Home Ogólnie Co z tą miłością czyli o serialu Love

Co z tą miłością czyli o serialu Love

autor Zwierz
Co z tą miłością czyli o serialu Love

Być może o tym nie wiecie ale wczo­raj Net­flix wypuś­cił nowy ser­i­al. Tym razem nie super bohater­s­ki ani nawet thriller poli­ty­czny ale coś na ksz­tałt komedii roman­ty­cznej. Dziesię­ciood­cinkowy ser­i­al (pro­dukcji i ze sce­nar­iuszem Juliana Apa­towa) pod prostym tytułem Love. Jeden z najbardziej niejed­noz­nacznych dla zwierza seri­ali jakie widzi­ał od lat.

maxresdefault (6)

Od samego początku seri­alu czuć, że pro­dukc­ja miała być początkowo filmem a zamieniła się w ser­i­al — to bard­zow widać w strk­turze opowieści

Punkt wyjś­cia jest dość prosty – mamy dziew­czynę Mick­ey (gra ja znana z Com­mu­ni­ty Gillian Jacobs) i fac­eta imie­niem Gus. Obo­je właśnie wys­zli z dłuższych związków, mają koło trzy­dzi­est­ki, trochę bez­nadziejną pracę i wiz­ję, że coś w ich życiu jest poważnie nie tak. Spo­tyka­ją się przy­pad­kowo w sklepie gdzie on płaci za jej zakupy. Klasy­czne otwar­cie jak z komedii roman­ty­cznej. Zwłaszcza, że mimo różnic obo­je jakoś mają się ku sobie i są w takim momen­cie swo­jego życie że zapewne przy­dała­by im się jakaś dru­ga połówka.

love-netflix-series-trailer-00

Aktor gra­ja­cy Gusa jest jed­nocześnie współau­torem sce­nar­iusza (wraz ze swo­ją żoną) — i widać, że brakowało chy­ba kogoś w poko­ju kto by wszys­tki­mi potrząs­nął (pooć wszyscy się pięknie zgadzali)

No i tu właś­ci­wie zaczy­na się prob­lem, bo niesły­chanie trud­no przyszpil­ić ton tej pro­dukcji. Z jed­nej strony twór­cy przeprowadza­ją widza przez klasy­czne moty­wy komedii roman­ty­cznych – stara­jąc się jakoś na nowo je zin­ter­pre­tować i dodać do nich tą tonę prawdzi­wego życia którego zazwyczaj nie doświad­cza­my w his­to­ri­ach o miłoś­ci. Do tego sami bohaterowie – nie pozbaw­ieni wad, są wyraźnie w całym tym świecie uczuć i ran­dek zagu­bi­eni – mają prob­lem z komu­nikacją a oglą­danie ich zma­gań z mater­ią życia i związków jest dla widza bardziej bolesne niż zabawne. Jed­nocześnie co pewien czas mamy coś na ksz­tałt żar­tu co ma nas przekon­ać, że oglą­damy lekką, możne miejs­ca­mi nawet trochę sprośną komedię, gdzie wszyscy się dobrze bawią.

love_0

Do roli głównej bohater­ki twór­cy mieli od początku tylko jed­ną kandy­datekę i bard­zo to w seri­alu czuć — to rola bard­zo napisana pod konkret­ną aktorkę

Prob­lem pole­ga na tym, że tam gdzie ser­i­al jest poważny, jest naprawdę poważny. Im więcej dowiadu­je­my się o naszych bohat­er­ach – zwłaszcza o Mick­ey tym bardziej widz­imy, że to nie są sto­sunkowo młodzi radośni ludzie, ale zupełnie pogu­bione jed­nos­t­ki ze sporym bagażem. I to bagażem z którego już nie za bard­zo moż­na się śmi­ać, wręcz prze­ci­wnie dotykamy tu rzeczy tak poważnych że ser­i­al robi się na chwilę dość przygnębi­a­ją­cy i prawdzi­wy. Przy czym nie chodzi tylko o naszych bohaterów. Gus jest nauczy­cielem pracu­ją­cym z dzieci­aka­mi na planie fil­mowym – jed­ną z najbardziej porusza­ją­cych scen w seri­alu jest ta gdzie pozornie rozpieszc­zona mło­da gwiaz­da głośno deklaru­je że ma dość, że chce iść do nor­mal­nej szkoły i mieć nor­malne życie, ale nikt nie słucha – do tego stop­nia że nie zadzi­ała nawet pró­ba sabotowa­nia przez dziew­czynę jej włas­nej kari­ery. Jest w tym coś abso­lut­nie prz­er­aża­jącego – i nawet roze­granie tego wątku w żar­to­bli­wej (miejs­ca­mi) kon­wencji niewiele zmienia.

