwierza fas­cynu­je to jak autorzy gra­ją naszy­mi emoc­ja­mi. Alice jest aut­en­ty­cznie sza­lona i niebez­piecz­na, ale wcale nie chce­my by Luther wsadz­ił ją do więzienia. Poza tym warto zwró­cić uwagę na Indirę Var­mę, w roli bied­nej, nie mogącej wyrzu­cić  Luthra ze swo­jego zycia, byłej żony detek­ty­wa (czy to nie charak­terysty­czne dla fil­mu noir, że do naszego lgną kobi­ety, zwłaszcza bard­zo złe i nie mogą od niego ode­jść ) oraz Paul McGann jako jej kochanek. Obo­je teo­re­ty­cznie pojaw­ia­ją się w seri­alu na chwilę ale tworzą pełne posta­cie, które lubimy i które mają coś do zagra­nia. Zwier­zowi przy­padła do gus­tu zwłaszcza postać kre­owana przez McGan­na bo rzad­ko bywa by kochanek byłej żony (czy właś­ci­wie facet) stawał się osob­ną, ciekawą postacią. 

 

 

 

Dobra, tyle zach­wytów więc o co chodzi z tym, że zwier­zowi ser­i­al się nie podo­ba? Oto bowiem jest to ser­i­al stwor­zony z samych niemal detek­ty­wisty­cznych klisz. Poza pier­wszym, znakomi­tym odcinkiem, więk­szość zwierz oglą­dał bez emocji, jak kole­jny pro­ce­dur­al. Sprawy były częs­to dość wtórne tzn. całość roz­gry­wała się w znanych deko­rac­jach, wśród znanych zbrod­ni i znanych moty­wów. Sposób ich rozwiąza­nia także był śred­nio emocjonu­ją­cy, co najwyżej z psy­cho­log­icznego a nie detek­ty­wisty­cznego punk­tu widzenia (co jest specy­fiką seri­alu, ale nie oznacza, że musi się to zwier­zowi podobać). Co więcej, w więk­szoś­ci przy­pad­ków, od samego początku wiemy kto zabił i jedyne czym zaj­mu­je nas odcinek, to sposób w jaki Luther dowiedzie zbrod­ni, czy schwyta spraw­cę. Prawdę powiedzi­awszy oglą­da­jąc ser­i­al zwierz niekiedy dochodzi do wniosku, że cały detek­ty­wisty­czny ele­ment jest w seri­alu najsłab­szy i gdy­by jakoś go prze­mod­e­lować ( może mniej o spraw­ie jeszcze więcej o bohaterze) był­by zde­cy­dowanie ciekawszy. Zwierz myśli niekiedy, że w ogóle for­mat sprawy tygod­nia zupełnie nie pasu­je do tego typu pro­dukcji. A tak dosta­je­my dość intrygu­ją­cy pro­dukt, który ma świet­na atmos­ferę, niezwyk­le ciekawych bohaterów, tylko jakoś nie za bard­zo wie co z nimi zro­bić. Z resztą zwierz musi przyz­nać, że nie do koń­ca podobały mu się wszys­tkie zmi­any jakie zaszły w drugim sezonie. Niekiedy odnosił wraże­nie, że oglą­da już nieco inny pro­dukt, którego twór­cy są co raz bardziej świado­mi, że ich najwięk­szym skarbem jest Idris Elba ale nie za bard­zo wiedzą co z nim zro­bić. Nie mniej zwierz kiedy zobaczył, że Luther wyszedł po pol­sku pod­skoczył z radoś­ci bo wie, że ten ser­i­al musi stanąć na półce obok Sher­loc­ka (przy czym oba seri­ale łączy nie tylko detek­tyw i Lon­don ale także tak­sówkarz!). Być może za trzec­im czy czwarty razem jego ambi­wa­lent­ny sto­sunek do seri­alu uleg­nie zmianie. 

 

Zupełnie, ale to zupełnie innym seri­alem wobec, którego zwierz ma podob­nie ambi­wa­lentne uczu­cia jest Not Going Out. Ten ang­iel­s­ki sit­com, opowia­da w pier­wszym sezonie o życiu bezro­bot­nego Lee, który dzieli mieszkanie z uroczą Kate ze Stanów, która przy okazji, jest byłą dziew­czyną jego najlep­szego kumpla. Mnóst­wo dow­cipów bazu­je na fak­cie, że Lee pranie pozostać w dobrych sto­sunkach zarówno ze swoim kumplem jak i ze swo­ją przy­jaciółką. W drugim sezonie, wszys­tko ule­ga dość radykalnej zmi­an­ie bo, po pier­wsze Lee dosta­je pracę (jako sprzedaw­ca lodów), po drugie Kate wraca do Amery­ki a jej miejsce w mieszka­niu zaj­mu­je Lucy, tym razem młod­sza sios­tra kumpla głównego bohat­era. Dodatkowo, mieszkanie reg­u­larnie zaczy­na sprzą­tać, dość niekom­pe­tent­na sprzą­tacz­ka Bar­bara, którą gra jak zawsze świet­na Miran­da Hart (nieste­ty jej bohater­ka zni­ka kiedy aktor­ka odeszła krę­cić swój włas­ny sitcom). 

