Home Ogólnie Dłoń przy policzku czyli zwierz o Dziewczynie z Portretu

Dłoń przy policzku czyli zwierz o Dziewczynie z Portretu

autor Zwierz
Dłoń przy policzku czyli zwierz o Dziewczynie z Portretu

Kiedy niemal rok temu pojaw­iło się w sieci pier­wsze zdję­cie pro­mo­cyjne Dziew­czyny z Portre­tu, zwierz podob­nie jak wielu wiel­bi­cieli kina miał przede wszys­tkim jed­ną uwagę. Jak śliczną dziew­czyną jest na nim Eddie Red­mayne. Co ciekawe nie zda­jąc sobie z tego sprawy zawar­liśmy wszyscy w tym jed­nym zda­niu najwięk­szy prob­lem fil­mu. Prob­lem, że się tak wyrażę, natu­ry estetycznej.

His­to­rie osób transpł­ciowych nie są łatwe do opowiedzenia. Więk­szość osób, które nigdy nie czuły roz­bieżnoś­ci pomiędzy tym kim są a tym jakie jest ich ciało raczej nie jest w stanie zrozu­mieć jak wielkie cier­pi­enia może przynosić ta roz­bieżność. Jed­nocześnie trud­no nam – w naszym jed­nak podzielonym na męskie i żeńskie prostym świecie pojąć wszelkie  mniejsze i więk­sze kon­sek­wenc­je takiego niez­gra­nia. Płeć myli się nam z tożsamoś­cią sek­su­al­ną, poczu­cie włas­nego ja z obec­noś­cią jakiejś drugiej per­sony, nie jesteśmy w stanie do koń­ca zrozu­mieć jaki ma to wpływ na otocze­nie oso­by transpł­ciowej. Jed­nocześnie – w ostat­nich lat­ach zmieniło się pode­jś­cie do sprawy osób transpł­ciowych – pojaw­iło się co raz więcej tek­stów, filmów, oso­by te stały się widoczne w przestrzeni kul­tu­ry – choć nie zawsze reprezen­towane (wciąż nie jest to dokład­nie to samo). To zain­tere­sowanie bierze się i z pró­by zrozu­mienia i z co raz więk­szej otwartoś­ci społeczeństw na świado­mość, że nie mamy tu do czynienia z chorobą, dewiacją, fan­tazją ale po pros­tu — z innym doświadczeniem.

Optagelser i Nyhavn af filmen The Danish Girl. Hovedrollen spilles af den oscarvindende Eddie Redmayne.

Film chce być piękny i gład­ki. I gdzieś w tej urodzie gubi się prawda 

Na fali tego zain­tere­sowa­nia pow­stała Dziew­czy­na z Portre­tu. Pro­dukc­ja speł­ni­a­ją­ca wszys­tkie założe­nia fil­mu ze stem­plem amerykańskiej akademii fil­mowej. W głównej roli młody bry­tyjs­ki aktor, w rolach dru­go­planowych obsa­da europe­js­ka ale z kari­era­mi między­nar­o­dowy­mi, za kamerą Tom Hoop­er, nagrod­zony Oscarem reżyser „Jak zostać królem”. His­to­ria odpowied­nio prze­sunię­ta w cza­sie – pozwala­ją­ca nam na wycieczkę do świa­ta gdzie wszys­tko może być cud­own­ie este­ty­czne. Do tego his­to­ria „prawdzi­wa” (pod­dana oczy­wiś­cie odpowied­niej korek­cie by pasowała do sce­nar­iusza fil­mowego) i zapier­a­ją­ca dech w pier­si­ach este­ty­ka. Całość robiona z dobry­mi intenc­ja­mi, bo nie ma wąt­pli­woś­ci że wszyscy chcą tu być niesły­chanie grzeczni i tak­towni a jed­nocześnie delikat­ni. By jed­nak tego widza który przyjdzie do kina nie spłoszyć, nie pokazać mu niczego zbyt porusza­jącego, naruszyć jego prostą wiz­ję świa­ta ale nie za bardzo.

einargerda3-xlarge

Bardziej niż postępowa­nia bohaterów zwierza fas­cynował jak­iś biją­cy z fil­mu lęk przed reakcją widzów, którzy nie powin­no zobaczyć niczego co nie będzie w jak­iś sposób piękne

