Home Ogólnie Co tam pokazali w telewizji czyli co tygodniowa dawka serialowego narzekania

Co tam pokazali w telewizji czyli co tygodniowa dawka serialowego narzekania

autor Zwierz

 

Hej

Zwierz porzu­ca kwest­ie lit­er­ack­ie, ku jego zaskocze­niu wpis o McDusi się­ga reko­rdów w komen­tarzach, co zwierza trochę dzi­wi i skła­nia go do deklaracji, że opinie zwierza o książkach podob­nie jak o fil­mach są opini­a­mi oso­bisty­mi a nie obiek­ty­wny­mi o czym zawsze pamię­tać warto, i powraca do świa­ta seri­alowego. Tym razem uwag co niemi­ara bo wró­ciły na ekrany kole­jne tytuły (a jeszcze kil­ka wró­ci!). Jak zwyk­le wpis zaw­ier­ać będzie spoil­ery więc uważa­j­cie by nie przeczy­tać czegoś czego przeczy­tać nie chce­cie. Zwierz mogło­by pisać bez spoil­erów ale wtedy jego uwa­gi przy­pom­i­na­ją te takie bard­zo ogólne omówienia, które wypuszcza­ją same stac­je telewiz­yjne. Wiecie wszys­tkie ładne zda­nia a człowiek nadal nie wie co było w odcinku.

Dow­ton Abbey —  ten odcinek wywarł na zwierzu mieszane wraże­nie. Z jed­nej strony baw­ił się dobrze — sporo się dzi­ało — okaza­ło się że jest jed­nak sposób na to by Matthew przekazał spadek po ojcu Lavinii na Dow­ton (zwierz chci­ał­by powiedzieć, a nie mówiłam ale kto wie co się jeszcze wydarzy do koń­ca sezonu), Thomas i McBride wes­zli na nowy poziom wza­jem­nego trollingu (zwierz wie, że powinien użyć innego słowa ale ma wraże­nie, że to zaskaku­ją­co dobrze pasu­je. Tym jed­nak co odgry­wa cen­tral­ną rolę w odcinku jest ślub Edith i kwes­t­ia diag­nozy pani Huges. Zwierz nie wie czy się z nim zgodzi­cie ale naczel­na zasa­da tego typu odcinków mówi, że dwie tragedie to za dużo. Tak więc chwila w której Edith zosta­je porzu­cona przed ołtarzem to moment w którym zwierz przes­tał się martwić o medy­czną diag­nozę pani Huges. Nie mniej nadal niezwyk­le podobało mu się zachowanie zarówno Car­sona jak i pani Pat­more a przede wszys­tkim fakt, że Fel­lowes jak­by nieco przy­chy­la­jąc się do marzeń fanów — którzy głębię uczuć między Car­son­em a  panią Huges zdi­ag­no­zowali już dawno postanow­ił trochę ten wątek rozsz­erzyć. I jest to chwilowo ulu­biony wątek zwierza. Co do Edith zwier­zowi jest przykro — Fel­lowes po pier­wszym sezonie bard­zo zmienił tą postać tak, że stała się jed­ną z ulu­bionych zwierza w seri­alu. Szko­da, że kazał Stral­lenowi zmienić zdanie przy ołtarzu — zwierz z resztą wraże­nie, że aku­rat ten dra­mat jest jak­iś nacią­gany. To znaczy tyle obo­je musieli prze­jść by do tego ołtarza dojść, że chy­ba jed­nak facet by nie zrezyg­nował w ostat­niej chwili. Zwier­zowi nato­mi­ast podobało się, że postać Mag­gie Smith jest tu tak zde­cy­dowana mówiąc — nie chce cię to niech idzie. Może to sprzeczne z tym co w tym momen­cie czu­je­my ale w sum­ie jest w tym jakaś okrut­na logi­ka. Zwierz jest ciekawy co dalej z postacią Edith — życzy jej jakiegoś płomi­en­nego roman­su przed końcem serii bo ta postać ma zde­cy­dowanie więk­szy potenc­jał niż bycie starą pan­ną. Co jeszcze? Chy­ba tyko lek­ki zawód zwierza — krymi­nal­no — więzi­enne przeży­cia Bate­sa i Anny zupełnie go nie wciągnęły nie są źle napisane ale nie dla takich wątków zwierz oglą­da ser­i­al.  Kilku­nas­tosekun­dowy zwias­tun następ­nego odcin­ka zwias­tu­je nam wydarzenia niesły­chanie dra­maty­czne co zwierza cieszy bo powiedzmy sobie szcz­erze dla dramy oglą­da się ten ser­i­al. W każdym razie zwierz ma wraże­nie, że jak­by ten trze­ci odcinek trochę był lep­szy (może to brak naprawdę zaskaku­ją­co mdłej w poprzed­nich odcinkach Shirley McLane).

