Home Ogólnie Czy zwierz chce być kurczakiem czyli o uczuciach mocno ambiwaletnych

Czy zwierz chce być kurczakiem czyli o uczuciach mocno ambiwaletnych

autor Zwierz

?

Hej

Zwierz ma przed sobą kartkę A4 złożoną na pół zapisaną drob­nym druczkiem od góry do dołu tytuła­mi filmów.  Czego tam nie zna­jdziemy — “Legal­ną Blon­dynkę”, “Kolor pur­pur”, “Pokój z Widok­iem”, “Cztery Wesela i pogrzeb”, “Thel­ma i Louise”, “Titan­ic”, “Zmierzch”, “Śni­adanie u Tiffanego” czy ekraniza­cję “Dumy i Uprzedzenia”. Co te filmy mają ze sobą wspól­nego? Ktoś gdzieś w sieci użył wobec nich określe­nia chick flick czyniąc próbę zwierza rozszyfrowa­nia czym jest film dla kur­czątek (zwierz pisał o tym wie­ki temu ale krótko i w nieco innym uję­ciu). Pytaniem co raz ważniejszym bo wyda­je się, że trud­no o pop­kul­tur­alne określe­nie które budz­iło­by więcej sprzecznych emocji.

Część komen­ta­torów twierdzi, że chick flick zastąpiły po pros­tu to co w lat­ach 40 czy 50 nazy­wano fil­ma­mi dla kobi­et — his­to­rie z żeńską bohaterką, które przez­nac­zone były przede wszys­tkim dla kobiecej wid­owni. Ten rodzaj filmów krę­cił­by się przede wszys­tkim wobec prob­lemów związków, zakupów, miłoś­ci, szczęś­cia i poszuki­wa­nia właś­ci­wego mężczyzny. Choć częs­to wys­tępu­je asoc­jac­ja z kolorem różowym to jed­nak nie oznacza to koniecznie fil­mu odmalowanego w różowych barwach — wręcz prze­ci­wnie część obrońców chick flick przekonu­je, że  po pier­wsze dobre zakończe­nie wcale nie jest obow­iązkowym ele­mentem takiej his­torii po drugie, że spoko­jnie moż­na do niej zal­iczyć filmy his­to­ryczne (jak np. Oth­er Boylen Girl) czy ekraniza­c­je lit­er­atu­ry (jak np. ekraniza­c­je powieś­ci Jane Austen). Dla kry­tyków chick flick są przede wszys­tkim prze­jawem post fem­i­nisty­cznej postawy, która streszcza się mniej więcej w takim zda­niu  Jestem wye­man­cy­powana ale nadal prag­nę roman­su, mężczyzny i dzieci (parafraza tego co na tem­at chick flick powiedzi­ała Mol­ly Haskell).  Ist­nieje jeszcze jed­no pode­jś­cie do chick flick — chy­ba najbliższe postaw­ie pro­du­cen­tów — to odpowied­nik sen­sacyjnego fil­mu dla facetów — nie ważne o czym tak naprawdę się opowie i jaką postawę się przyjmie, kobi­ety i tak pójdą na ten film do kina, popłaczą sobie, zaprag­ną być takie jak bohater­ka a ich face­ci w tym cza­sie albo będą  ziewali w fotelu obok (jeśli to rand­ka) albo w domu z kumpla­mi będą pili piwo oglą­da­jąc Parszy­wą Dwu­nastkę (zwierz naw­iązu­je tu do sce­ny w Bezsen­noś­ci w Seat­tle gdzie kobi­ety płakały nad sceną z Affair to Reme­ber a mężczyźni rozpły­wali się na wspom­nie­nie parszy­wej dwu­nast­ki). Jed­nak praw­da jest taka, że zdaniem zwierza chick flick to przykład określe­nia które dzi­ała bard­zo intu­icyjnie. Trochę tak jak z Kinem Nowej Przy­gody — zwierz właśnie kupił sobie książkę na ten tem­at i zori­en­tował się, że choć doskonale rozu­mie poję­cie nie zal­icza­ł­by do tego nur­tu połowy wymienionych w książce filmów.  Niem­niej zdaniem zwierza obec­ność postaci kobiecej nie koniecznie wrzu­ca film do chick flick, podob­nie jak zwierz nie zal­icza­ł­by do tej kat­e­gorii ekraniza­cji klasy­cznej lit­er­atu­ry, chy­ba że z  prze­nie­sioną w cza­sy współczesne akcją.