Mamy więc głównego bohat­era, pop­u­larnego duńskiego pejza­żys­tę, szczęśli­wie żonat­ego z prześliczną malarką. Obo­je należą do lekko bohemisty­cznego towarzyst­wa artys­tów i wspier­a­ją się razem w swoich kari­er­ach. Aż w pewnym momen­cie Einar – początkowo zachę­cany przez żonę, powoli zaczy­na stawać się Lily. Przemi­ana początkowo powol­na, przyśpiesza i w końcu sta­je się jasne że Einar musi zniknąć a jego miejsce na zawsze zająć Lily. Prob­lem w tym jak gład­ko i płytko nad tym wszys­tkim się prze­chodzi. Bohaterowie wygłasza­ją ładne dialo­gi, pasu­jące do epo­ki ale nigdy nie wchodz­imy głę­biej. Kąci­ki niesamow­itych warg Eddiego Redmayne’a drżą ale właś­ci­wie – niewiele dowiadu­je­my się o tym poczu­ciu wewnętrznej niespójnoś­ci. Reżyser zresztą zda­je się uciekać od zapy­ta­nia co dzieje się w duszy bohat­era idąc w kierunku rek­wiz­ytów – w filmie dużo więcej miejs­ca poświę­ca się mak­i­jażowi pońc­zo­chom czy perukom niż psy­chice. Kiedy Einar zaczy­na zmieni­ać się w Lily to marz mu się gesty innych kobi­et, które pod­pa­tru­je i kopi­u­je, tworząc Lily która zawsze mówi lekkim szeptem, spuszcza wzrok i jest takim eterycznym stworze­niem, że intere­su­ją­ca sta­je się dopiero na portretach.

pobrane

Lily to kobi­eta prawdzi­wa bo prag­ną­ca tego co kobi­eta — to kim Lily się sta­je jest w pewien sposób zaprzecze­niem tego, kim był Einar. I tak Einar mal­ował a Lily pracu­je w sklpie. Zwierz nie ma wraże­nia by to było takie proste

Jed­nocześnie film gubi się gdy próbu­je przełożyć kwest­ie płci, miłoś­ci i ori­en­tacji sek­su­al­nej na realia w których nasza bohater­ka cały czas ma żonę. Oto na przykład Lily wraz z przemi­aną naty­ch­mi­ast zaczy­na wpa­sowywać się w mod­el sek­su­al­noś­ci kobi­ety. Chci­ała­by sil­nego, opiekuńczego mężczyzny, może i dziec­ka. Jako dopełnienia kobiecoś­ci. Einar był ze swo­ją żoną zde­cy­dowanie na dobrej stopie, jak film pokazu­je nam w kilku sce­nach, nie kochał jej li tylko i wyłącznie pla­ton­icznie, a gdy Lily podry­wa homosek­su­al­ny artys­ta nic z tego nie będzie.  Zwierz  ma wraże­nie, że zmarnowano tu (nawet jeśli nie zgod­nie z realia­mi – te może­my uznać i tak są jedynie pozorne) możli­wość pokaza­nia że to nie jest takie proste. Że poczu­cie bycia kobi­etą nie schodzi się od razu z kobiecą het­erosek­su­al­noś­cią. W wielu przy­pad­kach Lily kochała­by swo­ją żonę i prag­nęła jej tak samo jak Einar. Bo Lily i Einar to nie są dwie oso­by, tylko jed­na oso­ba która znalazła swo­ją tożsamość. To jest prawdzi­wy prob­lem – ludzie którzy ori­en­tu­ją się, że powin­ni pod­dać się uzgod­nie­niu płci nie zmieni­a­ją automaty­cznie ori­en­tacji sek­su­al­nej, cza­sem się do niej przyz­na­ją, ale nie jest to jed­no i to samo – co zdaniem zwierza film pokazu­je w sposób nieco zbyt uproszc­zony. Podob­ny prob­lem – abstrahu­jąc już od samej kwestii uczuć – Einar kocha Gerde inaczej niż Lily- co ponown­ie nie jest takie proste, bo prze­cież Einar zawsze był Lily więc Lily pokochała Gerdę. Nie mniej wyda­je się, że twór­cy boją się nam skom­p­likować tego obrazu, wolą się skupić na tej ład­nej, wys­tu­diowanej zewnętrznej warstwie.

