Home Ogólnie Co kupujesz kupując skarpetki z Dalekiem czyli zwierz zakupowy

Co kupujesz kupując skarpetki z Dalekiem czyli zwierz zakupowy

autor Zwierz

Hej

Dziś będzie lifesty­lowo. No ale jak to zwyk­le bywa będziemy mówili o lifesty­lu w wyda­niu zwierza czyli odrobinę geekowskim i odrobinę kul­tur­al­nym. Nie mniej moi drodzy i kochani czytel­ni­cy zan­im prze­jdziecie dalej będzie to wpis o tym, że zwierz kupił sobie skar­pet­ki. Dla niek­tórych może to być znak, że zwierz się skończył i za dwa tygod­nie zna­jdziecie wpis o błyszczkach do ust (zwierz nic prze­ciw nim nie ma poza tym, że są smaczne i zwierz automaty­cznie je zja­da po nałoże­niu) ale zwierz postanow­ił wybrać tą bardziej  pochleb­ną dla siebie opcję. Tą w której po pros­tu inspirac­je do blo­ga moż­na czer­pać zewsząd.

Takie skar­pet­ki moż­na nabyć w Polsce w M&S w dziale męskim

Zwierz kupił sobie skar­pet­ki. Za czter­dzieś­ci pięć zło­tych pol­s­kich. Miesiąc się co praw­da dopiero zaczy­na ale chy­ba wszyscy zna­ją ten moment kiedy każde prze­ciąg­nię­cie kar­ty przez czyt­nik sprawa, że słyszymy cichy jęk naszego wewnętrznego księ­gowego. Zwłaszcza że prawdę powiedzi­awszy zwierza nie stać na skar­pet­ki za czter­dzieś­ci pięć zło­tych. Co praw­da to dwie pary. Po dwadzieś­cia dwa złote za jed­ną parę, jede­naś­cie za jed­ną skar­petkę. W sum­ie moje stopy zasługu­ją na skar­petkę za dychę (to bard­zo ładne hasło reklam­owe). Albo i nie — prawdę powiedzi­awszy trud­no sobie zracjon­al­i­zować ten zakup. Zwłaszcza, że prze­cież to równowartość kilku obi­adów, żar­cia dla świnek na miesiąc, trochę więcej niż bilet auto­bu­sowy do Krakowa (wciąż jeszcze nie kupi­ony),  kil­ka sym­pa­ty­cznych kaw na mieś­cie, cena zbliżona do miesięcznego. Jak­iś absurdal­nie wyso­ki ułamek miesięcznej pen­sji zwierza. Co więcej w tym samym cen­trum hand­lowym sprzeda­ją prze­cież skar­pet­ki po trzy złote, a nawet takie po dziesięć za parę — ładne, porządne — zupełnie wystar­cza­jące do stóp zwierza które zazwyczaj są schowane w jakichś butach więc naprawdę niko­go nie obchodzi jakie to zwierz ma skar­pet­ki. Ale jed­nak sto­jąc przy kasie, i uspoka­ja­jąc swo­jego wewnętrznego księ­gowego zwierz czu­je radość, entuz­jazm i satys­fakcję. Skar­pet­ki są bowiem w Dale­ki. Dale­ki krzy­czące Exter­mi­nate. Zwierz wypa­trzył je w dziale męskim (bogu dzię­ki za dużą stopę) Mark­sa i Spencera i kupił bez najm­niejszego zastanowienia.