 

Otóż Not Going Out to bard­zo typowy ser­i­al kome­diowy Tak typowy, że zwierz odnosi wraże­nie, że już każdy odcinek gdzieś widzi­ał — a to główny bohater musi udawać geja, a to dwóch panów zosta­je zostaw­ionych sam na sam z dzieck­iem, ewen­tu­al­nie nasz bohater próbu­je uczyć swo­ją współloka­torkę jazdy samo­cho­dem. Żar­ty bywa­ją śmieszne, ale w więk­szoś­ci są raczej prze­ciętne i bard­zo sit­co­mowe. Tem­atu prze­wod­niego ser­i­al właś­ci­wie nie ma (no chy­ba, że uznamy iż jest nim siedze­nie w domu), a  każdy odcinek skła­da się właś­ci­wie z trzech rodza­jów scen, przy czym jed­nak zawsze roz­gry­wa się, na kanapie przed telewiz­orem (kana­pa przed telewiz­orem to święte miejsce wszys­t­kich sit­comów), jed­no w pob­liskim pubie, no a trze­cia w zależnoś­ci do tem­atu odcin­ka. Teo­re­ty­cznie jakimś tem­atem prze­wod­nim jest fakt, że nasz główny bohater jest zde­cy­dowanie nie wyk­sz­tał­cony, mało ambit­ny i leni­wy, zaś jego najlep­szy przy­ja­ciel jest księ­gowym, przed­staw­icielem klasy śred­niej i człowiekiem poważnym. Z resz­ta cały chy­ba dow­cip pole­ga na tym, że mamy zestaw­ie­nie zupełnie nie odpowiedzial­nego bohat­era z ludź­mi, którzy zachowu­ją się jak dorośli. Nie mniej, trud­no było­by tu odnaleźć jakąkol­wiek nową sit­co­mową jakość, bo Lee trochę przy­pom­i­na Chan­dlera z Przy­jaciół, który żyje właś­ci­wie tylko po to by wypowiedzieć jakąś dow­cip­ną czy sarkasty­cz­na uwagę. Oczy­wiś­cie Lee to tak naprawdę sym­pa­ty­czny facet, z dobrym sercem i sporą dozą życ­zli­woś­ci, który jed­nak wybrał taki a nie inny sposób na życie.

 

Czemu więc zwierz oglą­da już trze­ci sezon seri­alu ewident­nie wtórnego i dobrze mu znanego? No właśnie dlat­ego. Zwierz potrze­bu­je od cza­su do cza­su, nie tyle guilty plea­sure co jakiegoś seri­alu kom­for­towego. Takiego w którym nikt nie umrze, nie sfałszu­je swo­jej śmier­ci, nie uleg­nie wypad­kowi, nie straci żony itp. Oczy­wiś­cie mógł­by powiedzieć, że w miejs­cu Not Going Out znalazło by się mnóst­wo innych zapewne lep­szych bry­tyjs­kich i amerykańs­kich seri­ali kome­diowych. Ale zwierz nawet lubi fakt, że ser­i­al nie jest niesamowicie śmieszny, że zwierz nie musi poświę­cać mu dużo uwa­gi (kiedy oglą­dał Black Books, Spaced czy It Crowd cały czas siedzi­ał jak zahip­no­ty­zowany), może wyjść do innego poko­ju (OK zwierz ma tylko jeden pokój ale może wyjść do kuch­ni) bez robi­enia pauzy, może w cza­sie oglą­da­nia porząd­kować notat­ki czy zaz­naczać coś w tekś­cie. Może to brzmieć dzi­wie­nie, ale zwierz lubi mieć wśród oglą­danych pro­gramów zawsze jeden taki, który nie wyma­ga od niego zbyt wielkiej uwa­gi, ale leci i przy­na­jm­niej zwierz ma poczu­cie, że się pop­kul­tur­al­nie dok­sz­tał­ca (i osłuchu­je z językiem obcym). Zwierz odnosi z resztą wraże­nie, że wielu wiel­bi­cieli seri­ali, ale także zwykłych widzów, umi­ało­by bez trudu wskazać jed­na taka, bez­piecznie bezbar­wną pozy­cję wśród oglą­danych pro­dukcji. Co praw­da stoi to w sprzecznoś­ci ze zdaniem “Życie jest zbyt krótkie by oglą­dać złe filmy” ale w całkowitej zgodzie ze zdaniem “Życie jest zbyt krótkie by oglą­dać wyłącznie dobre filmy”. 

 

Ps: Zwierz oglą­dał mecze na Euro i musi przyz­nać, że zupełnie jak nie fan pił­ki lubi kiedy arbiter wyrzu­ca piłkarzy z boiska bo wtedy są emoc­je. Nud­no jest jak za wynik meczu odpowia­da tylko to kto lep­iej kopał piłke.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online