pobrane (3)

Twór­cy zapew­ni­a­ją że chcieli w swoim seri­alu pokazać wszys­tkie te aspek­ty rodzącego się związku które zwyk­le się pomi­ja. Prob­lem  tym, że chy­ba słusznie się je pomi­ja bo jest trochę nudno

No właśnie, Love jest seri­alem z nowego gatunku – nie takich znów śmiesznych komedii roman­ty­cznych, gdzie właś­ci­wie nie za bard­zo jest już z czego chi­chotać. Zwier­zowi bard­zo przy­pom­i­nał ser­i­al  You are the worst – gdzie mamy dość podob­ną kon­wencję – dwój­ka młodych ale już obciążonych pewnym emocjon­al­nym bagażem ludzi spo­ty­ka się. Chemia jest, może nawet uczu­cie ale trze­ba się prze­bić przez te wszys­tkie prob­le­my pomiędzy. Tu jest podob­nie – nawet pode­jś­cie do sek­su jest w obu seri­alach dość podob­ne – to idzie najłatwiej i najłatwiej „usnąć” tą przeszkodę z dro­gi. Prob­lem pojaw­ia się wtedy kiedy trze­ba się otworzyć, coś powiedzieć, zau­fać że dru­ga oso­ba nas wysłucha i zrozu­mie. Przy czym ser­i­al z jed­nej strony zaczepia o tem­aty bard­zo ważne, czy nawet dość przygnębi­a­jące, z drugiej – co chwilę przy­pom­i­na sobie, że właś­ci­wie powinien być komedią i stara się zaofer­ować wid­zowi albo coś zabawnego (co rzad­ko jest naprawdę zabawne) albo postaw­ić bohaterów w jakiejś kom­pro­mi­tu­jącej sytu­acji (co ma wywołać śmiech jako reakcję na poczu­cie zażenowa­nia). Te dwa ele­men­ty do siebie nie pasu­ją. Co gorsza kiedy ser­i­al zami­ast sug­erować zaczy­na o pewnych rzeczach mówić wprost to w dialo­gach pojaw­ia się nagle mnóst­wo banałów.

AR-AM094_Awkwar_J_20160209133641

Jak na dra­mat jest za lekko, jak na komedię za ciężko i choć zwierz lubi pro­dukc­je umieszc­zone gdzieś po środ­ku to tu jakoś te dwa światy ze sobą śred­nio zagrały

Swoistym prob­le­mem seri­alu jest nie tylko ton ale i bohaterowie. Zwierz ma wraże­nie, że o ile twór­cy doskonale wiedzieli kim jest Mick­ey (taką dziew­czyną z którą wszyscy chcą się zadawać wiec­zorem ale nikt nie poga­da rano) o tyle Gus jest napisany tak, że trud­no go jed­noz­nacznie roz­gryźć. A właś­ci­wie trud­no powiedzieć, czy ma to być satyra na „miłych facetów”, którzy w isto­cie mogą być taki­mi samy­mi dup­ka­mi jak wszyscy inni czy też człowiek który za uprze­j­moś­cią kry­je swój charak­ter – może nie taki zły ale nie składa­ją­cy się z samych „proszę”, „dzięku­ję” i „przepraszam”. O ile jeszcze Mick­ey zwierz pol­u­bił – zwłaszcza że to rola bard­zo dobrze zagrana – zwłaszcza w warst­wę dra­maty­cznej, o tyle Gus jakoś zwierza po pros­tu zmęczył. Trud­no uwierzyć że tak nieciekawy typ miał­by takie powodze­nie (a cieszy się sporym) i że w ogóle ktoś chci­ał­by spędzać z nim więcej cza­su. Nie dlat­ego, że jest ner­dem (ha ha) czy dlat­ego, że nie jest jakoś wybit­nie urodzi­wy. Chodzi o to, że to taka postać która właś­ci­wie od początku nie za wiele o sobie mówi a nic czego się o niej dowiadu­je­my nie jest szczegól­nie ciekawe. Trud­no to nawet jed­noz­nacznie określić ale zwierz miał wraże­nie, że to bard­zo mało wiary­god­na postać.