Skar­pet­ki z Bat­manem są dla zwierza ważne. Gdy je zakła­da czu­je, że może ocal­ić nie tylko Gotham

Jeśli ter­az zas­tanaw­ia­cie się dlaczego zwierz przy­wołu­je ten rados­ny epi­zod swo­jego życia to zwierz już spieszy z odpowiedz­ią. Jed­nym z najwięk­szych prob­lemów przed jaki­mi sta­ją wiel­bi­ciele kul­tu­ry i fani pop­kul­tu­ry jest kwes­t­ia wydawa­nia pieniędzy. Wiel­bi­cieli pop­kul­tu­ry częs­to określa się mianem kon­sumen­tów  — zapew­ni­a­jąc że jesteśmy w stanie kupić wszys­tko co nam się pode­tknie pod nos, byle­by tylko wstaw­ić odpowied­nie logo, bohat­era ulu­bionego fil­mu czy seri­alu. Oczy­wiś­cie mówi się o tym jak o zjawisku negaty­wnym powodu­ją­cym, że ludzie wyda­ją całe mnóst­wo pieniędzy na rzeczy których nie potrze­bu­ją. Zami­ast wydawać na rzeczy, których potrze­bu­ją albo najlepiej w ogóle nie wyda­jąc zaro­bionych środ­ków tylko wkłada­jąc je do banku celem zapewnienia sobie dobrej emery­tu­ry. Paradok­sal­nie zwierz zgadza się z wielo­ma argu­men­ta­mi wskazu­ją­cy nad­mierny pęd do umieszcza­nia odniesień do pop­kul­tu­ry na abso­lut­nie wszys­t­kich dostęp­nych pro­duk­tach (co oczy­wiś­cie pod­nosi ich cenę). Serio zwierz nigdy nie zrozu­mi­ał po co komu chus­tecz­ki do nosa z kolorowym logo Bat­mana (są śliczne ale przez chwilę) i zas­tanaw­ia się czy wkrótce super bohaterowie nie pojaw­ią się też na papierze toale­towym. Zwierz jest też zda­nia że oczy­wiś­cie nie należy wydawać wszys­t­kich posi­adanych pieniędzy naty­ch­mi­ast i że oszczęd­noś­ci są bard­zo miłe i najczęś­ciej są opłatą za spoko­jny sen. Co nie zmienia fak­tu, że cza­sem  zwierz ma wraże­nie, że część ludzi zupełnie nie rozu­mie na czym pole­ga mech­a­nizm kupowa­nia sobie rzeczy związanych z fandomem.

Zwierz się zgadza — nie moż­na racjon­al­nie kupić pierś­cionka z  obsy­pa­nym brokatem logo Bat­mana. Moż­na go jed­nak bard­zo lubić i częs­to nosić

Po pier­wsze zakła­da się, że jeśli zakupów nie da się racjon­al­nie uza­sad­nić to z góry skazu­je je to na bycie niepotrzeb­ną zach­cianką. Jest prawdą że istot­nie zwierz nie zas­tanaw­iał się w chwili zakupu nad tym co zro­bi z zamykaną na kluczyk skry­tką w ksz­tał­cie TARDIS. Nie zas­tanaw­iał się też szczegól­nie nad tym czy jest dobrym pomysłem wkładanie baterii do mech­a­niz­mu który spraw­ia, że ilekroć pod­niesie się wieczko wyda­je ono dźwięk lądu­jącej TARDIS. Był to jeden z tych abso­lut­nie fanows­kich zakupów, których log­icznie nie da się uza­sad­nić. Co praw­da zwierz trzy­ma w pudełku biżu­ter­ię zaś kiedy świn­ki się za bard­zo kotłu­ją po pros­tu straszy je dźwiękiem z pudeł­ka (zawsze dzi­ała) ale nie mógł tego wiedzieć kupu­jąc sobie zupełnie zbędne pudełko. Ale prze­cież, i to jest chy­ba moment który bard­zo rozróż­nia kon­sumen­tów — nie płacił tak naprawdę za niebies­ki pojem­nik na biżu­ter­ię. Płacił za czys­tą radość jaką przynosi mu myśl, że ma gadżet z ulu­bionego seri­alu, za entuz­jazm  z jakim infor­mował zna­jomych, że coś związanego z mało pop­u­larnym w Polsce wyt­worem pop­kul­tu­ry moż­na dostać u nas w kra­ju. O ile samo pudełko zapewne nie było warte tego co za nie zapłacił o tyle te uczu­cia właś­ci­wie nie mają ceny.  Takie miłe poczu­cie satys­fakcji ilekroć zwierz patrzy na sto­jącą na swoim biurku TARDIS to dokład­nie coś co było warte teo­re­ty­cznie zupełnie nie prze­myślanego wydatku. Zwłaszcza, że prze­cież coś za co jesteśmy w stanie płacić najwięcej to właśnie emocje.