 Zgod­nie z logiką seri­alu — wszyscy nie mogą być na raz szczęśli­wi — odrobinę szczęś­cia zawsze musi równoważyć jakaś tragedia.

How I met your Moth­er — zwierz ma wraże­nie, że zasadą w HIMYM jest to, że jeśli bohaterowie w jakikol­wiek sposób zbliża­ją się do poważniejszych zobow­iązań (poza Lily i Mar­shallem, którzy są zde­cy­dowanie “dalej” w swoim życiu niż resz­ta przy­jaciół poza tym są  abso­lut­nie super) oznacza to, że coś się stanie . Stąd też chwila, w której Bar­ney zaczął się szykować do ślubu moż­na uznać, za ofic­jal­ny koniec jego związku z uroczą strip­tiz­erką. Sce­narzyś­ci zde­cy­dowali się na wybieg z inter­cyzą, który strasznie przy­pom­ni­ał jak­iś wątek z komedii z lat 50 gdzie mężczyźni i kobi­ety sta­ją naprze­ci­wko siebie i obie strony chłopa­ki i dziew­czyny zaczy­na­ją się spier­ać krążąc trochę wokół stereo­typów płciowych — oczy­wiś­cie w komedii z lat 50 pewnie by się obie strony pogodz­iły, tu związek Bar­neya się roz­pa­da. Zwierz zas­tanaw­ia się czy rzeczy­wiś­cie tak łat­wo zer­wać związek w chwili kiedy się z kimś miesz­ka i planu­je ślub no ale prawa seri­alowe są inne. Zwłaszcza, ze prze­cież wszyscy wiemy gdzie ma to zaprowadz­ić. Trochę szko­da bo narzec­zona Bar­neya wprowadza­ła jak­iś nowy ele­ment do dobrze nam znanej układan­ki szóst­ki przy­jaciół. CO do resz­ty wątków to zwierz musi powiedzieć, że wszys­tkie już gdzieś widzi­ał — co nieste­ty zdarza się HIMYM co raz częś­ciej, porząd­nie uśmi­ał się jedynie kiedy okaza­ło się iż oglą­dana więcej niż jeden raz niemiec­ka kome­dia o dwóch współloka­torach może być naprawdę śmiesz­na. To miły akcent choć zwierz zas­tanaw­ia się skąd w amerykanach przeko­nanie, że wszyscy obcokra­jow­cy mają skłon­ność do chodzenia po mieszka­niu nago.

The Big Bang The­o­ry — oglą­da­jąc ostat­ni odcinek zwierz doszedł do wniosku, że jego ulu­biona ner­dows­ka kome­dia  gdzieś tam po drodze zamieniła się w pewną wer­sję przy­jaciół. No bo zobacz­cie — dwa mieszka­nia naprze­ci­wko siebie, w jed­nym mieszka­ją face­ci w drugim rezy­du­ją dziew­czyny. Mamy jed­ną parę o której wszyscy chcą by byli razem ale mają mnóst­wo prob­lemów (Pen­ny i Leonard), jed­ną parę która teo­re­ty­cznie skła­da się z mniej ciekawych postaci ale naprawdę dobrze sobie radzi i bierze ślub (Wolowitz i Bernadett)  i jed­ną parę zupełnie  od cza­py (Shel­don i Amy) — oczy­wiś­cie są różnice — po pier­wsze jest jeszcze nieśmi­ały Koothrap­pali, po drugie Shel­don i Amy są jed­nak od cza­py w inny sposób niż  Pheobe i Joey. Nie mniej pew­na kon­strukc­ja wyda­je się podob­na. Oczy­wiś­cie tym co odróż­nia drasty­cznie oba seri­ale jest to, że nasi bohaterowie są ner­da­mi pod­czas gdy w Przy­ja­ciołach śmi­ano się z bied­nego Rossa i jego dok­toratu. Ale są też zaskaku­jące podobieńst­wa Chan­dler nie tak dłu­go po ślu­bie wyjechał do Okla­homy, Wolowitz znalazł się na stacji kos­micznej. Zwier­zowi nie chodzi więc o bliź­ni­acze podobieńst­wo ale raczej o to, że ser­i­al wpadł w pewien nowy schemat. W sum­ie może być, choć zwierz wolał czterech nerdów i dziew­czynę ;) Co śmiesznego w tym odcinku? Shel­don który nie umie utrzy­mać tajem­ni­cy i wła­mu­ją­cy się do poko­ju Pen­ny, oraz pró­by Koothrap­paliego  zastąpi­enia Wolow­itza sprzedaw­cą komik­sów (którego zwierz bard­zo dobrze). Zwierz ma prob­lem z wątkiem Pen­ny, która nie kocha Leonar­da — zwierz rozu­mie, że sce­narzyś­ci chcą rozbić tą parę bo inaczej braku­je kome­diowego potenc­jału ale może by wymyślić w sum­ie mniej poważny powód? To brz­mi trochę za smut­no jak na kome­diowy ser­i­al. A może zwierz się myli?