Zwierz musi powiedzieć, że zła­pał się na tym że więk­szość z filmów określanych mianem chick flick widzi­ał. Pode­jrze­wa jed­nak, że wyni­ka to nie tylko z jego olbrzymiej łapczy­woś­ci fil­mowej, ani tez nie koniecznie z jego płci. Zdaniem zwierza jego bliska zna­jo­mość z tym gatunkiem wyni­ka przede wszys­tkim z fak­tu, że po pier­wsze zwierz lubi raz na jak­iś czas obe­jrzeć filmy które się dobrze kończą (o czym nie ma wąt­pli­woś­ci od samego początku) po drugie — chick flick sa przed­miotem długiej fas­cy­nacji zwierza z co najm­niej kilku powodów. Aby więc nie mieszać zwierz umieszcza poniżej kil­ka zagad­nień, które zwierza w związku z tym gatunkiem zawsze fas­cynowały. Zwierz z góry uprzedza że panu­je tu pewien chaos bo to uwa­gi zarówno for­malne jak i doty­czące treś­ci. Potrak­tu­j­cie więc wpis bardziej jak zbiór luźnych reflek­sji niż log­iczny wywód.

Kobi­etom wol­no więcej ?- to jed­na z obserwacji jaka wyni­ka z oglą­da­nia filmów z tego gatunku, że niezwyk­le ciekaw­ie pod­chodzą one do kwestii moral­noś­ci. Bohater­ka podry­wa narzec­zonego koleżan­ki i okazu­je się być dobra bo koleżan­ka na narzec­zonego nie zasługi­wała (Poży­c­zony Narzec­zony), bohater­ka jedzie zni­weczyć ślub przy­ja­ciela bo uważa że jest dla niego lep­sza od narzec­zonej (Mój chłopak się żeni), dziew­czy­na, przyj­mu­je oświad­czyny fac­eta nie wyna­jąć mu wcześniej że jeszcze nie uzyskała roz­wodu, po czym zostaw­ia go dla swo­jego męża (Dziew­czy­na z Alabamy), bohater­ka zdradza swo­jego narzec­zonego z facetem, który był najpraw­dopodob­niej kochankiem jej mat­ki (Rumor has it) oraz moje ulu­bione dziew­czy­na nie może się zde­cy­dować czy woli samot­nego ojca czy nadzianego fac­eta więc syp­ia z obo­ma na raz (Because I said so. A ter­az kochani czytel­ni­cy wyobraź­cie sobie, że ten film jest o równie niezde­cy­dowany face­cie). We wszys­t­kich tych przy­pad­kach postępowanie bohater­ki nie wpły­wa na ocenę jaką mamy jej wys­taw­ić pod koniec fil­mu — nieza­leżnie od tego jak było wredne czy po pros­tu nie moralne. Co ciekawe kobieca zdra­da nie oznacza do koń­ca związku — o ile w fil­mach nie wybacza się mężczyznom o tyle chick flick przekonu­ją nas, że właś­ci­wie moż­na było postąpić gorzej. Trze­ba jed­nak zauważyć, że niekiedy twór­cy przy­pom­i­na­ją sobie, że kobi­etom jed­nak mimo wszys­tko wol­no mniej i ser­wu­ją nam sce­ny takie jak w Sek­sie w Wielkim Mieś­cie 2 gdzie zroz­pac­zona Car­rie właś­ci­wie spodziewa się roz­wodu po tym jak pocałowała swo­jego byłego ukochanego o czym niezwłocznie musi donieść swe­mu mężowi tonem jak­by ktoś umarł. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że chick flick niesły­chanie częs­to pokazu­ją kobi­ety postępu­jące po pros­tu wred­nie. Zwierz zas­tanaw­ia się czy to ma nam dowieść, że są wyz­wolone, uspraw­iedli­wić nasze własne nie koniecznie ide­alne zachowa­nia czy poczuć moral­ną wyższość.

