Home Film Załatwi trudne sprawy, nad pierwszym kubkiem kawy czyli Zwierz o Detektywie Pikachu

Załatwi trudne sprawy, nad pierwszym kubkiem kawy czyli Zwierz o Detektywie Pikachu

autor Zwierz
Załatwi trudne sprawy, nad pierwszym kubkiem kawy czyli Zwierz o Detektywie Pikachu

To będzie tekst o Detek­ty­wie Pikachu. Jed­nocześnie to będzie tekst napisany przeze mnie. Osobę która ma z Poke­mon­a­mi his­torię długą, roman­ty­czną i bur­zli­wą. Co oznacza że być może, nie jestem typowym widzem. I mówię wam to ter­az zan­im zaczniecie pytać dlaczego tak bard­zo cieszy mnie obec­ność aktorskiego fil­mu o Poke­monach w kinie. We wpisie nie ma spoil­erów, ale naprawdę to nie jest pro­dukc­ja na którą się idzie dla niesamowitej zagad­ki kryminalnej.

Nie zała­pałam się na Poke­mo­ny jako małe dziecko. Zała­pałam się na nie jako starsza sios­tra. Oglą­dałam odcin­ki z młod­szym bratem, chodz­iłam z nim do kina na filmy pełnome­trażowe, i uczyłam się nazw wszys­t­kich Poke­monów pier­wszej gen­er­acji z plakatu który wisi­ał nad jego łóżkiem. Zawsze byłam na Poke­mo­ny nieco za stara, ale miało to swój plus. Mniej więcej wtedy odkryłam, że ludzie mają skłon­ność do bard­zo powierz­chownego trak­towa­nia wyt­worów kul­tu­ry. Kies­zonkowe pot­wory które wal­czą ze sobą w krwawych meczach – tak mówiono o Poke­monach, kiedy miałam kilka­naś­cie lat. A prze­cież to nie była praw­da. Poke­mo­ny był seri­alem o przy­jaźni, trosce, poz­nawa­niu świa­ta i cieka­woś­ci otacza­jącego bohaterów świa­ta. To wtedy tak się zden­er­wowałam, że wysłałam list do jed­nego z poczyt­nych tygod­ników społeczno-poli­ty­cznych tłu­maczą­cy że Poke­mo­ny nie są demon­icznym seri­alem o prze­mo­cy. List wydrukowano.

 

 

 

Jed­nocześnie jestem przy­pad­kiem o tyle specy­ficznym że nigdy w dziecińst­wie nie grałam w Poke­mo­ny. Jakoś w ogóle mało grałam ale pomysł by kojarzyć Poke­mo­ny z grą był dla mnie wtórny. Zde­cy­dowanie bardziej ciekawa byłam tego jaki będzie film kinowy. Nigdy nie zapom­nę emocji jakie towarzyszyły mi na sean­sie kiedy po raz pier­wszy spotkałam się z Poke­mon­a­mi których nie było na tabl­i­cy wymieni­a­jącej 151 Poke­monów pier­wszej gen­er­acji. Już wtedy fas­cynowała mnie mitolo­gia świa­ta Poke­monów gdzie były te pradawne, zapom­i­nane Poke­mo­ny. Ale jed­nocześnie pamię­tam jak dziś że cały wątek ekspery­men­tów gene­ty­cznych był wów­czas – podob­nie zresztą jak i dziś – dobrym komen­tarzem odnośnie relacji zwierząt i ludzi. Ludzi którzy zawsze chcą od natu­ry więcej niż ta może im dać i pod pozo­ra­mi koegzys­tencji częs­to decy­du­ją się na wyzysk. Inna sprawa, zwyk­le w tych fil­mach złolem okazy­wał się jed­nak trochę kto inny niż Poke­mon. Bo Poke­mo­ny właś­ci­wie rzad­ko bywa­ją złe (w seri­alu, bo w sum­ie nie znam świa­ta gry co już ustaliliśmy).