000030270018_Agatha A. Nitecka.tif

Film nie ma prob­lemów z płcią ale gubi sie kiedy dochodz­imy do seksualności

Zresztą praw­da jest taka, że wiele rzeczy twór­cy omi­ja­ją. Dylematy Gerdy są pokazane w sposób bard­zo klasy­czny dla bry­tyjs­kich pro­dukcji dra­maty­cznych, gdzie ktoś dłu­go patrzy i albo mówi dwa słowa albo nic nie mówi. Wszys­tko w stara­niu by Ger­da nie powiedzi­ał czegoś naprawdę paskud­nego co wiele transpł­ciowych osób usłysza­ło­by nawet od pełnych zrozu­mienia małżonków. Film kom­plet­nie pomi­ja kwest­ie recepcji społecznej (poza jed­na obow­iązkową sceną gdzie mamy dwóch pode­jrzanych typów), towarzyst­wa, rodziny i zna­jomych. Bohaterowie żyją w pewnej próżni gdzie nie ma żad­nych rodz­iców którym trze­ba się do czegokol­wiek przyz­nawać, żad­nych part­nerów hand­lowych którzy nie chcą już więcej robić interesów, żad­nych przy­jaciół którzy zamyka­ją drzwi. Wręcz prze­ci­wnie – posta­cie dru­go­planowe – przy­jaciół­ka balet­ni­ca, kole­ga z dziecińst­wa, dobry dok­tor – wszyscy są jak najbardziej pełnie zrozu­mienia, otwar­ci, pomoc­ni. Biorąc pod uwagę jak drasty­cznie inne są doświad­czenia osób transsek­su­al­nych współcześnie – gdzie tracą oni zna­jomych, part­nerów biz­ne­sowych, rodz­iców czy nawet spo­tyka­ją się z ostra­cyzmem na uli­cy, moż­na się poczuć nawet urażonym taką wygład­zoną wer­sją, która chce coś powiedzieć o tym doświad­cze­niu unika­jąc wszys­tkiego co naprawdę trudne.

The_Danish_Girl_trailer

Poziom wys­tu­diowa­nia fil­mu i kon­cen­tracji na urodzie kadru pokau­je, że twór­com bardziej niekiedy zależy na este­tyce niż na emocjach

No właśnie film jest este­ty­czny na poziomie sce­nar­iusza (nie dopuszcza­jąc niczego co naprawdę brzy­d­kie i podłe) ale i wiz­ual­nie. Tak Eddie Red­mayne jest prze­cu­d­owną kobi­etą. Ale to nie trudne. W jed­nej ze scen gdzie aktor pojaw­ia się nago widz­imy szczupłego mężczyznę, który po ubra­niu w nie pod­kreśla­jące zary­su syl­wet­ki stro­je z dwudziestole­cia i doda­niu peru­ki rzeczy­wiś­cie wyglą­da jak kobi­eta. Nie jest kan­ci­asty, nie jest gru­by, jego rysy twarzy – wielkie usta, właś­ci­wie brak zaros­tu, olbrzymie zielone oczy – wszys­tko pasu­je do obrazu. Jeszcze tylko pud­er, linia na brwiach, szmin­ka i trochę pudru by zakryć mil­iony piegów i proszę – jaką mamy śliczną kobi­etę. Prob­lem w tym, że z poczu­ciem że jest się kobi­eta budzą się też bro­daci face­ci o sze­ro­kich barkach i żylastych dło­ni­ach. Tacy którzy nawet w sukienkach i perukach nigdy nie będą śliczni i podry­wani. To oni muszą sobie radz­ić z pyta­ni­a­mi, spo­jrzeni­a­mi i świado­moś­cią, że nawet este­ty­ka ich wyglą­du nie pasu­je do świa­ta. Bohater­ka Eddiego bez trudu zni­ka w kobiecoś­ci, bo ukrycie męskoś­ci jest tu naprawdę proste. Ale ponown­ie – jak piekiel­nie dalekie od  doświad­czeń tak wielu transpł­ciowych. Tu jed­nak liczy się este­ty­ka każdego kadru, więc kam­era zach­wyca się Lily – głównie na tle okien czy lus­ter, pokazu­jąc nam te niesamowite rysy twarzy i dłoń przy policzku – zdaniem reży­sera najwięk­szy ist­nieją­cy sym­bol kobiecoś­ci (zresztą niesły­chanie naduży­wany w filmie)

27DANISHGIRL-master675

Film ratu­je Alic­ja Vikan­der i jej umiejęt­ność wyciąg­nię­cia spod urody kadru prawdzi­wych emocji