Cas­tle — ponown­ie zwierz jest zad­owolony z kierunku roz­wo­ju seri­alu — jak na to, że bohaterowie zna­j­du­ją się w nowym sta­di­um związku to ser­i­al zaskaku­ją­co mało się zmieniło Oczy­wiś­cie mają wąt­pli­woś­ci czy ukry­wanie uczuć nie doprowadzi do katas­tro­fy ale więcej w tych rozważa­ni­ach humoru niż wielkiego dra­matu. Z resztą wyda­je się, że dru­go­planowego wątku oby­cza­jowego ważniejszy w tym odcinku był ten doty­czą­cy Ryana i Espos­i­to, którzy po wydarzeni­ach z finału trze­ciego sezonu nadal pozostawali w chłod­nym dys­tan­sie. Zwierz czy­tał że po trzec­im sezonie sce­narzyś­ci zde­cy­dowali się położyć więk­szy nacisk na te posta­cie i trze­ba przyz­nać, że to super pomysł bo nie dość że aktorzy dobrze ich gra­ją to jeszcze fajnie popa­trzeć na kole­jne dobrze napisane posta­cie dru­go­planowe. Co do samej sprawy wyda­je to jak zwyk­le w Cas­tle była dokład­nie tak emocjonu­ją­ca jak powin­na być w seri­alu gdzie niko­go tak naprawdę nie intere­su­je kto zabił. Do tego zwierz musi przyz­nać, że strasznie mu się podobało, że mimo iż Cas­tle ład­nie przeprosił za swo­je zachowanie to jed­nak nie wszys­tko zostało mu z miejs­ca wybac­zone. To znaczy zwierz lubi jak coś nie zosta­je z miejs­ca uznane za nie byłe. Bo prze­cież tak w życiu nie jest. Ter­az zwierz czeka z niecier­pli­woś­cią na następ­ne odcin­ki bo prze­cież sprawy się trag­icznie skom­p­liku­ją kiedy do mias­ta wró­ci mat­ka i cór­ka Cas­tle i będą zadawać mnóst­wo niepotrzeb­nych pytań. Ogól­nie zwierz chci­ał­by by taki poziom roman­ty­cznoś­ci Cas­tle zachował już do koń­ca sezonu czy seri­alu — bo naresz­cie jest ser­i­al, który dobrze sobie poradz­ił sobie  z kwest­ią bo nadal to się miło oglą­da i nie ma tego cukierkowego romantyzmu.

2 Broke Girls — sce­narzyś­ci chy­ba speł­ni­a­ją marzenia zwierza — otóż jed­na z dwóch spółkach bohaterek nosi cały czas naszyjnik z pereł — zwierz zawsze się zas­tanaw­iał czy to tylko takie przyzwycza­je­nie kostiu­mologów czy te perły ode­gra­ją jakąkol­wiek rolę, w odcinku dowiadu­je­my się że przynoszą szczęście.(choć może nie całe szczęś­cie). Zwierz w sum­ie nie ma chy­ba nic więcej do powiedzenia bo 2 Broke Girls uwodzą między inny­mi dlat­ego, że o nic w tym seri­alu nie chodzi poza tym by było śmiesznie. No i jest tam Kat Den­nings — czy zwierz pisał już wam że ma tzw. Girl crush w sto­sunku do Kat Dennings?