 

 

Potem mój brat dorósł a ja dopisałam Poke­mo­ny do tego co będzie już na zawsze zamkniętą częś­cią mojego dziecińst­wa. A potem spotkałam mojego męża. To znaczy jeszcze nie był mym mężem, a już prze­jaw­iał daleko idące zain­tere­sowanie Poke­mon­a­mi. Wzmoc­niło się ono wraz z trze­ma gen­er­ac­ja­mi kon­sol Nin­ten­do w których posi­adanie wszedł w cza­sie trwa­nia naszego związku (być może popełniłam błąd prezen­tu­jąc mu wszys­tkie trzy, ale dziś jest już za późno) i z wyjś­ciem Poke­mon GO, które przy­pom­ni­ało wszys­tkim, że Poke­mo­ny są kluc­zowe dla współczes­nej pop­kul­tu­ry. Od praw­ie czterech lat Poke­mo­ny są stałym ele­mentem mojego życia. Ele­mentem dość inten­sy­wnym bo dowiadu­ję się nie tylko rzeczy doty­czą­cych samych Poke­monów ale też his­torii tworzenia gier, pojaw­ia­ją­cych się w nich ele­men­tów których nigdy bym sama nie zauważyła (nie wiedzi­ałam zupełnie że Druży­na R ma cokol­wiek wspól­nego z niedos­tosowaną japońską młodzieżą z cza­sów powo­jen­nych). Do tego oczy­wiś­cie dochodz­iły długie roz­mowy o tym czy w Poke­mon Go należy zbier­ać strój tak żeby pasował kolorysty­cznie i jaką cza­peczkę ma nosić Pikachu w najnowszych Poke­monach na Switcha. Powiedzieć że Poke­mo­ny stały się częś­cią naszego życia to powiedzieć mało. W każdym razie już nie uczę się nazw Poke­monów z plakatu  nad łóżkiem.– ter­az uczę się nazw różnych Poke­bal­li z plakatu nad komputerem.

 

 

Piszę to wszys­tko by uświadomić wam, że naprawdę nie jestem zupełnie prze­cięt­ny widzem. Ale jed­nocześnie – że jestem widzem o tyle specy­ficznym, że nie ma we mnie jakiegoś wielkiego przy­wiąza­nia do świa­ta gier. Choć sama kupiłam Mateuszowi Detek­ty­wa Pikachu kiedy się tylko ukazał, to sama w niego nie grałam. Czyli Poke­mo­ny zde­cy­dowanie nie są dla mnie obo­jęt­nym wspom­nie­niem z dziecińst­wa, ale nie umiem z pamię­ci wymienić wszys­t­kich gen­er­acji – jak niek­tórzy w pomieszcze­niu w którym to piszę. Biorąc jed­nak pod uwagę, że Poke­mo­ny w Polsce niekoniecznie są aż tak bard­zo znane, uznałam za stosowne uraczyć was tym przy­długim wstępem. Przy­na­jm­niej wiecie co czytacie.

 

 

Idąc do kina na Detek­ty­wa Pikachu wcale nie zależało mi bard­zo na pory­wa­jącej akcji czy jakiejś niesamowicie zabawnej fab­ule. Intere­sowało mnie przede wszys­tkim to jak będzie się prezen­tował świat przed­staw­iony. W mojej głowie pomysł by zekrani­zować dość specy­ficzną grę ze świa­ta Poke­monów pow­stał w ramach przy­gry­w­ki i przy­go­towa­nia do nakręce­nia bardziej kanon­icznej opowieś­ci. Nie da się bowiem ukryć, że w tym filmie zrezyg­nowano z kilku bard­zo charak­terysty­cznych dla świa­ta Poke­monów ele­men­tów. Po pier­wsze nie śledz­imy tren­era Poke­monów (choć główny bohater kiedyś marzył o tym by się tym zająć), właś­ci­wie nie mamy roz­gry­wek ligowych, ani też np. żad­nego Poke­mon Cen­ter. Nie ma też charak­terysty­cznych prze­ci­wników (Druży­na R się nie pojaw­ia) a sam Poke­ball miga nam tylko w jed­nej sce­nie. Widać że to film z Poke­mon­a­mi, który stara się stworzyć nar­rację dla tych dla których pewne ele­men­ty świa­ta mogą być obce, albo  się źle kojarzyć.  Jako przy­gry­wka do innej pro­dukcji, film miał­by przede wszys­tkim sprawdz­ić – po pier­wsze, jak ludzie zareagu­ją na film o Poke­monach (tzn. czy pójdą do kina gdzieś poza Japonią) oraz co ważniejsze – czy mamy już możli­woś­ci by zro­bić aktors­ki film z Poke­mon­a­mi, które będą odpowied­nio wyglądać.