Takiego zdję­cia nie da się zro­bić nie kupu­jąc mini sokoła mil­le­ni­um w nowej serii małych statków z Star Wars Lego

Po drugie kupowanie rzeczy związanych z kul­turą pop­u­larną jest częs­to kwest­ią innego spo­jrzenia na kry­te­ria wedle których pode­j­mu­je się kon­sump­cyjne wybo­ry. Załóżmy że skar­pet­ki, które zwierz sobie kupił zami­ast pop­kul­tur­al­nego wzoru, mają wysoką zawartość kaszmiru (zwierz miał takie jedne skar­pet­ki lata temu, były piekiel­nie dro­gie, ale tak wygodne, że zwierz praw­ie ich nie nosił, żeby się nie rozbest­wić). Argu­men­towanie że kupiło się skar­pet­ki droższe bo są z lep­szego mate­ri­ału trafi do wszys­t­kich. Częs­to prowadz­imy takie odpowiedzialne kon­sumenck­ie roz­mowy gdzie chwal­imy się wza­jem­nie za to, że choć wydal­iśmy więcej to na lep­szy mate­ri­ał, który przetr­wa dłużej. No może nie do wszys­t­kich taka argu­men­tac­ja przekonu­je, ale trafia do ludzi spodziewa­ją­cych się że za naszy­mi zaku­pa­mi stoi jakaś prze­myślana decyz­ja. Zdaniem zwierza nieporozu­mienia biorą się częs­to z fak­tu, że nie dla wszys­t­kich to samo jest równie ważne. Niby rzeczy oczy­wista a jed­nak warta pow­tarza­nia. Dla jed­nych ważny jest pro­ce­sor kom­put­era, dla innych kolor obu­dowy. Z rzecza­mi fan­do­mowy­mi jest tak samo. Dla zwierza nie ma najm­niejszego znaczenia z czego wyko­nano jego skar­pet­ki. Istot­nym czyn­nikiem jest nato­mi­ast fakt, że są na nim Dale­ki.  I właś­ci­wie zdaniem zwierza nie jest to dużo gorszy sposób odd­ziela­nia pro­duk­tów które nas nie intere­su­ją od tych na które jesteśmy skłon­ni wydać więcej pieniędzy. Zwierz nie przeczy — kry­teri­um wyboru oparte na jakoś­ci wyko­na­nia, jest rozsąd­niejsze od kupowa­nia pro­duk­tu bo ma fajny fan­do­mowy obrazek. Ale w ostate­cznoś­ci ważne jest to co cieszy kupu­jącego. Przy­na­jm­niej zdaniem zwierza.

Kastet w ksz­tał­cie logo Bat­mana? Powiedzmy sobie szcz­erze, to jest zakup warty każdych pieniędzy (zwierz dostał od brata)