Ja i wszys­tkie moje bliskie — częs­to pod­kreśla się, że chick flick to właś­ci­wie nigdy nie jest film o kobiecie ale film o kobi­etach — Boskie sekre­ty sto­warzyszenia Ya-Ya,  Sto­warzysze­nie Wędru­ją­cych Jean­sów, Sex w Wielkim Mieś­cie, Wojny Ślub­ne, Brid­get Jones, Legal­na Blon­dyn­ka — wszędzie tam mamy do czynienia z dwoma lub więcej kobi­eta­mi związany­mi sil­nym wię­zom przy­jaźni — oczy­wiś­cie wys­tępu­ją kwest­ie wza­jem­nych zaz­droś­ci, ani­mozji czy prob­lemów ale w ostate­cznym rozra­chunku każ­da kobi­eta ma swo­ją kobiecą grupę wspar­cia. Mężczyźni są do niej dopuszczani jedynie wtedy kiedy mogą stanow­ić potenc­jal­ny niedostrze­gany obiekt uczuć (Moja dziew­czy­na wychodzi za mąż) lub w przy­pad­ku kiedy są geja­mi (Brid­get Jones). Zdaniem zwierza to może nie tyle szkodli­wa co niesły­chanie frus­tru­ją­ca wiz­ja. Pomi­ja­jąc fakt, że zakła­da iż kobi­eta zna­j­du­je zrozu­mie­nie jedynie wśród innych kobi­et (nie wiem jak wy ale doświad­czenia życiowe zwierza są zgoła inne) to dodatkowo kreu­je świat w którym posi­adanie grupy blis­kich przy­jaciółek jest czymś nat­u­ral­nym. Trochę jak z “Przy­jaciół­mi”, którzy przekony­wali nas, że po opuszcze­niu domu zamieszkamy na jed­nym piętrze z naszy­mi zna­jomy­mi ze studiów i rodzeńst­wem (no dobra zwier­zowi to się przy­trafiło ale to jeszcze nie znaczy, że to powszechne). Nie mniej filmy ksz­tał­tu­ją wiz­ję w której “siostry” trzy­ma­ją się razem — być może chodzi o to by fajniej poglą­dało się taki film wychodząc z koleżankami.

Tylko dla dziew­cząt? — zwierz zwró­cił uwagę, że do kat­e­gorii chick flick zal­icza się właś­ci­wie od ręki wszys­tkie filmy młodzieżowe. I rzeczy­wiś­cie — wyda­je się że zwłaszcza w ostat­nich lat­ach znalezie­nie młodzieżowego fil­mu (załóżmy, że chwilowo za taki uznamy film dla młodzieży w wieku liceal­nym dzieją­cy się w świecie rzeczy­wistym czyli np. nie Har­ry Pot­ter) w którym głównym bohaterem jest chłopak dostar­cza pewnych trud­noś­ci, a nawet wtedy wyda­je się, że film jest skro­jony przede wszys­tkim pod żeńską pub­liczność — nawet jeśli nie w zakre­sie treś­ci to este­ty­ki fil­mu — trze­ba bowiem przyz­nać, że więk­szość filmów liceal­nych opiera się przede wszys­tkim na przeko­na­niu, że najważniejsze jest znaleźć dziew­czynę, chłopa­ka, dostać się na dobre stu­dia i w przy­pad­ku amerykańs­kich filmów przeżyć naprawdę spore życiowe rozczarowanie bo związek trze­ba zakończyć z powodu odległoś­ci jaka dzieli studi­u­ją­cych (czy to nie fas­cynu­jące jak glo­ry­fiku­je się w Stanach szkolne romanse mimo, że wiado­mo iż musza się szy­bko skończyć). Jed­na nadzie­ja w tym że ukochany jest wam­pirem i o żad­nych stu­di­ach nie będzie mowy. Zwierza to zas­tanaw­ia bo prze­cież log­icznie rzecz biorąc prob­le­my licealne powin­ny być obu płciowe. Chy­ba że zwierz nie dostrzegł jakiegoś bard­zo sil­nego tren­du w fil­mach — jed­nak przy­chodzą mu do głowy tylko poje­dyncze tytuły, które nie trzy­ma­ją się tej dzi­wnej zasady.