 

 

 

Biorąc to pod uwagę, muszę powiedzieć, że najbardziej w filmie intere­sowało mnie tworze­nie świa­ta. Jak wyglą­da w nim miejsce dla Poke­monów, jak uda się połączyć ten jed­nak bard­zo odległy od rzeczy­wis­toś­ci jaką znamy ele­ment z codzi­en­noś­cią. Pod tym wzglę­dem Detek­tyw Pikachu radzi sobie całkiem nieźle. Naj­ciekawsze sce­ny zna­jdziemy na początku fil­mu gdzie twór­cy pokazu­ją nam sporo scen gdzie może­my oglą­dać koegzys­tencję ludzi i Poke­monów. Nieste­ty mam wraże­nie, że ten wątek – na który  najbardziej liczyłam moż­na było wyko­rzys­tać bardziej. Ot cho­ci­aż­by bohater pracu­je w ubez­pieczeni­ach – czy nie moż­na było­by dorzu­cić sce­ny pokazu­jącej jak wyglą­da­ją ubez­pieczenia w świecie gdzie moż­na mieć domowego smo­ka? Albo Karpia w akwar­i­um który może ci się zamienić w smo­ka wod­nego? Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że te ele­men­ty które pokazano są naprawdę zachę­ca­jące – to znaczy obec­ność Poke­monów w szere­gach policji, wspier­a­ją­cych pra­cown­ików na budowie czy zarządza­ją­cych ruchem – to rzeczy które spraw­iły mi sporo radości.

 

 

Dru­ga sprawa to sam wygląd Poke­monów. Tu widać, że twór­cy mieli trudne zadanie. Niek­tóre Poke­mo­ny są z natu­ry urocze, inne zaś, zro­bione zbyt real­isty­cznie mogły­by naprawdę  budz­ić mieszane uczu­cia. Ostate­cznie bard­zo dobrze widać, że to co urocze wypa­da w filmie doskonale (JEZU JAKI TEN PIKACHU JEST UROCZY) ale to co jest trochę za bard­zo humanoidalne – cóż – powiedzmy tak Mewt­wo nie wypa­da tu jakoś genial­nie, wyda­je się być dużo bardziej narysowany niż inne Poke­mo­ny. Przy czym to w ogóle jest prob­lem z Poke­mon­a­mi humain­odal­ny­mi. Człowiek może się dowol­nie baw­ić wyglą­dem Psy­duc­ka ale już przy Mr. Mime musi bard­zo uważać by nie zro­bić postaci za bard­zo podob­nej do Jok­era. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że film abso­lut­nie jed­noz­nacznie potwierdza, że mamy już pełnię możli­woś­ci by krę­cić wiary­god­nie wyglą­da­jące filmy z Poke­mon­a­mi, i że tech­ni­ka doszła już do momen­tu o którym marzyłam chodząc na filmy ani­mowane  i zas­tanaw­ia­jąc się, czy kiedykol­wiek mogłabym zobaczyć przy­gody Asha w wer­sji aktorskiej. To w sum­ie mnie najbardziej cieszy, bo świat Poke­monów jest tak wiel­ki i sze­ro­ki, że tu moż­na opowiadać mnóst­wo dużych i małych historii.

 

 

 