Uro­da fil­mu kon­sumu­je niemal całkowicie obec­ne w nim emoc­je. Bohaterowie prze­bier­a­ją się co scenę mając na sobie stro­je w których wszyscy wyglą­da­ją pięknie. Piękny jest tu smutek i samot­ność, piękne jest szczęś­cie, piękne są obrazy. Este­ty­ka nie pozwala dostrzec niczego co by ten obraz zanurza­ło. Nawet skom­p­likowana trud­na do wyko­na­nia oper­ac­ja czy bolesne lecze­nie – wszys­tko zosta­je zamknięte w pięknych geom­e­trycznych kadrach. Bohaterowie żyją w pewnej alter­naty­wnej rzeczy­wis­toś­ci, gdzie nawet mokre włosy i roz­mazany mak­i­jaż nie ujmu­je urody, gdzie nawet najtrud­niejsze roz­mowy i najbardziej krępu­jące sce­ny mają wewnętrzną równowagę. Ileż w tym filmie scen które chci­ało­by się zatrzy­mać i wyjąć, powiesić na ścian­ie. Ale to trochę jak piękne portre­ty w których nie ma życia. Ilekroć mamy nadzieję, że wyjdzie coś brzy­d­kiego, prawdzi­wego, niepoko­jącego, wracamy do przepięknej este­ty­ki. TU wszys­tko jest este­ty­czne. Tak by widz zau­roc­zony pięknem nie zauważył miejsc gdzie film przeskaku­je nad wszys­tkim co trudne.

maxresdefault

Cóżz tego że Eddie Red­mayne ide­al­nie pasu­je do roli kobi­ety sko­ro życie nie wybiera tych którzy ide­al­nie pasują

Pro­dukc­ja została doce­niona ze wzglę­du na aktorstwo i tu zwierz ma dwie uwa­gi. Pier­wsza to kwes­t­ia Eddiego. Zwierz ma prob­lem z jego rolą. Tak rzeczy­wiś­cie, pięknie się przeis­tacza w kobi­etę, i tak rola wyma­ga pewnej odwa­gi – biorąc pod uwagę ile aktor musi siebie pokazać. Ale jed­nocześnie – to jest rola w której strasznie widać, że aktor – mężczyz­na, gra swo­ją impresję na tem­at tego jaka jest kobi­eta. To spuszczanie wzroku, drże­nie war­gi, wys­tu­diowane gesty. Zwierz cały czas widzi­ał mężczyznę, który per­fek­cyjnie gra eteryczną kobi­etę. Czego nie dostrzegł? Przede wszys­tkim nie dostrzegł Lily w Einarze — a prze­cież ona zawsze tam była. Wys­tęp Eddiego dzieli się niemal ide­al­nie na dwie połowy – na ją i jego. Zwier­zowi strasznie braku­je takich scen w których wiemy, że nie było nigdy dwóch postaci że była zawsze jed­na. Poza tym zwierz wcale nie jest przeko­nany, że ta wys­tu­diowana delikat­ność towarzyszyła by bohaterowi, który czu­je się sobą. Paradok­sal­nie nie trze­ba było­by bard­zo zmieni­ać sce­nar­iusza ani scen gdy­by do roli zaan­gażowano akto­ra transpł­ciowego. Zwierz zawsze zas­tanaw­ia się nad tym argu­mentem mówią­cym, że oso­ba po uzgod­nie­niu płci nie pasowała­by do roli oso­by przed oper­acją. Ale prze­cież, sko­ro nie mamy trud­noś­ci w udawa­niu że bry­tyjs­ki aktor jest kobi­etą, to jaką trud­noś­cią było­by pokazanie kobi­ety jako mężczyzny? Zwierz zgadza się, że nieste­ty kiedy nie daje­my miejs­ca aktorom transpł­ciowym tracimy pewną prawdę o całym zjawisku. Ostate­cznie granie postaci transpł­ciowych trochę się sprowadza do gry – jak dobrze ten mężczyz­na uda­je kobi­etę i jak będzie wyglą­dał jako kobi­eta. A to nie o to chodzi. Przy czym to nie znaczy że Eddie gra źle. Raczej zwier­zowi nie podo­ba się sama kon­cepc­ja roli.