Chick flick =rom/com? — no właśnie — więk­szość spisów chick flick automaty­cznie zal­icza do tego gatunku wszys­tkie kome­die roman­ty­czne. Zwierz jest bard­zo prze­ci­wny takiej prostej klasy­fikacji — wyda­je się, że nazwanie Czterech Wesel i Pogrze­bu chick flick jest sporym przegię­ciem (zwłaszcza, że film nie speł­nia pod­sta­wowego warunku jakim jest kobi­eta w roli głównej, choć pewnie moż­na było­by znaleźć argu­men­ty, że Hugh Grant gra w tym filmie rolę kobiecą), podob­nie jak sprowadze­nie do tego gatunku Love Actu­al­ly. A żeby wyjść z kręgu komedii ang­iel­skiej czy Crazy, Stu­pid, Love tez należy uznać za chick flick (ponown­ie brak kobiecej głównej bohater­ki). Oczy­wiś­cie wyda­je się, że więk­szość komedii roman­ty­cznych moż­na pod­pisać pod ów schemat fil­mu o kobi­etach dla kobi­et, które eksploatu­ją kwest­ie miłoś­ci, roman­su itp. Z drugiej strony zwierz ma wraże­nie, że w chwili w której wrzu­camy cały gatunek roman­ty­cznych komedii do filmów dla kobi­et sugeru­je­my, że właś­ci­wie mężczyźnie nie mają czego na Sali kinowej szukać. Tym­cza­sem z kome­di­a­mi roman­ty­czny­mi jest tak, że właś­ci­wie jedynie kwest­ią stereo­ty­pu jest to, że podoba­ją się wyłącznie kobi­etom — zwierz zna np. całkiem sporą liczbę facetów, którzy kome­die roman­ty­czne bard­zo lubią (zwierz nie cier­pi takich zdań bo brzmią — znam sporo dziew­czyn, które lubią piłkę nożną. Blech) i co więcej wcale nie postrze­ga­ją ich jako skierowanych do kobiecej wid­owni. Bądź co bądź w więk­szoś­ci komedii roman­ty­cznych jest też bohater męs­ki i jeśli przyj­mu­je­my, że trze­ba mieć bohat­era włas­nej płci by się z nim iden­ty­fikować (kon­cepc­ja zdaniem zwierza idio­ty­cz­na) to i mężczyźni coś w takich fil­mach dla siebie zna­jdą. Poza tym jed­nak nieco negaty­wny odbiór poję­cia chick flick nie powinien przekładać się na negaty­wne postrze­ganie całkiem sym­pa­ty­cznego gatunku jakim jest kome­dia romantyczna.

Wszys­tkie ślu­by świa­ta — wraca­jąc do kwestii tem­aty­ki chick flick — zwierz napisał kiedyś o tym osob­ny post ale fas­cynu­je go znacze­nie tem­aty­ki ślubu w fil­mach dla kobi­et. Dobra ślu­by są ważne ale praw­da jest taka, że w fil­mach wyras­ta­ją na najważniejsze wydarze­nie w życiu kobi­ety. Nawet teo­re­ty­cznie obra­zobur­cze (zaś zdaniem zwierza bard­zo kon­wencjon­alne) Druh­ny kręcą się wokół tem­aty­ki ślub­nej, filmy poświę­cone wyłącznie lub w znacznej częś­ci tem­atyce bra­nia ślubu tworzą  niemal osob­ną kat­e­gorię — Poży­c­zony Narzec­zony, Ucieka­ją­ca Pan­na Mło­da, 27 sukienek, Wojny Ślub­ne, Wed­ding Date, Wed­ding Plan­ner, Moje Wielkie Greck­ie Wese­le, Mój chłopak wychodzi za mąż, Moja dziew­czy­na się żeni.  Serio wyda­je się, że kon­strukc­ja całego osob­ne­go dzi­ału chick flick pole­ga na wrzuce­niu bohater­ki w sytu­ację w której ona lub ktoś jej blis­ki sta­je na ślub­nym kobier­cu i przeprowadze­niu jej przez kil­ka obow­iązkowych wydarzeń, które mają ją w końcu doprowadz­ić albo do szczęśli­wego zawar­cia związku małżeńskiego albo zrozu­mienia wartoś­ci swo­jego życia/związku na tle właśnie pobier­a­jącej się pary. Tylko ponown­ie widać tu wewnętrzną sprzeczność — mimo że ślub jest tak niesły­chanie ważny to jed­nak rezy­gnac­ja ze ślubu — nawet w ostat­niej chwili jest uznawana za posunię­cie dobre i popier­ane — jed­nak co ważne — nie dla siebie samej ale dlat­ego, że znalazło się kogoś innego. W sum­ie to nawet fas­cynu­jące jak bard­zo filmy z tego gatunku przekonu­ją, że do ostat­niej chwili moż­na zmienić matry­mo­ni­alne zdanie jeśli trafi się coś lepszego.