30 Rock — zwierz uwiel­bia pier­wsze trzy sezony tego seri­alu ale od pewnego cza­su ma wraże­nie, że for­muła się po pros­tu wycz­er­pała, stąd radość zwierza kiedy dowiedzi­ał się, że ser­i­al będzie się kończył — zwierz lubi kiedy ser­i­al odchodzi po zniżce formy. Pier­wszy odcinek ostat­niej serii wydał się zwier­zowi dobrym przykła­dem dlaczego ser­i­al trze­ba kończyć — otóż ze wszys­t­kich śmiesznych scen i wątków taka przy której zwierz naprawdę się uśmi­ał to wszelkie dow­cipy z NBC i pog­a­rsza­jącej się jakoś­ci ich pro­gramów. Plus Alec Bald­win wyglą­da zde­cy­dowanie lep­iej niż przez dwa ostat­nie sezony a pomysł by obsadz­ić go w roli Boga w jed­nym z pro­dukowanych przez NBC seri­ali jest bard­zo śmieszny. I w sum­ie tyle.

Grey’s Anato­my — zwierz może trochę wybrzy­dzał na pier­wszy w tym sezonie odcinek Grey’s Anan­to­my ale miał on jeden świet­ny pomysł — nie dopowiadał jak wyglą­dało odnalezie­nie i pier­wsze diag­nozy naszych bohaterów — to był dobry zabieg. Dawał jakąś przestrzeń na to byśmy mogli uwierzyć że nasi bohaterowie odcięli się od tego co przeżyli i nie eksploa­tował nad­miernie tragedii. Szko­da że tak nie zostało. Dru­gi odcinek cofa nas do tych wydarzeń ale trud­no nas wzruszyć sko­ro wiemy co się dalej stanie. Kata­to­nia Cristiny, oper­ac­ja Dere­ka wyjazd Kep­n­er, amputac­ja Ari­zony — wszys­tko to powin­no nas poruszyć ale nie porusza bo wiemy co będzie dalej. Zwierz musi powiedzieć, że ciężko znaleźć mu w sobie zrozu­mie­nie dla Ari­zony która nien­aw­idzi Alexa bo wsi­adła do samolo­tu zami­ast niego, trochę mu żal Cristiny, że znów ona przeży­wa najwięk­szą traumę i naprawdę żal zwier­zowi że nie wpły­wa  to w żadne sposób na jej reflek­sję nad związkiem swoim i Owe­na, choć zwierz abso­lut­nie rozu­mie, że chce wyjechać w Seat­tle, zwierz też by zwiewał z SGH — tam zde­cy­dowanie dzieje się coś ZŁEGO. Ogól­nie zwierz czeka aż ser­i­al skupi się na czymś innym niż skut­ki katas­tro­fy bo dopiero wtedy będzie moż­na naprawdę mówić o nowym sezonie, na razie wykańcza­my poprzed­ni. Przy czym chy­ba jedy­na naprawdę smut­na rzecz to fakt, że zwierza ten odcinek wynudz­ił a nie powinien.