Article Lead - wide1005182843gmgoblimage.related.articleLeadwide.729x410.gmgk1n.png1454663168547.jpg-620x349

W seri­alu mamy Aus­traliską współloka­torkę Mick­ey i ona naprawdę jest bard­zo dobrze zagraną i zabawną postacią

Love nie tylko przy­pom­i­na You are the worst ale też wpisu­je się w pewną – zdaniem zwierza dość moc­no obec­ną ter­az w komedii (czy właś­ci­wie czymś zbliżonym do kome­dio­dra­matu) ten­dencję do pochy­la­nia się nad ludź­mi koło 30 którzy nie za bard­zo wiedzą co dalej. Mick­ey skarży się w seri­alu, że mężczyźni odchodzą by wziąć ślub i założyć rodz­inę a potem dzielić się zdję­ci­a­mi na Insta­gramie. Zda­je się, ze sporo osób ma poczu­cie, że jest już tymi ostat­ni­mi samot­ny­mi ze swo­jego roczni­ka. Co więcej znalezie­nie się w związku sta­je się  nie tyle wewnętrzną potrze­bą co pan­iczną próbą uciecz­ki przed fak­tem, że w życiu nic się nie dzieje. Przy czym to nie jest uczu­cie jed­noz­naczne. Chce się z kimś być ale nie do koń­ca, chce się kogoś mieć, kto będzie dbał ale state­cz­na rodz­i­na w nowym domu budzi niechęć i nos­tal­gię za cza­sa­mi kiedy się miało dwadzieś­cia lat.  Bohaterowie nie chcą mieszkać sami ale też nie chcą mieć kogoś obok siebie cały czas.

CX8P8YdUMAAF43a

Pro­dukc­ja  tego typu trochę zależy od puen­ty i jak na razie puen­ta jest bard­zo rozczarowująca

Intere­su­jące jest to, że jed­nym z pól na którym niema co liczyć na jakąkol­wiek samo­re­al­iza­c­je stała się pra­ca. Bohaterowie pracu­ją, mają może nawet te swo­je małe ambic­je, ale ogól­nie pra­ca wyda­je się jakimś takim zupełnie pozbaw­ionym wyzwań czy nawet ciekawszych dni ele­mentem życia. To chy­ba dość symp­to­maty­czne dla przed­staw­icieli amerykańskiego (choć nie tylko) pokole­nia ludzi koło trzy­dzi­est­ki, którym rynek pra­cy naprawdę nie jest w stanie zaofer­ować nic szczegól­nie ciekawego. Zresztą odnosi się wraże­nie, że bohaterowie w ogóle dość dobrze obrazu­ją dylematy współczes­nych ludzi koło trzy­dzi­est­ki, którzy z jed­nej strony przeżyli już na tyle dużo by ciągnąć za sobą jak­iś bagaż i czuć że od cza­sów studiów minęło już sporo cza­su a z drugiej wcale nie czu­ją się gotowi na cokol­wiek co miało­by przy­pom­i­nać „dorosłe życie”. Zwłaszcza, że nie do koń­ca sami jeszcze wiedzą kim są i czego chcą.

18-love-1.w529.h352

To nie jest zły ser­i­al ale jak­by trud­no powiedzieć dlaczego miało­by się go oglądać

To jest zresztą najwięk­szy prob­lem zwierza z pro­dukcją. Choć co pewien czas jest całkiem traf­na i niekiedy bywa zabaw­na to jed­nak w całoś­ci wyda­je się pro­duk­tem który być może sprawdz­ił­by się w formie fil­mowej ale nie ma tam za dużo na ser­i­al. Jasne fajnie jest popa­trzeć na bohaterów którzy naprawdę nie nada­ją się na posta­cie z komedii roman­ty­cznej, ale z drugiej strony  — są za mało poważni by się jakoś ich losem prze­jąć i za bard­zo poważni by się z nich śmi­ać. Do tego nie są jakoś szczegól­nie mili co zawsze spraw­ia, że człowiek zas­tanaw­ia się dlaczego miał­by się intere­sować ich losem. Co praw­da bohaterowie You are the worst też do najsym­pa­ty­czniejszych nie należą, ale zwier­zowi było jakoś łatwiej uznać, że warto zobaczyć taką his­torię uczu­cia pomiędzy dwójką ludzi, którzy wyda­ją się do miłoś­ci nieprzez­naczeni. W przy­pad­ku Love bohaterowie nawet nie są ciekawi – raczej iry­tu­ją­cy. Zwierz zrozu­mie pewien zabieg – swoistą próbę przepisa­nia pewnych schematów na bardziej życiowe realia ale pytanie czy oglą­da­jąc taki ser­i­al człowiek rzeczy­wiś­cie chce zobaczyć jak niebyt sym­pa­ty­czni ludzie męczą się ze swoim życiem uczuciowym.