Sam film ma prostą fabułę, trochę czer­piącą z gry (co moim zdaniem widać w jej lin­iowoś­ci) choć nie w każdym aspekcie. Główny bohater poszuku­je zagin­ionego ojca, a mówią­cy, uza­leżniony od kawy Pikachu chci­ał­by się dowiedzieć dlaczego stracił pamięć. Film opar­ty jest o taką kumpel­ską relację pomiędzy bohaterem a Poke­monem, możli­wą tylko dlat­ego, że mogą ze sobą roz­maw­iać. Emocjon­alne sce­ny wypada­ją różnie – głównie człowiekowi jest smut­no jak Pikachu opuś­ci usz­ka i zro­bi wielkie ocz­ka. Ostate­cznie jed­nak akc­ja płynie dość wartko i znów pojaw­ia się ten sam znany od lat wątek – relac­je ludzi z Poke­mon­a­mi muszą być ucz­ci­we i nie moż­na wyko­rzysty­wać Poke­monów wbrew ich woli. Filmy pow­tarza­ją to przesłanie, zawsze pokazu­jąc chci­wość ludzi, już od lat i wyda­je się, że to morał ważny, zwłaszcza że łatwy do prze­niesienia na ogól­ny sto­sunek do przy­rody nawet nie zamieszkałej przez świadome mag­iczne pot­wory. Jed­nocześnie jak to częs­to w his­to­ri­ach ze świa­ta Poke­monów bywa – od mag­icznych mocy bardziej niebez­pieczne są ludzie ambic­je i nawet najpotężniejszy Poke­mon jest mniej groźny niż człowiek który chce go wyko­rzys­tać. Przy czym nie mam prob­le­mu z dość płytko zarysowany­mi relac­ja­mi między ludzki­mi posta­ci­a­mi, bo w sum­ie dla ludzi to ja chodzę na inne filmy, na ten poszłam dla Pokemonów.

 

 

Nie widzę w Detek­ty­wie Pikachu kandy­da­ta na najlep­szy film roku, ale nie da się ukryć, ze oglą­da się go miło. Zwłaszcza jeśli zna się ten świat na tyle dobrze by w pełni cieszyć się wszys­tki­mi naw­iąza­ni­a­mi, mrug­nię­ci­a­mi do widza, czy ele­men­ta­mi w tle. Pod tym wzglę­dem pro­dukc­ja zachowu­je ide­al­ną równowagę pomiędzy prowadze­niem głównego wątku dla abso­lut­nie wszys­t­kich  widzów, przy jed­noczes­nym dawa­niu poczu­cia satys­fakcji tym którzy w świecie Poke­monów spędzili już pon­ad dwadzieś­cia lat. Jed­nocześnie co chy­ba warto zauważyć – mimo obec­noś­ci w fab­ule Ryana Reynold­sa, film jest raczej kierowany do sze­rok­iej wid­owni – w tym do widza potenc­jal­nie najbardziej zain­tere­sowanego, który ma koło dziesię­ciu lat. I trak­tu­je go na tyle poważnie, by zaofer­ować mu fabułę, która wpisu­je się w to co zwyk­le skła­da się na opowieś­ci o Poke­monach. Znalazłam gdzieś uwagę, że to dzi­wne że w takim filmie są ekspery­men­ty gene­ty­czne. Kur­czę, ekspery­men­ty gene­ty­czne na Poke­monach są od chwili kiedy pojaw­ił się Mewtwo!

 

 

Ostate­cznie mogę powiedzieć, że ja, widz zde­cy­dowanie nie stan­dar­d­owy, siedzą­cy obok mego męża, widza zupełnie zafik­sowanego, nie baw­iłam się źle. Wręcz prze­ci­wnie baw­iłam się całkiem dobrze, zgod­nie z zasadą takich pro­dukcji intere­su­jąc się bardziej Poke­mon­a­mi niż ludź­mi (ludzi mam na co dzień, Poke­mo­ny nie za bard­zo). Oczy­wiś­cie wolałabym żeby było więcej budowa­nia świa­ta przed­staw­ionego i nieco mniej takiego schematy­cznego prze­chodzenia od punk­tu do punk­tu fabuły, ale w ostate­cznym rozra­chunku, jed­no spo­jrze­nie w oczy Pikachu wyna­gradza mi niedostat­ki fil­mu. Wiem, że ta pro­dukc­ja niek­tórych moich zna­jomych znudz­iła, ale może to kwes­t­ia nastaw­ienia, wyma­gań czy zaan­gażowa­nia w świat. Może to jest trochę tak, że to jest film dla ludzi zasyp­i­a­ją­cych pod plakata­mi z Poke­mon­a­mi. W takim wypad­ku mam nadzieję, że jest nas więcej, bo ja chcę więcej Poke­monów na dużym ekranie.

 

Ps: Widzi­ałam film z napisa­mi, gdzie gło­su Pikachu udziela Ryan Reynolds, co robi doskonale z humorem i wyczu­ciem. Nie mam poję­cia ile film straci w dub­bin­gu, ale cieszę się że dys­try­b­u­tor dostrzegł że może warto film wprowadz­ić na ekrany w dwóch wersjach.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online