69ace980-c0bc-49fc-b57e-498da038aaea

Po filmie moż­na dojść do wniosku, że bycie kobi­etą oznacza autoam­ty­cznie trzu­manie dłoni przy policzku

Nato­mi­ast naprawdę warto iść do kina dla Alicii Vikan­der. Och jaka to jest fenom­e­nal­na aktor­ka. Swo­bo­da, nat­u­ral­na i chy­ba jedy­na której się uda­je w samym spo­jrze­niu prze­nieść trochę emocjon­al­nej prawdy o swo­jej bohater­ce i jej położe­niu. Mimo, że film daje jej dość klasy­czne sce­ny, to jed­nak dość automaty­cznie pro­dukc­ja zaczy­na ciążyć w jej stronę – bo to jej zma­gania mają tu więk­szy pos­mak nat­u­ral­noś­ci. Jed­nocześnie – zwierz zała­pał się na tym, że po raz pier­wszy w kinie naprawdę cieszył się że pokazano zde­cy­dowanie więcej niż zazwyczaj kobiecej nagoś­ci. Zwierz wie, że to płytkie ale to niesamowite jaką piękną kobi­etą jest Ali­cia Vikan­der.  Nie mniej przede wszys­tkim jest fenom­e­nal­ną aktorką, która spraw­ia, że film – choć mimo wszys­tko rozczarowu­ją­cy trud­no uznać za porażkę.  I ponown­ie wyda­je się, że gdy­by twór­cy mieli więcej odwa­gi i prze­nieśli cały ciężar fil­mu właśnie na nią, wes­zli głę­biej w jej dylematy, w jej uczu­cia, złość, smutek, kon­fuzję to dostal­ibyśmy pro­dukcję dużo lep­szą. Ale nieste­ty to wciąż jest ta obawa przed prawdzi­wy­mi i częs­to brzy­d­ki­mi uczuciami.

the-danish-girl (1)

Alic­ja Vikan­der jest w filmie fenom­e­nal­na i abso­lut­nie przepiękna

W rolach dru­go­planowych aktorzy gra­ją poprawnie, choć są bard­zo sprowadzeni do kilku cech. Amber Heard jest bard­zo sym­pa­ty­cz­na jako pew­na siebie i peł­na akcep­tacji balet­ni­ca, Ben Whishaw gra porząd­nie choć ma trochę żad­ną rolę i co więcej został pokarany bere­cikiem. Najbardziej chy­ba męczy się w filmie Matthias Schoe­naerts jako Hans przy­ja­ciel Lily z dziecińst­wa. Twór­cy nie umieją znaleźć dla niego dobrej roli i ostate­cznie pojaw­ia się trochę po to by bohater­ka grana przez Vikan­der miała do kogo mówić i żeby film nie skończył się najwięk­szą tragedią – samot­ną kobi­etą bez męskiej opie­ki. Jed­nak tym co najbardziej boli jest brak jakiejkol­wiek postaci zewnętrznej która zareagowała­by na zachowanie bohat­era tak jak zwykło na podob­ne  zachowanie reagować społeczeńst­wo. Nie ma niko­go kto by powiedzi­ał złe słowo, nie ma niko­go kto by opluł, zamknął drzwi. Dziś człowiek nie spo­ty­ka się z takim zrozu­mie­niem a co dopiero przed wojną.

Amber Heard stars as Ulla in Tom Hooper's THE DANISH GIRL, released by Focus Features. Credit: Focus Features

Gdy­by zwierz nie był sobą pewnie mógł­by ten film pol­u­bić. Tą uład­zoną, bard­zo wycis­zoną wer­sję his­torii. Ale w zwierzu od dłuższego cza­su rośnie przeko­nanie, że nie tak powin­no się mówić o sprawach trud­nych. Wcale nie jest tak, że nie moż­na pokazać wid­owni tego co naprawdę trudne, co brzy­d­kie, co dalekie od este­ty­ki. Więcej zdaniem zwierza to właśnie tam gdzie kończy się este­ty­ka zaczy­na się prawdzi­we życie. I nawet jeśli nie jesteśmy w stanie pojąć przeżyć drugiej oso­by, to te wszys­tkie brzy­d­kie emoc­je, znamy. I trafia to do nas dużo lep­iej niż cud­ow­na wys­tu­diowana pocztówka. Tak więc ostate­cznie zwierz przyz­na że nie jest dobrym widzem tego fil­mu. Ale kto wie może komuś bardziej lęka­jące­mu się innoś­ci pro­dukc­ja pod­powie nowy sposób patrzenia. Jed­nak dla widzów nieco mniej lęk­li­wych – pole­cam Mandarynkę. W nakrę­conym na tele­fonie filmie mniej jest este­ty­ki, ale jakoś dużo nam do tej his­torii bliżej.

PS: Zwierz robi sobie dzień w kinie więc jutro też recenzja!

30 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online