gillian-jacobs-love

Mick­ey jest fajnie napisaną i świet­nie zagraną postacią ale chy­ba jest lep­sza niż ser­i­al w którym się pojawia

Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że widać wyraźne prze­sunię­cie w qua­si kome­diowej nar­racji o miłoś­ci i związkach. Kiedyś kome­die pokazy­wały rand­kowanie czy nawet uczu­cia raczej przez pryz­mat kole­jnych wpadek, mniej lub bardziej zabawnych niepowodzeń, gdzie pod koniec w deszczu moż­na było wyz­nać miłość. Dziś romans telewiz­yjny (poza oczy­wiś­cie pro­dukc­ja­mi kierowany­mi do jak najsz­er­szej wid­owni, te częs­to nie wychodzą ze schematu) co raz częś­ciej pod­waża samą naturę związku, prob­le­mem nie jest znalezie­nie zain­tere­sowanej oso­by, tylko samo wejś­cie w związek – pró­ba przeła­ma­nia swoich słaboś­ci, lęku przed zaan­gażowaniem. Kiedyś „ tru­pem w szafie” było jakieś dziecko z poprzed­niego związku, albo zła­mane serce. Dziś jest to alko­holizm, prob­le­my ze zdrowiem psy­chicznym,  nieprzepra­cow­ane traumy. Roze­granie komedii roman­ty­cznej robi się co raz trud­niejsze, bo bohaterowie nawet jak pad­ną sobie w ramiona czy wylą­du­ją na ślub­nym kobier­cu to nie maja zielonego poję­cia co będzie dalej.  Za dzień czy dwa miłość może nie wystar­czyć by wyleczyć ich ze wszys­t­kich problemów.

25141292

Teo­re­ty­cznie powin­no się lubić bohaterów ale zwierz czuł się nimi gównie zirytowany

Ostate­cznie zwierz musi stwierdz­ić, że ten całkiem wysoko oce­ni­any ser­i­al raczej nie przy­padł zwier­zowi do gus­tu. Kiedy chce się oglą­dać coś poważniejszego to ele­men­ty kome­diowe przeszkadza­ją (zwłaszcza że nie są aż tak śmieszne) kiedy człowiek chce się zas­tanow­ić nad kondy­cją współczes­nego życia uczu­ciowego trzy­dziesto­latków – wtedy jest trochę zbyt pros­to – zwłaszcza pod koniec. Z drugiej strony zwierz obe­jrzał te dziesięć odcinków za jed­nym posiedze­niem i ma wraże­nie, że dało­by się z tego wydesty­lować dużo lep­szy pię­cio- sześ­cio odcinkowy ser­i­al. Na pewno spodo­ba się tym, którzy szuka­ją czegoś wbrew schema­towi. Plusem jest to, że rzeczy­wiś­cie postać dziew­czyny jest bez porów­na­nia ciekawsza niż postać fac­eta który chy­ba należy do grona bohaterów pisanych przez Apa­towa, których zwierz po pros­tu nie cier­pi. W każdym razie coś jest nie tak z tonem tej pro­dukcji, co nie zmienia fak­tu, że pewnie pozys­ka fanów o ile ktokol­wiek ją obe­jrzy. Mimo, że ser­i­al miał pre­mierę wczo­raj do dziś na Imdb nie ma żad­nej recen­zji widza a ocenę pro­dukcji wys­taw­iło tylko 500 osób. A to jest bard­zo mało.  Może resz­ta miała dość pro­dukcji pod prostym tytułem Love w tym roku (Net­flix strol­lował widzów i film Love dał w tym samym tygodniu).

Ps: Zwierz w tym tygod­niu wyjeżdża na dwa dni więc być może nie będzie wpisu z wtorku na środę. Przy­go­tu­j­cie się emocjonalnie ;)

Ps2: Za to zwierz dostał potwierdze­nie więc jeśli wpad­niecie w maju na kon­fer­encję o seri­alach – w Olsz­tynie – to zas­taniecie tam zwierza.

12 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online