Czy ist­nieje miłość poza chick flick - no właśnie, z chick flick a właś­ci­wie z tym poję­ciem ist­nieje pewien prob­lem — wyda­je się bowiem, że dla bard­zo wielu kry­tyków ist­nieje pewne jasne roz­granicze­nie — mamy szczęśli­wą miłość z hap­py endem z chick flick i nieszczęśli­wą miłość poza tym gatunkiem. Pomi­ja­jąc kino nis­zowe (bo tam da się znaleźć przykłady prze­ciw każdej tezie, co cieszy ale utrud­nia dywag­owanie;) w kinie głównego nur­tu trud­no jest znaleźć film, w którym mamy — pozy­ty­wnie zakońc­zoną his­torię miłos­ną i jed­nocześnie fil­mu nie da się pod­pisać pod chick flick przy sze­rokim rozu­mie­niu tego poję­cia.  Zwierz przy­tacza ten fakt, ponieważ ma wraże­nie, że właśnie wiz­ja szczęśli­wej miłoś­ci, która czeka tuż za rogiem przy­cią­ga do takich filmów bardziej niż cokol­wiek innego. Może­my się wściekać na sposób w jaki portre­tu­je się w nich kobi­ety, na to jak bard­zo nie fem­i­nisty­czną wiz­ję świa­ta i kobiecych postaw przed­staw­ia­ją. Ale póki chick flick będzie ofer­ował wid­owni wiz­ję miłoś­ci szczęśli­wej tak dłu­go będzie się krę­cić takie filmy i tak dłu­go będzie się na nich zara­bi­ać. Podob­nie z resztą jak dłu­go chick flick będą fil­ma­mi, które prezen­tu­ją wiz­ję kobi­et zad­owolonych z siebie i spełnionych. Bard­zo trud­no jest znaleźć film, w którym mamy zad­owoloną z siebie, spełnioną kobi­etę bez wątku roman­sowego — zwierz nie mówi, że takich filmów nie ma — tylko, że wid­ow­n­ia w więk­szoś­ci jest złożona z widzów, którzy na filmy chodzą a nie ich szukają.

 

 

Dla kobi­et znaczy gorsze —  niechęć do chick flick bierze się zdaniem zwierza nie tylko z fak­tu, że właś­ci­wie trud­no w nich znaleźć wąt­ki fem­i­nisty­czne czy nawet eman­cy­pa­cyjne (choć niek­tórzy twierdzą, że np. Legal­na Blon­dyn­ka jest filmem, w którym mamy rzad­ko spo­tykaną wiz­ję kobi­ety, która osią­ga sukces a potem odrzu­ca skrus­zonego mężczyznę bo nie jest jej godzien) ale przede wszys­tkim dlat­ego, że są to filmy kierowane do kobi­et. Jeśli spo­jrzymy na prob­lem z innej strony to dostrzeże­my, że same kobi­ety stwierdza­ją, że filmy skro­jone pod kobiecą wid­own­ię mają mniejszą wartość niż filmy skierowane do mężczyzn czy do kobi­et i mężczyzn. Nawet jeśli więk­szość filmów sen­sacyjnych czy pewien rodzaj komedii wypy­cha mężczyzn w kosz­marne zupełnie nie przys­ta­jące do drugiej płci stereo­typy (w sum­ie nie każdy mężczyz­na ma skłon­noś­ci do prze­mo­cy, chęć podry­wa­nia wszys­tkiego co się rusza i kara­bin ukry­ty za kanapą) to jed­nak nie spo­tyka­ją się one z taką niechę­cią jak chick flick. Wyda­je się, że o ile stwierdze­nie, że oglą­da się takie filmy dla zabawy trak­towane jest najczęś­ciej ze zrozu­mie­niem (każdy musi się cza­sem odmóżdżyć) o tyle oglą­danie chick flick pozosta­je dla wielu kobi­et guilty plea­sure, zaś ich oglą­danie może się spotkać z surową repry­mendą. Zwierz nigdy nie zapom­ni jak na sean­sie wyjątkowo marnego fil­mu tego typu zwierz z ulgą pomyślał, że nie musi się wsty­dz­ić tego idio­tyz­mu bo na sali nie ma żad­nego mężczyzny. Było to kil­ka lat temu a sama myśl nie była prze­jawem długiej reflek­sji (tak więc nie musi­cie zwierza bić gazetą po głowie) ale jest coś w tym, że gatunek wyda­je się mniej wartoś­ciowy bo jest dla kobi­et i osoba­mi, które częs­to tak myślą są same kobi­ety (ponown­ie zwierz tylko zauważa nie ocenia).