Po trze­cie — zdaniem zwierza nic tak dobrze nie robi człowiekowi na psy­chikę (a i niekiedy na paradok­sal­nie na port­fel) jak odrzuce­nie raz na jak­iś czas racjon­al­nych przesłanek do zakupów. Zwierz przyz­na szcz­erze, że zde­cy­dowanie woli sys­tem w którym raz na jak­iś czas kupu­je­my sobie (oczy­wiś­cie jeśli mamy środ­ki!) coś zupełnie od cza­py niż ten w którym upor­czy­wie trzy­mamy się zawartoś­ci port­fela. Dzię­ki temu pieniądze nieco mniej rządzą naszym życiem i wraca­ją na swo­je właś­ci­wie miejsce środ­ka płat­niczego, na naszych usłu­gach. Oczy­wiś­cie kupi­e­nie sobie pię­ciopły­towego wyda­nia hob­bita na DVD za sto kilka­naś­cie zło­tych nie czyni nasz ludź­mi moral­nie lep­szy­mi. Ale może nas uczynić ludź­mi zad­owolony­mi, szczęśli­wy­mi czy urad­owany­mi. Coś czego bezpośred­nio za pieniądze co praw­da kupić się nie da ale jak pow­tarza wiele osób — kasa bard­zo w tym poma­ga. Plus trze­ba pamię­tać, że jest wiele dziedzin życia gdzie moż­na znaleźć tanie zami­en­ni­ki, kul­tura to jedy­na dziedz­i­na, gdzie kupi­e­nie sobie zupełnie innej ale tańszej książ­ki zami­ast tej dro­giej nie zag­waran­tu­je nam nawet złudzenia, że kupu­je­my to samo. Jak chce­cie się przekon­ać — idź­cie do Empiku i kup­cie sobie zami­ast dro­giego Hob­bita, film za 9, 90 . Zwierz ma dzi­wne wraże­nie, że trud­no było­by trak­tować jed­no jako zami­en­nik drugiego (oczy­wiś­cie w przy­pad­ku Hob­bita może­cie kupić jeszcze wydanie bez rozsz­erzenia, ale sko­ro tak dłu­go czeka­cie na 5 płyt to musi być jak­iś powód? ;).

Moż­na być zde­cy­dowanie szczęśli­wszym mając skar­pet­ki z Mopsem (prezent od Myszy)

Zwierz nie jest min­i­mal­istą. Nigdy nie był i powie szcz­erze, jego zdaniem min­i­mal­izm nie oznacza posi­ada­nia dosłown­ie małej iloś­ci rzeczy. W jego przeko­na­niu chodzi raczej o to jaki mamy sto­sunek emocjon­al­ny do posi­adanych przed­miotów. Zwierz wie doskonale, że gdy­by jutro ktoś przyszedł i zabrał mu wszys­tkie ubra­nia zwierz nie łkał­by rzewny­mi łza­mi (oczy­wiś­cie o ile zostało­by mu coś na grz­biecie). Zwierz ma ubrań dużo ale nie jest do nich emocjon­al­nie przy­wiązany (co uważa za zdrowe pode­jś­cie).  Jed­nocześnie lubi mieć dużo ubrań. Tak po pros­tu. Nie jest też paradok­sal­nie przy­wiązany do swoich płyt z fil­ma­mi. Jest do posi­adanych filmów ale gdy­by jakiegoś strasznego dnia trze­ba było wszys­tko prze­grać na pen­drive to zwierz też by przeżył. Ten brak min­i­mal­iz­mu pozwala na pode­j­mowanie decyzji nierozsąd­nych. W końcu  zwierz nie potrze­bował nowych skar­petek. A już na pewno nie potrze­bował o pół numeru za dużych męs­kich skar­petek za 45 zł. Ale widzi­cie pod­czas kiedy wy czyta­cie ten wpis zwierz siedzi i rozmyśla sobie z uśmiechem na ustach nad tym, że jutro założy sobie skar­pet­ki z Daleka­mi. I jakie to będzie fajne. I właśnie dokład­nie za to zapłacił zwierz kupu­jąc sobie skar­pet­ki. Co po przelicze­niu okazu­je się bard­zo korzyst­ną transakcją.

Ps: Zwierz jest z siebie dum­ny — już po pier­wszym odcinku zwierz mówił że Self­ie nie utrzy­ma się na ekranie no i proszę wczo­raj ogłos­zono, że zostanie ska­sowane. Nato­mi­ast For­ev­er na razie się utrzy­mu­je i zwierz bard­zo trzy­ma kciu­ki by zostało na ante­nie bo zakochał się w tym seri­alu dokład­nie tak jak uwiel­bi­ał pier­wsze sezony Castle.

ps2:  Zwierz ostat­nio nieco więcej pisze o książkach i w najbliższym cza­sie znów powin­na być książ­ka. Zwierz widzi­cie przy­chy­la się do waszych próśb.

19 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online