Elem­n­tary — zgod­nie z obiet­nicą zwierz obe­jrzał dru­gi odcinek (Ponu­ra wytknęła zwier­zowi, że nie wol­no mu oce­ni­ać seri­alu po pilocie sko­ro sam twierdzi, że pilo­ty seri­ali z rzad­ka są dobre). Zwierz pominie, że mimo niewielkiego upły­wu cza­su (tydzień?) w NY zmieniła się pora roku — twór­ca nie może panować nad wszys­tkim a dokład­niej nad tym ile cza­su mija od nakręce­nia pilota do zielonego światła dla całej serii, ale może należało­by się jakoś do tego odnieść. No ale to taka dru­go­planowa kwes­t­ia. Kwes­t­ia pier­ws­zo­planowa jest taka, że odcinek był nud­ny. Pro­ce­dur­al jak każdy inny, tele­fon z policji oględziny miejs­ca zbrod­ni,  przesłucha­nia świad­ków, poszuki­wanie tropów, olśnie­nie (przy czym olśnie­nie zdaniem zwierza niez­godne z pewnym sche­matem myśle­nia Sher­loc­ka bo bohater na wyjaśnie­nie wpa­da dość przy­pad­kowo zami­ast je log­icznie wys­nuć z posi­adanych danych), finał. Sprawa, żad­na to znaczy — w żaden sposób nie wyróż­ni­a­ją­ca się na tle tylu innych z tylu seri­ali gdzie zbrod­nie popeł­nia ten kto abso­lut­nie zbrod­ni nie mógł­by popełnić. Zwierz ani przez chwilę nie poczuł się zain­try­gowany. No dobra ale niekoniecznie chodzi o rodzaj zbrod­ni tylko prze­cież jak zwyk­le o Sher­loc­ka. Zwierz jed­nak nie dał się przekon­ać — i to w sum­ie przede wszys­tkim nie przekon­ały go składa­jące się na więk­szą całość dro­bi­az­gi — jak na przykład że Sher­lock po trau­maty­cznych wydarzeni­ach z Lon­dynu nie gra na skrzyp­cach bo spraw­iało mu to przy­jem­ność. Takie samo bic­zowanie nie pasu­je do postaci. Podob­nie jak pró­ba wyswata­nia jej Wat­son z jej byłym facetem pod hasłem “Prześpisz się z nim dobrze ci to zro­bi” lub kła­manie Greg­sonowi że był na odwyku — to są zachowa­nia zbyt nor­malne jak na naszego z założe­nia trochę innego Sher­loc­ka. Oczy­wiś­cie nadal pojaw­ia­ją się naw­iąza­nia do ory­gi­nału ( mój mózg jest jak strych którego nie chce zagra­cać nie potrzeb­ny­mi infor­ma­c­ja­mi) ale nieste­ty — braku­je w nich uroku i chy­ba pewnej sub­tel­noś­ci. Ogól­nie zwierza odcinek strasznie znudz­ił. Bo zwierz już oglą­da Cas­tle gdzie są marne sprawy krymi­nalne i uroczy główny bohater, oglą­dał też Men­tal­istę i kole­jnego takiego seri­alu po pros­tu nie potrze­bu­je. Jedyne co jest fajne to postać Greg­sona. Powinien dostać włas­ny ser­i­al, albo jeszcze lep­iej CBS powin­no w ramach zgody z BBC zro­bić ser­i­al “Najlep­szy z moich ludzi” o pra­cy dziel­nych, porząd­nych i przys­to­jnych polic­jan­tów Greg­sona i Lestra­da — obsa­da ta sama, obaj co odcinek praw­ie rozwiązu­ją jakąś sprawę. Zwierz by to oglą­dał jak zahip­no­ty­zowany. W każdym razie trze­ciego odcin­ka Ele­men­tary chy­ba zwierz jed­nak nie obe­jrzy. Nie chce mu się, ale jak nie macie takiego seri­alu w swoim menu to w sum­ie moż­na trafić gorzej.

Dobra jak widzi­cie zwierz spędz­ił w tym tygod­niu sporo cza­su przed telewiz­orem, choć musi wam powiedzieć, że co raz częś­ciej czu­je się zmęc­zony swoi­mi seri­ala­mi oglą­dany­mi na bieżą­co. To znaczy jak je oglą­da za jed­nym zamachem to jed­nak jakoś mu się wyłącza tak bard­zo kry­ty­czny zmysł. Jeśli chce­cie zadać zwier­zowi zadać być może narzu­ca­jące się pytanie czemu nie oglą­da innych nowych seri­ali, to zwierz musi przyz­nać, że czu­je powoli lekkie zniechęce­nie (pewnie mu prze­jdzie) — oczy­wiś­cie cza­sem zdarza mu się wprowadz­ić swo­je seri­alowe dossier o takie cuda jak Girls czy Suits (zwierz nie może się doczekać sty­cz­nia!) ale jakoś nie ma siły przeszukać ponown­ie całej seri­alowej ofer­ty, może jak się skończą te które oglą­da (aż trzy!) zna­jdzie motywację by poszukać nowych. Z resztą zwierz już dawno przes­tał się łudz­ić że uda mu się trzy­mać rękę na pulsie wszys­t­kich seri­alowych pro­dukcji. Zwłaszcza, że mimo całej swo­jej miłoś­ci do his­torii w odcinkach w ostate­cznym rozra­chunku zawsze łapie się na tym, że zawsze zna­j­du­je czas na obe­jrze­nie jeszcze jed­nego fil­mu a ma prob­le­my z upch­nię­ciem kole­jnego odcin­ka. Może to o czymś świad­czy. A sko­ro o fil­mach mowa to w tym tygod­niu zwierz idzie nie na jeden ale na całe dwa pokazy przed­premierowe więc będzie bard­zo recen­zyjnieJ

Ps: Zwierz wpadł na pomysł wpisu zastępczego póki myśli nad wpisem trud­nym. Wstąp­cie jutro będzie śmiesznie :)

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online