 

A jak na to wszys­tko chick lit — no właśnie co raz częś­ciej wyda­je się, że nie ma chick flick bez chick lit. I tu zwierz ma nieco mniej wyrozu­mi­ały. Bo wyda­je się, że źródła wszelkiego zła należy szukać właśnie tu. Zwierz dostrzegł, że najbardziej iry­tu­jącego go przykłady chick flick­ów mają swo­je źródła właśnie w tym gatunku lit­er­atu­ry, najczęś­ciej pisanej przez kobi­ety. No właśnie, zwierz ma pode­jrze­nie że dla częś­ci pro­du­cen­tów fil­mowych fakt, że opar­li swój film nie na autorskim sce­nar­iuszu ale na książce którą napisała kobi­eta. Inny­mi słowy daje to im ide­alne uspraw­iedli­wie­nie dla powiela­nia wszys­t­kich ist­nieją­cych stereo­typów na tem­at kobi­et bo prze­cież sko­ro same tak o sobie piszą to nie ma w tym nic złego. Poza tym o ile jeszcze filmy zwierz jako tako znosi, to ma wraże­nie, ze chick lit jest kosz­marnie złą lit­er­aturą — odpowied­nikiem thrillerów medy­cznych w których zawsze lekarze okazu­ją się pot­wora­mi na usłu­gach podłej ubez­pieczal­ni tes­tu­jącej leki na skro­fuły na ciężarnych kobi­etach. Ale ponown­ie — zwierz może się wyzłośli­wiać ile chce — a takie książ­ki zysku­ją czytel­ników a właś­ci­wie czytel­nicz­ki. Dlaczego? Ponown­ie zwierz przy­pom­i­na, że ludzie wcale nie chcą czy­tać tego co powin­ni (a właś­ci­wie zakładamy że powin­ni) tylko to co najbliższe jest bajce, ucieczce itd. Nie jest to z resztą żad­na zagad­ka — poszuki­wanie nie wyma­ga­jącego czy­tadła dużo częś­ciej przy­wodzi ludzi do księ­gar­ni niż szukanie intelek­tu­al­nego wyzwa­nia. Oczy­wiś­cie — moż­na powiedzieć — wypro­mu­jmy z równą siłą książkę o kobiecie, która nie potrze­bu­je mężczyzny, która nie chce brać ślubu, która nie ma przy­jaciółek i która ma to wszys­tko w nosie. Być może zwierz się myli i wtedy taka książ­ka odniosła­by sukces ale z drugiej strony ma dzi­wne wraże­nie, że było­by ją strasznie trud­no sprzedać. Mimo wszystko.

          Jak widzi­cie — nie ma spójnego wykładu bo zwierz nadal nie wie czym jest chick flick i dlaczego jest to poję­cie, które budzi w nim takie olbrzymie poczu­cie dyskom­for­tu. Być może dlat­ego, że wyma­ga przyz­na­nia przed samą sobą, że ta wiz­ja kobi­ety biorącej ślub, zna­j­du­jącej miłość i powierza­ją­ca swój żywot ide­al­ne­mu, opieku­jące­mu się nią mężczyźnie wcale nie jest taka odpy­cha­ją­ca. Tak zwierz musi przyz­nać, sam przed sobą, że cza­sem kiedy ma dość oglą­da sobie film o kole­jnej kobiecie co to męża nie chci­ała ale spotkała tego jedynego i była szczęśli­wa, albo o takiej, która zwiała sprzed ołtarza z przy­ja­cielem, którego miłoś­ci nie dostrzegła przez tyle lat, lub o tej która zro­biła dyplom na Har­vardzie na złość swo­je­mu byłe­mu face­towi ale i tak znalazła nowego, który kochał i ją i jej dyplom. Zwierz wie, że powinien tylko prychać ze złoś­ci, i pisać co raz bardziej złośli­we recen­z­je i nigdy przenigdy nie iść na film z kolorem różowym na plaka­cie. Ale nawet aser­ty­wny zwierz, który doskonale wie, że posta­cie kobiece są zazwyczaj w kinie jedynie szki­cow­ane, i ze kobi­ety stanow­ią jedynie 16% pro­du­cen­tów w prze­myśle fil­mowym i led­wie 9–12% reży­serów chce od cza­su do cza­su jakiegoś dobrego zakończenia ze ślubem. Pozosta­je pytanie. Czy ma się czuć winny?

Ps: Jeśli ten wpis wyda­je się wam jakkol­wiek wewnętrznie sprzeczny to znaczy, że ide­al­nie odd­a­je stan duszy zwierza i jego poglądy na wzmi­ankowany temat.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online